-IMIĘ, PRZYDOMEK, RÓD Stanisław "Polana" Lassallewicz
-WIEK 30
-POCHODZENIE Polak, gdzieś z Podlaskiego.
-WYGLĄD Stanisław jest wysokim (ok 190cm), potężnie zbudowanym mężczyzną, z wyraźnie wystającym jednym mięśniem- mięśniem piwnym. Ubrany w jasnozielony żupan i ziemnozielony kontusz, przepasany pasem, niezbyt bogato zdobionym, jednak staranie wykonanym. Delikatne, srebrne nici znajdujące się na żupanie i kontuszu układają się w liście dębu oraz żołędzie. Zaś złoty szew na pasie układa się w prostokątne, uchylone pudełeczko, w którym znajduje się brązowa nić. Wysokie buty do jazdy konnej są niemal w idealnym stanie, a w cholewach obu butów, po obu stronach znajdują się noże. Szabla u boku też jest bardzo zadbana, a grawer "Za Boga i za Ojczyznę" znajdujący się na klindze świadczy o religijności i patriotyźmie, jednak te dwie cechy kończą się na tym kawałku stali i nie mają przełożenia na życie szlachcica. W oko wpada także poparzenie ciągnące się od lewej dłoni, aż do barku. Skóra tam przypomina jedną, wielką, rozoraną wielokrotnie bliznę.
-UMIEJĘTtnOŚCI Polana potrafi dobrze władać szablą, jednak lepiej radzi sobie kiścieniem (gwiazdą poranną, Morgensternem, korbaczem- kula z ćwiekami na łańcuchu), lub buzdyganem (oczywiście pojedynki szablaxbuzdygan odpadają)Dobrze jeździ też konno, zna kilka przydatnych sztuczek, zna się co nie co na medycynie, poruszaniu się w lesie, zacieraniu śladów. Ma też celne oko, jeśli chodzi o strzelanie. Do mniecj chwalebnych umiejętności można zaliczyć umiejętność podpalania i prowadzenia kontrolowanych pożarów, oraz znajomość tortur i ich zastosowania w praktyce.
-SŁABOŚCI Mały niedowład lewej ręki, nieco grosze posługiwanie się nią niż zdrowy człowiek. Alkohol i tabaka- nic więcej pisać nie trzeba

-HISTORIA O przeszłości tego szlachcica niewiele wiadomo- raz, po pijaku wygadał się, że pochodzi z" województwa" Podlaskiego, jednak wszyscy byli zbyt pijani, aby cokolwiek więcej zapamiętać. Krążą plotki, że został wydziedziczony z rodu po tym, jak podpalił pokój swego ojca. Każdy twierdzi, że w tym musi coś być, w końcu ma to poparzenie. W rzeczywistości został wyrzucony z domu, jednak nie został wydziedziczony- mógł zachować nazwisko. Poparzenie wzięło się jednak od wybuchu rogu wypełnionego prochem- młody Stasiu czekając na polowanie niechcący wzniecił płomień, który zakończył się kulą ognia, krzykiem, płaczem i krwią.
Ekwipunek: 4 noże w cholewach butów- całość 10cm, 8cm (większe od zewnętrznej) ostrza 5cm, 4 cm.
Koń, wielki i masywny.
Szabla i pistolet czterolufowy za pasem (broń czanroprochowa, czyli proch, przybitka, kula, ładowanie jednej lufy ok 60-80sek, cztery języki spustowe)
Róg z prochem, torebka z przybitkami i torebka z kulami.
Buzdygan i Kiścień przy jukach konia.
Suszone mięso, dwa bochny chleba, bukłak z wodą, bukłak z winem, buteleczka wódki, Tabakiera z białego złota (6x4x3cm), w środku wypełniona do 3/4.
Może być?
Od dziś płacę Eurogąbkami.