Roberta Silverberga nie trzeba, a przynajmniej takiej potrzeby być nie powinno, żadnemu miłośnikowi fantastyki przedstawiać. Nagrodzony wieloma nagrodami, autor sporej liczby powieści, jest znany także w naszym kraju. I to znany od najlepszej strony.
Wydawnictwo Solaris, które przyzwyczaiło nas do wydawanych wznowień klasycznych fantastycznych tytułów, postanowiło wznowić także znane w naszym kraju powieści Silverberga. I podobnie jak ostatnim razem, wydało dwie w jednym tomie. Tym razem wybór padł na W dół, do ziemi oraz Czas przemian.
Pierwsza powieść, wydana pierwotnie w 1969 roku, to historia Edmunda Gundersena. Po latach powraca on na Świat Holmana – planetę zamieszkaną przez dwie rozumne rasy istot, które początkowo wzięte zostały za zwierzęta i wykorzystywane były przez ziemskie korporacje do ciężkiej pracy fizycznej. Obecnie niepodzielnie władają tą planetą. Gundersen chce odwiedzić znajomych z czasu, gdy tutaj pracował, a także czuje potrzebę oczyszczenia się z grzechów przeszłości, gdy wykorzystywał nildory – podobne do słoni istoty rozumne – do własnych celów. Jednocześnie pociąga go tajemnica niedostępnych dla ludzi rejonów tego świata – Krainy Mgieł. Gdy nadejdzie odpowiednia pora podążają tam majestatyczne nildory aby wziąć udział w ceremonii ponownych narodzin.
Opowieść ta to rozrachunek głównego bohatera z przeszłością. Autor porusza tutaj problem trudności rozpoznawania inteligentnych gatunków na obcych planetach i tego jak daleko człowiek może zapuścić się w swojej ignorancji. Myli się jednak ten, kto spodziewał się po tych słowach narzekania na treści moralizatorskie. Silverberg sygnalizuje problem, lecz jednocześnie robi to w sposób bardzo lekki, zwracając uwagę na niedoskonałość człowieka. Niedoskonałość, którą należy pokonać, aby zrozumieć obce rasy.
Druga powieść – Czas przemian – jest utworem późniejszym (z 1971 roku) i lepszym. Mimo wielu różnic, uważny czytelnik doszuka się także pewnych podobieństw między tym utworem a W dół, do ziemi. W pewnym sensie podobieństwa są także do innych dzieł Silverberga, ale to jest element wynikający bardziej ze stylu autora, niż wtórności jego powieści.
Historia ponownie przenosi nas na obcą planetę, Borthan, który jest jedną z ziemskich kolonii. Wiele lat izolacji od ojczystej planety pozwoliło potomkom pierwszych osadników wytworzyć specyficzną kulturę, której ogarnięcie mogłoby sprawić sporo trudności ludziom takim jak my. Wbrew pozorom jednak, główny bohater jest tubylcem, drugim synem jednego z władców tamtejszych krain, nie mającym szans na jakiekolwiek profity z tytułu urodzenia. Szukając swojego miejsca w tej rzeczywistości, poznaje Schweiza, kupca z Ziemi, który sprawia, że w zupełnie innym świetle zaczyna postrzegać lokalne zwyczaje i ograniczenia społeczne.
Dwa słowa należą się także specyfice tych zwyczajów. Borthanie za wysoce niemoralne uważają używania w mowie i piśmie pierwszej osoby liczby pojedynczej (a szczególnie słów mnie
oraz ja
), jako zbytniemu schlebianiu i pobłażaniu własnej osobie. Dodatkowo nie jest tam możliwe nawiązanie bliższych relacji z osobami będącymi kim innym niż wybierani na całe życie więźny brat i więźna siostra – co powoduje izolację ludzi i ich wewnętrzną samotność.
Tytułowy czas przemian, to okres, w którym główny bohater poznaje dokładnie innych ludzi. Zyskuje on nową perspektywę i postanawia wykorzystać swoją wiedzę, aby otworzyć innym oczy na ich samotność w tłumie im podobnych. To czyni z niego outsidera społecznego i ściganego przez prawo samoobnażacza.
Klasyka science fiction to seria, której po raz kolejny nie trzeba opisywać. Zrobię to jednak z obowiązku: twarda lakierowana okładka, solidne szycie i elegancki, schludny układ. Podobnie można ocenić jakość przekładu oraz pracę korekty. O ile jednak w pierwszej powieści nie zauważyłem żadnych błędów, o tyle w drugiej znalazło się kilka bardzo widocznych błędów interpunkcyjnych (spacje przed kropkami, powodujące na przykład przeniesienie kropki do następnej linijki). Co więcej bezpierwszoosobowy
styl wypowiedzi co najmniej raz się zagubił w trakcie wypowiedzi. Jednak nie uważam tego za wielki błąd, jako że autor często skakał ze stylu do stylu, a samo przełożenie tego na język polski (z angielskiego), ze względu na bogactwo naszej odmiany przez osoby, musiało być nie lada wyzwaniem.
Ogólnie uważam, że książka ta warta jest swojej ceny i z pewnością będzie dobrze prezentować się na półce każdego bibliofila. Ze względu na osobę autora – Roberta Silverberga – jest to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika fantastyki. Uważam jednak, że docenią ją także wszyscy inni.
Tytuł: | W dół, do ziemi/Czas przemian [Downward to the Earth/A Time of Changes] |
---|---|
Autor: | Robert Silverberg |
Wydawca: | Solaris |
Rok wydania: | 2008 |
Stron: | 452 |
Ocena: | 4+ |
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz