Kilka dni po premierze, niedzielny wieczór w londyńskim Vue w Shepherd’s Bush. Kino przepełnione widzami, chcącymi obejrzeć film Sinister. Czy ten obraz, dosyć szeroko reklamowany w UK i US, spełnia oczekiwania widzów i miłośników horrorów?
Fabułę rozpoczyna wprowadzenie się rodziny z dwójką dzieci do nowego domu. Ojciec – Ellison Oswalt jest pisarzem powieści kryminalnych, a jego książki przyniosły mu fortunę. Każda zbrodnia, jaka została opisana w książkach, była szczegółowo odtworzona na podstawie prawdziwych wydarzeń. Było to możliwe dzięki temu, że rodzina mieszkała w miejscach tychże zbrodni, a także dzięki bardzo wnikliwemu prywatnemu śledztwu. Z tego właśnie powodu żona Ellisona, Tracy, wymogła na nim obietnicę, że nowe miejsce zamieszkania nie będzie miało żadnego powiązania z jakimkolwiek morderstwem. Ale – niestety – ten dom do kolejne miejsce dramatycznej zbrodni…
Ellison ma w domu swój własny gabinet, w którym próbuje rozwikłać zagadki kryminalne, a potem skrupulatnie je opisać. Jednakże tym razem pracuje nad zaginięciami dzieci w różnych stanach, mających miejsce w sporych odstępstwach czasu. W tych przypadkach całe rodziny są mordowane w bardzo brutalny sposób; jedynymi osobami, które pozostają przy życiu są dzieci, lecz one z kolei giną bez śladu. Pewnego dnia pisarz, pracując w swoim gabinecie, słyszy uderzenie na strychu. Udając się tam pospiesznie zauważa duże pudło z napisem Home movies
, w którym znajduje się pięć taśm. Skąd się wzięły na strychu? Jak to możliwe, że przedstawiały dokładnie te zbrodnie, nad którymi pracował Ellison?
Morderstwa, które zostały dokonane, przerosły wyobrażenia pisarza. Były brutalne, wykonane z zimną krwią, dokładnie zaplanowane i niewiarygodne. W toku całego śledztwa pojawia się wiele wątpliwości, ale także kilka rzeczy staje się interesujących i sam widz zadaje sobie pytania, dotyczące tej całej sprawy. Paranormalne zjawiska sprawiają, że ciśnienie samo się podnosi. W pewnym momencie Ellison zatraci kontakt pomiędzy rzeczywistością i to go zgubi, bo sam zaplącze się w swoje własne sidła. Zakończenie jest przewidywalne, ale nie umniejsza to uroku całego filmu.
Gra aktorska jest na naprawdę bardzo dobrym poziomie. W kinie można było słyszeć krzyki ludzi m.in. w czasie sceny, gdy Trevor (syn Ellisona i Tracy), będąc w transie i wychodząc z kartonu, przeraźliwie wrzeszczał. To mówi samo za siebie. Christopherowi Youngowi należy się ogromny szacunek za muzykę. Słyszałam wiele głosów podziwu dla całości, a sama mogę to potwierdzić. Dźwięki i ich synchronizacja z obrazem była bardzo dobra, idealnie wtapiając się w scenerię i dodając dramatyzmu.
Wypadałoby powiedzieć kilka słów o fabule… Dla miłośników np. Grahama Mastertona jest to obowiązkowa pozycja. Początkowo myślałam, że ma on może coś wspólnego z filmem, ale niestety (a może stety?) nie ma. Jednakże są to jego klimaty, czyli groza z domieszką thrillera, zagadki, motywów kryminalnych, zabójstw, które są ze sobą związane i nieprzewidywalna, postać – Mr. Boogie. Wszystko, co ukazano w obrazie jest ze sobą powiązane, tworząc jedną spójną całość. Jedyna rzecz, jaka mnie totalnie zirytowała, to zakończenie. Film trzymał w napięciu, momentami przerażał, jednakże końcówka zdaje się być robiona na szybko, bez specjalnego pomysłu i polotu. Nie wiem czy wytwórni zależało na ukończeniu prac, bo topniały fundusze, czy po prostu komuś zależało na czasie? Wiem za to jedno – jest to zbyt przewidywalne, trochę niejasne i płytkie. Można było stworzyć inne i po roku czy dwóch, wypuścić do kin część drugą, która byłaby równie ciekawa jak pierwsza, o ile nie ciekawsza. Jednakże, pomimo tej jednej wady, film jest naprawdę godny polecenia i nie dziwi fakt, że otrzymał on aż 4 gwiazdki na 5 możliwych w kategoriach horroru w US, co tylko potwierdza, że warto go obejrzeć!
Plusy:
- fabuła,
- gra aktorska,
- muzyka,
- pomysł ekranizacji.
Minusy:
- przewidywalne zakończenie.
Tytuł: | Sinister |
---|---|
Reżyseria: | Scott Derrickson |
Scenariusz: | C. Robert Cargill, Scott Derrickson |
Obsada: | Ethan Hawke, Vincent D’Onofrio, James Ransone, Fred Dalton Thompson, Juliet Rylance |
Rok: | 2012 |
Czas: | 110 minuty |
Ocena: | 5- |
.
Odkąd obejrzałem zwiastun nie mogę się doczekać seansu. Zapowiada się fajny film. 🙂
5- ??
Hmmm, wobec tak sporych wad, jak przyspieszone zakończenie (wszechmistrzem którego i tak po wsze czasy pozostanie chyba Goodkind) czy domyślne zakończenie (a to już niefajne dla horroru innego niż cliche monster flicki) to ocena 5- wydaje się oceną bardzo wysoką. Powiedziałbym, dość cholernie, bo wg słów recenzji oczekiwałem jakiegoś 4-, bo całość brzmi jednak dość typowo i mało odkrywczo. Z błędami :/
I jak okaże się, że poprzez słowa „zakończenie łatwe do domyślenia” właśnie wpadłem na zakończenie i nie będzie niespodzianki na koniec filmu, to BUUUUU ;-(