Niedawno byłem na konwencie Wizkon 2004. Jak na każdym innym – tam również odbyło się wiele prelekcji. Temat jednej z nich zgadza się mniej więcej z tytułem tego tekstu. Na dyskusji, która się wtedy toczyła uczestnicy debatowali nad tym czy jest jakiś sposób na zniszczenie Molocha, a jeśli tak to jak duże ma szanse powodzenia. Pomysłów było całkiem sporo i te, które zapamiętałem przedstawiam poniżej.
Najbardziej oczywisty sposób to użycie głowic nuklearnych. Niestety jest on prosty do wykonania tylko w teorii. Najpierw trzeba zdobyć owe głowice, co już samo w sobie jest cholernie trudne. Takie rzeczy nie leżą sobie przy byle drodze. Czasami można zasłyszeć plotki o tym, że pustynia kryje gdzieś silosy z pociskami balistycznymi, jednak ile jest w tym prawdy i gdzie dokładnie znajdują się te pociski nikt już nie mówi. Nawet, jeśli jakimś cudem udałoby się odnaleźć sprawną bombę atomową pozostaje jeszcze problem użycia jej. Nie jest to tak łatwe jak zapalenie zapałki. Potrzeba specjalistycznej wiedzy. Spotkanie kogoś, kto ją posiada również jest dużym problemem. Gdyby to jednak się udało, jak mówi znane przysłowie, „jedna jaskółka wiosny nie czyni”, jedna bomba dla Molocha to niewielki problem. No dobra ułatwiamy zadanie – mamy 15 pocisków balistycznych z głowicami nuklearnymi gotowych do odpalenia prosto w Molocha. Pozostaje tylko naciśnięcie przycisku. „Klik” i poszły. I co? Pamiętacie, co było 30 lat temu. Drugi raz to tego raczej już byśmy nie przeżyli. Całe świństwo, które uwolniłoby się do atmosfery po tych fajerwerkach na pewno nie pozwoliłoby się nam cieszyć zwycięstwem. Przejdźmy dalej…
Atak informatyczny. Wiadomo nam… nie, może inaczej – przypuszczamy, że Moloch to tak naprawdę kilka samodzielnych systemów, które być może nawet czasami walczą ze sobą. Przypuszczenia takie wysnuwamy na podstawie obserwacji działań maszyn. Otóż czasami zdarza się, że decyzje przez nie podejmowane są całkowicie nieprzewidywalne. Np. kilka razy zdarzyło się, że roboty bojowe prowadziły pełną sukcesów ofensywę, by nagle ni z tego ni z owego wycofać się. Niektórzy tłumaczą takie zachowanie w inny sposób, niemniej większość „specjalistów” jest zdania, że Bestia jest sterowana przez kilka programów. Jeśli udałoby się komuś włamać do jej sieci mógłby nieźle tam namieszać. Taki atak mógłby się nawet okazać silniejszym od ataku nuklearnego. Guru informatyczne, które by tego dokonało mogłoby zapuścić w sieć wirusy, zmodyfikować programy w niej działające lub podszyć się pod któryś z głównych systemów sterujących. Miałby wtedy wielkie możliwości: obrócenie maszyn przeciwko sobie, zatrzymanie produkcji w fabrykach, wyłączenie systemów obronnych to tylko mała część tego, co mógłby zrobić. Jak zawsze tak i tu pojawia się kilka problemów. Po pierwsze maszyny są o wiele bardziej zaawansowane od komputerów posiadanych przez ludzi. Atak informatyków na Molocha wyglądałby mniej więcej tak jak rąbanie drzewa zapałką. Ponadto trzeba posiadać niesamowite umiejętności, aby w ogóle brać się za coś takiego. Osobników posiadających takowe raczej nie jest zbyt dużo. Niemniej niewielkie są szanse na powodzenie takiego ataku. Ale może jest gdzieś w systemach zabezpieczeń luka, którą można by wykorzystać?…
Innym sposobem na zniszczenie Molocha jest atak spod ziemi. Wiadomo nam, że inteligentne szczury mają całą sieć tuneli w pobliżu Bestii. Jeśli udałoby się z nimi jakoś dogadać może pozwoliłyby nam wykorzystać ich siedliska do ominięcia umocnień maszyn i dostania się do najsłabiej bronionych, a jednocześnie kluczowych punktów. Atak na nie byłby niezwykle łatwy, a jeśli by się powiódł, byłby to cholernie mocny cios dla Molocha, możliwe nawet równałby się jego unicestwieniu. Jak to zawsze tak i tu jest parę „ale”. Po pierwsze to dogadanie się ze szczurami samo w sobie stanowi trudny orzech do zgryzienia. Nie stoją oni po stronie maszyn, ba nawet z nimi zawzięcie walczą. Niestety podobny stosunek mają do ludzi, więc jest to spory problem. Jeśli nawet pertraktacje udałyby się pozostaje jeszcze kwestia tego jak daleko pod Molochem sięgają ich tunele oraz co jest nad nimi na powierzchni.
Można również spróbować „odłączenia” części Molocha i wykorzystania jej do walki z nim. Polegałoby to na zniszczeniu wąskiego pasa umocnień, atakując w głąb Bestii. W ten sposób powstałby wycinek, nad którym należałoby przejąć kontrolę i wykorzystać do walki. Przeprowadzenie takiej akcji jest o tyle trudne, że ciągle się cofamy. Nie damy rady zdobyć miasteczka zajętego przez maszyny, a co dopiero mówić o zniszczeniu kilku tysięcy kilometrów kwadratowych obiektów militarnych.
A słyszeliście, że spora część terenu na którym leży Moloch jest aktywna sejsmicznie? Otóż specjaliści od takich spraw twierdzą, że jeśliby wywołać odpowiednio silną eksplozję pod Bestią wywołałoby to tąpnięcie. Olbrzymie połacie terenu obsunęłyby się i zapadły niszcząc wiele instalacji obronnych maszyn. Problem stanowi w tym przypadku wywołanie takiej eksplozji (trzeba by zdetonować przynajmniej bombę jądrową, a jak wiadomo z nimi nie jest tak ławo w dzisiejszym świecie) oraz dostanie się pod Molocha.
Zapewne są jeszcze inne równie „łatwe” sposoby likwidacji Bestii. Jednak wymyślenie ich pozostawiam Wam.
Na koniec owej prelekcji wszyscy doszli do niezbyt optymistycznej konkluzji. Każdy z pomysłów na pokonanie Molocha jest właściwie z góry skazany na niepowodzenie. Na przeszkodzie do urzeczywistnienia któregoś z nich stoi zbyt wiele. Nie przeszkadza to jednak w daniu graczom złudnych nadziei i wciągnięciu ich w heroiczną kampanię, w której będą starali się pokonać maszyny. Finalnie prawdopodobnie ich postacie poniosą śmierć, jednak przygody, które wcześniej przeżyją przyniosą im dużo dobrej zabawy.
Wg mnie jest jeszcze jeden sposób…
Mianowicie Neodżungla. Podejrzewam, że jeśli dojdzie do konfrontacji Zielonego Piekła z Bestią, to maszyny przegraja i to sromotnie. Ale na drodze do tej konfrontacji stoją jeszcze ludzie. Oni muszą nauczyć się współrzyć z jednym z tych „żywiołów” – z oczywistych wzgledów łatwiej im bedzie oswoić rośliny…
A ja mam jeszcze 2 sposoby…
Primo:
Strefa 51 i zabawki które tam są… W koncu wiedza Ufo’li przydała by sie…
Secundo:
Skoro ludzie niszczą maszyny molocha… i udaje im sie zebrać ich elemęty… poznaja odrobine technologii molocha… Można by spróbować na bazie tych technologii zbódować własne maszyny bądz cyborgi… A ile frajdy graczą by sprawiła walka cyborgiem:)
secundo… raczej nie….
w podstawce bylo nawet napisane cos o przeprogramowaniu robotow.
wiem, nie o to ci chodzilo, ale jak moloch by sobie podpatrzyl wynalazki na bazie swoich technologi to w ciagu krotkiego czasu by mogl zbudowac identyczne cyborgi/roboty/co tam jeszcze i je jakos „zrzucic” do obozu ludzi i ich najpierw szpiegowac, a w odpowiednim momecie zaatakowac i wybic…
Tym bardziej
iż w podstawce było napisane, że Moloch rozwija się szybko – ludzie zwyczajnie nie nadążyli by za maszynami, a co dopiero budować coś na bazie ich technologii…
A co do bomb…
Z tego co mi wiadomo na bombe atomowa sklada sie kilka efektow:podmuch, promieniowanie, ogien, i w koncu EMP. Ilosc energii przeznaczanej na kazdy z czynnikow mozna regulowac, wiec teoretycznie mozna wytworzyc bombe ze zmaksymalizowanym efektem EMP. 3 głowice i po sprawie na polnocy, a neodzungla to inna bajka-moze kontrolowany pozar, odpowiednio podsycany i kierowany…
EMP…
Dobry pomysł, ale o ile wiem wywołanie impulsu EMP bez wybuchu nuklearnego jest o niebo trudniejsze, a ludzie nawet z „konfekcjonalnymi” atomówkami mają w Neuroshimie problem…
Ludzka głupota
Zauważyliście może pewnie małą rzecz. Ludzie byliby w stanie pokonać molocha dostępnymi im środkami. Ale musieliby ruszyć wszyscy na wojnę. Ale jak zainformować cały kontynent i zmusić ludzi do ruszenia 4 liter z miejsca?
Po pierwsze ludzie kochają bohaterów.
Wiele bohaterów ginie w starciu z maszynami ale nikt o tym nie wie.
Więc jak nagłośnić sprawę? – Orbital…
Niczym w amerykańskich filmach. Jeden człowiek, który napewno zginie, ale przed śmiercią walnie jakieś powiedzonko, które usłyszą miliony innych. I zemszczą się za niego.
To jest właśnie ciekawa właściwość ludzi.
jedno ale…
Do tego trzeba nawiązać łączność z Orbitalem. To po pierwsze. Jak się uda to i tak nie wiadomo czy załoga jeszcze nie zwariowała.
ale kapa…..
na molocha nie ma bata….
emp
do roku 1963 nie udalo sie naukowcom ustalic jak wykozystac dzialanie HEMP a od tamtego czasu zaprzestano prob z bronia nuklearna ktore to moglyby dostarczyc takiej wiedzy. Wiec stwierdzenie: „3 glowice i po sprawie” jest bledne gdyz impuls uzyskiwany z wybuchu nie jest w stanie uszkodzic struktur militarnych z powodu krotkotrwalosci jego dzialania (ponizej 1 milisekundy) i prosze nie wiezyc w bajki rodem z gier fpp badz filmow o Bondzie, ktore uparcie twierdza ze czlowiekowi udalo sie ujazmic EMP 😀 puki co jest on poza naszym zasiegiem
głupi sposób na molocha
moim zdaniem sposobem na molocha jest odczepienie mu chełmu i waleniu go po głowie.
Tak myśle że to najlepszy sposób na molocha
Co do EMP…
Proponuje czytac czasem jakies ciekawe czsopisma. Np. „Wiedza i życie” czy „Świat nauki” w jednym ze starszych numerow bylo o wykożystaniu ładunku EMP spowodowanego detonacja takiej „bombki” na orbicie. Wyszło a to że by zadziałało, a przynajmniej uszkodziło komunikacje.
co do gadania o molochu….
ja zapraszam na forum, tam jest temat (http://www.tawerna.rpg.pl/forum/viewtopic.php?t=429) i mozna sie wymienic pogladami. a wiec NA FORUM!!!
Jeszcze jeden sposób
Zawsze można jeszcze po prostu polecieć na Orbitala. Podobno gdzieś w głębi Molocha jest kosmodrom nie zajęty przez maszyny. Możnaby użyć jednego wahadłowca, zabrać ludzi z Orbitala, a potem zrzucić go na Molocha.
Sposób ze szczurami…
…Jest dobry! Dostać się do wnętrza besti to połowa sukcesu!
Sposob na molocha
puscic pierda zaglady
EMP i atomówki
Twierdzicie że ze wszystkim byłby problem, bo potrzeba zaginionej wiedzy… Chyba zapomnieliście o Doktorze Alluvachu i jego partyzantach. Posterunek też ma kilku speców. Więc nie jest tak źle…
serio?
dr. alluwach i posterunek tez maja tylko ograniczony dostep do takich rzeczy jak emp. np. granaty emp, fajne cacka ale sa warte tyle ze uzywa sie ich w ostatecznosci, a nie tak jak normalnych miotaczy emp. miotacz naladujesz, a wiec to nie taki problem, ale granat?
co do pomyslu drozd-a, poleciec na orbitala? czym? na cape canaveral spadla atomowka, a na patric air force base bomby chemiczne. jest niby green bay, ale tam tez sie trzeba dostac… a jakos nikomu sie nieusmiecha przebic sie do kosmodromu ktory lezy w glebi molocha.
….
System co prawda znam tylko teoretycznie, ale co sądzicie o tym by kilku porządnych chemików namówić do stworzenia jakiegoś świństwa przyśpieszającego korozję maszyn. Może to by podziałało i choć tymczasowo powstrzymało molocha.
Hmm
Czemu mi od tego całego Molocha zalatuje Matrixem? A walka z nim to taki Syjon Neuroshimy…. I tak kiedyś urodzi się Neo, więc po co rozpaczać. Lepiej pomyslmy jak zabić tego cholernego Cthulhu. Najlepiej do najblizszego piątku, bo w weekend rodzinka sie zjeżdża.
Do laRyego…
Są dwa sposoby dostania się do Green Bay:
1.Przewalić się przez środek Molocha ( to oczywiście odpada )
2.O ile potrafię czytać mapę ( była na końcy podstawowego podręcznika ) to Green Bay leży nad jednym z wielkich jezior. A więc… PODNIEŚĆ ŻAGLE!!!
Taaaa
hmmm…..znajac mojego barta (MG) to watpie zebysmy doszli do Molocha na jakies 10 km….poza tym moj brat wykosil 4 osobowy team w 1 turze (wymyslil sobie ze mutant mial bazooke)
A może..
Znajdzie się jakiś sprzęt na terenie area 51. Może są tam jakieś zabawki masowej zagłady stworzone przez inne cywilizacje.
do BochN-a
wez ty znajdz area 51 🙂 jesli istnieje, to rzad juz sie o to postaral zeby niemozna sie do tego dostac przez przypadek, a jesli to pomyslisz ze to kolejna „zwykla” baza wojskowa
….
Wiesz częściowo masz rację, ale tylko częściowo.
Owszem dla człowieka który urodził się w czasie wojny albo po niej znalezienie strefy graniczy z cudem ale ostatnio powstała nowa klasa postaci – hibernatus czyli człowiek zachibernowany w czasie wojny, na przykład może to być naukowiec bądź wojskowy który pracował w strefie może nawet pomagał w jej ukryciu, wiec czemu by nie stworzyć takiego hibernatusa jako BN czy BG z kimś takim łatwo ( a przynajmniej o wiele łatwiej ) było by odnaleść stefę.
Wniosek
Molocha się nie pokona… więc popłyńmy do POLSKI
…2
a wez ty kogos takiego znajdz, posrod tej bandy swirow, gdzie co 20 wierzy, ze jest bogiem… takiego BG bym nigdy niedopuscil, a BN? a po co graczom ktos tak wartosciowy?
do Saurona: a ty piratow czytales? atomowe sztormy to nie taka zabwa. w piratach opisano, ze ludzie znaja tylko obrzeza tych sztormow, a niewielu przezylo takie spotkanie.. to teraz chyba mozna sie domyslec jak by cos takiego wpadlo na jakis statek… do europy nieda sie poplynac…
moj pomysl
tez systemz nam tylko teoretycznie…..ale sadze ze mozna
by pare robotow molocha zdobyc,przeprogramowac i np. wlozyc jakies bomby albo cos i dac prezent molochowi 🙂
mozna by jeszcze na troche je unieruchimic i zrobic to co powiedzialem wyzej….albo zrobic miejsce dla czlowieka w takim robocie i wyslac zeby sabotowal prace….
…3
A czy my tu piszemy o tym kogo byś dopuścił a kogo nie, czy o teoretycznych metodach zniszczenia molocha?
Kibole
Na Molocha Najlepsi Są nasi szalikowcy jeden oddział i po sprawie
Fakt
Zgadzam się z R2D2. Na naszych kiboli nie ma mocnych. Polecałbym także Satanistów…Aha i oczywiście sektę Jelcynitów
Connors
Connors ma jakieś środki do walki z Molochem więc trzeba:
sprzątnąć Conorsa i pizdutnąć wszystkim co ma w Molocha. I po sprawie.
bateria
a co by było gdyby molochowi siadł prad? 🙂
idzcie na forum! tam latwiej dyskutowac! tam jest temat o walce z molochem!!!
do Mikiego: wiesz, tak sie sklada, ze jestem takowym, zobacz na forum, w offtopic jest temat o satanizmie. przeczytaj i dopiero wtedy sie wypowiedz.
do jagher-a: a jak chcesz to zrobic? niema czegos takiego jak glowna elektrownia czy glowny kabel do pradu, trzeba by rozwalic setki, jak nie tysiace elektrowni.
do Gisher-a: sprzatnac Connorsa i jego chlopakow to jedna sprawa (i to wcale nie taka prosta! to dobrze wyszkoleni zolnierze, a jest ich tez nie malo), problem tkwi w tym zeby znalezc kogos, kto potrafi taka bombe zaprogramowac! takich losi to tylko w posterunku chyba znajdziesz (no moze jeszcze jako hibernatusow w bunkrach i w lodowkowie w miami, ale czy ktos z miami ci pomoze? wiekszosc z nich w molocha nie wierzy)
pozatym, jedyna rzecz, ktora w bombie atomowej by mogla zaszkodzic maszynom to impuls elektromagnetyczny (EMP), ktory jest naprawde krotki, a poza tym to wiekszosc drogich maszyn ma zabezpieczenia przeciwko EMP (np. jaggernaut, matki, maszynoludzie, itp.). no dobra, mozna tak rozwalic duzo robotnikow, pajakow, lowcow, itp. ale co to da? ciezki mobsprzet i tak bedzie dzialal, a moloch bedzie w kazdej maszynie instalowal zabezpieczenie przeciwko EMP i tym sposobem walka z nim stanie sie jeszcze trudniejsza!
no przy bombie atomowej jest jeszcze fala uderzeniowa, ale jaki ona ma zasieg? 4-5 kilometrow? okreg 4-5 km to jest nic w porownaniu do wielkosci molocha! nawet jesli by odpalic tych bomb z 50, co to da? maszyna sie tylko wnerwi, umocni i odpali swoje bomby (jesli jeszcze jakies ma, co jest bardzo prawdopodobne).
ps. zapraszam wszystkich na forum (http://www.tawerna. rpg.pl/forum/viewtop ic.php?t=429
zmieniliem nazwe komentarza i sens mi uciekl 😀
to co do Mikiego chcialem napisac to bylo: „do Mikiego: wiesz, tak sie sklada, ze jestem satanista, zobacz na forum, w offtopic jest temat o satanizmie. przeczytaj i dopiero wtedy sie wypowiedz.”
uwaga działa
Hejże a może by tak podesłaćmu grupę polskich polityków? Po zapoznaniu moloch popełni samobójstwo
politycy
moloch chyba by niepopelnil samobojstwa, ale jesli taki jeden polityk, ktorego imienia niechce tu pisac, by podlaczyl swoja lawke z solarium to molochowi by sie prad skonczyl 😀
a tak na serio, atomowe sztormy…
Hmmmmmmmmm……
gadacie o Molochu a sami na pewno nawet zabardzo nie wiecie czym jest…….
😀
sam niewiesz jak bardzo masz racje. o molochu wiadomo tylko tyle, ze to maszyny ktore (jak na razie) staraja sie przec na poludnie w jakims celu. niewiadomo czy istnieje jeden centralny komputer czy jest cos w stylu „myslenia kolektywnego” wiekszych maszyn (jak u borg-ow z star treka :D).
kiedys ktos cos wspominal o dodatku do NS pt. „Moloch”, ale co z tego bedzie to niewiem…
Refleksja
jak dla mnie JEDYNĄ rzeczą która może zniszczyć molocha jest… moloch! trzeba go zmusić żeby chcący lub dokonał samozniszczenia… jeśli potrafi myśleć jak człowiek to może też miewa zachwiania psychiki?
MG
należy tak wkurwić mg pytaniami o molocha, że go rozwali abyś go już przestał męczyć 🙂
star wars
Słyszał ktoś o takim programie z lat 70? bo na orbicie jest 6 nowoczesnyh głowic nuklearnyh problemy to sterowanie z nasa i połonczenie sie z tym starociem
EUROPA w zasiengy
a popłyniencie do europy nie jest wcale niemorzliwe istnieje jeden sposub do którego potszeba jest odwarznej drurzyny. tszeba miec FARTA żeby znaleść łudzi podwodnom nie musi być to sztyt tehniki nawet ubot z 2 wojny światowej byle by hodził i na jakieś 50m zszedł pod wode jest to stalowa bestia wienc hroni pszed promienowaniem a na glembokosci ponirzej 50 metrów załoga powinna być bezpieczna (jedyny problem to wredny MG co na drodze ubota walnie godzile lub inne straszydło
lol
ludzie, wy jestescie straszni. Macie na bani. Gra jest fajna, ale zeby w necie szukac metod zniszczenia molocha? lol >.
jestem za (i przeciw) EMP
można by użć „szczurzych” korytarzy i walnąć w strategiczne miejsca Moloch pare EMP znaleźć zawsze się
da a i produkcje można sprubować zacząć.
araby
moim zdaniem powinnismy naslac na molocha zarliwych arabow allach akbar!!!!
Molocha Nie Da Się Zniszczyć
Ponieważ takie jest założenie Neuroshimy…
Moloch ma być Bestią, tym Mega Bossem, tym Niepokonanym. Gracze mają MODLIĆ się, by im nie spadł na głowę, DZIĘKOWAĆ kościom/mg/sytuacji/sprzętowi, że pukneli kilka jego maszyn… A każdy zachowuje się jak gdyby wziął sztuczkę „Moloch? Coś o nim słyszałem…” Ludzie się mają go bać, nie kombinować jak go zniczyć…
A mrzonki odnośnie jego pokonania… cóż, można co najwyżej dawać graczom fałszywą nadzieję, że może kiedyś… there is still hope 🙂
Roślinki
Podrzucic Molochowi roślinki, które bardzo szybko rosna, sa bardzo odporne, ale sie nie rozmnazaja (zeby potem zamiast molocha nie bylo roslin). Roślinki zezra pierwiastki promieniotworcze i zablokuja teren, wiec Moloch bedzie mial problem.
Po drugie Moloch długo nie pociągnie, bo pomyslcie ile pradu zzera on sam i jego maszynki, a poza tym produkcja mutantow tez, a watpie by w calych Stanach Zasranej Ameryki bylo tyle pierwiastkow promieniotworczych by mu na dlugo starczylo.
Daje Molochowi max. 100lat
Tjaaa
biorąc pod uwagę że nie wszystko Moloch napędza prądem (no a mamy przecież energię słoneczną której daje miliard lat na dalsze świecowanie) tylko też paliwem, a paliwo, czyli ropę naftową, jak ostatnio się dowiedziałem można wyprodukować sztucznie, a skoro Moloch przewyższa człowieka w technologii to pewnie dla niego to żaden problem. Tak jeszcze to że nie wiadomo jak daleko zaszedł na Kanadę, a z tamtąd to do Alaski blisko, a jak wiadomo tam dużo ropy. a i jeszcze przypadłość Matrixa, czyli pomysł z napędzania maszyn bateriami z ludzi. W końcu napięcie wytwarzane przez ludzki mózg może sprawić że zaświeci żarówka o mocy 60v, a ile my ciepła wytwarzamy!!!
Ja daje Molochowi conajmniej dożywocie, czyli ze 400 do 500 lat.
Ciekawe ale…
Ucieczka do europy? Dziwne przecież europejczycy uciekli do stanów z jakiegoś powodu (przywieźli ze sobą „matołka” a ile dobrze pamiętam podręcznik), wiec raczej nie opłaca sie wracać :). Na molocha podziała wiele rożnych czynników pod warunkiem, że ludzie przestaną się cofać. Czyli potrzebujemy armii, umocnień, organizacji. Pierwszym krokiem powinno być odbudowanie upadłych struktur państwa, zaprowadzenie porządku, zbudowanie (odbudowanie) fabryk, ekonomii, zwiększenie przyrostu naturalnego (więcej ludzi więcej inżynierów, robotników, żołnierzy ). Jednocześnie można zastanowić się nad bombami, EMP, chemią ale trzeba mieć zaplecze, aby produkować takie cacka (znalezione 30 letnie bomby są mało pewne). Oczywiście jest to utopia totalna, wiec gracze do roboty! Towarzysze kolor STALI na sztandar i do boju o lepsze jutro XD