Sługa Boży – druga recenzja

sluuuga

O tym, że Jacek Piekara nie boi się sięgać po tematy kontrowersyjne, a jego twórczość najeżona jest wątkami, które mogą przyprawić o palpitacje serca co wrażliwszych ludzi, wiedziałem od dawna. Co więcej, wiedziałem dobrze co mnie czeka, gdy sięgałem po książkę Sługa Boży. Ciekawiło mnie jednak coś innego – mianowicie, jak daleko posunął się autor i czy zawarte w tym zbiorze opowiadania nie epatują przesadną kontrowersją, będącą próbą taniego zareklamowania zarówno pisarza jak i jego dorobku.

Okazało się, że jednak nie. Sługa Boży to powieść zbudowana na mogącym budzić kontrowersje wątku Jezusa, który nie umarł na krzyżu, ale z niego zstąpił, aby pokarać swoich oprawców i siłą narzucić swoją wiarę, ale poza tym niewiele tam rzeczy, których nie znalibyśmy na przykład z codziennych gazet – zbytek księży, korupcja i nepotyzm w dzisiejszych czasach już chyba nikogo nie zaskakują. Ze spokojnym sumieniem mogę również przyznać, że w kilku miejscach wręcz zabrakło pikanterii, przez co czasami opowiadania są nieco nijakie i jedynie osoba głównego bohatera oraz sposób prowadzenia narracji jakoś je wyciąga ponad niewysokie standardy.

Tytułowym bohaterem jest Mordimer Madderdin, inkwizytor biskupa Hez-hezronu, który jest postacią tyleż barwną, co bezwzględną. Podejmuje zadania nie zawsze w imieniu Świętego Oficjum, ale także dla zysku, z polecenia przyjaciół przyjaciół. Mimo tego, pozostaje postacią w pewnym sensie pozytywną oraz kierującą się własnym kodeksem – poza chęcią zysku (ale nigdy kosztem złamania zasad wiary) i zapewnienia sobie uciech natury fizycznej – okazuje się być znacznie bardziej cnotliwym, niż inne osoby poznawane na kartach książki.

Narracja prowadzona jest pierwszoosobowo, przez co możemy mieć wgląd w tok rozumowania bohatera oraz motywy jakie nim kierują. Zawiera ona wiele dygresji i komentarzy, które razem składają się na całkiem sugestywne opisy świata i bohaterów książki. Taka konstrukcja pozwala nawiązać silną więź z inkwizytorem, poczuć się jak słuchacz gawędy, a nie anonimowy czytelnik. Mordimer, mimo swojej bezwzględności i pewności siebie graniczącej z arogancją, jawi się raczej in plus, choć jego losy nie są skonstruowane w taki sposób, aby wywołać choć cień współczucia. A trochę szkoda.

Niestety, największą bolączką Sługi Bożego jest względna prostota i podobieństwo kolejnych opisywanych historii. Każdy, kto wystąpi przeciwko inkwizytorowi, zostanie oddany katu, piękne kobiety o obfitych biustach skończą w jego łożu, niepokorni będą przykładnie ukarani, zaś sam inkwizytor zawsze ma ostatnie słowo. Wątki fabularne są przewidywalne i skonstruowane na podobnych schematach, lecz mimo wszystko po kolejne opowiadania sięga się z ciekawością, nie tyle w stosunku do fabuły, co głównego bohatera.

Przyznam szczerze, że mam drobny kłopot z oceną tej książki. Jeśli jednak wziąć pod uwagę ocenę poszczególnych, wchodzących w skład zbioru opowiadań decyzja może być tylko jedna. Może gdyby całość wzbogacić o elementy alternatywnej historii wiary oraz jakieś bardziej spektakularne zwroty akcji, byłoby lepiej, a póki co klasyfikuję Sługę Bożego jako książkę, którą warto poznać, ale wcale nie należy się z tym śpieszyć.

Tytuł: Sługa Boży
Cykl: Mordimer Madderdin, tom 1
Autor: Jacek Piekara
Wydawca: Fabryka Słów
Rok: 2012
Stron: 400
Ocena: 3+
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.