Gdybym był pisarzem, raczej nie pokusiłbym się o napisanie horroru. Jest to bowiem gatunek o tyle trudny, że czytelnik oczekuje jednego – że będzie się bał. A sztuka straszenia za pomocą literek jest bardzo trudna i przekonuję się o tym za każdym razem, gdy czytam książkę zapowiadaną jako horror. Trochę łatwiej jeśli autor próbuje straszyć młodszych czytelników – dziecięca wyobraźnia jest o tyle bogatsza, że można ją pobudzić jednym słowem, zaś słowa ułożone w opowieść mogą okazać się nawet przerażające.
Joseph Delaney, autor cyklu horrorów dla najmłodszych, nie sili się na wymyślanie przerażających rzeczy czy złożonych historii. U niego straszą ciemność, czarownice i cienie, zaś resztę uzupełniają nazwy, które mogą pobudzać wyobraźnię młodego czytelnika. Kiedy więc czytałem Zemstę czarownicy, daleki byłem od strachu, jednak stawiając się w roli nastolatka muszę przyznać jedno – powieść jest bardzo sugestywna.
Głównym bohaterem jest Tom, młody chłopak, który zostaje oddany do terminu pewnemu stracharzowi. Jest to zawód niezwykły i tajemniczy – przeznaczony wyłącznie dla siódmych synów siódmych synów, wprawiający w trwogę zwykłych ludzi i broniący tych ostatnich przed wszystkim, co zagraża im po zmroku. Jak na młodego adepta podobnej sztuki przystało, bohater popełnia błędy z których konsekwencjami będzie musiał uporać się bez pomoc swojego mistrza – i właśnie o tym z grubsza jest ta książka.
Pisana z perspektywy pierwszej osoby historia przywodzi na myśl pamiętnik młodego ucznia, który opisuje swoje przygody jako poznający zawód pomocnik stracharza. Jest to o tyle wiarygodne, że cała książka napisana jest językiem bardzo prostym, przystępnym dla uczniów podstawówki, zaś historia jest jednowątkowa i bardzo przewidywalna – przynajmniej z perspektywy dorosłego czytelnika. Główny bohater wydaje się być wykreowany nieźle, na co wpływają jego opisy, z których poznajemy myśli i motywy jakie nim kierują. Nie da się jednak ukryć, że Tom zachowuje się jak dziecko – jest naiwny i prostoduszny, zaś wszystko co go spotyka jest konsekwencją błędów chłopca.
Wydanie, jakie wyszło spod skrzydeł Wydawnictwa Jaguar jest bardzo ładne. Okładka stylizowana na nieco podniszczony pamiętnik, przypomina wolumin oprawiony w skórę i ozdobiony złoconymi tłoczeniami. Ilustracja z okładki cechuje się prostotą i pasuje – o ile nie pamięta się, że stracharz jest postacią leworęczną. Mnie się podoba i wierzę, że spodoba się także młodemu czytelnikowi. Warto wspomnieć także o całkiem dużych literach wewnątrz, przejrzystym układzie i niewielkiej ilości błędów, dzięki czemu powieść ta może być czytana samodzielnie przez młodego smyka.
Dla mnie Zemsta czarownicy pozostanie jednak książką dla dzieci. Poza oczywistą swobodą, z jaką się ją czyta, dorosłego czytelnika nie jest ona w stanie niczym zauroczyć, z pewnością jednak może spodobać się młodszym. Przez całą lekturę miałem co prawda nieodparte wrażenie, że ja w wieku dziesięciu lat czytałem bardziej wymagające lektury, jednak naprawdę nie ma w niej nic, do czego mógłbym się przyczepić.
Tytuł: | Zemsta czarownicy |
---|---|
Cykl: | Kroniki Wardstone, tom 1 |
Autor: | Joseph Delaney |
Wydawca: | Jaguar |
Rok: | 2004 |
Stron: | 308 |
Ocena: | 4 |
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz