Pokonani nieprzyjaciele, pełno łupów – podczas walki czarnoksiężnik pokonał 90% przeciwników czarami… Nadszedł czas dzielenia łupów:
Czarnoksiężnik: Niech Gorlok (barbarzyńca) weźmie ten piękny miecz.
Barbarzyńca: Dlaczego mi go dajesz, to mój miecz!
Czarnoksiężnik: Ale to ja pokonałem wrogów…
Barbarzyńca: (z oburzeniem) To pokaż krew na mieczu, gnoju!
Rozmowa gracza z kapłanem w świątyni bogini ognia – Sharami.
Gracz: Może mogę coś dla was zrobić?
Kapłan: Spal świątynię Gothmeda (bóg wody).
Gracz: Może nie świątynię?
Kapłan: Spal bibliotekę Oriaka (bóg wiedzy i kupiectwa; biblioteka = świątynia).
Gracz: A może coś mniejszego od świątyni czy biblioteki?
Kapłan: Spal kapliczkę Arianny (bogini natury).
Na sesji pojawił się problem bo po dłuższej nieobecności przyszedł jeden z graczy i stwierdził że w ekwipunku ma wpisaną krowę. Nikt nie pamiętał przygody z krową, więc ten wpis pozostawał niewiadomą… W pewnym momencie gry, gdy wszyscy już zapomnieli o feralnej krowie, gracz wykrzyknął:
Gracz: Już wiem skąd ta krowa się wzięła! Mój koń nazywa się Krowa!
Jeden z graczy usiłuje przekonać resztę drużyny do zwiedzenia tajemniczego budynku:
Gracz 2: Dlaczego mamy tam iść?
Gracz 1: Bo mi się ciągle śni tamto miejsce!
Gracz 2: (z rezygnacją) Dobrze, że ci się nie śni skarbiec Katana!
Gracze dali się w końcu przekonać, ale trzeba było jeszcze jakoś dyskretnie dostać się do wnętrza budynku:
Gracz 1: Podejdziemy do tego domu, oprzesz się o ścianę, a ja niby niechcąco uderzę o nią toporem i powiem „O k***a nie chciałem!”.
Gracz 2: Tak powiedział twój ojciec jak cię zobaczył?
W pobliżu wspomnianego już domu kręcił się mały chłopiec. Trzeba było wyciągnąć trochę informacji, więc mag poszedł z nim zagadać…
Chłopiec: A czym się pan zajmuje?
Gracz 1: Ja podróżuję i pokazuję magiczne sztuczki…
Chłopiec: A ja mogę zobaczyć taką sztuczkę?
Gracz 2: (z wielkim ożywieniem) Pokaż mu Magiczny Pocisk!
MG opisuje graczom w jaki sposób zbudowany jest budynek drewniano-murowany. W tym celu rysuje fragment ściany i pokazuje go graczom…
Gracz 1: (nie rozumiejąc sytuacji) I gdzie jest ten kawałek ściany?
MG: Podpowiem ci: w ścianie!
Jeden z graczy był niesłusznie oskarżony o morderstwo, ale oczyścił się z zarzutów. Przedstawiciel miejscowej władzy przepraszał:
MG: …więc jesteście niewinni…
Gracz 2: Nie „my” – on!
Rano gracze się budzą, a w karczmie trochę się pozmieniało… Pod drzwiami NPCa:
Gracz 1: A co z łowczynią (NPC)?
MG: No poszła… drzwi są zamknięte, a w środku jest pusto…
Bohater niezależny pała żądzą zemsty i chce wynająć graczy aby skrzywdzili jego wroga:
NPC: Zabijcie kupca, to dostaniecie 100 groszy za jego głowę. A jak dostarczycie go żywcem, to dostaniecie 150 groszy!
Gracze myślą, planują, knują… układają plany, łatają w nim dziury, MG się niecierpliwi…
NPC: No dobra – nie chcę go żywcem. Przywieźcie mi chociaż jego głowę, na dowód że nie żyje…
Gracze zaczynają planować od początku – jest problem przewiezienia głowy kupca przez granicę…
NPC: Okej – kupiec na lewej stopie miał 6 palców – przywieźcie mi chociaż jego stopę jako dowód!
Gracze dalej kombinują, MG się denerwuje…
NPC: Ech… Nie chcę dowodu! Zabijcie go po prostu – chcę żeby gryzł ziemię! Cena pozostaje bez zmian!
Gracz 1: A może za tę samą cenę boleśnie go pobijemy?
Gracz 2: Albo wyślemy list z pogróżkami?
Gracz 3: Albo wypiszemy inwektywy na jego płocie?
Rozmowa dwóch graczy:
Gracz 1: Drogi paladynie… dlaczego uciąłeś tamtemu biedakowi ręce?
Gracz 2: Bo chodził po mieście i k*rwami rzucał…
😀
„bo chodził po mieście i k*rwami rzucał…”
– niesamowity, nie?
Skok
po całym dniu drogi dobijamy do jakiejś wiochy. Rozbijamy obóz na łące u jakiegoś kmiecia.
G1 -skocz no który po wode do studni ( studnia znajduje się jakieś 20 metrów dalej na podwórzu zagrody)
G2 – dobra ja skocze
podszedł do cembrowiny, wywinoł orła na mokrych kamieniach i skoczył (wpadł) do studni. Nikt już niechciał pić ani myc się w tej wodzie.