Zajebiste! Jak Borat w swiecie SW
Nie dalem rady obejrzec calosci, bo jakos mnie sw nigdy nie pociagalo.
Nie bede sie czepial niczego oprocz jezyka. Momentami ten piekielny akcent uniemozliwia zrozumienie wypowiadanych kwestii. Dla kogo jest ten filmik i dlaczego jest po angielsku? Obcokrajowcy, zwlaszcza ci z krajow anglojezycznych, nie zrozumieja jakichs 70%. 70% Polakow tez nie zrozumie 70% filmu. Wiec o co chodzi?
Amatorskie filmy o Gwiezdnych Wojnach
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Re: Film o Gwiezdnych Wojnach :) Proszę obejrzeć i skomentować!
Ostatnio zmieniony środa, 12 marca 2008, 02:06 przez Szelmon, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Film o Gwiezdnych Wojnach :) Proszę obejrzeć i skomentować!
Zebrali się fani i chcieli zrobić film o SW, a że oryginalne SW jest po angielsku, to i oni gadali po angielsku. To fakt, momentami koszmarnie, ale nie jest tak źle... To amatorka, Szelmon, zrozum. Nie spodziewaj się czegoś na miarę prawdziwej serii, której jak widzę niespecjalnie lubisz.Wiec o co chodzi?
Hehehe, dwie oceny 6 w ankiecie I żadna moja... Ja dałem bdb.
Proszę o wypełnianie ankiety
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Re: Film o Gwiezdnych Wojnach :) Proszę obejrzeć i skomentować!
Ok, juz wypelniam, daje 4. Bo uwazam, ze jak na amatorke to jest dobrze Widzialem gorsze filmy, ktore mozna znalezc na polkach sklepow z dvd
Rozumiem, rozumiem. Przeciez nie czepiam sie do niczego oprocz jezyka. Moze troche przesadzam, ale nie wydaje mi sie. Dla beki moge zrobic maly test hehe, puszcze to alglojezycznym znajomym i poprosze o opinie Moze ja mam po prostu jakies skrzywienie na tym punkcie...
Rozumiem, rozumiem. Przeciez nie czepiam sie do niczego oprocz jezyka. Moze troche przesadzam, ale nie wydaje mi sie. Dla beki moge zrobic maly test hehe, puszcze to alglojezycznym znajomym i poprosze o opinie Moze ja mam po prostu jakies skrzywienie na tym punkcie...
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Re: Film o Gwiezdnych Wojnach :) Proszę obejrzeć i skomentować!
krucaFuks pisze:kawał dobrej roboty
Kloner pisze:produkcja muszę przyznać dość dobra
arthil pisze:kawał dobrej roboty
BearClaw pisze:Ogólnie całkiem nieźle
Sir_Ernest_Torrmer pisze:Film bardzo fajny
Keyhell pisze:Film bardzo dobry i fajny
kaziu pisze:jesteście "Boscy"
Cholera... Zaczynam się zastanawiać czy rzeczywiście oglądałem ten sam filmik...Szelmon pisze:jest dobrze
Bo to co ja obejrzałem to był filmik-porażka.
W zasadzie wielu rzeczy się już czepiono, więc pozwolę sobie skomentować tylko niektóre rzeczy:
Absolutnie przeboski był dla mnie fragment około 4:25. Po prostu miodzio. Dwa sznurki statków roskosznie płynących w powietrzu. Jeden wpływał z jednego miejsca na planecie, drugi zaś wytryskiwał z zupełnie innego. Pewnie się gdzieś tam na planecie stateczki teleportowały. Bo i tak te stateczki nie zatrzymują się zapewne na planecie. Jedynie płyną z jednego miejsca w drugie. Grzecznym sznureczkiem.
Widać że nasi rodacy budowali jakąś autostradę kosmiczna. Jednopasmową.
Walki.
Po pierwsze, co to za głupie machanko czymś co przypomina miecz świetlny? To mają być Jedi? Niemal nadludzie? Nawet zwykły profan potrafi lepiej i skuteczniej machać mieczem. Mieczem. Zwykłym. Natomiast cała waga miecza świetlnego skupia się w rękojeści. Która jest lekka i krótka. Moment bezwładności tego gówna to tyle co nic. Lightsabery w ręku Rycerza Jedi powinny śmigać jak szalone.
I nie, nie jak, ktoś sugerował, kendo. Wam potrzebny jest choreograf, skoro sami nie dajecie rady. I myślenie. I zręczność. I myślenie.
Jak ktoś pisał, rąk się tu nie ucina. A owszem, nie ucina się. Wszyscy cali i zdrowi... Tylko biedna oś ma wielokrotne złamanie otwarte. Bardzo, bardzo wielokrotne.
Dobra Biedna Staruszka Oś...
Moglibyśmy uczcić ją minutą ciszy, gdyby tylko Szanowni Panowie Twórcy Filmiku ją znali i wiedzieli kim ona była...
A szkoda, bo to w zasadzie podstawa...
Wystarczy na chwilę stracić czujność i już nie wiesz czy to Przeboski-Padawan-O-Niesamowitym-Akcencie-Rosyjskiego-Alfonsa zabrał miecz Złemu-Mhrocznemu-I-Przerażającemu-Dzieciakowi-Wysmarowanemu-Smarem czy też odwrotnie. Zwłaszcza w świecie, gdzie, jak już ktoś zauważył, wszyscy noszą podobne fryzury. (Wiwat starwarsowa mnogość i różnorodność kultur!)
Moim zdaniem Zły-Mhroczny-I-Przerażający-Dzieciak-Wysmarowany-Smarem jest niezłą alegorią całego waszego 'filmu'.
Nieważne ile brudu nałożysz na swą Złą-Mhroczną-I-Przerażającą-Twarz-Wysmarowaną-Smarem i tak będziesz tylko dzieciakiem, który stara się być Zły-Mhroczny-I-Przerażający.
Taki quasi-profesjonalizm w najczystszej formie.
Nieważne ile klatek potraficie wyciąć i topornie wkleić w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Nieważne ile mieczy świetlnych potraficie dorobić w ciągu minuty (wielki wyczyn w czasach, gdy marne 1,7 megabajta na dysku i dostęp do internetu wystarczy by dorwać w miarę porządny program do robienia tychże!) i tak będziecie tylko bandą dzieciaków która bawi się w 'robienie filmu'.
Quasi-profesjonalizm w najczystszej formie.
Czasami zastanawiam się do czego zaprowadzi nas dalszy postęp technologii i jeszcze większe upowszechnienie się kamer cyfrowych...
Czasami tak bardzo się martwię...
Ostatecznie jednak daję ocenę:
2
Ale tylko dlatego, że, jak widać, mniej wymagającemu widzowi o, być może, niższym guście owa 'produkcja' może się jednak podobać.
Taka filmowa Tibia. Taka Mandaryna. Takie Gadu-Gadu. Taki Harry Potter.
Oś... Oś... Oś...
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Film o Gwiezdnych Wojnach :) Proszę obejrzeć i skomentować!
@Nyano: zauważ, że jest to film amatorski! Więc nie stawiaj mu poprzeczki jak filmom rodem z Hollywood. To inny typ kina, wymaga innego podejścia.
-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Re: Film o Gwiezdnych Wojnach :) Proszę obejrzeć i skomentować!
Ironia losu, że z początku moje zmęczony oczy 'kina' w twoim poście przeczytały jako 'kpina'
Rzeczywiście, bliżej tu do kpiny, niż do kina.
W zasadzie wolno mi postawić poprzeczkę na równi z produkcjami komercyjnymi.
Jeśli ktoś robi sobie filmik, to fajnie, powodzenia, niech się uczy na własnych, żałosnych błędach, nic mi do tego.
Ale skoro już pokazuje się go zupełnie obcym ludziom, których oprócz walorów samego filmu nic do niego nie ciągnie to należy sobie zdać sprawę, że oni te dwadzieścia-coś minut mogą równie dobrze spożytkować na obejrzenie, dajmy na to, połowy odcinka dobrego serialu, który w dzisiejszych czasach bez problemu ściągną z internetu, i to w krótszym czasie niż potrzeba na jego obejrzenie.
Więc jako widz żądam czegoś, co rzeczywiście może być w tym filmiku wartościowe, żebym niepotrzebnie nie tracił czasu...
Bo jeśli mam oglądać nieudolną próbę odgrzania motywu Gwiezdnej Kuźni w przewidywalnej fabułce, bo ktoś nawet się nie stara by być oryginalnym, to dziękuję, postoję.
Rzeczywiście, bliżej tu do kpiny, niż do kina.
W zasadzie wolno mi postawić poprzeczkę na równi z produkcjami komercyjnymi.
Jeśli ktoś robi sobie filmik, to fajnie, powodzenia, niech się uczy na własnych, żałosnych błędach, nic mi do tego.
Ale skoro już pokazuje się go zupełnie obcym ludziom, których oprócz walorów samego filmu nic do niego nie ciągnie to należy sobie zdać sprawę, że oni te dwadzieścia-coś minut mogą równie dobrze spożytkować na obejrzenie, dajmy na to, połowy odcinka dobrego serialu, który w dzisiejszych czasach bez problemu ściągną z internetu, i to w krótszym czasie niż potrzeba na jego obejrzenie.
Więc jako widz żądam czegoś, co rzeczywiście może być w tym filmiku wartościowe, żebym niepotrzebnie nie tracił czasu...
Bo jeśli mam oglądać nieudolną próbę odgrzania motywu Gwiezdnej Kuźni w przewidywalnej fabułce, bo ktoś nawet się nie stara by być oryginalnym, to dziękuję, postoję.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
-
- Majtek
- Posty: 140
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 16:09
- Numer GG: 11926008
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Film o Gwiezdnych Wojnach :) Proszę obejrzeć i skomentować!
filmik dobry, tylko aktorzy mówią tak jakby . . . sztywno? Słychać wyraźnie polski akcent. No ale daje 4
Va faill, dhoine...