Indiana Jones Powraca to pozycja, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego tuż przed premierą filmową czwartej części przygód sławnego archeologa. Składają się na nią literackie adaptacje scenariuszy trzech poprzednich części kinowej sagi. Dzięki niej czytelnik może powrócić do tych, należących już do klasyki, tytułów i odświeżyć sobie pamięć, bez potrzeby zakupu płyt DVD, przeszukiwania starych kaset video, czy też czekania na świąteczny okres, gdy to telewizja zazwyczaj funduje nam powtórki tychże przebojów. Wydawać by się mogło, że właśnie taki cel przyświeca wydawaniu książek tego typu, a co za tym idzie, powinny być one jak najbardziej zgodne z filmowymi oryginałami. Osoby nie zaznajomione z tematem, sięgną raczej po oryginalne produkty kinowe.
Zgodnie z chronologią, pierwszą cześć książki stanowi adaptacja scenariusza Indiana Jones i poszukiwacze zaginionej Arki autorstwa Campbella Blacka (autorem oryginału jest Lawrence Kasdana). Jak praktycznie każdemu wiadomo, bohaterowi głównemu – archeologowi i poszukiwaczowi skarbów – doktorowi Jonesowi – przyjdzie się zmierzyć z nazistami i jego wielkim konkurentem, Francuzem o nazwisku Beloq. Walka idzie nie o byle co, bowiem o największy skarb historii, jaki można sobie wyobrazić – Arkę Przymierza.
Jak przystało na adaptację scenariusza filmu awanturniczo-przygodowego, czytelnik spodziewa się równie dziarskiego dzieła literackiego. Niestety nie do końca z tym mamy w tym przypadku do czynienia. Nawet nie tak bardzo przeszkadza to, iż fabuła trochę się ciągnie, a autor przykłada wagę do opisów rzeczy, które z punktu widzenia czytelnika i prowadzenia akcji wydają się co najmniej drugoplanowe. Przeciąga je niemiłosiernie, kosztem tych, które widzom filmów bardziej wbiły się w pamięć. To utrudnia czytanie. Pewnie każdy z Was patrząc na uśmiechniętą ironicznie twarz Harrisona Forda, zastanawiał się, co grany przez niego bohater myśli w danym momencie. W tej adaptacji znajdziecie na to odpowiedź. Okazuje się, że wbrew temu, co mogło by się wydawać Indy myśli
zaskakująco dużo. Szczególnie w momentach szybkiej akcji, dziwią jego długie wewnętrzne monologi. Ich treść natomiast… trudno to opisać… Indy generalnie przynudza. Również inni bohaterowie mają takie tendencje. Generalnie dopóki autor tekstu trzyma się słowa mówionego, adaptację da się czytać. Jednak w momentach, w których zostaje on pozostawiony samemu sobie i musi wytworzyć coś, czego nie ma w scenariuszu, jest bardzo źle. Zastanawiać się można nawet, czy pan Black w ogóle oglądał film. Zapewne wtedy lepiej odczytywałby uczucia z twarzy bohaterów.
Drugą adaptacją zawartą w książce jest, jak można się domyślić – Indiana Jones i świątynia zagłady pióra Jamesa Kahna (scenariusz Willard Huyck i Gloria Katz). W tej części przebywający na Dalekim Wschodzie Indy zostaje ściągnięty przez tajemnicze Przeznaczenie do Indii, gdzie musi odzyskać święty kamień z rąk złego radży – wyznawcy bogini śmierci. Ratuje przy tej okazji pewną hinduską wioskę i jej mieszkańców.
Już po paru stronach czytelnik może odetchnąć z ulgą. Główni bohaterowie nie myślą
już tak dużo, jak w pierwszym opowiadaniu, a i robią to z większą gracją. Sama fabuła przelana została na papier ze znacznie większą zręcznością. W końcu ma się wrażenie, że akcja toczy się tak, jak na Indianę Jonesa przystało – szybko i z werwą. Niestety i ten autor znalazł moment na popuszczenie wodzy swojej wyobraźni. Jest nim chwila, gdy napojony krwią Kali
doktor Jones traci władzę nad swoim umysłem i staje się posłusznym niewolnikiem swojego wroga. Dzięki autorowi adaptacji wiemy dokładnie, jakie wizje i jakie myśli przebiegają wówczas przez głowę zniewolonego archeologa. Na szczęście jest tego tylko kilka stron. Po tym uduchowiającym przeżyciu możemy powrócić do dobrze prowadzonej fabuły i wcale znośnych opisów.
Ostatnią częścią przygód doktora przelaną na papier jest Indiana Jones i ostatnia krucjata, której dokonał Rob MacGregor (autorem scenariusza jest Jeffrey Boam). Tym razem nasz bohater wciągnięty zostaje przez agentów rządowych w poszukiwania Świętego Grala. Przy okazji ratuje on z tarapatów swojego ojca i powstrzymuje nazistów przed wykorzystaniem mocy kielicha.
Zdecydowanie ta adaptacja jest najlepszą z zawartych w książce. Może nie jest to mistrzostwo pióra, ale w końcu czytając tekst można wciągnąć się w fabułę i wraz z Indym przeżywać jego niesamowite przygody. Autor praktycznie wyzbywa się maniery przytaczania głosu wewnętrznego bohaterów, robiąc to tylko w momentach tego wymagających i co najważniejsze, tak że w końcu czytelnik może założyć, że tak właśnie mogła pomyśleć dana postać, której obraz z ekranu ma cały czas w pamięci. Do tak opracowanego tekstu można z czystym sumieniem wracać, gdy przyjdzie chęć na przypomnienie sobie wyczynów doktora Jonesa. Szkoda że pierwsza przygoda nie została napisana opracowana przez tego autora.
Wydawnictwo Dolnośląskie przyłożyło się starannie do wydania tejże książki. Za niewielką cenę otrzymujemy pozycję w grubej twardej oprawie, na której to gości postać Indiego, grana oczywiście przez Harrisona Forda. Wnętrze liczy ponad sześćset stron, a oprawa graficzna trzyma filmowy klimat. Pozycja, którą można polecić z czystym sercem każdemu miłośnikowi tematu ze względów kolekcjonerskich. Szkoda tylko, że opracowanie pierwszej części przygód archeologa nie jest zbyt zachęcające, a całość książki nie trzyma równego poziomu. Można to jakoś przeboleć i cieszyć się drugą, a szczególnie trzecią adaptacją.
Tytuł: | Indiana Jones Powraca [The Adventures of Indiana Jones] |
---|---|
Autorzy: | Campbell Black, James Kahn, Rob MacGregor |
Wydawca: | Wydawnictwo Dolnośląskie |
Stron: | 618 |
Rok wydania: | 2008 |
Ocena: | 4= |
Na książkę natknąłem się jakiś czas temu w warszawskim Empiku. Pobieżnie przejrzałem, po czym… odłożyłem nieco zniechęcony. Nie lubię książek na podstawie filmów, szczególnie że to raczej fabularyzowana wersja scenariusza filmowej trylogii. Rozśmieszyło mnie szczególnie wspomniane „myślenie bohaterów”, jak dla mnie całkowicie zbędne. Chociaż zwykle wolę książki od filmów, to uważam, że lepiej jednak odświeżyć filmowe przygody Indy’ego 🙂