[Forgotten Realms] Planobiegacze

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

Mężczyzna spojrzał na Feyrę. -Ważę 250 kilogramów. Jakie drzewo mnie utrzyma?- zapytał retorycznie i parsknął. -Ewentualnie się utopię- mruknął, po czym zaczął szukać jakiegoś drzewa, które utrzymałoby jego ciężar.
-Chyba, że znajdziecie jakieś spore drzewko- dodał, patrząc wokół.
-Jeśli to pułapka, to całkiem niezła...- stwierdził jeszcze czarny strażnik i westchnąwszy szukał teraz już nie tylko drzewa zdolnego go utrzymać, ale i potencjalnego zagrożenia... a to mogło nadejść nawet spod rozpulchnionej ziemi...
Sytuacja nie podobała się ani czarnemu strażnikowi ani nekromancie. "Zawsze musicie się w coś wpakować?" zapytał nekromanta. Darkan syknął. "Nie czas na wygłupy, trupie" podsumował słowa nekromanty. Na tym dialog wewnętrzny tymczasowo się zakończył.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

- Dlaczego ja zawsze mam cholerną rację? - spytała rozeźlona.
- Mówisz, że nas śledzi... Duże było bydlę. W tym deszczu wątpię czy uda mi sie odpalic kulę ognia... - Syknęła do towarzyszy.
- Jesteśmy w bagnie i nie mam na myśli tego błota naokoło - rzuciła wściekła sprawdzając przy tym czy ma łatwy dostęp do swojego miecza. Zastanawiając się teraz nad tym doszła do wniosku, że fajnie by było umagicznić broń... Większe poczucie bezpieczeństwa. Westchnęła ciężko. W takiej chwili jak ta nawet nie mogła zacytować słów swojej matki... Bo ich nawet nie znała. A taką miała teraz na to ochotę.
- Darkan trzymaj się blisko drzew. Korzenie zatrzymaja cię tak, że się nie zapadnesz zbyt głęboko. Oprzyjcie o coś Anthara, bo on ledwo stoi. W walce będzie przeszkadzał. I miejsce na niego oko. Feyra... Skąd wiesz, że ten psi pomiot nas śledzi? - spytała chcąc się upewnić. Miała nadzieję, że drowka się myli... Chociaż w to nie wierzyła. Jej własne przeczucia od dawna mówiły jej to samo co Feyra przed chwileczką.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Ant »

Anthar

Psion oparł się o drzewo.
- Sil nie martw się o mnie. Dam sobie radę. Zostawcie mnie tutaj. Tylko was spowalniam... Mam taki mały pomysł na pozbycie się tego nieproszonego gościa. Niestety... Może być niebezpieczny dla was... Szczególnie Darkana. Zabierajcie się stąd, póki jest na to czas. Jak wszystko dobrze pójdzie, a moje ciało to wytrzyma to być może was szybko dogonię. Większy problem jest taki, że jeżeli będziecie zbyt blisko to może was porządnie popieścić. Dlatego idźcie już. - mówił z szyderczym uśmiechem na twarzy i ogromnym przekonaniem w głosie.
- Znikajcie już. Czas działa na waszą niekorzyść. - warknął psion.
" Rana ciała nie jest ważna dla umysłu. To on jest kluczem do działania. Wyzbądź się więc bólu, niech twój umysł go odrzuci, a będziesz w stanie dokonać wszystkiego. "- przypomniał sobie słowa swojego mistrza.
- Oby to była prawda. - wyszeptał i w tej samej chwili uaktywnił widzenie umysłem.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: BlindKitty »

Psion skupił się na uaktywnieniu swojej mocy. Nagle wszystkie umysły dookoła rozbłysły jak kolorowe flary. Czerwonogranatowe umysły podenerwowanych towarzyszy. Maleńkie, uśpione umysły odpoczywających po polowaniu dusicieli. Mnóstwo pomarańczowych plamek umysłów roślinożerców. Niewiele mniej fioletowych, ostrych jak strzały umysłów drapieżnych zwierząt...
I nie tylko zwierząt!
Psion otwiera usta do krzyku.
Sil kątem oka zauważa ruch.
Ale zanim zdążą cokolwiek zrobić, potężne szpony wbijają się w plecy Darkana, rozrywając zbroję i plecy. Ogromny, czarny stwór znika na kolejnym drzewie równie niespodziewanie, jak się pojawił, rozpływając się wśród listowia.
Czarny Strażnik pada na kolana, zagłębiając się w błoto, i przeklina szpetnie. Z daleka dochodzi was śmiech, a właściwie rechot...
Jakim cudem umknął już tak daleko? Psion nie jest w stanie uchwycić jego umysłu, skupionego niczym orli, gdy atakuje.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mekow »

Feyra

Drowka miała właśnie odpowiedzieć Silmathiel, kiedy nagle zaatakował ich ten stwór.
Feyra zaklęła siarczyście. Była wściekła - nie dość, że przemokła to jeszcze dała się podejść. Opanowała jednak gniew, a może wykorzystała go by skupić się we właściwym kierunku.
Wyciągnęła łuk i lekko, tak aby nie przemęczać mięśni, napięła dwie strzały.
W tym samym momencie wszędzie wokół nich w pierścieniu (o promieniu ok 4 metrów i grubości ok 2 metrów) z drzew zaczęły zwisać liany i gałęzie. Stworzyły one swego rodzaju barierę chroniącą ich pozycję.
- Sil! Plecami do siebie! - powiedziała głośno.
Feyra najwidoczniej uznała, że z ich drużyny już tylko one dwie zostały na placu boju. Stanęła plecami do niej i wypatrywała zagrożenia - wiedziała, że jest ono tuż tuż, a pojawić się może zarówno teraz jak i za dwie godziny.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

Błoto ściekało po hełmie i zbroi, ujawniając parę skrzących się jak dwie gwiazdy oczach. Wyrażały tak proste i nieskalane żadna inną emocją uczucie nienawiści, że nieumarły wpatrując się w nie zająłby się hodowlą nasturcji.
-Dorwę, wypatroszę, przemielę, zeżrę przetrawię i zwrócę, potem naszczam na pozostałości, zakopię i zdetonuję- syczał Darkan, podnosząc się i ustawiając w pozycji zarekomendowanej przez Feyrę. Rozpoczął regeneracja pancerza na plecach. -Prosto w łopatkę... co za...- nie znalazł dość szpetnych przekleństw więc zamilkł.
W pogotowiu trzymał kule kwasu. może i nie zdąży uderzyć mieczem, ale chociaż kulą trafi...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Znalazła się nisko na nogach w pozycji gotowości już w ułamek sekundy po ataku na Darkana. Zobaczyła, że Czarny Strażnik podnosi się klnąc więc nie odezwała się dobywajac miecza. Syknęła gniewnie, a oczy jej zapłonęły w bezsilnej furii. Schowała skrzydła. Teraz zdecydowanie nie były jej potrzebne, a tylko by zawadzały. Stanęła tak jak mówiła Feyra. Zaczęła testować oczy różnych widzianych w życiu stworzeń, by sprawdzić, które lepiej pomogą jej namierzyć przeciwnika. Próbowała tylko oczy tych istot, które słynęły z doskonałego zmysłu wzroku. Nasłuchiwała też czujnie.
- To ta bestia, o której mówiłaś, Feyra? - spytała. - Anthar, nie wysilaj się teraz. Stracisz siły i zupełnie nie będziesz się do niczego nadawał. Odpocznij chwilkę. Ten śmieć zapewne zaraz uderzy ponownie - warknęła rozwścieczona przeczesując wzrokiem okolicę przed sobą i polegając na tym, że Feyra da sobie radę ze swoim obszarem. Teraz chodziło o życie ich wsystkich, a w takich chwilach liczyło się zaufanie pokładane w ekipie. Przyzyli razem wystarczająco dużo, by mimo czestych sporów umieć stanąć ramię przy ramieniu. Jakie to sprzeczne ze wszystkimi zasadami i regułami... Podobało się to Sil... Ale nie musiało to przy okazji odbijać się na ich zdrowiu i życiu!
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Ant »

Anthar

- Sil... Odpocznę po śmierci. - powiedział z uśmiechem.
- A teraz priorytetem jest pozbycie się tego... czegoś. Nie mogę go nawet odnaleźć siłą umysłu. -
- Zmień się w coś kamiennego lub coś innego co nie przewodzi prąd. -
Trójkę kompanów otoczył barierą. Teraz czekał tylko na jakiś znak, że przeciwnik się zbliża. Potem wyczekiwał by zbliżył się na odległość wzroku, a potem cisnąć w niego wiązkę piorunów. Woda powinna jeszcze poprawić efekt. I jak dobrze by poszło to nawet by zwęgliło niemilca. Problem był jaki, że psion również mógł tego nie przeżyć... A gdyby się udało, lecz wróg nadal by się ruszał, wtedy wytworzyłby kulę energii i rozpędziłby się na niego, by ogromna siła, przebiła go na wylot.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Średnio przypadł jej do gustu pomysł zamiany swej skóry w kamień. Będzie wtedy cięższa i zapadnie się w błoto. Wyraziła swoje wątpliwości na głos.
- Nie chcę nurkować w tym bagnie - rzuciła na koniec.
- Po łuskach smoka przynajmniej woda spływa i mnie nie wkurza - dodała.
- Gdzie ten śmierdzący gad? - wciąż szukała przeciwnika, który zaatakował Darkana. Cała grupa była gotowa do obrony, ale stwór wydawał się być doświadczonym myśliwym. To ją denerwowało, że tak się nimi bawił. Na głos wyraziła swoją wątpliwość.
- Jeśli rzeczywiście opuściliśmy Celestię to nie zrobiliśmy tego przypadkowo. Stawiam w zakład rogi i ogon, że to sprawka tego wypłosza - warknęła.
- Od dłuższego chyba czasu ma na nas chrapkę, tylko nie rozumiem po jaką cholerę się fatyguje... I dlaczego pieprzony tchórz nie stanie do otwartego boju skoro taki jest pewien swego - była w bardzo złym nastroju. Nawet woda odbijająca się w gładkiej powierzchni jej miecza i niespiesznie spływająca teraz po klindze chyba popierała jej punkt widzenia.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: BlindKitty »

Trzy postacie stanęły do siebie plecami, z obnażoną bronią. Krew Darkana, prawie czarna w panujących tu ciemnościach, rozcieńczona wodą strugami spływała po pancerzu.
Mijały minuty, podczas których nic się nie działo.
Przeciwnik pojawiał się kilkanaście metrów od nich, pozwalając się wykryć psionowi, a potem uciekał poza jego zasięg. Pokazał się raz, drugi, trzeci... Anthar był coraz bardziej skupiony.
Nagle wyczuwa przeciwnika dążącego do ataku!
Odwraca się, unosi ręce, wypuszcza pocisk elektryczności!
Czarnoskóry potwór zostaje schwytany przez pnącza i liany kontrolowane przez Feyrę. Struga prądu obmywa go, spalając rośliny i roznosząc wokół zapach spalenizny... Oraz wywołując ryk bólu, dobywając się z gardła stwora.
Mieszający się z krzykiem elfa, który zapomniał o tkwiącym w ramieniu grocie i wyrzucił ręce do góry, uderzając prądem.
I zanim ktokolwiek zdążył zaregować, stwór jednym ruchem rzucił się do tyłu, wyrywając się spomiędzy spalonych roślin, zanim nowe zdążyły go schwytać, a na odchodnym wypluwa strzałkę!
Psion pada, tracąc z bólu przytomność. Stwór znów znika, z bąblami od poparzeń na skórze. A strzałka wbija się we wciaż odsłonięte plecy Czarnego Strażnika.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mekow »

Feyra

Wróg zaatakował ich ponownie. Feyra była niezadowolona z powodu tego co się stało. Spodziewałaby się, że to coś będzie czekać aż stracą czujność, siły albo jak zaleje ich woda - ona by tak zrobiła. Tymczasem, pomimo ich przygotowanej obrony, stworzenie zaatakowało. Ale dużo gorsze było to, że jego atak przyniósł rezultaty, zaś ich obrona niebardzo. Feyra miała naszykowane strzały i nawet przez moment udało jej się przytrzymać przeciwnika lianami, ale nie na tyle długo, aby móc jednocześnie posłać w niego trzały - a szkoda może trafiłaby w czułe miejsce. Może i wyrządzili gadzinie szkodę, ale z takimi stratami przegrają.
Feyra, poza ciągłą czujnością, nie mogła teraz za wiele zrobić, ale coś nie dawało jej spokoju.
- Darkan! Dlaczego on atakuje tylko ciebie?! Jest coś o czym nie wiemy?! - powiedziała głośno.
W tym deszczu i ogólnym poruszeniu musiała mówić podniesionym głosem, ale jakoś jej to nie przeszkadzało - nawet wręcz przeciwnie.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Półdemonica wściekła była, że nie udało się elfowi przypiec mocniej tego sukinkota. Warknęła coś rozeźlona. Coś zabrzęczało jej koło ucha. Machnęła ręką by odgonić upierdliwego owada i przejechała dłonią po karku. Nie chciała, by jakaś bzycząca gadzina ją użarła. Zabiła insekta na karku... I wyczuła pod palcami coś, co ją mocno zaniepokoiło. Wyjęła stamtąd malutką strzałkę... Jeśli nie była identyczna, to bardzo podobna do tej, którą właśnie oberwał Darkan. Zaklęła. Pokazała ją Feyrze.
- Nie tylko jego. Mnie też zaatakował. Musiał to zrobić wcześniej... Zupełnie tego nie czułam... Sprawdź co z Antharem i czy nie poruszył tej strzały za bardzo... Ja pomogę Darkanowi - powiedziała i przytrzymała Czarnego Strażnika.
- Nie ruszaj się - powiedziała i wyjęła spomiędzy jego łopatek strzałkę uważając przy tym by nie zadać mu bólu... Wszak wcześniej oberwał już czymś po plecach.
- Nie wiem co te strzałki robią. Ja się trzymam na nogach choć z tym żebrem raczej bym nie obstawiała, że będę to robić długo - mruknęła.
- Co z tobą, Darkan? To może być trucizna... Być może z opóźnionym działaniem - baknęła do siebie. Jeśli tak to mieli przes... Przerąbane.
- Są dwie strzałki już... Może być ich więcej... Feyra obejrzyj uważnie ciało Anthara. Potem sprawdź czy też nie masz strzałki. Jeśli chcesz to mogę ci pomóc - powiedziała ze śmiertelną powagą w głosie. Od tego mogło zależeć ich życie. Jeśli tu była jakaś trucizna to lepiej, by nikt już nie został trafiony...
- Wątpię, by miał teraz zaatakować po tym jak dostał prądem ale mogę się mylić więc zachowajcie czujność... - powiedziała
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mekow »

Feyra

Zdenerwowała się na wiadomość od Silmathiel i strzałkę. Łatwiej by było gdyby ktoś miał coś do Darkana. Niestety wyglądało na to, że to stworzenie poluje na nich wszystkich. A co gorsza mogło już ich zatruć - nawet ją, bo skoro Sil nie poczuła kiedy dostała strzałką to z nią mogło być tak samo.
Pomimo ich, poniekąd ważnej, dyskusji nie straciła czujności - tajemniczy stwór mógł na to właśnie czekać.
Na szczęście Feyra nie odebrała słów Półdemonicy jako polecenie - mogłaby się zdenerwować i nie zrobić tego. Spojrzała na Anthara i przewróciła go na brzuch.
"On preferuje strzelać w plecy" - pomyślała.
Uśmiechnęła się w duchu - chcąc nie chcąc, podobała jej się strategia potwora. Sprawdziła, czy Anthar nie ma takiej strzałki.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: BlindKitty »

Lekkie westchnienie ulgi. Ani Anthar, ani Feyra nie mieli w sobie strzałek.
Plecy Darkana zarastały się niespiesznie, pod już zreperowaną zbroją.
I w może kwadrans po tym, jak zaczęło lać, równie niespodziewanie przestało. Promienie słońca zaczęły prześwitywać między liśćmi najwyższych drzew, rzucając pionowe i ukośne kolumny światła wśród nieprzeniknionego cienia tropikalnej dżungli. Zaduch był niewyobrażalny. Psion leżał na boku, oddychając ciężko. Reszta stała, czując jak wszystko co mają na sobie przykleja się do nich - no, może poza Darkanem, którego zbroja ani myślała przyklejać się do ciała.
Stali na niewielkim wzniesieniu, wypatrzonym przez Feyrę. Tutaj zapadli się w błoto tylko po kostki, a nie po kolana jak niżej. Drzewa rosły tu jeszcze większe, a krzaki jeszcze gęstsze niż gdzie indziej, ale ponieważ Feyra 'przekonała' je, że lepiej ustąpić z drogi, dotarcie tu nie stanowiło aż tak wielkiego problemu.
Tymczasem przeciwnik nie atakował. Nigdzie w pobliżu nie dawało się też zauważyć charakterystycznego oblasku światła. Ciężko było powiedzieć coś więcej odkąd Anthar stracił przytomność, ale kiedy przestało padać, zaczął ją odzyskiwać. Docucony przez Feyrę, jeszcze raz spróbował wyczuć umysł stwora... Przez pięć minut nie pojawił się w zasięgu, potem psion musiał zrezygnować, żeby znów nie stracić przytomności. Zdaje się że wyczerpywanie swoich rezerw tak szybko po rozpoczęciu odbudowywania ich nie jest najlepszym pomysłem...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mekow »

Feyra

Drowka nie miała specjalnie na nic ochoty. Wiedziała, że powinna przeanalizować wszystko, aby znaleźć odpowiednie rozwiązanie z ich obecnej sytuacji. I oczywiście dojść do wniosku jak wplątali się w to bagno - to sformuowanie było tu jak najbardziej na miejscu.
Z niezadowoleniem, a wręcz z wściekłością spojrzała na swoje buty. Były one całe pokryte błotem.
Chwyciła za manierkę i spojrzała po towarzyszach - oni wyglądali znacznie gorzej. Nagle ubłocone buty nie wydawały się jej już taką tragedią. Napiła się miodu pitnego - okazał się on być nawet mocnym alkoholem.
Nikt się nie odzywał - wyglądało na to, że morale padło.
- Poczekajmy do jutra, aż poziom wody opadnie. Wrócimy się i znajdziemy prawidłową drogę. - zaproponowała.
Nie uśmiechało jej się wracać przez to bagno, jeśli droga się nie poprawi to warto byłoby polecieć jak liść na silnym wietrze.
Upiła kolejny łyk napoju i odłożyła manierkę.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Westchnęła zrezygnowana. Cała ta sytuacja wystarczająco mocno ja irytowała, że gotowa była rozedrzeć ich prześladowcę na strzępy jeśli jeszcze raz się zawieruszy w te okolice. Wszyscy wyglądali i czuli się nieciekawie. Nie mieli nawet ochoty i siły na utarczki słowne... To nie zapowiadało niczego dobrego.
- Po tym wszystkim znajdźmy jezioro i doprowadźmy się do stanu sprzed tej cholernej ulewy - mruknęła.
- Tu jest paskudnie - skwitowała pod nosem. Dopiero po chwili skapneła się, że Feyra coś powiedziała.
- To tropikalna dżungla. I jeżeli jest podobna do tych na Abeir Torilu to nadzieja, że poziom wody opadnie do jutra może być płonna, bo już wcześniej, przed tym deszczem było tu mokro, a takie prysznice mogą sie tu zdarzać codziennie - jęknęła. Wolała jednak żeby to Feyra miała rację.
- Ten sukinkot chyba nas chwilowo zostawił. Może mocno oberwał od Anthara? A może czai się na nas... Wiem, że tak samo jak i ja nie chcecie zabłądzić w obcych sferach, ale musimy się stąd ruszyć. Tutaj jesteśmy za łatwym celem. Odpocznijmy i zbierzmy siły, a potem wynośmy się stąd - asugerowała ożywiając się przy słowach: "wynośmy się stąd".
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: BlindKitty »

Darkan

Darkan spojrzał na Psiona z politowaniem. *Domyślam się, żę nie masz zielonego pojęcia, co to było* mrukął do nekromanty.
Zaduch jakoś średnio mu przeszkadzał. Miał okazję oddychać gorszym paskudztwem, niz zwykłym zatęchłym powietrzem.
-Jak ten tu sie obudzi to możnaby spróbować odnaleźć jakeiś wyjście z tego zielonego "raju" co?- parsknął. Przeciwnik atakujacy z zaskoczenia i uciekajacy na duży dystans jakos nie przypadł mu do gustu. A to mogło być takie przyjemne miejsce...

Wszyscy

Kolejnych kilkanaście minut spędzonych na wzgórku nie zaowocowało żadnym atakiem. Dziwne odgłosy czegoś co brzmiało jak naprawdę dużo żab naraz płynęły przez dżunglę, to zbliżając się, to oddalając, ale zawsze w niemałej odległości. Nikt nie był w stanie tego czegoś zidentyfikować.
Psion zaczął coś jęczeć, ale po chwili odzyskał przytomność już zupełnie. Dalej wyglądał na bardzo słabego, ale już cokolwiek lepiej się trzymał i zdawało się, że będzie w stanie sam iść. O ile, oczywiście, nie będzie zbyt intensywnie ruszał ręką.
Woda została wchłonięta przez grunt, przynajmniej w znacznej części, tak że Darkan po wygrzebaniu się z błota zapadał się już tylko po kostki. Zdaje się, że lepiej nie będzie, przynajmniej na razie...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Zablokowany