[Kryształy Czasu] Księga Kathrana

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

- Półolbrzymie...-półork sierował swe słowa do Endrila - Wytłumacz temu kurduplowi z toporem, że użycie broni przeciwko królewskiemu gwardziście jest tutaj karane śmiercią....
Półork patrzył z wściekłością na krasnoluda który wciąż trzymał zimne ostrze toporu przy jego szyi. Chwilę potem puścił dziewczynę, która z płaczem rzuciła się w objęcia druida.
- Mam nadzieję, że wiecie co robicie, półolbrzymie...I radzę odłożyć broń, nie chcecie chyba wszczynać tutaj awantury...Jeden mój gest i moi ludzie zajmą się wami odpowiednio...
Gwardzista uśmiechnął się lekko jakby pewny swego. Mętnym wzrokiem spojrzał na siedzących niedaleko kompanów. Liiczył, że przemówi półobrzymowi do rozumu.
- A dziewkę i tak spotka zasłużony los... - roześmiał się w głos.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

Krasnolud oceniał sytuację. Patrzył również na Endrila, którego twarz nie zdradzała jednak żadnych emocji. Trzymając topór przystawiony wciąż do szyi półorka obejrzał się lekko za siebie. Dostrzegł czterech rozwścieczonych gwardzistów siedzących przy stoliku za nim i obserwujących każdy jego ruch. Sytuacja nie przedstawiała się różowo. Jak zwykle emocje krasnoluda wzięły górę nad rozsądkiem. Chciał jedynie ratować dziewczynę. Teraz czekał na posunięcie wego przyjaciela Endrila - w takich sprawach druid raczej kierował się głową niż emocjami i krasnolud ufał mu całkowicie. Gortni spojrzał w kierunku własnego stolika. Drirerin i Eillis siedzięli nieruchomo jednocześnie przygotowując się do ataku gdyby coś poszło nie tak, a Ethrond przyglądał się całej sytuacji. Gortni zmarszczył brwi "Znowu wpakowaliśmy się w niezłe gówno", pomyślał.
Ostatnio zmieniony piątek, 28 lipca 2006, 12:16 przez Serge, łącznie zmieniany 1 raz.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

- Zajmą się nami, powiadasz.- druid zaśmiał się przeciągle.- Niech ci będzie, Grotni odłuż topór widocznie zdołał on przemówić naszemu półorkowi do rozumu.- Półolbrzym gdy jeszcze trzymał kobiete spojrzał na nią i rzekł- Lepiej będzie jeśli schowasz się do swego pokoju i dziś już nie wyjdziesz- Po tych słowach uśmiechnął się do niej i skierował wzrok do karczmarz.- Piwo dla gwardzistów w służbie króla- druid rzucił kilka monet na stół i odszedł do reszty kompanów.- Jak ja lubie tą atmosfere w karczmach- na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Skoro tak mówisz, Endrilu...-krasnolud odłożył topór i skierował się ku reszcie swoich kompanów. Kątem oka nie spuszczał wzroku z gwardzisty.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

-Hola, hola - rzucił półork - Czy myślałeś półolbrzymie że kupisz nas piwem?? - gwardzista wyciągnął szablę i skinął głową na swych kompanów, którzy podnieśli się z siedzeń i wyciągnęli broń - Aresztujemy was za zaatakowanie królewskich gwardzistów!!
Pięciu półorków podeszło powoli z wyciągniętymi szablami do stolika przy którym usadowili się bohaterowie. Po chwili ich dowódca, ten, który trzymał chwilę wcześniej dziewczynę podszedł bliżej na chwiejnych nogach po czym rzekł:
- Nie może wam pójść płazem ta obraza...Pójdziecie grzecznie, czy mamy wam pomóc??
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

Półolbrzym spojrzał się na półorka i położył dłoń na klindze swego miecza.
Po chwili podrapał się po towarzyszach i rzekł.
- Jesteś pewien że tego chcesz??- zdziwił się druid, wolną dłonią podrapał się po swojej czuprynie.- Nie mam pojęcia jak później się wytłumaczysz z tego ,że chciałeś aresztować Ethrond Alhard, mistrza gildii magów z Get-warr-garu. - Endril wskazał na maga siedzącego przy Eillis.- Przełożeni raczej nie będą szczęśliwi że zatrzymałeś najważniejszego maga w tym mieście wraz z jego strażą przyboczną, wykonujących ważną misje.- Półolbrzym miał nadzieje że półork jest jeszcze w stanie zrozumieć o czym mówi w tej chwili.-
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

Taa... Co raz bardziej mi się tu podoba- mówię do siebie z sarakamem poczym wkładam ręce pod płaszcz i chwytam swoje sztylety by być przygotowanym na atak.
Ciekawe jak ten władca umi zapanować nad takimi tępymi pijakami?-myślę
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

Krasnolud siedział spokojnie i nie zabierał głosu. Przysłuchiwał się spokojnie temu, co mówił Endril. Miał nadzieję, że tym razem argumenty których użył druid poskutkują i obejdzie się bez walki. Mimo to położył swój topór na kolanach, w razie gdyby rozmowy nabrały jednak inny obrót. Patrząc a to na swego przyjaciela, a to na gwardzistów oczekiwał rozwoju sytuacji.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

- Wystarczy!!! - krzyknął Ethrond i podniósł się z krzesła. - Mamy bardzo ważną misję do wykonania i nie możecie nam w niej przeszkadzać...
Gwardziści parsknęli śmiechem. Widząc że są bardzo rozbawieni tym co powiedział, mag wymamrotał kilka słów pod nosem i skierował dłoń na stojących przed nim pięciu półorków. Chwilę potem wszyscy upadli bezwiednie na podłogę. Czwórka przyjaciół, popatrzyła na maga ze zdziweniem w oczach. Ethrond uśmiechnął się lekko po czym powiedział:
- Spokojnie, nie zabiłem ich...Po prostu pośpią sobie kilka następnych godzin a gdy się obudzą będą mięli migrenę wielkości Orkusa....To da nam czas na spokojne oddalenie się z miasta w kierunku który nas interesuje...A teraz kończmy posiłek...
Zasiedli przy stole. Kilka minut później opuścili karczmę i udali się w kierunku bramy miasta. Przejeżdżając przez całe miasto, trafili na targowisko, gdzie czwórka przyjaciół sprzedała niektóre przedmioty znalezione w krypcie (założyłem że tak byście zrobili - w końcu to miasto kupieckie:D). Za pieniądze które dostali zakupili nowy ekwipunek (sami zadecydujcie co kupiliście:D), po czym spokojnie opuścili Get-warr-gar.

Po kilku dniach dotarli w końcu do Gór Archonich. Tutaj, pośród wysokich wzgórz, unosiła się potężna, wybudowana z czarnych cegieł wieża. Jej wysokość sięgała ok. 30 metrów, tak przynajmniej oszacował to Ethrond. Wrota do niej były otwarte, a tuz obok nich, przywiązany do drzewa stał czarny rumak. Mogło to oznaczać tylko jedno - że uczeń Ethronda był już w środku.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Nie ma co tutaj stać, jak cieć przy chałdzie żwiru - krasnolud ogarnął wzrokiem wieżę. Wydawała mu się ogromna, przy jego małym wzroście - Nie wiem jak wy, ale ja pakuję się do środka...Załatwimy co mamy załatwić i będziemy mieć spokój...
Po tych słowach ruszył ku wrotom wieży. W międzyczasie chwycił w dwie dłonie swój magiczny topór. Od tej pory był gotowy na każdą ewentualność. Próbował wyostrzyć swe zmysły, a w myślach powtarzał słowa "Skoro w krypcie udało ci się przeżyć, to i tutaj dasz radę, staruszku".
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

Półolbrzym spojrzał po kompanach i się uśmichnął. Przez ostatnie dni podróży jego samopoczucie i humor zdążyły się zregenerować. Z tego też powodu na nowo stał się osobą o niebezpiecznym poziomie szczęścia w krwi.
Druid zmierzył swym wzrokiem czarną wieżę, po czym poprawił miecz z którym ostatnio się nie rozstawał, leżał on idealnie w pochwie zawieszonej u masywnego pasa z żelazną klamrą. Następnie porawił jeszczę swą nową skórzaną, czarną zbroję z stalowym, lewym naramiennikiem. Pod nim jak zwykle zawiesił swój wysłużony kordelas, tylko go i puginał będący teraz wciśnięty za pas zostawił z poprzedniego ekwipunku. Pod zbroją czuł wygodne granatowe , pożądnego kroju szaty podróżnicze. Na spodniach dodatkowo miał skórzane brązowe ochraniacze aż do wytrzymałych butów z wysokimi cholewami. Druid podrapał się po swej rudej czuprynie, jak to zazwyczaj robił, następnie poprawił plecak podróżniczy i rzekł:
- No to po księgę!- zaśmiał się.- Oby tym razem po raz ostatni.


Eillis

Była gotowa, tak jej się zdawało. " Czas pokaże"- pomyślała.
Poprawiła jeszcze swój miecz i łuk i wyszła z cienia drzewa, chroniącego
ją przed słońcem. Spojrzała na swoją branzolete, może i coś jej
ona da. Wolnym krokiem zbliżyła się do reszty i powiedziała.
- Nie zostawimy chyba krasnoluda samego, co?- uśmiechnęła się
- Idziemy- powiedziała i ruszyła do wrót.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

Pięknie po prostu super. Ten koleś to miał upodobania.- mówię.
Jeśli zostawił w krypcie swe sługi tutaj też na nich musimy być przygotowani- po czym biorę do rąk swój łuk.
Jeśli ten koleś był na tyle głupi, żeby zostawić zapalone pochodnie to już po nim-mówię do siebie i odwzajemniam uśmiech Endrila i wchodzę do wieży.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

- Ja niestety nie mogę z wami pójść - rzekł Ethrond do wchodzących do wieży bohaterów - Ten budynek jest chroniony czarną magią i moje czary w nim nie działają, a w inny sposób niż własną magią walczyć nie potrafię...Dlatego zostanę tutaj i poczekam aż wrócicie...Idąc z wami byłbym tylko zbędnym balastem...Powodzenia, przyjaciele...
Powiedziawszy te słowa skierował się pod drzewo pod którym stała niedawno Eillis i odprowadził awanturników wzrokiem, którzy po chwili zniknęli we wrotach wieży.

Na parterze czawórkę przyjaciół przywitała cisza. W komnacie nie było nic co można było zbadać, czy przeszukać, zatem cała drużyna skierowała się schodami na górę. Minęli pierwsze piętro, które również było opustoszałe i trafili do komnaty na drugim piętrze wieży. Wszędzie na każdej ścianie wisiały miecze, szable, tarsary, topory dwuręczne i dzidy. Drużyna była dobrze wyekwipowana więc nie traciła czasu na przeszukiwanie pomieszczenia. Schodami skierowali się ku górze. W komnacie na trzecim piętrze, bohaterowie ujrzeli wiszącą na stojaku piękną lekką zbroję z mithrilu. Od razu widać było, że jest to zbroja elfickiej roboty, a na lewym i prawym naramienniku widniały dwa runy. Jej rozmiar wskazywał na to, że nosiła go albo kobieta albo mężczyzna wątłej postury. Pod ścianą po prawej stały również dwie średniej wielkości skrzynie.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Zbroja pięknej roboty - rzucił krasnolud przyglądając się runom. Wiedział co mówi, wszak w latach młodości sam był płatnerzem i zarabiał na chleb produkcją zbroi -W dodatku pewnie umagoczniona...Popraw mnie jeśli się mylę Endrilu, ale wydaje mi się że to cacko w sam raz leżało by na naszej uroczej Eillis...
Krasnolud odwrócił się w stronę elfki i lekko uśmiechnął. Zastanawiał się również jakie właściwości może mieć owy pancerz. Chwilę później skierował się ku skrzyniom i próbował je otworzyć.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Eillis

Eillis odwzajemniła uśmiech krasnoluda, po czym spojrzała po innych czy aby nikt nie ma coś przeciwko, jeśli nie do wzrok skierowała na zbroję.
Elfka spojrzała na zbroję, od początku gdy tylko przekroczyła próg komnaty
wiedziała że musi ją mieć. Szybkim ale spokojnym krokiem podeszła do niej,
najpierw dotkła ją jedynie dłonią. Później spojrzała po kompanach i uśmiechnęła się, i zdjęła swoją zbroję którą tak niedawno kupiła.Przymierzyła mithrilową zbroję, o dziwo pasowała na nią idealnie.

Endril

Półolbrzym spojrzał na skrzynie po lewej, postanowił dokładnie się
jej przyjrzeć. Zbliżył się do niej, po czym ostrożnie sprawdził czy
nie jest zamknięta. Jeśli jest to druid rzekł do elfa.
- Direrin, pokaż na co cię stać- uśmiechnął się do kompana.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

MG

Endril i Gortni napotkali na opór ze strony obydwu skrzyni. Były solidnie zamknięte, a wieko ani drgnęło.

Nie ma sensu spowalniać sesji i czekać na post Bielika w którym i tak napisałby że próbuje otworzyć skrzynię, więc w tym jedynym przypadku przejmuję jego postać na momencik:D

Drirerin

Elf uśmiechnął się szeroko ukazując swe białe, równe zęby. Przetarł obie dłonie i wyciągając pęk wytrychów zbliżył się do szkrzyni przy której stał Endril, a następnie do skrzyni Gortniego. Kombinując przy obu zamkach, próbował je otworzyć.

MG
Dosłownie kilka sekund zajęło Drirerinowi otwarcie skrzyni przy której stał Endril. Nieco dłużej męczył się z drugą skrzynią, ale w końcu ją również udało mu się otworzyć. Oczom trójki przyjaciół ukazały się jedynie czyste ubrania podróżne poukładane w kostkę. Nie było tam ani złota, ani nic cennego co można by zabrać.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

Krasnolud pokręcił nosem. Liczył, że jednak znajdą coś godnego uwagi.
-Zwykłe ubrania...Tak szczelnie pozamykane...A już robiłem sobie nadzieję, na coś ciekawego - Gortni złapał za swój topór i spojrzał na kompanów. Drirerin wciąż grzebał w skrzyniach, Endril patrzył na krasnoluda z uśmiechem, a Eillis nie mogła się nacieszyć ze swojego nowego nabytku. Po chwili milczenia rzekł:
-Ruszamy dalej, robota czeka...
Zablokowany