Gra na dwóch MG
Jako że udało mi się sukcesywnie przeprowadzić kilka takich sesji, a gracze obdarzyli mnie i współpracującego ze mną mistrza dobrymi opiniami, postanowiłem napisać kilka słów na temat mistrzowania we dwóch, na dwie drużyny. Oczywiście koncepcji takiej gry może być wiele, ja chcę przedstawić tylko moją. Tekst bardzo ogólnie opisuje jak taka sesja wygląda, na razie nie wnikam w system albo scenariusz.
Pierwszą rzeczą o jakiej trzeba pomyśleć jest ilość graczy. 2MG to świetne rozwiązanie jeśli mamy ich nadmiar, a nie lubimy prowadzić zbyt dużym grupom(grup jest kilka - przyp.crvs). Prócz drugiego mistrza potrzebować będziemy 4 do 8 graczy. Z tych przyczyn polecam organizować sesje w założeniu „raz ale porządnie”. Żadnych dużych kampanii, rozbudowany fabularnie one-shot, to to czego potrzebujemy. Trudno zgadać się z taką ilością ludzi, żeby wszystkim pasowało i znaleźć dobrą miejscówkę. Jak już się uda, to należy się dobrze wyspać i zrobić całonocne posiedzenie, tak sześć godzin to minimum.
Będziemy potrzebować również dobrej miejscówki. Dwa pomieszczenia zdatne do gry, odgrodzone drzwiami. Tak aby gracze nie słyszeli siebie wzajemnie podczas sesji, ale żeby jednocześnie mistrzowie mogli szybko przekazywać sobie informacje. Oczywistą sprawą są dwa zestawy kości, a dla mało obeznanych ze systemem, przydadzą się dwa podręczniki.
Przejdźmy do planowania przygody. Musimy przed sesją dobrze omówić wszystko z drugim MG, ustalamy na czym będzie polegała rywalizacja grup, przygotowujemy mapy i inne materiały. Mapa jest tutaj kluczowym i niezbędnym elementem, koniecznie trzeba ją skserować lub przerysować, żeby drugi mg też miał własną. Pozwoli ona w prosty sposób zgrać dwie równoległe sesje na jednej płaszczyźnie. Im więcej lokacji mamy rozrysowanych, tym łatwiej później będzie się nam komunikować podczas sesji. Do mapy robimy krótkie opisy co ciekawszych lokacji. Najgorszą sytuacją jest moment, w którym obydwie drużyny docierają do tego samego miejsca, ale mistrzowie nie przygotowali jego opisu i obydwaj go na bieżąco wymyślają. W takiej sytuacji najlepiej się czym prędzej naradzić, aby uniknąć nieporozumień. Mapę trzeba również dobrze wyskalować. Jeśli będziemy korzystać z mapy kraju lub prowincji, jaką będziemy mieli szansę że drużyny się spotkają? Miejsce gry musi być niezbyt duże, żeby gracze mieli poczucie istnienia drugiej grupy, ale jednocześnie nie za małe, aby nie spotykali się zbyt często. Odpowiednie by było jakieś miasteczko, albo wioska z otaczającymi ją terenami.
Postacie graczy. Polecam raczej przygotować gotowe karty, dopasowane do fabuły. Przeciwne drużyny nie mogą na początku nic wiedzieć o postaciach przeciwników. Sprawę kto, kogo gra, można rozwiązać na wiele sposobów, jeśli będą z tym problemy, robimy losowanie i gotowe.
Teraz co do samej gry. Po każdym skończonym dniu w sesji, robimy sobie przerwę. Dzięki temu wyrównamy różnicę czasu w sesjach, wypijemy kawę albo zapalimy papierosa, jeśli ktoś lubi. Mistrzowie powinni wykorzystać ten czas na naradę. Powinni sobie wzajemnie, szybko streścić działania swoich drużyn. Te na pewno pozostawiły po sobie jakieś ślady, które mogą być istotne dla przeciwników (Jak łatwo się domyślić większa część sesji na 2MG opiera się na schemacie policjanci-przestępcy). Wcześniej czy później musi dojść do spotkania naszych drużyn. Wtedy wszyscy przechodzą do jednego pomieszczenia, a stery przejmuje jeden z mistrzów. Największym niebezpieczeństwem jest sytuacja kiedy BG się pozabijają już na początku sesji. Nie bardzo jest z tym co zrobić, trzeba po prostu dobrze ułożyć scenariusz i liczyć że gracze go nie zepsują.
Gra kończy się śmiercią jednej z drużyn, lub osiągnięciem jakiegoś punktu w scenariuszu. Wtedy robimy podsumowanie. Zwykle wszyscy są diabelnie ciekawi cóż takiego knuli przeciwnicy i która z grup poradziła sobie lepiej.
Tyle by było słowem wstępu i garścią rad. Postaram się jeszcze przybliżyć sprawę w kilku przykładowych scenariuszach.
Nigdy wcześniej nie publikował żadnych artykułów, więc nie mam pojęcia jaki poziom on prezentuje. Jeśli łaska poradźcie mi czy lepiej sobie darować, czy też napisać te scenariusze.
Gra na dwóch MG [KGF]
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Gra na dwóch MG [KGF]
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Gra na dwóch MG [KGF]
Sprawdż w słowniku co oznacza termin "sukcesywnie", bo czuję że nie wiesz. Podobnie z "miejscówką".
Cały pierwszy akapit brzmi jakbyś się przed czytelnikiem tłumaczył.
Połowę tekstu można swobodnie wyrzucić, a i wtedy to co pozostanie będzie najwyżej średnim artykułem o oczywistościach.
Nigdy nie prowadziłem sesji na 2 MG, zaś z Twojego tekstu nie dowiedziałem się absolutnie niczego co by mnie do tego zachęciło/zniechęciło, dało jakieś wskazówki, ostrzegło przed błędami itp. Co zabawniejsze z kilkoma rzeczami mógłbym polemizować w oparciu o prowadzenie jako samodzielny MG.
Słabo, ocena: 2. Może z plusem za chęci.
Cały pierwszy akapit brzmi jakbyś się przed czytelnikiem tłumaczył.
Połowę tekstu można swobodnie wyrzucić, a i wtedy to co pozostanie będzie najwyżej średnim artykułem o oczywistościach.
Nigdy nie prowadziłem sesji na 2 MG, zaś z Twojego tekstu nie dowiedziałem się absolutnie niczego co by mnie do tego zachęciło/zniechęciło, dało jakieś wskazówki, ostrzegło przed błędami itp. Co zabawniejsze z kilkoma rzeczami mógłbym polemizować w oparciu o prowadzenie jako samodzielny MG.
Słabo, ocena: 2. Może z plusem za chęci.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Gra na dwóch MG [KGF]
Dzisiaj, muszę stwierdzić że faktycznie marnie się to czyta. Chyba za bardzo próbowałem być rzeczowy i wyszło tak jakoś nijak.
Może jeszcze kiedyś podejmę jakąś próbę, jeśli tchnie mnie jakiś impuls.
Może jeszcze kiedyś podejmę jakąś próbę, jeśli tchnie mnie jakiś impuls.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!