[Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Nadir:
Zawartosć książek stanowiło coś o naturze magii Ognia, ale trudno było wojwonikowi swiata pojąć ten nudnawy magiczny wywód....
Ugurth, Nadir i Velius:
Gdy Ugurth i Velius się spotkali w holu zauważyli przy okazji zbiegajacego po schodach Nadira.
Udało się wydobć tylko strzęp płaszcza. Bardzo cieżki strzep, bo akurat był to kawłek z wewnętrzna kieszenią. Był w niej mieszek. 2543 miedziądze w środku...
Eltharond:
Arcydemon przyjął kulę energii. –katana lub dwuostrze? Dobrze wiec- mruknął. Przyłożył dłoń do ostrza i to zabłysło na chwilę po czym zamieniło się w katanę. –Lepiej?- zapytał.
Potem Eltharond otrzymał jeszcze dawkę energii, którą podarował mu arcydemon. –Kolejne zadanie będzie już bardziej konkretne. Masz zagarnąć z pewnego miasta przedmioty, które są tam konwertowane... udasz się tam natychmiast!- dodał.
(Zrównanie chronologiczne – nie odpisuj na razie, jesteś o 24godziny do przodu...
Yang Lou:
Obiekt przestał połyskiwać i Yang zauważył, ze faktycznie jest to katana. Bardzo nietypowa. Ostrze było półmaterialne i w jego wnętrzu przelewał się czerwony płyn... Niemniej jednak była to katana. Yanfg sięgnął i chwycił katanę za rączkę... i wtedy wszystko zawirowało. Ból był tak nagły i tak intensywny, że wpychając szermierza w stan półotępienia był za słaby, by go zabić i za mocny, by umożliwić utratę przytomności. Natomiast gdy czas bólu się skończył Yang padł na posadzkę bez ducha.
[---]
Gdy Yang się podniósł zauważył, ze katany nigdzie nie ma, za to, że na jego nadgarstku dziwna rysę. Ten kawałek jego ciała jest wrażliwszy niż reszta i jego dotyk wywoła wyciekniecie kilku kropel krwi, które uformują miecz...
Achamir, Ragon Mertroni i Silvanus:
O ile istoty na górze, a były to dwa demony drugiego kręgu. Ragon pozostał niezauważony, ale Achamir od razu stał się ich celem. Ruszyły w stronę anioła i maga.
Zawartosć książek stanowiło coś o naturze magii Ognia, ale trudno było wojwonikowi swiata pojąć ten nudnawy magiczny wywód....
Ugurth, Nadir i Velius:
Gdy Ugurth i Velius się spotkali w holu zauważyli przy okazji zbiegajacego po schodach Nadira.
Udało się wydobć tylko strzęp płaszcza. Bardzo cieżki strzep, bo akurat był to kawłek z wewnętrzna kieszenią. Był w niej mieszek. 2543 miedziądze w środku...
Eltharond:
Arcydemon przyjął kulę energii. –katana lub dwuostrze? Dobrze wiec- mruknął. Przyłożył dłoń do ostrza i to zabłysło na chwilę po czym zamieniło się w katanę. –Lepiej?- zapytał.
Potem Eltharond otrzymał jeszcze dawkę energii, którą podarował mu arcydemon. –Kolejne zadanie będzie już bardziej konkretne. Masz zagarnąć z pewnego miasta przedmioty, które są tam konwertowane... udasz się tam natychmiast!- dodał.
(Zrównanie chronologiczne – nie odpisuj na razie, jesteś o 24godziny do przodu...
Yang Lou:
Obiekt przestał połyskiwać i Yang zauważył, ze faktycznie jest to katana. Bardzo nietypowa. Ostrze było półmaterialne i w jego wnętrzu przelewał się czerwony płyn... Niemniej jednak była to katana. Yanfg sięgnął i chwycił katanę za rączkę... i wtedy wszystko zawirowało. Ból był tak nagły i tak intensywny, że wpychając szermierza w stan półotępienia był za słaby, by go zabić i za mocny, by umożliwić utratę przytomności. Natomiast gdy czas bólu się skończył Yang padł na posadzkę bez ducha.
[---]
Gdy Yang się podniósł zauważył, ze katany nigdzie nie ma, za to, że na jego nadgarstku dziwna rysę. Ten kawałek jego ciała jest wrażliwszy niż reszta i jego dotyk wywoła wyciekniecie kilku kropel krwi, które uformują miecz...
Achamir, Ragon Mertroni i Silvanus:
O ile istoty na górze, a były to dwa demony drugiego kręgu. Ragon pozostał niezauważony, ale Achamir od razu stał się ich celem. Ruszyły w stronę anioła i maga.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Yang Lou
Przyjrzał się uważnie swojemu nadgarstkowi. Zmełł w zębach przekleństwo, po czym potrząsnął głową i mruknął coś pod nosem. Wstał na nogi, odczekał chwilę, by upewnić się, że stoi pewnie i wzniósł złożone ręce nad głowę. Stał przez kilka sekund w tej pozycji, po czym nagłym ruchem szarpnął prawą ręką w dół, jednocześnie lewą uderzając w nadgarstek. Z rany popłynęła krew...
...Która pozostawała w powietrzu w postaci długiej smugi.
Yang chwycił kawałek powietrza mniej więcej na wysokości swojego pasa, i z pozostawionej w powietrzu smugi krwi z nadgarstka w mgnieniu oka uformowała się katana.
Szermierz uśmiechnął się paskudnie. Wiedział że jego krew kiedyś mu się na coś przyda. A na paskudność uśmiechu całkiem mocno wpływało też to, że cholernie bolał go teraz nadgarstek.
Trzymając w ręce katanę, ruszył czarnym korytarzem w prawo.
Teraz przynajmniej jest pewnie nieco lepiej przygotowany na spotkania, które pewnie go tu czekają...
Przyjrzał się uważnie swojemu nadgarstkowi. Zmełł w zębach przekleństwo, po czym potrząsnął głową i mruknął coś pod nosem. Wstał na nogi, odczekał chwilę, by upewnić się, że stoi pewnie i wzniósł złożone ręce nad głowę. Stał przez kilka sekund w tej pozycji, po czym nagłym ruchem szarpnął prawą ręką w dół, jednocześnie lewą uderzając w nadgarstek. Z rany popłynęła krew...
...Która pozostawała w powietrzu w postaci długiej smugi.
Yang chwycił kawałek powietrza mniej więcej na wysokości swojego pasa, i z pozostawionej w powietrzu smugi krwi z nadgarstka w mgnieniu oka uformowała się katana.
Szermierz uśmiechnął się paskudnie. Wiedział że jego krew kiedyś mu się na coś przyda. A na paskudność uśmiechu całkiem mocno wpływało też to, że cholernie bolał go teraz nadgarstek.
Trzymając w ręce katanę, ruszył czarnym korytarzem w prawo.
Teraz przynajmniej jest pewnie nieco lepiej przygotowany na spotkania, które pewnie go tu czekają...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Widzę panowie, że całkiem nieźle się obłowiliście. Ja znalazłem tylko jakieś księgi o magii ognia, jeśli kogoś interesuje to u góry leżą. Niezbyt przydatne jak dla mnie ale może któryś z was... Tak czy siak, nic wartościowego już tu nie ma, musimy ruszać dalej. Proponuje kierować się do centrum miasta. odezwał się drakon.
Widzę panowie, że całkiem nieźle się obłowiliście. Ja znalazłem tylko jakieś księgi o magii ognia, jeśli kogoś interesuje to u góry leżą. Niezbyt przydatne jak dla mnie ale może któryś z was... Tak czy siak, nic wartościowego już tu nie ma, musimy ruszać dalej. Proponuje kierować się do centrum miasta. odezwał się drakon.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Velius:
Magia ognia to raczej nie dla mnie... -skrzywił się mag wody -Gdyby to była magia powietrza, to napewno bym skorzystał... - westchnął.
Bierze mieszek i rozdziela pieniądze na 3 części. ciekawe, czy tamci tez znajdą dobre łupy... zobaczymy...
No ale co z tym płonącym budynkiem? Trzeba się tam jakoś dostać, poszukajmy jakiegoś wejścia, a o ogień się nie martwcie... - powiedział i ruszył szukać przejścia do płonącego budynku.
Magia ognia to raczej nie dla mnie... -skrzywił się mag wody -Gdyby to była magia powietrza, to napewno bym skorzystał... - westchnął.
Bierze mieszek i rozdziela pieniądze na 3 części. ciekawe, czy tamci tez znajdą dobre łupy... zobaczymy...
No ale co z tym płonącym budynkiem? Trzeba się tam jakoś dostać, poszukajmy jakiegoś wejścia, a o ogień się nie martwcie... - powiedział i ruszył szukać przejścia do płonącego budynku.
I tak nikt tego nie czyta...

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Jak dla mnie moze sie spalić, wolałbym nie być w środku, kiedy się zawali. Uważam, że lepiej przejrzeć miasto, a potem, jeśli nic nie będzie, wrócimy i przeszukamy rumowisko. Jeżeli coś ważnego w nim jest, na pewno nie ulegnie łatwo zniszczeniu. odpowiedział Wojownik Świata.
Jak dla mnie moze sie spalić, wolałbym nie być w środku, kiedy się zawali. Uważam, że lepiej przejrzeć miasto, a potem, jeśli nic nie będzie, wrócimy i przeszukamy rumowisko. Jeżeli coś ważnego w nim jest, na pewno nie ulegnie łatwo zniszczeniu. odpowiedział Wojownik Świata.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
Dotarli do sporej kaminicy i rzędu małych zdemolowanych kamienic koło niej. Panowała tam martwa cisza. Elfka rozejrzała się uważnie, nasłuchując czujnie. Ta dziwna cisza jej się nie podobała... Po prawej stronie teoretycznie powinni znajdować się ich towarzysze z drużyny więc zdecydowała się podążyć na wprost wzdłuż kamienic. Szła ostrożnie i po cichu. Nie chciała zakłócać panującej tu ciszy, by nie zwracać na siebie niczyjej, nieporządanej uwagi. Szła kroczek za kroczkiem gotowa w każdej chwili dobyć broni... Ta cisza bardzo jej sie nie podobała... To sprawiało, że zrobiła się trochę nerwowa... Cóż się dziwić? Nie znała terenu, wokół było pełno demonów, których siły można się było jedynie domyślać... No i ta martwa cisza...
Dotarli do sporej kaminicy i rzędu małych zdemolowanych kamienic koło niej. Panowała tam martwa cisza. Elfka rozejrzała się uważnie, nasłuchując czujnie. Ta dziwna cisza jej się nie podobała... Po prawej stronie teoretycznie powinni znajdować się ich towarzysze z drużyny więc zdecydowała się podążyć na wprost wzdłuż kamienic. Szła ostrożnie i po cichu. Nie chciała zakłócać panującej tu ciszy, by nie zwracać na siebie niczyjej, nieporządanej uwagi. Szła kroczek za kroczkiem gotowa w każdej chwili dobyć broni... Ta cisza bardzo jej sie nie podobała... To sprawiało, że zrobiła się trochę nerwowa... Cóż się dziwić? Nie znała terenu, wokół było pełno demonów, których siły można się było jedynie domyślać... No i ta martwa cisza...


-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Yang Lou:
Yang dotarł do rodzaju klatki schodowej. Schody wiły się po wewnętrznej stronie leja w ziemi. W leju co jakiś czas były wyrwy przekształcone w drzwi. Nad wyrwami były symbole. Yang nie wiedział skąd, ale znał ich znaczenie. Coś... ktoś mu podpowiadało. Jeden symbol oznaczał „ból” drugi „wiezienie” trzeci „siłę” a ostatnie dwa „przejście” i „demonizację”.
Po wnętrzu czaszki mężczyzny obijał się kobiecy głos. Miękki i przyjemny, ale ludzki. Wołanie, ale trudno było sprecyzować czyje... głos umilkł gwałtownie. Znów nastała cisza.
Nadir, Velius, Ugurth:
Nagle wszystko się zatrzęsło. Z sufitu posypały się iskry, gdy kilka płonących belek przebiło podłogę wyższego pietra i wpadło do sali, w której stała całą trójka. Nie było czasu na myślenie. Wszyscy w mig byli przed walącym się budynkiem.
Ragon Mertroni, Achamir, Silvanus:
Anioł zaatakował, chybiają jednego demona i trafiając mocno drugiego (2 demon -10 HP). Ragon sprawnie dobił uszkodzonego demona atakując go od tyłu. Silvanus przez przypadek oślepił również Achamira, który stanął tuż koło niego gdy uskoczył wstecz pomagając sobie skrzydłami. Pierwszy demon zachwiał się na nogach niepewnie.
Arilyn Faerith:
Stanęli wszyscy na niezłego rozmiaru placu z dużą ilością zniszczonych stoisk i karczmą "Hymn Piwa" pod koniec alejki przy murze. Był to chyba jarmark... nim demony tu wpadły. Teraz wszędzie walały się ciała i zniszczone towary. Mistyk się skrzywił. -Tam coś jest- mruknął. Thrall prychnął i poprawił chwyt na siekierze.

Yang dotarł do rodzaju klatki schodowej. Schody wiły się po wewnętrznej stronie leja w ziemi. W leju co jakiś czas były wyrwy przekształcone w drzwi. Nad wyrwami były symbole. Yang nie wiedział skąd, ale znał ich znaczenie. Coś... ktoś mu podpowiadało. Jeden symbol oznaczał „ból” drugi „wiezienie” trzeci „siłę” a ostatnie dwa „przejście” i „demonizację”.
Po wnętrzu czaszki mężczyzny obijał się kobiecy głos. Miękki i przyjemny, ale ludzki. Wołanie, ale trudno było sprecyzować czyje... głos umilkł gwałtownie. Znów nastała cisza.
Nadir, Velius, Ugurth:
Nagle wszystko się zatrzęsło. Z sufitu posypały się iskry, gdy kilka płonących belek przebiło podłogę wyższego pietra i wpadło do sali, w której stała całą trójka. Nie było czasu na myślenie. Wszyscy w mig byli przed walącym się budynkiem.
Ragon Mertroni, Achamir, Silvanus:
Anioł zaatakował, chybiają jednego demona i trafiając mocno drugiego (2 demon -10 HP). Ragon sprawnie dobił uszkodzonego demona atakując go od tyłu. Silvanus przez przypadek oślepił również Achamira, który stanął tuż koło niego gdy uskoczył wstecz pomagając sobie skrzydłami. Pierwszy demon zachwiał się na nogach niepewnie.
Arilyn Faerith:
Stanęli wszyscy na niezłego rozmiaru placu z dużą ilością zniszczonych stoisk i karczmą "Hymn Piwa" pod koniec alejki przy murze. Był to chyba jarmark... nim demony tu wpadły. Teraz wszędzie walały się ciała i zniszczone towary. Mistyk się skrzywił. -Tam coś jest- mruknął. Thrall prychnął i poprawił chwyt na siekierze.

UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Yang Lou
Potrząsnął głową.
- Niech nieskończone Tao ma mnie w swojej opiece, i niech nie pozwoli mi trafić pod Wschodni Szczyt gdy nadejdzie mój czas, mimo błędów, które popełniam. - pomodlił się cicho, bo czym z uczuciem palącego trzewia strachu i jednocześnie niezwykłej ciekawości ruszył po schodach. Zastanawiał się jaką przyjąć kolejność. Po chwili westchnął i ruszył w kierunku otworu drzwiowego podpisanego jako "Więzienie". Jeśli ktokolwiek rzeczywiście woła o pomoc, to pewnie właśnie tam będzie się znajdował.
Mocniej ścisnął swój nowy oręż w dłoni. Miał brzydkie przeczucie że zdarzy się okazja jego wykorzystania.
Potrząsnął głową.
- Niech nieskończone Tao ma mnie w swojej opiece, i niech nie pozwoli mi trafić pod Wschodni Szczyt gdy nadejdzie mój czas, mimo błędów, które popełniam. - pomodlił się cicho, bo czym z uczuciem palącego trzewia strachu i jednocześnie niezwykłej ciekawości ruszył po schodach. Zastanawiał się jaką przyjąć kolejność. Po chwili westchnął i ruszył w kierunku otworu drzwiowego podpisanego jako "Więzienie". Jeśli ktokolwiek rzeczywiście woła o pomoc, to pewnie właśnie tam będzie się znajdował.
Mocniej ścisnął swój nowy oręż w dłoni. Miał brzydkie przeczucie że zdarzy się okazja jego wykorzystania.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.


-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
No to teraz już na pewno nie zostaje nam nic jak dalsze przeszukiwanie miasta. mruknał drakon. Proponuję kierwać się do centrum, przeciąć miasto wszerz, a poźniej kręgami jak ślimak obchodzić je. Może po drodze wpadniemy na resztę, to dowiemy się co i jak. dodał po chwili. Wział głęboki oddech i spojrzał gdzieś w dal, w centrum miasta, jakby licząc na objawienie. Czas mijał, a oni nic nie mieli- ani artefaktu, ani kontaktu z resztą. A co jeśli oni już załatwlili sprawę i ruszyli dalej? Myśli nie dawały spokoju Nadirowi.
No to teraz już na pewno nie zostaje nam nic jak dalsze przeszukiwanie miasta. mruknał drakon. Proponuję kierwać się do centrum, przeciąć miasto wszerz, a poźniej kręgami jak ślimak obchodzić je. Może po drodze wpadniemy na resztę, to dowiemy się co i jak. dodał po chwili. Wział głęboki oddech i spojrzał gdzieś w dal, w centrum miasta, jakby licząc na objawienie. Czas mijał, a oni nic nie mieli- ani artefaktu, ani kontaktu z resztą. A co jeśli oni już załatwlili sprawę i ruszyli dalej? Myśli nie dawały spokoju Nadirowi.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Tym razem drakon nie marnował czasu na zbędne gadanie- kiwnał głową i od razu szybkim marszowym krokiem ruszył w głąb miasta. Rozglądał się po ulicach, sam nie dokońca wiedząc czy liczy na spotkanie z wrogami, przyjaciółmi czy wypatrzenie poszukiwanego przedmiotu.
Tym razem drakon nie marnował czasu na zbędne gadanie- kiwnał głową i od razu szybkim marszowym krokiem ruszył w głąb miasta. Rozglądał się po ulicach, sam nie dokońca wiedząc czy liczy na spotkanie z wrogami, przyjaciółmi czy wypatrzenie poszukiwanego przedmiotu.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek
