[Forgotten Realms] Druga drużyna

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Post autor: ugurth »

Ugurth zastanowił się po czym odpowiedział - no to trudno zostawię sobie jako pamiątki. Ja lecę na drugą stronę jaskini jak dolecę zaczniesz słyszeć odgłosy mordu to będzie sygnał - po czym wystartował ku gigantycznej masakrze.
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Mat i Dak

Półdemonica przez dłuższą chwilę siedziała w napięciu obserwując obu mężczyzn. W końcu rozluźniła się i zaczęła słuchać melodii granej przez Mata. Odruchowo sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła stamtąd harmonijkę ustną. Widać było, że instrument był często używany. Choć utrzymany w doskonałym stanie niestety starzał się. Metal był obdrapany. Znać po nim było kilkakrotnie ponawianą próbę naprawy drobnego uszkodzenia. Fey'ri przyłożyła instrument do ust i zaczęła grać zupełnie odmienną melodię. Przerwała tym samym występ Mata. Dziewcyzna była zręcznym wykonawcą. Grała cudnie, widać było, że robi to już od lat. Obaj mężczyni nawet nie zauważyli gdy zaczęło się zmierzchać. Gdy melodia się skończyła było już na tyle ciemno, że szukanie drewna byłoby teraz dość ryzykownym posunięciem... Tym bardziej, że żaden z nich nie znał tego lasu...


Feyra

Thayven pokręcił głową z niezadowolonym wyrazem twarzy, gładząc po grzbiecie swego chowańca.
- Oni nie wróżą niczego dobrego. Są nieokrzesani i raczej nie mamy wspólnych z nimi interesów. Jeśli bawi cię okradanie prymitywnych koboldów droga wolna - mruknął. - Ja wolę kontynuować moją podróż... A sądząc po tym jak ty i Krim się do siebie odnosicie to lepiej bym zabrał tego gagatka ze sobą... - mruknął i chwycił niziołka za kołnierz. Ten zaprotestował energicznie ale mag już się odwracał by odejsc.

Nie mam już siły ich prowadzić. Pozbywam się ich łagodnie... Dołącz do Ugurtha i Altara...


Ugurth i Altar

Odnalezienie właściwego korytarza byłodziecinną igraszką. Półork, drow i worg szybko uporali sie z całą osadą koboldów. Rzeczywiście nie było tu nic cennego. Tylko śmierdzące śmieci nieprzydatne nawet półorkowi. Za grotą koboldów były dwa tunele, których nie zauważyli wcześniej...


Vernarius, Garlin i Gerrin

Niziołek wysunął się daleko naprzód, ale poza tym, że wyszedł poza krąg światła nie zyskał na tym manewrze niczego... Gdy obejrzeli się za siebie, nieprzenikniona ciemność dała im do zrozumienia, że ciężko będzie wrócić tą samą drogą. W końcu dostrzegli przed sobą cos na kształt rzeźbionego portalu. Drzwi były zrobione z czarnego kamienia... W każdym razie tak wyglądały, bo krasnolud wiedział, że te drzwi wyrzeźbiono z białego marmuru. Wyglądało na to, że nie będzie problemu z ich otwarciem o ile towarzyszom starczy siły i uporu... Bo poza tym, że były ciężkie jak diabli nie posiadały zamka...


Irma

Nie zauważyła żadnych oznak wrogości ze strony drowek. Było to dziwne zważywszy na fakt, że nasłuchała się o tych istotach wielu bardzo krwawych i potwornych opowieści. Kobiety wyminęły Irmę ostrożnie łukiem po czym podążyły w strone swojego kamienia. Tam, u jego stóp złożyły wszystkie trzymane przedmioty i najwyraźniej przygotowywały się do odprawienia jakiegoś rytuału. Cały czas zwracały baczną uwagę na przyglądającego się im intruza. Jedna z kobiet zaintonowała pieśń. Wkrótce dołączyły do niej pozostałe kobiety ignorując już centaurzycę. W pogłębiającej się ciemności, skapane w srebrnym blasku pełni księżyca zrzuciły zwiewne szaty. W dłoniach jadnej z kobiet znalazł się miecz. Poruszając sie w takt pieśni zaczęła pełen gracji taniec. Był dynamiczny a sądząc po tym jak szczupła drowka wywijała mieczem wymagał wielkiej siły. Pieśń trwała. Zmieniła nieco swoje brzmienie gdy runy i znaki na menhirze zalśniły srebrem.


Zethus

Przedzierał się przez las. Zbyt żywotny jak na jego gust... Był w paskudnym humorze, bo źle wybrał drogę. Teraz się ściemniało i zaczynało się robić duszno. Potykał się o gałęzie i konary drzew rosnące tu tak gęsto, że nie było tu jak się kosą zamachnąć. Warczał coś pod nosem... Nagle wyszedł na polankę. Znalazł na niej resztki ogniska i ślady kopyt. Ktoś tu nocował... Nie wiedział tylko kto, bo nie było żednych śladów stóp...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Post autor: ugurth »

część pewnie uciekła nimi szybko zanim dalej nie uciekną tylko w który?? zapytał Ugurth Drowa
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Matrim Largo

Nieźle grała, ta muzyka była trochę zbyt hipnotyczna jak na jego gust, można się było zdekoncentrować podczas tańca, ale niewątpliwie powstałaby ciekawy układ. Zaczęło się ściemniać, policzył szybko, no prawie szybko, kiedy ją tu przynieśli. Było koło południa, trochę zajęło im poskładanie jej, ale pewnie nie dłużej niż miarkę świecy, potem zebranie pożywienia i trochę gry na flecie a teraz był już zmierzch. Faktycznie nieźle grała, ale cóż chwilowo zostali na polanie z magiczną wodą i ogromną ilością jedzenia, ale bez ognia. Miał płaszcz, mógł założyć też drugi komplet ubrań, gdyby miało być zimno, w co wątpił, nad wodą jakoś zawsze było mu cieplej nawet w zimne noce. Niemniej jednak pozostawał jeszcze mnich i Fei, nie wiedział jak planarni reagują na wiosenny chłód, dziewczyna nie miała nic przy sobie, ale może przynajmniej wiedziała czy nie ma tu w pobliżu jakiegoś miłego schronienia.
-Fei, wybacz, że Cię tak zdrobniale nazywam, ale wiesz może czy nie ma tu w pobliżu jakiegoś szałasu albo coś? Bo chyba się trochę spóźniliśmy się z szukaniem drewna na ognisko a skoro wspominałaś o tej polance to może wiesz coś na temat tej okolicy. Tak na marginesie, nieźle grasz, myślę, że dałoby się coś tym zrobić.
Siedział spokojnie dalej na menhirze czekając na odpowiedź, nie mając co robić obserwował jak słońce zachodzi nad lasem wydłużając cienie i dodając miejscu jeszcze więcej tajemniczości.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Dak

- Ta muzyka... - zaczął, wciąż nie otwierając oczu - ...jest inna, niż ta, którą dotąd *poznałem*.
Otworzył oczy. Teraz był w stanie patrzeć na nią bez... Bez tego paraliżującego uczucia chwytającego za gardło.

Czy z nieba nie mógł spaść nam jakiś mężczyzna? To by ułatwiło pewne rzeczy.
Ale z drugiej strony, warto chyba ponieść tę odrobinę poświęcenia w zamian za możliwość podziwiania tego piękna.

- Chciałbym kiedyś spędzić z tą muzyką więcej czasu, jeśli nie będziesz miała nic przeciwko. Sądzę że *poznanie* jej dałoby mi wiele. - dodał, po krótkiej pauzie.
- Ale nasz towarzysz ma rację, staje się ciemno. Mróz, jak sądzę, nie grozi nam, lecz co do Ciebie nie mam tej pewności. Polana wygląda też na taką, która zabezpiecza nas przed atakiem dzikich zwierząt, lecz w tym względzie też mogę się mylić. Trzeba więc podjąć decyzję, czy warto się stąd ruszać, po drewno bądź schronienie?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zethus:

Mężczyzna parsknął. Spojrzał na całe obozowisko i wyszczerzył się. Ślady nie były starsze jak jeden dzień, a to były dobre wieści. -Świeże mięso...- syknął i ruszył za śladami. Przydałoby się coś nja psoiłek.. konie, czy też ich jeźdźcy.. cokolwiek, co trzeba zabić przed zjedzeniem... albo podczas... albo jeszcze lepiej - po.
Pełen nowo nabytych sił ruszył naprzód. Perspektywa spotkanie czegoś, co potrafi krwawic, gdy to odpowiednio mocno poprosić, podziałała na niego jak cała noc porządnego snu... zaprawdę, nie potrzebował niczego innego, do czasu jak żądza krwi mu minie... czyli za parę godzin w wypadku słabego napadu.
Zethus przeciął się przez kolejną ścianę pnączy i warcząc oraz pobłyskując ślepiami pochylił się i przyspieszył kroku, tnąc wściekle gąszcz przed sobą. Nic co żywe nie miało prawa stawać mu na drodze... chyba że czuło się dość odporne by wytrzymać długie szlachtowanie...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Post autor: Turek »

Gerrin

- No cóż może jeśli się wytężymy uda nam się otworzyć te drzwi.- mruknął podwijając rękawy.
Gerrin podszedł do drzwi i naparł na nie z całej swej siły która była nieproporcjonalna do jego rozmiarów, niziołek ten dorównywał siłą przeciętnemu orkowi lub może nawet był nieco silniejszy.
- Może byście mi pomogli.- powiedział do towarzyszy.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Post autor: Alucard »

Garlin spojrzał na drowa i powiedział
-Czy Ci młody na mózg padło? Naprawdę wierzysz, ze umieszczonio tu portal, jeżeli byle montrum może otworzyc te drzwi? Szczerze wątpię.-powiedział. po spojrzeniu drowa poznał, że mysli tak samo. Mimo to podwinał rekawy i pomógł malemu. A nóz sie uda. Szczerze, ale to szczerze wątpił.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Post autor: Kawairashii »

Irma

Coś się święciło i nie wiadomo czemu, Irma nie czuła się z tym szczególnie komfortowo. Odeszła kilkanaście metrów, po czym z daleka przyglądała się przedstawieniu. Przysiadła na wpatrując się w kamień. *co one tam kombinują?* Rozglądała się. Skromnie odziane drowki bez obstawy czy widowni wywołują duchy lub coś w tym stylu. Słuchając opowieści bardów i takie obrazy były przewijane w ich wątkach fabularnych. W głębi duszy spodziewała się niezłego spektaklu, wsłuchując i wpatrując się w całe „operę”, starała się zrozumieć słowa w pieśni, niestety bez powodzenia.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

- Jak chcesz. Ja się jeszcze przejdę. - odpowiedziała czarodziejowi.
Już miała powiedzieć coś więcej. Nie chodziło przecież o zaskórniaki koboldów, ale o złoto pozostawione przez starych mieszkańców tych ruin. Wstrzymała się jednak od przekonania Thayvena do dalszego przeszukiwania korytarzy. Jeśli pójdzie tam bez niego nie będzie trzeba się z nikim dzielić znaleziskiem.
Drowce bardzo się spodobało, gdy Thayven złapał Krima za kark i przytrzymał w powietrzu. Uśmiechnęła się zjadliwie i posłała niziołkowi władcze spojrzenie.
"Nie masz nic do gadania." - pomyślała wyśmiewając się z niego w duchu.
Po chwili powiedziała:
- No cóż Thayven, zatem bywaj. Może się jeszcze spotkamy. - powiedziała żegnając się z czarodziejem.
- A 'gagatka' lepiej trzymaj na krótkiej smyczy. - dodała z pół-uśmiechem.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Altar
Majtek
Majtek
Posty: 115
Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
Lokalizacja: Z pokoju!

Post autor: Altar »

ALTAR
Ty biegnij do tego z lewej - Powiedział i zaczął biegnąć korytarzem z prawej strony... jako że widział w ciemnościach.. to nie miał problemu z bieganiem. Worg podążał za nim. Altar mimo że biegł uważnie obserwował otaczającą go przestrzeń żeby nikt go nie zaskoczył..
....
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Matrim Largo
Dziewczyna jak zwykle nie była pewna co powiedzieć, właściwie to się jej wcale nie dziwił. Nie dość że siła przyzwyczajeń uciekiniera, byli na jej bezpiecznym terenie Dał jej czas do zastanowienia, nie spieszył się nigdzie, właściwie to musiał zrobić tylko jedną rzecz.
-Spokojnie, musze tylko poćwiczyć, żebym nie wyszedł z formy. Powiedział spokojnym tonem do Fei, po czym zeskoczył na trawę. Płaszcz położył razem z plecakiem, ściągnął też pas z nożami, ale zaraz założył go z powrotem na nagi tors. Jego mięśnie nie były może wielkie, ale nie było tam ani grama zbędnego tłuszczu. Wręcz dosłownie lekkoatletycznej budowy ciało. Rozejrzał się po terenie i zrzucił też buty, nie zawsze trafiało mu się miejsce, gdzie mógł poćwiczyć bez obawy o to ze cos ostrego wbije mu się w nogę. Najpierw rozluźnił i rozgrzał kark, potem ramiona, tułów a na koniec nogi. Potem po kolei zaczął wykonywać figury, coś w rodzaju tańca w miejscu. Przybierał coraz dziwniejsze pozy, aż do momentu gdy stanął na rękach, powoli przeniósł nogi za plecy składając się całkowicie w pół, nadał ciału moment obrotowy i przeniósł cały ciężar ciała na jedną rękę, kręcąc całą resztą, robił to wszystko do jakiegoś Cichego rytmu, który słyszał tylko on. Wyglądało to tak, jakby wykonywał tą samą sekwencję już setki razy. Wyszedł ze stania na rękach szybkim saltem, stawiającym go na nogi. Wykonał kilka szybkich ciosów, tak jakby pchał sztyletami, ale ręce miał puste. Z każdym krokiem oddalał się od mnicha i dziewczyny. Po szybkich ciosach przyszła pora na cos, co mogło wydawać się pijackim zataczaniem, ale dla wprawnego oka było ewidentnymi unikami przy jak najmniejszym nakładzie energii. Potem zaczął znikać i pojawiać się w krótkich odstępach czasu, nie robił tego na pokaz, robił to dla siebie, i robił tak dobrze jak tylko umiał. Starał się ćwiczyć codziennie, dzięki temu ciągle był w formie, najlepsze lata miał już za sobą choć niewątpliwie wciąż był dosyć młody. Trzy ostatnie przebłyski wyglądały jak finałowe ciosy, pierwszy jak wyjście w górę wraz z rozcinaniem brzucha, drugi jak wbijanie sztyletu w nasadę czaszki, a ostatni był czymś w rodzaju wyskoku. Bystry obserwator, mógłby zauważyć siedem ostrzy lecących prosto w ziemię, wbijających się w równym rządku. Mat wylądował z ósmym sztyletem w dłoni tak, jakby właśnie kogoś dobijał. Wyprostował się, pozbierał i oczyścił sztylety i poszedł w stronę jeziorka. Chciał się umyć, właściwie to zwyczajnie wykąpać. Ściągnął spodnie i wskoczył bezpruderyjnie do wody.

-----------------------------------------------------------------------------------------
Po tym jak już się wymył i odpoczął chwilę w płytszej ciepłej wodzie, zdecydował się nieco rozbudzić, odpłynął nieco od brzegu i zanurkował. Schodził powoli delektując się przejrzystością wody i miękkością piaszczystego dna. Gdy tak przeczesywał piasek jego dłoń trafiła na jakiś większy kamyk. Jego palce instynktownie zacisnęły się na kawałku skały a Mat wypłynął na powierzchnię żeby zbadać bliżej swoje znalezisko. Dogasające światło dnia ukazało mu dziwny kamień, a właściwie pierścień wykonany z jakiejś dziwnej skały. Miejscami był szary, tu i ówdzie błękitny a sporą jego część zajmowała lekko matowa zieleń. Mimo swoich rozmiarów był dosyć lekki. Tancerz przymierzył go na palec lewej ręki, pasował idealnie, jakby był zrobiony dokładnie na niego. Nie myśląc chwilowo o pierścieniu zbyt wiele wyszedł z jeziorka wytrząsł z siebie większość wody i poczekał aż trochę obkapie, dopiero później się ubrał. Zebrał swoje rzeczy i zostawił zatopionych w rozmowie planokrwistych samym sobie. Gdy wygodnie oparł się o jeden z menhirów przyjrzał sie ponownie swojemu znalezisku. Spróbował ściągnąć pierścień by przyjrzeć mu się bliżej, ale wyglądało tak jakby przyrósł mu do palca.
-Co u licha...
Zaparł sie i pociągnął mocniej, ale jedyne co osiągnął to to, że przeleciał przez głaz, o który się opierał. Nie bardzo wiedział co się dzieje, ogarnęła go ciemność, miał wrażenie ruchu ale nie czuł pędu powietrza. Wyćwiczonym od lat ruchem przekręcił ciało w ta stronę, w którą wydawało mu się że leciał, rozluźnił mięśnie szykując się do upadku i miał tylko nadzieję że grawitacja tutaj działa normalnie.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Druga drużyna

Post autor: WinterWolf »

Oficjalnie ogłaszam, że ta sesja ([Forgotten Realms] Druga drużyna) umarła. Nie mam do niej siły i cierpliwości. Jeśli ktoś chce ją prowadzić zamiast mnie to droga wolna. Ja się zrzekam praw MG w tym temacie. Wychodzi na to, że do prowadzenia zostaje mi już tylko jedna sesja, w sprawie której czekam tylko na Crawa na gg. Do miłego!
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Re: [Forgotten Realms] Druga drużyna

Post autor: ugurth »

Buuuuuuu... to ja się zrzekam członkostwa chyba że Zetus poprowadzi :P :D ;)
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Druga drużyna

Post autor: Mekow »

Sesja padła? :(
No cóż, nic na siłę.

Ech, szkoda. Fajnie było.
Moja pierwsza sesja i pierwsza dobrze zrobiona postać.
Ale na pewno będą kolejne sesje :P
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Druga drużyna

Post autor: WinterWolf »

Zeth może i mogłby poprowadzić, ale to dopiero jak będzie miał kompa się okaże. Chwilowo i aż do około 24 lub 25 lipca go nie ma więc... Cóż... Nie wiem czy mi by się chciało czekać.
Przepraszm Was, ale już po prostu nie miałam ani sił ani ochoty jej prowadzić...Wolę jednak być graczem niż MG. Lepiej się do tego nadaję...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Re: [Forgotten Realms] Druga drużyna

Post autor: ugurth »

wiesz że bym kwestionował tą wypowiedz :P :D mg jesteś świetnym ;] a propos zeta co z nim ??
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
Zablokowany