Poezja a muzyka

[Brzoza]

A ja ugryze temat z innej strony. Ostatnio zauwazyłem, że sztuka jest stworzenie muzyki, która by nie posiadała tekstu. Znaczy, generalnie przerzuciłem się trochę na słuchanie ambientu i IDM-u i zaczeły mi często przeszkadzac teksty. Totalnie. Czasem wokalista nie jest instrumentem kolejnym, tylko łepkiem ktory ciśnie tekst żeby piosenka miała jakąś zawartość. Tak też ostatnio znalazlem teardrop bez wokalu, bo genialny bit załatwia wszystko dla przykładu. Chodzi mi o to że muzyka nie musi być słuchana, może strumieniem dźwięku przechodzić przez ciało mając wciąż równie duzo sensu, uczuć, znaczenia co piosenka w której jest tekst. Dla przykładu
http://www.youtube.com/watch?v=hC38o_6rTZA Boards of Canada
http://www.youtube.com/watch?v=IuQVjC6f55o Kashiwa Daisuke

i grabarz sssie imho.

[Solarius Scorch]

Akurat w Teardropie bardzo lubię wokal, ale generalnie się zgadzam. Zresztą mój ulubiony (albo i w ogóle jedyny który lubię) kawałek Marylin Mansona to Seizure of Power, bez wokalu. (Sorry że link do AMV, ale nie chce mi się szukać oryginału.)

[querido]

Czytam czytam i wyczytałem kilku raperów znalazłem też come, w paru postach jakieś amerykańskie zespoły typu green day i inne. Ale zastanawiam się jak można było zapomnieć o Tadeuszu Nalepie, Ryśku Riedlu, Włodzimierzu Wysockim i innych wielkich. Parę razy zostało Wymienione Nazwisko Grzegorza Turnaua, Jacka Kaczmarskiego i chyba Marka Grechuty choć nie jestem pewien. No ja rozumiem rap rapem ale wg mnie nie ma się czym zachwycać bo do poezji to trochę jednak daleko.

[Frustrata]

Perły i łotry, PP, Kaczmarski, SDM, niektóre piosenki KSU (np. Kto cię obroni Polsko)...

[Ragnar]

...A także Bez Jacka. Mistrzowskie wykonania - w tym niezapomniani "Absztyfikanci..." Tuwima. A także Grupa Reprezentacyjna - szczególnie te starsze utwory jak Król czy Goryl (co prawda większość to tłumaczenie Brassensa z francuskiego). W ostateczności dorzucę Kleyffa - chociaż nie wszystkim jego tekstu mogą się spodobać bo głos ma... no dobra, w jego przypadku w ogóle trudno jakimkolwiek głosie mówić, a jego tekstu brzmią całkowicie absurdalnie i bez rozeznania "co się wtedy działo" nie wyłowimy zbyt wiele. Tym niemniej jak ktoś chce to posłuchać może.

[Narriel]

Kaczmarski!
I to nie w patriotycznych i wzniosłych utworach, ale w kwiatkach w stylu "Hymn wieczoru kawalerskiego", "Ballada o skutkach ubocznych alkoholizmu" czy "Krowie".

[gaudat]

A ja ugryze temat z innej strony. Ostatnio zauwazyłem, że sztuka jest stworzenie muzyki, która by nie posiadała tekstu.

Skoro lubisz instrumentalne, polecam post-rocka, np. God is an Astronaut albo Maybeshewill.