[Forgotten Realms] Planobiegacze

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

Gdy tylko pojawili się wrogowie stanęła z mieczem w dłoni - gotowa do walki.
"Czy miecz tu pomoże?" - zadała sobie pytanie.
"Cień zwalcza się światłem." - sama sobie udzieliła (najprostrzej) odpowiedzi.
Spojrzała na ognisko.
Jeśli znalazła polano z niezapalonym (chłodnym) jednym końcem (jak pochodnia), to bierze je w drugą (wolną) rękę.
Jeśli nie ma takiego, to wyciąga (mieczem) z ogniska polano, które jest bliskie rządanemu i nogą dogasza w ziemi jeden (odpowiedni) z jego końców.
Odpowiednią czynność wykonała szybko, kątem oka obserwując przeciwników.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

'Popołudnie' razem, tak samo jak 'przedpołudnie', ale 'po południu' osobno, tak samo jak 'przed południem' albo 'po północy' :P - zapomniałem o tym ostatnio napisać :P.

Darkan:
Podniosłeś się i wyciągnąłeś rękę w stronę rozmytej plamy, która niewątpliwie była jakimś stworzeniem... To był błąd. Przez chwilę zdawało ci się, że ostatni w życiu, kiedy potężna paszcza stwora nagle pojawiła się tuż przed twoją twarzą, ale zdołałeś rzucić się do tyłu i straszne zębiska zacisnęły się na ręce. Stwór szarpnął, rozrywając płyty zbroi, i rzucił tobą w powietrze. Upadek pozbawił cię przytomności...
Do następnego update'u - co najmniej! - nic nie piszesz.

Reszta:
Widzicie jak Czarny Strażnik wstaje, wyciąga rękę przed siebie... I nagle coś chwyta go za wyciągniętą rękę i wyrzuca na kilka metrów w powietrze, ciągnącego za sobą strugę krwi. Rozmyta plama stwora runęła w miejsce, gdzie upadł. Te potwory, które was otaczają, chcą chyba tylko utrzymać się w miejscu, podczas gdy tamten wykończy Czarnego Strażnika... I wydaje się że już blisko mu do tego celu.

Norlen:
Twoja telekineza nie jest w stanie ruszyć stwora, jest wyraźnie niematerialny.

Feyra:
Znalazłaś piękne, długie polano, które z drugiej strony nie płonęło, i dzierżysz je teraz w lewej dłoni.

Co robicie?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

"Silny przeciwnik." - pomyślała na widok latającego Darkana.

Wyciągnęła lewą rękę (z prowizoryczną pochodnią) do przodu.
Chciała sprawdzić, czy światło ognia zadziała jakoś na te istoty.
Rękę trzymała jednak na tyle blisko siebie, aby jej nie stracić w razie ataku stworzeń.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Bogowie, dał się wciągnać w dysputę! :lol: :lol: Mam upragniony dowód :P

Silmathiel

Dziewczyna wzięła przykład z drowki i chwyciła najbliższe zapalone polano. Ogień taki jak ten jej nie ranił więc nie przejmowała się ewentualnymi oparzeniami tylko wzięła jak najgorętsze. - Magu, czy twa wielka wiedza pozwala ci określić z czym mamy do czynienia? - spytała Norlena zbliżając się do jednego z 'psów' ostrożnie. Była gotowa zaatakować 'psa', który rzucił się na Darkana. Zajęty Czarnym Strażnikiem był bardziej odsłonięty i nieuważny od innych. Poza tym miała nadzieję, że będzie miała przewagę wynikającą z ataku z powietrza... Na wzbicie się do lotu czekała tylko do momentu aż odpowie jej czarodziej.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Norlen

- Nie ironizuj. - Burknął Norlen w odpowiedzi. Po chwili dodał: - Nie mam żadnej "wielkiej wiedzy". Jedyne, co wiem, to to, że te stwory są niematerialne, co chyba sama wiesz.
Rękę z płonącą kulą wyciągnął przed siebie niczym pochodnię mającą odpędzić cudaczne psy. Czekał aż rozpocznie się walka, bądź wrogowie odejdą. Miał nadzieję, że stanie się to szybko, bo nie wiedział czy zdoła utrzymać kulę, ani czy ta nie poparzy mu dłoni.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Feyra, Norlen, Silmathiel:

Wasi przeciwnicy w żaden sposób nie przejmowali się światłem ani ogniem, trzymali się dalej w tej samej odległości. Zdawało się wam, że uśmiechają się złośliwie... Rozmyty stwór przesuwał się w kierunku Darkana. Nagle Czarny Strażnik wstał i niezgrabnie zaczął iść w waszym kierunku. Wyglądał jak marionetka, poruszana przez niewidzialnego lalkarza.
Silmathiel wzniosła się w powietrze i z góry uderzyła na rozmytego stwora, który był tuż przy Darkanie... A może wcale nie tam? Silmathiel nagle skręciła w powietrzu i minęła stwora o kilka stóp... A może wcale nie minęła? Niemal gruchnęła o ziemię, ale wzniosła się i zaatakowała znów. Już była tuż koło stwora... A może wcale nie koło niego? Jednak koło niego, bo nagle łapa stwora uderzyła ją w twarz. Zastawiła się mieczem, ale łapa zniknęła na mgnienie oka tuż przed mieczem i pojawiła się tuż za nim... Ale szramy na twarzy nie miały tej przerwy. Krew popłynęła jej na oczy, i dziewczyna spadła na ziemię. Stwór nie interesował się nią, znów obrócił się w stronę Darkana, który był już w strefie niskich krzaków, ledwie trzydzieści stóp za kręgiem psów które was otaczały.

Feyra, Norlen:

Cieniste psy nie wydają się być wzruszone tym co się dzieje. Wciąż okrążają was jak w jakimś plemiennym tańcu...

Silmathiel:

Krew zalewa ci oczy, których na szczęście nie uszkodziły pazury stwora. Ale masz dziwne wrażenie, mrowienie powoli ogarnia całe twoje ciało.

Darkan:

Powoli odzyskujesz świadomość, ale nie na tyle żeby przejąć kierowanie własnym ciałem, widzisz jednak co dzieje się dookoła.
Jeszcze jeden update i będziesz mógł pisać :)

Co robicie? (wszyscy! :P)
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Dziewczyna zaśmiała się cynicznie, chowając miecz do pochwy, ocierając twarz z krwi i podnosząc się z ziemi. Rzuciła niedbale pochodnię w jednego z psów wcale nie starając się w niego trafić. - Norlen, spróbuj je potraktować światłem - powiedziała robiąc krok w tył. Rozpłynęła się w powietrzu używając wymiarowych drzwi. Przeniosła się w miejsce między drzewami w lesie niecałe 300 metrów dalej, które obserwowała kątem oka i skryła zaraz w cieniu. Wolała przeczekać, aż to niepokojące mrowienie się skończy. Nie wiedziała co się dzieje, a ewentualnym zagrożeniem dla reszty grupy być nie chciała. Otarła jeszcze raz twarz rozdrażniona.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Norlen

- Nigdy nie próbowałem wyczarować światła, ale mam dość dobry pomysł. - W tym miejscu Norlen uśmiechnął się. - Trochę więcej ognia nie zaszkodzi! - Rzucił kulę ognia w najbliższego stwora. Miał lepszą broń, a utrzymywanie kuli ognia w ręku tylko niepotrzebnie zabierało część jego uwagi. Powoli zaczął za pomocą telekinezy wprawiać szczątki ogniska w ruch obrotowy tworząc pierścień dopalających się ognistych szczątek tuż przed otaczającymi drużynę psami. Norlen dobrze wiedział, że podmuch powietrza dostarczy płonącym drewienkom dużo tlenu, dzięki czemu powinny zapłonąć mocno, choć szybko się wypalić.
Bacznie obserwował reakcję stworów.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

Feyra cofnęła się o dwa kroki.
Wolała nie brać udziału w tym wszystkim, a stworzenia wydawały się być zainteresowane tylko Darkanem.

Gdy zobaczyła co robi Norlen cofnęła się jeszcze dalej.
"Jeszcze dostane jakimś rozgrzanym odłamkiem w oko" - pomyślała.
Czekała (na tyłach) na rozwój wydarzeń.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Feyra, Norlen:

Pies w którego poleciała kula ognia pisnął żałośnie i trafiony natychmiast rozpłynął się i zniknął. Pozostałe wyrównały odstępy tak by zatkać lukę która powstała przez brak jednego z nich. Ucieszyliście się już, że ogień je przepędzi, ale kiedy szczątki ogniska zapłonęły mocniej tuż przed nimi, nawet nie drgnęły. Kawałki płonącego drewna przenikały je na wylot, nie czyniąc im żadnej krzywdy. Chyba tylko magia może tu pomóc...

Darkan:

Nekromanta dalej prowadzi twoje ciało w stronę reszty towarzyszy. Świadomość powoli budzi się w tobie, na tyle że możesz próbować przejąć z powrotem kontrolę nad własnym ciałem. Ale wcale nie jesteś pewien, czy będziesz mógł kontrolować je całkowicie.

Silmathiel:

Patrzysz na Czarnego Strażnika kroczącego niezdarnie ku magowi i drowce. Czujesz że dreszcze narastają, a twoje ciało ogarnia jakieś dziwne uczucie... To dziwne, ale wydaje ci się że tym uczuciem jest podniecenie... Tak, to właśnie to! Czujesz, że w twoim ciele narasta ogień, jakbyś była pieszczona przez najlepszego kochanka. Zamykasz oczy i tracisz kontakt z rzeczywistością...
Odmiana - teraz ty nic nie piszesz.

Norlen, Feyra:

Darkan zbliża się ku wam. Ale nagle z krzaków wypada ten przerażający, rozmyty stwór. Jest ledwie kilka metrów za Darkanem... A może wcale go tam nie ma? I wydaje się że cokolwiek kieruje Darkanem, nie jest w stanie zauważyć stwora i zareagować na ewentualny atak...

Co robicie?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

"Nie ogień, tylko magia." - stwierdziła Feyra.
- Załatw je magią! Ciskaj kule ognia! - rozkazała Norlenowi.

Feyra spojrzała na to, co pojawiło się za Darkanem.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Norlen

Rzucił kulę ognia w stwora za Darkanem. Oczywiście obawiał się, że spudłuje i trafi Czarnego Strażnika, ale wiedział, że jeśli nie rzuci czaru, będzie po Darkanie.
Póki co nie próbował zasypać psów gradem kul ognia. Póki co tylko stały w kręgu, a Norlen wcale nie miał zamiaru zmuszać ich, by go opuściły i zaczęły atakować. Uznał, że zaatakuje tylko, jeśli one zaatakują, choć był niemal pewien, że to tylko kwestia czasu.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

Czarny strażnik zaklął plugawie i spróbował rzucić Zadawanie Poważnych Obrażeń na jedną z istot. Świat mazał się przed oczami i wszystko grzmiało jakby było razem z Darknaem w wielkiej, żelaznej kadzi. W przypadku porażki idzie dalej w kierunku towarzyszy, klnąc na czym świat stoi.

(ale się rozpisałem! Wstyd i hańba -_- ale co mam napisać? :D)
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Feyra, Norlen, Darkan:

Stwór dalej przypominał tylko rozmytą plamę. Kula ognia opuściła dłoń Norlena niemal w tej samej chwili w której Darkan podniósł dłoń i skupił się na rzucaniu Zadawania Poważnych Ran...
A potem niemal wszystko wydarzyło się w jednej chwili.
Stwór który był tuż za Darkanem... a może wcale nie tam? nagle romył się tak, że stał się niemal przeźroczysty, powietrze rodarł straszny krzyk, pochodzący z gardła Silmathiel, a strumień energi negatywnej płynący z dłoni Czarnego Strażnika przybrał rozmiar wręcz gigantyczny.
Kula ognia przeleciała przez rozmytą chmurę, jeszcze przed chwilą będącą stworem, krzyk nie cichł, a energia negatywna uderzyła w jednego z psów.
Stwór skupił się do bardziej materialnej formy, ale odwrócił się i runął do ucieczki... a może wcale nie runął? W kierunku z którego dochodził krzyk Silmathiel... a może wcale nie w tym kierunku? I nie wiedzieć czemu, wiedzieliście że chce zabijać. Byliście tego pewni, jak nigdy niczego w świecie.
A pies, na którym czaru użył Darkan, zaczął rosnąć, pochłaniając całym sobą negatywną energię. Rósł, rósł, i nagle, gdy stał się wielki jak słoń... Runął do ucieczki wraz z pozostałymi, dokładnie śladem rozmazanego stwora.

Silmathiel:

Zupełnie zapomniawszy o świecie, przeżywasz wspaniałe uniesienie... A kiedy wszystko się kończy, szczęśliwa otwierasz oczy... I tuż przed sobą widzisz stwora, który chwilę wcześniej niemal całkiem cię tych oczu pozbawił. Wciąż ledwie możesz się ruszać...

Co robicie?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

Czarny strażnik burknął coś nieprzychylnego na swój własny temat i ruszył za krzykiem Silmathiel. Zatrzymał się równie nagle, co ruszył. -Dobiegnę tam i co zrobię?- warknął. Przywołał miecz. -Pomyślę później!- ryknął i ruszył naprzód we wściekłej szarzy. Walka z niematerialnym przeciwnikiem ze zdolnością alokacji była denerwująca i nie sprawiała żadnej przyjemności, co rozsierdziło mężczyznę do granic wytrzymałości. Nie zwracając większej uwagi na ranę na ramieniu skręcił i biegł w cieniu, by przyspieszyć regenerację. -Sil! Sil do ciężkiej zarazy!- warknął. *jak walczyć z tym czymś?* zapytał nekromanty biegnąc nadal. *mieczem!* brzmiała odpowiedź. I na taką odpowiedź Darkan miał nadzieję. Miał zamiar postrzępić każde z tych cholerstw. *masz lepsze oko co do tych śmierdzieli... mów mi jak uderzać! Potrafisz przewidzieć ich ruch, prawda?* po pytaniu nastała cisza. *Może...* padła odpowiedź.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Gdy dziewczyna tochę ochłonęła z pierwszego wrażenia jakie wywarł na niej stwór zaczęła szukać jakiejś drogi ucieczki. Syknęła wściekła leżąc na plecach i wpatrując się w paszczę 'psa'. "Cholera. Nie sięgnę teraz do miecza" pomyślała. Z cholewy buta wydobyła sztylet mając nadzieję, ze tym razem jeśli bestia ją napadnie to władowanie go jej w paszczę będzie dobrym pomysłem. - Niech cię diabli, parszywy %&^&* - szepnęła cicho pod adresem stwora. Zaklęła na głos i najwulgarniej jak potrafiła w języku otchłannym wycofując się powoli tak by oprzeć się plecami o drzewo. Nie było mowy o użyciu skrzydeł w tym gąszczu... Poza tym nie mogła tego też zrobić na leżąco. Gotowa była władować stworowi kulę ciemności prosto w paszczę i zwiewać na własnych nogach jeśli okazałoby się to konieczne.

Jak nie urok, to przemarsz wojsk :P
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

Nie była zachwycona z sytuacji.
Osobiście nie miała jak walczyć z niematerialnymi stworami, natomiast te uciekły z pola ostrzału Norlena i zaatakowały Silmathiel. Była zła na Norlena, że nie zaczął "masowo" ciskać kulami (jak ona by postąpiła) i pozwolił stworzeniom na dokonanie takiego manewru.

- Za nimi! - powiedziała głośno i zdecydowanie.
Jednocześnie ruszyła z miejsca goniąc stworzenia (z mieczem w jednej dłoni i pochodnią w drugiej).
Sprawdziła jeszcze kątem oka, czy Norlen poszedł za nią.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Zablokowany