Wideo z Jezusem – recenzja

Wideo-z-Jezusem-_bn1658W Polsce dobre wydanie książki nierzadko osiąga pułap 40 złotych. Biorąc pod uwagę finanse studentów czy uczniów, nie jest to kwota mała. Dlatego większość młodych ludzi w naszym kraju stosuje zrozumiałą taktykę: kupuje książki autorów, których zna. Plus jest jeden – ryzyko rozczarowania sprawdzonym pisarzem jest mniejsze. Często jednak podobna strategia skutkuje przegapieniem świetnych, zagranicznych pozycji. Taką zaś jest z pewnością książka Andreasa Eschbacha.

Do zainteresowania się powieścią tego zdolnego (dlaczego zdolnego o tym później) Niemca o dźwięcznym nazwisku przekonuje okładka i, a może przede wszystkim, tytuł. Bo czy nie robi to wrażenia: zakapturzony mężczyzna o przejmującym spojrzeniu na tle wzgórza, być może Golgoty (sugerują to stojące na szczycie krzyże), trzymający w rękach kamerę, wszystko to zaś podsumowane elektryzującym tytułem: Wideo z Jezusem. W momencie, gdy w umyśle skrystalizuje się myśl, że ktoś stworzył fabułę o tym, iż został odnaleziony zapis wideo z utrwalonym nań Jezusem, chęć zatopienia się w książce Eschbacha staje się wręcz natarczywa.

Eschbach głównym atutem Wideo z Jezusem uczynił sam pomysł: gdzieś na wykopaliskach archeologicznych w Jerozolimie, na terenie cmentarzyska sprzed około 2000 lat, pewien student odkopuje szczątki człowieka. Wraz z nimi natrafia na zawiniątko, w którym znajduje… instrukcję obsługi kamery SONY. Co ciekawe, kamera, do której odnosi się instrukcja, jest dopiero w fazie projektowania… Misterne oszustwo obliczone na wywołanie sensacji? Prowokacja mająca zachwiać Kościołem? Dowód na prawdziwość podróży w czasie? A jeśli tak, to gdzie jest kamera i co zawiera nagranie? Świat jeszcze o niczym nie wie, ale sprawą już interesuje się potężny John Kaun, prezes medialnego koncernu konkurującego z CNN. Co zrobi, gdy okaże się, że nagranie istnieje i trafi ono w jego ręce? Co będzie, gdy o znalezisku dowie się Kościół? No i nie zapominajmy o studencie-znalazcy, który wcale nie zamierza zrezygnować ze słodkiej sławy odkrywcy i też ma swoje tajemnice…

Niemieckiemu pisarzowi pomysłu można więc naprawdę pogratulować. Jeszcze większe brawa należą mu się za to, że swojej wizji nie zmarnował. Wideo z Jezusem czyta się świetnie; książka jest niesamowicie dynamiczna. Eschbach operuje krótkimi rozdziałami, nieustannie przeskakując między bohaterami i wątkami. Robi to zarazem doskonale, dzięki czemu czytelnik cały czas ma wrażenie, że jest w centrum wydarzeń i trzyma rękę na pulsie. Konstrukcja powieści, mimo wielu postaci, którym Eschbach niemal po równo poświęca uwagę, jest zaskakująco klarowna. Jakkolwiek zabrzmi to górnolotnie w stosunku do autora, którego znam z jednej książki, Wideo z Jezusem udowadnia, że Eschbach jest mistrzem w prowadzeniu akcji, budowaniu napięcia i nakreślaniu wiarygodnych postaci, nawet drugo- i trzecioplanowych. Jego książka jest emocjonująca od pierwszej do ostatniej strony, a to naprawdę rzadkość w przypadku lektury liczącej 600 stron.

Zdecydowanie na plus książki Eschbacha przemawia fakt, że autor unika tanich chwytów; pisarz nie pcha historii przed siebie – to ona porywa czytelnika. Fabuła jest dobrze przemyślana, zaś każdy z bohaterów zachowuje się jak prawdziwy człowiek z właściwymi mu skłonnościami, pasjami i słabościami. Dzięki realizmowi opowieści Wideo z Jezusem staje się podwójnie ciekawe; książka raz, że dostarcza przyjemnej i lekkiej rozrywki, dwa, że pod tą sensacyjną powieścią kryją się także liczne pytania o rzeczy stanowiące dla niektórych ludzi wartość najwyższą. Zakończenie zaś należy do najbardziej satysfakcjonujących z jakimi się do tej pory zetknąłem. Jedynym minusem książki są rażące niekiedy błędy redakcji, jednak biorąc pod uwagę całość, z pewnością można na nie przymknąć oko. Bez wątpienia Wideo z Jezusem jest pozycją godną polecenia.

Obawy o to, że droga książka obcego autora nie spełni oczekiwań, są zrozumiałe. Sęk w tym, że poza nielicznymi wyjątkami, rodzima fantastyka rzadko zaskakuje czymś naprawdę oryginalnym i wykraczającym poza klasyczne fantasy. Warto więc czasem, dla urozmaicenia, zainwestować w autora w naszym kraju nieznanego. Na przykład w Andreasa Eschbacha.

Tytuł: Wideo z Jezusem
Autor: Andreas Eschbach
Wydawca: Solaris
Rok wydania: 2004
Stron: 600
Ocena: 5
Equinoxe Opublikowane przez:

19 komentarzy

  1. Jarlaxle
    11 lipca 2005
    Reply

    Fajna recka…

    :]

  2. Equinoxe
    11 lipca 2005
    Reply

    Heh.

    Thx.

  3. NaJdZiK
    6 grudnia 2005
    Reply

    Film oparty na książce

    Niedawno miałam okazję zetknąć się z jednym z soundtracków do filmu opartego na tej książce. Autorką całego albumu „Soundtrack-Das Jesus Video” jest Anna. Nie umiem znaleźć więcej informacji na jej temat, ani w internecie, ani nigdzie indziej, może wy coś wiecie? Jeśli tak, to piszcie na mojego maila, jestem z góry wdzięczna!

    Aha, soundtrack nazywał się „Desert Rose”.

  4. Olka
    10 lutego 2006
    Reply

    Nie czytałam tej książki…

    …ale po twojej recenzji zamierzam ją koniecznie przeczytać. A wogóle to recenzja jest świetna i jeśli chciałeś przekonać czytelnika do przeczytani tej książki to ci się udało.

  5. Eman
    5 stycznia 2007
    Reply

    DAS JESUS VIDEO

    oglądałem kiedyś film oparty na tej książce i go pilnie poszukuje. jakby ktoś wiedział gdzie szukać piszcie!!!
    [email protected]

  6. Joshua
    15 grudnia 2007
    Reply

    O filmie

    Nie czytałam książki, ale wczoraj oglądałam film – był naprawdę super. I chciałabym teraz przeczytać książkę.

  7. a_m
    16 grudnia 2007
    Reply

    film-zakonczenie

    oglądałam przedwczoraj ten film, ale nie mogłam pooglądać ko ńcówki. Czy ktoś mi może powiedzieć jak to się skończyło (od momentu utraty przytomności przez stephana) bardzo przoszę.

  8. m*a*r*tA
    16 grudnia 2007
    Reply

    suuper!

    przed wczoraj oglądałam film… jest świetny… polecam wszystkim:*

  9. Karik
    18 grudnia 2007
    Reply

    Biblioteka online

    Czy jet gdzieś ta książka na bibliotekach online??

  10. admin
    20 lutego 2008
    Reply

    superrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!

    supeerrrrrrr! !!!!!!!!!
    Dlaczego niema jeszcze 4 odcinków???????
    błagam niech będzie jeszcze chociasz1 odcinek

  11. MaTeUsZ;***
    10 stycznia 2009
    Reply

    MaTeUsZ;***

    oglądałem film i jest…..Boski;)
    Super film i polecam każdemu!!!

  12. ...:::Kihra:::...
    10 stycznia 2009
    Reply

    Piosenka

    Zna moze ktoś piosenke z tego filmu?? Piosenka leci na końcu filmu. Bardzo prosze o tytuł. dzięki:**

  13. viki
    10 stycznia 2009
    Reply

    Piosenka

    właśnie kto zna tytuł tej piosenki na końcu?? ona jest boska ;D

  14. say
    16 stycznia 2009
    Reply

    boska piosenka

    Zna ktos tytul piosenki ktora zostala zaspiewana pod koniec filmu ? :))

  15. p4trycha
    16 stycznia 2009
    Reply

    p4trycha

    też szukam tej piosenki :(((( bez powodzenia :(( jest śliczna

  16. Time Traveller
    18 stycznia 2009
    Reply

    Anna – Desert Rose

    Piosenka ta rzeczywiście jest super 🙂 Trochę jej się naszukałem ale w końcu znalazłem. Nosi ona taki sam tytuł jak i cały album Anny czyli ” Desert Rose”. W albumie jest w sumie 5 wersji tej cudownej piosenki.

  17. ...:::Kihra:::...
    22 lutego 2009
    Reply

    Desert Rose

    Jak możesz to prześlij mi ją na pocztę [email protected] Będe bardzo wdzieczna

  18. Pawlak
    25 maja 2009
    Reply

    FILM

    Jestem fanem tego bardzo ciekawego filmu ale książka a film to nie to samo wiec nie ździwcie się jak bedziecie czytać książke.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.