Akt I
Scena I – Pojedynek
Jan Sienieński, Iwan Barabasz
Podwórze karczemne, późny wieczór. Sienieński stoi w odległości kroków trzech od Barabasza, który trącił go przechodząc.
Sienieński Biorąc się pod boki.
Wyjmuj waćpan zygmuntówkę i stawaj! Uraziłeś bowiem szlachecką godność moją! Paskudny warchole! Psubracie!
Barabasz
Stawaj waść, a nie strzęp mordy tej warcholskiej!
Sienieński
Z grymasem na twarzy.
Tako ty sobie ze mną poczynasz niegodnie?! Suczy synu! Toć ja cię zaraz szabelką oszpecę! Jak świniaka urżnę! Jako żywo! A spróbuj się poddać waść!
Barabasz
Kpiąco.
Tako poczynam. Wyleź z chlewa, wdziej kozaki i stawaj.
Sienieński
Oćwiczę batożkami!
Barabasz
Ja cię zara oćwiczę…
Sienieński
Zawadiacko.
Grozisz mi waść?
Barabasz
Nie, ino ostrzegam.
Sienieński
Unosząc ręce do góry.
Tako nie ma co, trza Bogu duszę zawierzyć… W Matce Boskiej pokładać nadzieję! Zginą nędzni infamici! Pludracto i hołota!
Barabasz
Klątwy rzucaj se na wiatr, a i tak cię na widłach kmioty rozniosą.
Sienieński
Takiś pyskaty! Kmioty… brać twoja jest! Tyś jeden z nich, paskudna zadro w oku!
Barabasz
Kończ waść, wyciągaj żelazo.
Sienieński
Wyjmując szablę.
Tyś mi zawsze krwi napsuwał…
Barabasz
Czyniąc to samo.
Tako i ci rzyć oćwiczę, a i krwi upuszczę.
Sienieński
Tako tedy naznaczę ciebie szablicą moją! No dalej, Jadźka… Idź w bój, a żwawo! Daj pokaz, maleńka… Ot i stawam.
Barabasz
Jadźką się nie zasłaniaj. Stawaj.
Sienieński
Dyć Jadźka to moja szablica jest!
Barabasz
Zniecierpliwiony.
Prędko, cobyś przed trzema kurami w piachu leżał. Jeno ci wódki dać, a jużeś opity…
Sienieński
Nim zapieje kur ty będziesz ziemię od spodu gryzł, warchole! A wódka jeno zręczności członkom dodaje!
Barabasz
Tobie gryźć nie będzie dane, bo mordę usiekę i psom na posiłek dam. A choć parszywe, pożywne będzie to jadło.
Sienieński
Ja z twej rzyci zrobię dla świń mielankę! Na sztych wnętrzności nawlokę!
Barabasz
Kpiąco.
Tako i do chłopców rzyci pociąg masz?
Sienieński
Jako żywo…
Barabasz
Przerywając mu i zbliżając się do niego.
A giń, ty suczy synu!
Sienieński
Rzucając się do ataku.
…pociąg ma moja Jadźka! A masz i ty, Barabaszu wyklęty!
Ciach! Siast! Prast! Sztych! Świst! Łup! Grzmot!
Barabasz
W chwili, gdy tylko odstąpili od się na krok.
A gińże, synu młynarza i dziewki karczemnej! Nie mnie tykać będziesz!
Sienieński <
Zawrzyj mordę i walcz!
Bęc! Bong! Siast! Prast! Łup! Cup! Chlast!
Sienieński
Tryumfalnie.
Aaa! Uciąłem wąsika waćpana!
Świstu! Chłystu Łubudu! Ptoink! Plank! Twang!
Sienieński
Patrząc na zdyszanego kozaka.
Czyżbyś już sił nie miał, bratku?
Barabasz
Ożywiając się i przystępując do ataku.
Zara w gnojówce będziesz leżał!
Sienieński
Dalej ze mną w obroty! Nie rzucaj słów na wiater!
Barabasz
Wiem, juże ci się we łbie obraca… Zara zadźgam!
Ptoink! Świstu! Chłystu! Klaps! Ptoink!
Barabasz
Kłując przeciwnika w rzyć.
Ha! Alem cię kłujnął! Twa Jadźka tego nie potrafi…
Sienieński
Masując pośladek.
Eee… uwidziało ci się, ot co! Zwidy masz, waćpan, po gorzałce…
Barabasz
Śmiejąc się.
A dziurę w rzyci od czego masz?
Sienieński
Od srania!
Barabasz
A, ze stracha srasz!
Sienieński
Sram jako mnie ciśnie. I szczam tak samo. Jako żywo!
Barabasz
Srasz, bo mię się boisz! Tako, jako każdy suczy syn szcza ze stracha, tako i ty srasz w portki!
Sienieński
Wcale nie zmieszany.
A ty kozacki pomiocie nie masz li swego ptaka, co by się pochwalić? Boisz się, że ci utnę!
Barabasz
Dyć mam, jeno takim psubratom nie zwykłem go okazywać!
Sienieński
Takiś zuch! Jeno bezeceństwa wygadujesz! Zara ci go tedy utnę…
Barabasz
Nie utniesz, nie trafiłbyś po gorzale!
Sienieński
Oko mam wprawne! Tak jako i dłoń, co szablę dzierży!
Barabasz
Oko twe zaraz wypłynie na gnojówkę, a dłoń twa drży!
Sienieński
Twa bardziej! Przecie mię wzrok nie myli!
Barabasz
Moja nie drży, moja szablą wywija! A wzroku zara mieć nie będziesz, psubracie!
Sienieński
A ty ani zagadać nie będziesz umiał, bo ci język parszywy utnę!
Barabasz
Dyć nie utniesz, bo łapy w chwilę mieć nie będziesz!
Sienieński
Obaczym to!
Świst! Gwizd! Siast! Prast! Hwang! Twang!
Barabasz
Odbijając kolejny cios.
Tako i kończ waść, spakować się przed podróżą do miasta stołecznego muszę!
Sienieński
Warcholcu, zamilknij wreszcie i daj się skupić! Jak ci łeb utnę, nigdzie się nie będziesz pakować!
Siast! Prast! Blust! Chlust! Bam! Pam!
Barabasz
Po krótkiej wymianie ciosów.
Pakować się będę, dyć w stolicy umówionym jutro jestem!
Sienieński
Opuszczając szablę.
A dokąd to jedziecie? Ku Warszawie? Jako żywo! Dworek tam mam niemały! Może byś wpadł waćpan w gościnę?
Barabasz
Takoż? A chętnie! Wizytę złożyć rzecz miła… Ale waści najpierw flaki wybałuszę!
Sienieński
Racja – obowiązek to rzecz święta! Pierwej się porachujemy, a potem na wino skoczym! I dziewki pochędożym!
Barabasz
Ta, dziewki pochędożym… Gorzałkę stawiam waćpanowi, jak tylko skończym!
Przez chwilę uprzejmie wymieniają ciosy.
Sienieński
Kończ waść, boś lepszy! Mnie już sił nie starcza, by waści pola dotrzymać! A i serce ku rozkoszom rwie!
Barabasz
Tako i kończę waść, aleć wiem, żeś przeciwnik godny.
Sienieński
Raduje mnie waści pochlebność!
Świst! Barabasz wytrąca szablę Sienieńskiemu.
Sienieński
Jadźka! Jednak z waści szermiesz zacniejszy ode mnie! Szablicęś mi waść wyłuskał z dłoni!
Barabasz
Chowa szablę do pochwy.
Tako udajmy się, by rozkoszy zaznać! Chociażeś dobry, szybkością waść ustępujesz.
Sienieński
U mnie już brzuch nie lada, a i stare lata gonią… Jako żywo, z waści szermierz wprawny.
Barabasz
Z waści też.
Sienieński
Takoż i dziękuję. Nie uszczerbiłem jednak waści ani waść mię nie uszczerbił. A co było, to jeno w żupan drasnąłem…
Barabasz
Biorąc Sienieńskiego pod ramię.
Prawda to. Tako i gorzałki się napijmy.
Sienieński
Tako i za naszą walkę wspólnie wygraną wypijmy.
Barabasz
Tako i to miałem zaproponować. Tako chodźmy!
Sienieński
Tako idem!
Zmierzają razem w kierunku karczmy, trzymając się pod ręce i wspólnie śmiejąc.
Autorzy: Jarlaxle, Zieziór.
Dialog ten niemały…
warchoły dwa – ja z Zieziórem – na komunikatorze gadu-gadu popularnie zwanym, spisać raczyliśmy. Animuszu nam widać wtenczas starczało, skoro grafomański ów dramat szerokiej braci zaprezentowaliśmy.
Jako żywo!
dramat co sie zowie
No i w końcu (oprocz epiki i liryki) Tawerna zawitała również na pole dramatu… :o]
Dramat
Ależ mój drogi, dramat już był 🙂
Komedio-Dramat
to ci prawdziwy. Najgorsze jednak to że w czasach dawnej historyi kraju naszego tako często bywało. Spis powyrzszy jednak niczego sobie. Winszuje Winszuje
A moim
Zdaniem to i wolałbym żebhy u nas tak teraz w polityce było, niż tak jak jest teraz…