Urna
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Urna
.
Ostatnio zmieniony czwartek, 19 czerwca 2008, 00:46 przez Neprijatel, łącznie zmieniany 1 raz.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Urna
Ja po prostu nie rozumiem tego wiersza, nie trafia do mnie - ani intelektualnie, ani emocjonalnie... :/ Normalnie jak zlepek słów. Może powinienem się bardziej wczytać... Jak uda mi się to zrobić, to może się wypowiem...
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Urna
Zgadzam się z powyższym. Aż głupio mi sie przyznać, że nie rozumiem części twojej twórczości...
Dzisiejsza sztuka wymaga aby czytelnik był aktywny i sam tworzył teks w trakcie czytania. Tak jest z eksperymentalnym kinem, interaktywnymi mediami, grami na kompa którym powoli pozwala się pretendować do nazwanie sie "jakąś-tam-formą-twórczości" czy wierszami.
Czy podoba mi się to czy nie- nieważne.
Ważne jest natomiast to, że dajesz tylko zalążek a ty, drogi czytelniku, rób z tym co chcesz... To już do mnie coraz mniej przemawia- swoboda interpretacyjna? OK. Ale ładowanie szkieletu (tak, to jest dla mnie szkielet w postaci zlepku obrazów) i nakazywanie czytelnikowi oblepiać ścięgnami- Nie...
Wiersz...nie powiem czy mi sie podoba czy nie, bo nie o wierszu mówie, ale o konwencji w jakiej go napisano, a to do mnie nie przemawia...
Aha. I co do tekstów i komentowania...Dlaczego pod każdym moim tekstem jest komment, pod Aurory i Asi też?
Bo umiar :]
Ja wiem, że się dużo pisze, ale staram się dawkować wrażenia tawerniakom i nie publikuje z taką częstotliwością. Nie mówie czy to dobre czy nie, ale prawda taka, że widząc kilka nowych (niełatwych swoją drogą) wierszy Nepritajela odczuwa się pewne... znużenie.
W wiersz trza się wczytać, w takie jakie ty piszesz- nie raz, nie dwa. Perspektywa ślęczenia prze kilkoma tytułami i rozmyślania "co on ma na myśli" czy "kurde... i ja to teraz musze zinterpretować, i to bez żadnych wskazówek, i to jeszcze będzie polemika i musze się namęczyć w rozmowie" jest czasem przerażająca
Taaa, dla mnie też- dla studenta, zabieganego, często zmęczonego od ślęcznia przed ksiażkami i znużonego. Dlatego nie dziw się, że czasami nie mam nastroju czy ochoty... ja czytam cały dzień... na uczelni, po uczelni z obowiązku i z przyjemności.. czasem się już nie chce
Dzisiejsza sztuka wymaga aby czytelnik był aktywny i sam tworzył teks w trakcie czytania. Tak jest z eksperymentalnym kinem, interaktywnymi mediami, grami na kompa którym powoli pozwala się pretendować do nazwanie sie "jakąś-tam-formą-twórczości" czy wierszami.
Czy podoba mi się to czy nie- nieważne.
Ważne jest natomiast to, że dajesz tylko zalążek a ty, drogi czytelniku, rób z tym co chcesz... To już do mnie coraz mniej przemawia- swoboda interpretacyjna? OK. Ale ładowanie szkieletu (tak, to jest dla mnie szkielet w postaci zlepku obrazów) i nakazywanie czytelnikowi oblepiać ścięgnami- Nie...
Wiersz...nie powiem czy mi sie podoba czy nie, bo nie o wierszu mówie, ale o konwencji w jakiej go napisano, a to do mnie nie przemawia...
Aha. I co do tekstów i komentowania...Dlaczego pod każdym moim tekstem jest komment, pod Aurory i Asi też?
Bo umiar :]
Ja wiem, że się dużo pisze, ale staram się dawkować wrażenia tawerniakom i nie publikuje z taką częstotliwością. Nie mówie czy to dobre czy nie, ale prawda taka, że widząc kilka nowych (niełatwych swoją drogą) wierszy Nepritajela odczuwa się pewne... znużenie.
W wiersz trza się wczytać, w takie jakie ty piszesz- nie raz, nie dwa. Perspektywa ślęczenia prze kilkoma tytułami i rozmyślania "co on ma na myśli" czy "kurde... i ja to teraz musze zinterpretować, i to bez żadnych wskazówek, i to jeszcze będzie polemika i musze się namęczyć w rozmowie" jest czasem przerażająca
Taaa, dla mnie też- dla studenta, zabieganego, często zmęczonego od ślęcznia przed ksiażkami i znużonego. Dlatego nie dziw się, że czasami nie mam nastroju czy ochoty... ja czytam cały dzień... na uczelni, po uczelni z obowiązku i z przyjemności.. czasem się już nie chce
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Urna
Myślę, aczkolwiek rezygnując z apredykatywnej struktury wypowiedzi stwarzam przyczynek do wysnucia łatwej negacji, że możesz mieć nazbyt skonwencjonalizowaną percepcję
Nie nawykłem też do rzucania czytelnikowi kawą na ławę. Przyznaję, że może być to kłopotliwe, jeśli chodzi o odbiór twórczości w środowiskach ubóstwiających Stachurę za głębię poetyckiego postrzegania, ograniczanie się jednakowoż do tychże środowisk miałbym za chybiony pomysł.
Jak mi się wydaje, dążysz do emocjonalizacji odbioru, co jest równoznaczne z bezrefleksyjną percepcją. Preferujesz poezję stosującą symplifikację wartości, co owocuje łatwą orientacją aksjologiczną u czytelnika. Słowem - nie wymagasz od niego wysiłku, bo i Tobie, jako czytelnikowi, nie chce się wysilać.. Nie widzę w tym niczego złego, różnorodność jest dobra, czemu nie pisać tak, żeby się podobało; nie widzę jednak powodów, aby odrzucać konwencje inne, niż własna. Że wolę postbrulionowy oharyzm? Moja sprawa, jak mniemam. Jeśli zaś twierdzisz, że tekst jest zły technicznie, czy masz jakikolwiek konkretny zarzut, łącznie z tym, że jest chujowy - wal śmiało, będzie mi prościej się odnieść;)
Niemniej, serdecznie pozdrawiam
Och, polemizowałbym, czy daję tylko zalążek. Z rozwlekłych konstrukcji zdaniowych i zbędnych dopowiedzeń w nowych wersach wyrosłem już po jakimś miesiącu pisania. Daję tyle informacji, ile jest msz tekstowi potrzebne - bo inaczej przeradza się to w pitolenie.Ważne jest natomiast to, że dajesz tylko zalążek
Nie nawykłem też do rzucania czytelnikowi kawą na ławę. Przyznaję, że może być to kłopotliwe, jeśli chodzi o odbiór twórczości w środowiskach ubóstwiających Stachurę za głębię poetyckiego postrzegania, ograniczanie się jednakowoż do tychże środowisk miałbym za chybiony pomysł.
Jak mi się wydaje, dążysz do emocjonalizacji odbioru, co jest równoznaczne z bezrefleksyjną percepcją. Preferujesz poezję stosującą symplifikację wartości, co owocuje łatwą orientacją aksjologiczną u czytelnika. Słowem - nie wymagasz od niego wysiłku, bo i Tobie, jako czytelnikowi, nie chce się wysilać.. Nie widzę w tym niczego złego, różnorodność jest dobra, czemu nie pisać tak, żeby się podobało; nie widzę jednak powodów, aby odrzucać konwencje inne, niż własna. Że wolę postbrulionowy oharyzm? Moja sprawa, jak mniemam. Jeśli zaś twierdzisz, że tekst jest zły technicznie, czy masz jakikolwiek konkretny zarzut, łącznie z tym, że jest chujowy - wal śmiało, będzie mi prościej się odnieść;)
Zrezygnuj może z tego Twojego, również męczącego, paradygmatu, ok? To imperatywne "tak" przed wypowiedzią, automatycznie wprowadzające presupozycję, jest, przyznaję, skutecznym i popularnym chwytem w tekstach propagandowych i perswazyjnych, dałbyś sobie jednak spokój z takimi zagraniami(tak, to jest dla mnie szkielet w postaci zlepku obrazów)
Ale ja Ciebie wcale nie proszę o opinię dotyczącą jakiejkolwiek konwencji! Naprawdę, o tym możemy popisać przez GG, czy wolisz klasycystów czy "barbarzyńców", czy wolisz poezję nowofalową czy nowojorską, czy Ashbery czy Keats, Dehnel czy Tekieli, ja, naprawdę, chętnie, lubię dialogi o literaturze. Tutaj jednak oczekuję opinii dotyczącej wiersza. Nie konwencji. Też mógłbym pitolić pod Twoimi tekstami, że mi się taka anachroniczna konwencja rodem z pokolenia '56 w ogóle nie podoba i że stanowczo protestuję, ale to chyba nie w tym rzecz, prawda?.Wiersz...nie powiem czy mi sie podoba czy nie, bo nie o wierszu mówie, ale o konwencji w jakiej go napisano, a to do mnie nie przemawia...
Bo komentuję wszystkie - ot, dlaczegoAha. I co do tekstów i komentowania...Dlaczego pod każdym moim tekstem jest komment, pod Aurory i Asi też?
Bo umiar :]
Oho, kolejny łatwy, perswazyjny chwyt - nie "odczuwam", ale "odczuwa się"; nie jednostkowa opinia, a dogmat.odczuwa się pewne... znużenie.
Ależ ja się nie dziwię.Dlatego nie dziw się, że czasami nie mam nastroju czy ochoty... ja czytam cały dzień... na uczelni, po uczelni z obowiązku i z przyjemności.. czasem się już nie chce
Niemniej, serdecznie pozdrawiam
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Urna
W dodatku, co gorsze, używanie fachowego słownictwa na forum raczej amatorskim, nie świadczy wcale o takcie osoby wypowiadającej się, a wręcz o jego jakimś grubiańskim wysublimowaniu. Ejedetycznym sensem takiej wypowiedzi zdaje się zaimponowanie czytającym i udowodnienie własnej wartości (o, kurde, ejedetyzmu nie ma w tawernianym słowniku, ale zapodałam).
Co do wiersza: dociera do mnie sytuacja liryczna, wciągająca, jak u Przybosia. Może to uzasadnia stare dobre awangardowe pseudonimowanie (tyle spalonych książek między przecinkami) u poety postbrulionowego?
@Nep: A czytałeś Balkon Geneta, albo Tango Mrożka, albo cokolwiek o absurdach rewolucji, tak ideowej jak i bezideowej? Nie podoba mi się ta próba dominacji. Fine.
Co do wiersza: dociera do mnie sytuacja liryczna, wciągająca, jak u Przybosia. Może to uzasadnia stare dobre awangardowe pseudonimowanie (tyle spalonych książek między przecinkami) u poety postbrulionowego?
@Nep: A czytałeś Balkon Geneta, albo Tango Mrożka, albo cokolwiek o absurdach rewolucji, tak ideowej jak i bezideowej? Nie podoba mi się ta próba dominacji. Fine.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Urna
Teraz powoli ty odwalasz propagande. Ładując słowa "wyrosłem z tego po miesiącu pisania" czy "przeradza się w pitolenie" dajesz mi do zrozumienia, że inna konwencja niż ta, w której ty piszesz, jest gorsza, słabsza itp.Neprijatel pisze:Och, polemizowałbym, czy daję tylko zalążek. Z rozwlekłych konstrukcji zdaniowych i zbędnych dopowiedzeń w nowych wersach wyrosłem już po jakimś miesiącu pisania. Daję tyle informacji, ile jest msz tekstowi potrzebne - bo inaczej przeradza się to w pitolenie.
Nie nawykłem też do rzucania czytelnikowi kawą na ławę. Przyznaję, że może być to kłopotliwe, jeśli chodzi o odbiór twórczości w środowiskach ubóstwiających Stachurę za głębię poetyckiego postrzegania, ograniczanie się jednakowoż do tychże środowisk miałbym za chybiony pomysł.
A przecież poezję w której nie ma dziesiątek niedopowiedzeń i która według Ciebie jest anachroniczna uprawia Basia Stępniak-Wilk albo Turnau. Czy ich lubisz- nie wiem. Wiem natomiast drogi poeto, że póki co nie osiągnąłeśani ułamka tego co oni i do piętniim nie dorastasz. Radziłbym nieco skromnośi
W sumie to tak- dążę do emocjonalizacji odbioru, ale nie wydaje mi się, abym nie wymagał wysiłku od czytelnika. Zreszta mówienie, że nie chce mi sie wysilac to też propaganda, bo nie pamiętam abym coś takiego powiedział.Jak już coś, to dałem do zrozumienia, żeniekiedy nie mam na to sił (vide końcówka poprzedniego posta) albo nie potrafie po kilkukrotnej lekturze wykrzesać czegoś z twojego tekstu. Mam prawo do głupoty , co nie?Neprijatel pisze:Jak mi się wydaje, dążysz do emocjonalizacji odbioru, co jest równoznaczne z bezrefleksyjną percepcją. Preferujesz poezję stosującą symplifikację wartości, co owocuje łatwą orientacją aksjologiczną u czytelnika. Słowem - nie wymagasz od niego wysiłku, bo i Tobie, jako czytelnikowi, nie chce się wysilać.. Nie widzę w tym niczego złego, różnorodność jest dobra, czemu nie pisać tak, żeby się podobało; nie widzę jednak powodów, aby odrzucać konwencje inne, niż własna.
Zresztą nie odrzucam twojej konwencji i nie uważam jej za gorszą. Nieraz oceniałem twoje wiersze i miały dobre noty.Że ten mi nie siadł- trudno.
Mam Cie pogłaskać? Dobra.Neprijatel pisze:Że wolę postbrulionowy oharyzm? Moja sprawa, jak mniemam. Jeśli zaś twierdzisz, że tekst jest zły technicznie, czy masz jakikolwiek konkretny zarzut, łącznie z tym, że jest chujowy - wal śmiało, będzie mi prościej się odnieść;)
Tekst poprawny technicznie. Ale nie podoba mi się.
Dostajesz sześć.
Już Ci mówiłem- u mnie ocena to nie tylko poprawność formy, ale też przekaz i ładunek emocjonalny.
Dobra. Robiłem to nieświadomie, ale skoro aż tak Cię to razi, to przepraszam.Neprijatel pisze:Zrezygnuj może z tego Twojego, również męczącego, paradygmatu, ok? To imperatywne "tak" przed wypowiedzią, automatycznie wprowadzające presupozycję, jest, przyznaję, skutecznym i popularnym chwytem w tekstach propagandowych i perswazyjnych, dałbyś sobie jednak spokój z takimi zagraniami
Aha... i widocznie miałeś racje jak ze mną rozmawiałeś-gram typowo pod publiczkę.
"Anachroniczna" ma nacechowanie pejoratywne. Czyżby "chwyt pod publiczkę" Mistrzu?Neprijatel pisze:Tutaj jednak oczekuję opinii dotyczącej wiersza. Nie konwencji. Też mógłbym pitolić pod Twoimi tekstami, że mi się taka anachroniczna konwencja rodem z pokolenia '56 w ogóle nie podoba i że stanowczo protestuję, ale to chyba nie w tym rzecz, prawda?.
Może jestem głupi, ale skoro piszę tak a nie inaczej, ludziom się to podoba, konkursy jestem w stanie wygrywać (wiem, że to żaden wyznacznik, ale jednak...) a tu dostaje dobre noty, to oznacza, że nie jest to az tak anachroniczne i przestarzałe jak sie niektórym wydaje
Niech Ci będzie. Na ten temat nie będe się kłócił,bo jest to bezceloweNeprijatel pisze:Bo komentuję wszystkie - ot, dlaczego
Przperaszam CIę bardzo- napisałem tak,bo nie jest to tylko moje odczucie.Napisała to Asia ("Po prostu jest tego za dużo"), pisała Aurora, wcześnie Phoven i inni z którymi mam kontakt...Neprijatel pisze:Oho, kolejny łatwy, perswazyjny chwyt - nie "odczuwam", ale "odczuwa się"; nie jednostkowa opinia, a dogmat.
Zresztą co ty mi tu będziesz o propagandzie mówił... Sorry, że to wywale, ale jak rozmawialiśmy na gg to dałes mi linka do nieszuflady na której ten wiersz zyskał świetne noty. Co chciałes udwodnić? Że tutaj komentują ludzie którzy się nie znają? Po części masz racje, ale po co w takim razie zamieszczasz i prosisz o opinie...
Et vice versa.Neprijatel pisze:Niemniej, serdecznie pozdrawiam
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Mat
- Posty: 503
- Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2006, 15:43
- Numer GG: 1668791
- Lokalizacja: Ziemia Niczyja
- Kontakt:
Re: Urna
a mnie tytuł bardzo odpowiada bo ja zaraz zemre i tyle mnie widzieliście...
zemre sobie na fotelu
zemre sobie na czyichs kolanach
obojetnych i scisnietych
zemre sobie
zemre sobie
i zmartwychwstania nie bedzie
bo amibwalentnych suk
nie biorą do raju
zemre sobie i wsadzą
mnie do urny obgryzionej
przez korniki moich grzechów
zemre sobie
zemre sobie i odzieją mnie
w czarny aksamit, który
ledwo zasłoni mój biust
zmere sobie
a smierc przyszla nagle
i wziela ja jak zwykle
niespokojna do piekla
czy innego raju
xD
zemre sobie na fotelu
zemre sobie na czyichs kolanach
obojetnych i scisnietych
zemre sobie
zemre sobie
i zmartwychwstania nie bedzie
bo amibwalentnych suk
nie biorą do raju
zemre sobie i wsadzą
mnie do urny obgryzionej
przez korniki moich grzechów
zemre sobie
zemre sobie i odzieją mnie
w czarny aksamit, który
ledwo zasłoni mój biust
zmere sobie
a smierc przyszla nagle
i wziela ja jak zwykle
niespokojna do piekla
czy innego raju
xD
Mój świecie rozpal duszę moją, aż do końca! Mój świecie zamień duszę w cząsteczkę słońca! Niech świeci w mroku, niech rozjaśnia dni parszywe! Chcę mięc gorączkę! (...) Ogrzej mnie, miłości, której nie znam jeszcze(...)ogrzej mnie!
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Urna
Szkoda gadać. Turnau jako wzor poetycki...
@AWZ - do tego dolozylbym jeszcze "Szewcow" Witkacego i "Czwarte niebo" Sieniewicza ;P "Balkonu" nie czytalem. Ale nadrobie.
@AWZ - do tego dolozylbym jeszcze "Szewcow" Witkacego i "Czwarte niebo" Sieniewicza ;P "Balkonu" nie czytalem. Ale nadrobie.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.