[Żywe trupy] Zombie assault!

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski

Łukasz zobaczył jak greta idzie w stronę zombich. "No pięknie, ta idiotka znudziła się życiem i ma ochotę dołączyć do zombich." Chłopak nie potrafił zrozumieć jak można cierpieć na taki brak mózgu, żeby iść samemu w kierunku zombich zamiast trzymać bezpieczny dystans. No tak, on sam wykręcił taki numer ale miał katanę i umiejętności by posłać truposzy spowrotem do piachu. Ciężkie westchnięcie zostało zagłuszone przez świst ostrza kończącego nieżycie kolejnego zombiego. Łukasz ruszył spokojnym krokiem w stronę rozbitków z nonszalancją niszcząc nieumarłych mogących zagrozić Grecie z flanki. "Czemu wszyscy starają się zrójnować mój dzień? Czy ta idiotka nie mogłaby poczekać ze śmiercią na jakieś bardziej interesujące okoliczności?" [jakby atak zombich był co najmniej nudny] Wszystko zaczęło się od tych gliniarzy co go zatrzymali, a potem było tylko gorzej. Z drugiej strony to co się działo miało także swoje zalety, które właśnie trzymał w dłoniach, a które sprawiały, że lepiej było do niego nie podchodzić na odległość ostrza katany. Przynajmniej o ile było się przywiązanym do swoich kończyn. - Dobra, osłaniam cię. Tak, Łukasz osłaniał tą kretynkę. Za to postanowił, że jak będzie po wszystkim sam ją poszlachtuje. Tymczasem ktoś z inteligencją polskiego parlamentarzysty i instynsktem samozachowawczym jętki jednodniówki był zabawniejszy niż beczka małp. No i małpy w beczce strasznie szybko przestawały robić cokolwiek powyżej poziomu organicznego i procesów gnilnych a wojskowa maniaczka oferowała nieco dłuższą rozrywkę.


Ps> Czarncuh to tylko ksywka :wink: .
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Greta

Obrazek
Coś jeszcze skomentować? ;]
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Tomek Jakubowski , Greta, Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski

Pałki teleskopowe nie są z gumy. Są z metalu, a tu filmik jak się nimi posługiwać: Kilk


Pałka była skuteczna, i szybko znalazłeś się obok wariata, który praktycznie nie zwracał na Ciebie uwagi. Poczułeś jak zręczne dłonie zakładają Ci dźwignię na nadgarstek i ciągną w stronę przedsoinka sklepu. Był to kilkunastoletni chłopak, ubrany cały na czarno. Spojrzał na pałkę, nędzny nóż, po czym wyciągnął zza pleców pałkę teleskopową. Bez słowa ją rozłożył, złożył i wręczył Tobie, po czym udał się do oddziału pomagając ratować innych. Pomagać, nie pomagać?

Czarnuch zdecydował: Ratować ich! Więc szliście do przodu, siekając ścierwa. W połowie dotarł do Was strażnik miejski, lecz szybko Czarnuch odciągnął go do tyłu. Po chwili pojawił się spowrotem, i chwytając pod pachę pijaka prowadził go do przedsionku sklepu. Gdy wszyscy byli na miejscu Bonzo wyciągnął śrubokręt z zaślepki, a drzwi się momentalnie zamknęły. Wszystko w porządku? Kim jesteście? Pytania były wypowiedziane tonem, który rządał prawdy. Mówcie! A reszta zmienić magazynki, uzupełnić jeśli trzeba. Korzystajcie z tego. Powiedział, wykładając na mały tarktorek kilkanaście magazynków. Nie wyrzucać pustych. Jak się sprawuje katana? Suche polecenia zakończone niemal przyjacielskim pytaniem... Mówcie!!!

Jerzy "Jureczek" Korczak

Ktoś chwycił Cię pod ramię, i szybkim krokiem niemal zaniósł do korytarza w sklepie. Położył na ziemi, wydał kilka rozkazów i zaczął się wypytywać. Dookoła było cicho, cisza, potworna cisza... Cisza wypełniająca się jedynie groźnie brzmiącymi dźwiękami ładowania magazynków. Mówcie! Głośny wrzask otrzeźwił Cię do reszty. Wyglądałeś najgorzej ze zgormadzonych, więc pokaż przynajmniej, że jesteś odważny... Ale, czy Ty tak naprawdę jesteś odważny?

Tomasz Dalewski

Żelek wybuchnął głupawym śmiechem. Matematyk... Dobre sobie... Matematyk... Gdy zakończył się śmiać, jeszcze głupszym, mechanicznym, piskliwym głosem zawtórowały mu blondynki zajmujące pięć siedzeń z tyłu. Jedna z nich, całkiem zgrabna i powabna podeszła kręcąc tyłkiem i wypinając pierś do przodu do kolesia, który u Ciebie się nie liczył. Był zerem. Patryczku, jesteś taki zabawny... Powiedziała głosem oddanej niewolnicy, po czym zaczęli się całować, obmacywać, tymczasem Ty rozglądałeś się po autokarze. Mało, cholernie mało osób. Starsza pani, patrząca na Ciebie z pogardą- zapewne babcia owych bliźniaków. Małżeństwo, które głośno się kłóciło nie wybierając w słowach- pewnie rodzice. Kilku kolesi, których zachowanie było niemal identyczne z zachowaniem Patryczka. Około czterdziestoletnia blondynka o miłej twarzy. Tylko ona tu nie pasowała. Uśmiechnęła się do Ciebie, a Ty odwzajemniłeś uśmiech. Widzisz. Znów odezwał się ten pajac Mając kasę masz wszystko. A mając wiedzę? Czym ty się możesz pochwalić co? Że mnożysz czterocyfrowe liczby w pamięci? Jak tylko się tam znajdziemy, przekupimy dowódcę, i będziemy żyli jak pany. Czyli tak jak się nam należy, nie ekippa squad? Odpowiedziały mu radosne okrzyki, lecz zauważyłeś jeszcze jednego chłopaka, który raczej tam nie pasował. Do kogo się dosiąść? Do kobiety, ekippy squad, czy może usiąść samemu?
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski

Znaleźli się w środku, oddzieleni od zombich kawałkiem dość solidnych drzwi. To była dobra walka, znacznie lepsza niż na treningach. No i stado powiększyło się o kilka osobników. Niby to kolejne nieudaczne zwierzęta, którymi trzeba się opiekować, ale z drugiej strony zapowiadało się na to, że show będzie ciekawszy. Łukasz wytarł katanę w kawałek szmatki, który wcześniej był rękawem jego kimona. Nie będzie mu już potrzebne, a nawet jeśli to kupi się nowe. Bezgłośnie ostrze zniknęło w tkwiącej za jego pasem sayi. Gdy Czarnuch zadał swoje pytanie Łukasz uśmiechnął się i pokazał leżące za drzwiami kawałki zwłok. Bardzo wielu zwłok. Czy trzeba czegoś wymowniejszego niż urządzona rzeź aby pokazać jak sprawuje się katana? Cały ten czas Łukasz trzyma się z boku, nie zaczepiony się nie odzywa, w końcu nie ma z tym bedłem nic wspólnego.
Tomdal
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 19:22

Post autor: Tomdal »

Tomasz Dalewski
Szmal ci się na wiele nie zda, bo nie każdy człowiek jest takim przekupnym idiotom jak ty. A czym ty się możesz pochwalić: cieszy cię takie życie, żę każda babka cię obmacuje za forsę. Wyjeć lepiej za granicę i tam panienki po burdelach rozwoź. "Czemu ja zawsze muszę trafiać na takich imbecyli: pomyślał. Usiadł sam, bo nikt mu tu nieodpowiadał.
Obrazek
Obrazek
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Tomek Jakubowski

Strażnik miejski odetchnął z ulgą po czym ciężko oddychając popatrzył po ludziach. Tak... Nareszcie był w towarzystwie ludzi. Prawdziwych, żyjących...
- Na imię mam Tomasz, na nazwisko Jakubowski. Pracuję w Straży Miejskiej. Zostałem wysłany na samobójczą misję jako mięso armatnie. - Tomek przerwał wyciagając magazynek z pistoletu i połozył go tam gdzie trzeba. - Nie żywię do nikogo nieprzyjaznych uczuć (oprócz tych martwiaków na zewnątrz). Mam nadzieję, że się przydam. - Po tych słowach nerwowo zerknął na katanę na plecach chłopaka po czym dodał cicho - Niezłych macie wojowników
Poprawił na sobie nieco podarty uniform i sprawdził czy wszystko jest na swoim miejscu. Podziękował za pomoc oraz za amunicję i broń po czym dokładniej już zerknął na twarze nowych towarzyszy a zwłaszcza na tego z kataną.
"Chory, ale całkiem niezły" - skomentował.
.
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: NW. »

Jerzy "Jureczek" Korczak

-Oczywiście że nie wporządku. Zamierzaliśmy udać się do sklepu, zrobić zakupy i wrócić do domu, a wylądowaliśmy w samym środku jakiegoś piekła. Ja nazywam się Jurek a to mój syn Maciek i jego dziewczyna Kasia- wskazał na dwójkę siedzącą niedaleko. -Macie w ogóle jakiś plan czy zamierzamy tutaj siedzieć i obserwować pokazy walk mieczem...?- rozejrzał się dokładniej po zrujnowanym sklepie. Co za idiota wymyślił grupę wojskową z białą bronią? Z pałkami na zombie? Lepiej było tu jebnąć jakąś bombkę i po sprawie- myślał, czekając na satysfakcjonujące odpowiedzi.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Sory za zwłokę, czekałem na Scoreza.

Tomek Jakubowski , Greta, Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski, Jerzy "Jureczek" Korczak


Czarnuch uśmiechnął się na widok masakry za drzwiami, zgarnął resztę niewykorzystanych lub pustych magazynków to plecaka, i stwierdził: Przyda się każda para rąk. Na dodatek, teraz odstawiamy broń palną. Udajemy się szybkim krokiem, biegiem do działu z narzędziami i zabieramy co się da- młotki, łomy, przecinaki, noże tapicerskie, śrubokręty... Ogólnie wszytko czym można zrobić dziurę w głowie zombiaków. Nie strzelamy do niczego! Teraz walczymy tylko i wyłącznie za pomocą pałek i noży. Na przedzie idzie Samuraj, i oczyszcza drogę kataną. Dział z narzędziami jest na godzinie jedenastej. Poruszamy się w szyku "klin", niech nikt go nie łamie. Uwaga, tam mogą być żywi ludzie! Tam mogą być żywi, których gaz nie dopadł, więc uważajcie, komu robicie siekę z głowy! Do dzieła! Gonzo jakby od nichcenia wsunął śrubokręt pod zaślepkę fotokomórki a drzwi się otworzyły. Samuraj, na trzeciej! Wszyscy usłyszeli krzyk Ciacha, który do tej pory siedział cicho. Rzeczywiście, po prawej stronie w Waszą stronę zmierzały dwie postacie, ubrane w firmowe koszulki. Dziewczyna, z długimi kręconymi włosami- gdyby nie jej pocięta i wykrzywiona w pośmiertelnym grymasie twarz, to można by ją uznać za całkiem ładną. Dugą z postaci był facet, trzymający w ręku wielki nóż tapicerski. Szybko podbiegłeś do nich i jednym cięciem pozbawiłeś głów- to nie było trudne. Klucząc, przemykając na ugiętych nogach dostaliście się do półek wyładowanych różnymi narzędziami. Czarnuch dopadł przecinaki, twierdząc, że wyśmienicie się nimi rzuca. ( takie jak pierwsze trzy z góry Co bierzecie? Sprzętu jest kupa, a zombie jakoś nie widać...

Tomasz Dalewski

Gdy siedziałeś sam, usłyszałeś jak coś toczy się w Twoją stronę (znaczy w dół autobusu). Była to pusta butelka po Metaxie. Gdy spojrzałeś do tyłu, to oni opróżniali już trzecią butelkę. Usiadłeś spowrotem, lecz po chwili do ciebie podeszła jedna z dziewczyn, ta, która miała najgłośniejszy i najbardziej piskliwy chichot. Oj, wyluzuj... My jesteśmy takie szaloOoOne... Gdy to mówiła, wyciągała naprzemian "o" wysoko i nisko. No to co? Pogładziła cię palcami po klatce piersiowej, po czym usiadła okrakiem na kolanach i zaczęła zbliżać ręce w kierunku paska. Łatwa, głupia, puszczalska idiotka...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski

Łukasz nie brał sprzętu z pułek, nie był mu on potrzebny. Za to chodził w tę i spowrotem okrążał grupę. Ogólnie mówiąc patrolował teren. Miecz spoczywał spokojnie za pasem gotów w każdej chwili z sykiem opuścić sayę i rozpocząć na nowo taniec śmierci i zniszczenia. Gdyby ktoś spojrzał w oczy Łukasza poczułby się nieswojo i zapewne pomyślałby o słowach Nietschego. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć w ciebie. Jednak zarówno ocaleni jak i ci pseduo komandosi byli zbyt zajęci by patrzeć na Samuraja. A on był zbyt zajęty swoimi myślami aby zwracać uwagę na swoich nieudaczników. A były to myśli wybitnie nieprzyjemne i każdy mentalny wampir czy inny telepata zatrułby się nimi ze skutkiem śmiertelnym. Zresztą gdyby mózg mógł odzwierciedlac myśli jakie się w nim gnieżdżą to pierwszy zombi, który pokosztowałby Łukasza musiałby paść nomen omen trupem. Jednak póki co żelazne opanowanie Łukasza nie pozwalało mu zrealizować nawet tych mniej przerażających pomysłów a obecność hordy nieumarłych na ulicach zapowiadała dostatecznie dużo rozrywki aby nie wystawiać Łukasza na próbę silnej woli. Dlatego też krążył dookoła szukając na półkach czegoś interesującego i czegoś rozrywkowego między nimi. Nagle zatrzymał się ujrzawszy na jednej z półek interesujący obiekt. Pas narzędzowy posiadał liczne ciekawe kieszonki i szlufki. Nie było to co prawda obi*, ale z pewnością nadawał się na prowizoryczne rapcie lepiej niż jago własny pasek. Przepasany nowym nabytkiem Łukasz wrócił do patrolowania najbliższego otoczenia.


* nie sklep ale szeroki pas do kimona jakby ktoś się pytał.
Tomdal
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 19:22

Post autor: Tomdal »

Tomasz Dalewski
Jeżeli to zrobisz, przebije ci płuco! ostrzegł Tomek. Nie miał ochoty na żadne "igraszki" ani zabawy.
Jak jesteś taka "szaoOoOna" to rzuć się pod samochód albo coś, tylko daj mi spokój. Jeżeli kiedyś staniesz się jednym z zombiech osobiście odrąbie ci łeb. Tomek chciał już teraz to zrobić jednak wiedział, że sam za to może nieźle oberwać. Zaczął myśleć o Warszawie, swoim rodzinnym mieście. Na przemian przypominały mu się wizje swojego rodzinnego domu, rodziców, tej upierdliwej nauczycielki od polaka... Jednak szybko powrócił do rzeczywistości, jakby trzytonowy kamień spadł mu na nogę. Był w Gliwicach, mieście pełnym zombiech i miał jak największą ochotę się z tą wynieść.
Obrazek
Obrazek
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Tomek Jakubowski

Tomek postanowił siedzieć cicho mimo, ze tysiące pytań cisnęły mu się na usta. Co z jego rodziną? Co z jego autem? Czemu jest mięsem armatnim? Co się do cholery stało? Te i inne pytania formowały sie w głowie młodego Strażnika Miejskiego. Może jak wyjdzie cało z tej akcji wreszcie ktoś się nim zainteresuje i dostanie nową pracę? Albo chociaż awans. Zaraz zaraz! Najpierw trzeba przeżyć!
Tomek przejzał półki w poszukiwaniu czegoś ciężkiego, czym mógłby walczyć zarówno dwiema jak i jedną ręką. W zasadzie miał swoją pałkę teleskopową ale co z tego? Sięgnął po (to pierwsze z góry) po czym rozejrzał się za czymś czym dało się pożądnie przywalić. Założył sobie podobny pas do Łukaszowego i wsadził tam wymieniony wcześniej przecinak, klucz, siekierę oraz młotek. Tak uzbrojony rozejrzał się uwżnie po sklepie i zastanawiając się czemu nie widać wroga.
.
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: NW. »

Jerzy "Jureczek" Korczak

Popatrzył się z rezygnacją na półkę z narzędziami, osoby których zupełnie nie znał wyciągały z niej najprzeróżniejsze młotki, dłuta i kilofy. Widać było w ich oczach zwierzęcą panikę, wywołaną najniższymi instynktami człowieka, tym ostatnim ogniwem łączącym go z bestią jaką był kiedyś. Gdy przypatrzył się dokładniej co poniektórym członkom oddziału, uzyskał potwierdzenie że w niektórych to zwierze widać nad wyraz dobrze. W normalnych czasach, w zamierzeniu ich twórców, narzędzia te miały budować a nie niszczyć, wątpił czy do czegokolwiek mu się przydadzą. Jakby od niechcenia pogmerał chwilę w stoisku z wyprzedażą i wydobył na światło dzienne, z ogromnego kopca różnych młotków, potężny młot służący do rozbijania betonowych konstrukcji. Tytaniczne stylisko było pomalowane na hebanowy kolor, z drugiej strony ''młotka'' konstruktor zamontował długi przebijak w kształcie metalowego bolca. Zapewne służący do rozbijania grud zaprawy wapiennej, spomiędzy metalowej siatki ochronnej budynków. Równie dobrze mógł służyć do wydłubywania oczu z martwych, nadgnitych, trupich oczodołów. Bądź przebijania żywych tkanek, gdyby coś poszło nie po jego myśli.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Update jutro.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: scorez »

Greta

-Co? ^^ mnie tam żadne dłuta i skrobaczki nie interesują. Ja nie z Naruto! lub innego Dragon Ball. Lepsze są moje cacuszka i ta pałka jaką mi dałeś.- Powiedziała do czarnucha. *Co on sobie myśli? Te zombie mogą nas zasiec w starciu wręcz... właśnieee... oglądałam kiedyś taki film.* -Te! Samuraj, a oglądałeś kiedyś taki film jak Resident Evil lub Świt żywych trupów?- Powiedziała. Nie zostawiła nikomu miejsca na odpowiedź. -Wszyscy ranni! Tu. Pogrupować się, po lewej stronie ludzie których dorwały zombie, a po prawej ludzie którzy mają tylko obtarcia. Każdemu z was przydzielimy oddzielne bezpieczne miejsce.- Powiedziała głośno. -Szybko żołnierze! Dalej wymoczki!- Powiedziała głośno. Nie wie z czym ma do czynienia więc musi zachować wszelkie środki ostrożności.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: Perzyn »

Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski

Skrzywił się gdy to krówsko zaczęło mówić coś o jakichś filmach. Nic dziwnego, że ci ludzie są tacy żałośni skoro marnują swój cenny czas na oglądanie filmów. Gdyby zamiast oglądać filmy i marnoawać czas na inne bezużyteczne zajęcia poświęcali go na doskonalenie swoich umiejętności to może nie byliby takim odrażającym stadem nieudaczników. Mina Strzmboszewskiego zrobiła się jeszcze bardziej kwaśna gdy babsko zaczęło się rządzić, czy ona jest aż tak durna by nie rozumieć, że jedyna oprócz niego osoba, która może tu dowodzić to Czarnuch? Reszta jest po prostu zbyt beznadziejna. Łukasz rzucił Czarnuchowi pytające spojrzenie. Wystarczyłaby najmniejsza oznaka przyzwolenia ze strony dowódcy a głowa tej kretynki poszybowałaby w górę. Póki co jednak Łukasz stał spokojnie opierając się o półkę.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: Tori »

Bojąc się o to, że sesja przestanie być sesją, a jedynie interaktywnym opowiadaniem, ogłaszam, iż możecie wpływać na losy innych, mniej ważnych osób i rzeczy (ocaleni ludzie, kafla podłogowa 22,50 za m2 itd)

Tomek Jakubowski , Greta, Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski, Jerzy "Jureczek" Korczak


Czarnuch spojrzał w oczy Łukaszowi, i tylko kręcąc oczami wskazał: nie. Jeszcze nie. Zgapiając od was pomysł z pasem, zrobił sobie taki sam, powtykał tam dłuta, przecinaki, kilka większych śrubokrętów, dwa dobre młotki, dwa małe łomy, i jeden duży. Wyglądał jak pieprzona choinka. Każdy jego krok był okupiony głośnym brzęczeniem. Przeklnął krótko i porozmieszczał inaczej sprzęt. Już nie dzwonił, ale nadal nie było to poręczne. Stwierdził krótko, cedząc przez zęby Pieprzyć to!, po czym rozpoczął swoje zdanie na temat słów Grety: Telewizja kłamie. Radio kłamie. Prasa kłamie. Ksiądz kłamie. I tylko Cyganka prawdę ci powie... Na słowa o księdzu i cygance Ciacho jakoś dziwnie zmarszczył twarz, chwycił młotek i zamachnął się na Czarnucha. Ten w tym czasie zdjął z wieszaka jedną szpachlę, przejrzał się w rozmazanym odbiciu, przeczesał wlosy jedną ręką i schylił się po wielki, dziesięcio kilowy młot. Szybko obrócił się i uderzył pchnięciem obuchem młota w brzuch długowłosego chłopaka. Koniu! Ty ku**a wiesz! Koniu? Przecież to jest Ciacho... Rozłam w drużynie, niedobrze... Gdzieś daleko na sali usłyszeliście głośny, dziewczęcy krzyk... Czarnuch spojrzał w tamtym kierunku, otworzył usta i bezgłośnie coś powiedział mając na twarzy pytającą minę. W jego oczach czaił się strach. Rozłożył nerwowo pałkę i stwierdził rozedrganym głosem: Strażnik, Greta, Bonzo i ta cała rodzinka idzie od prawej! Cała reszta od lewej! Ja biegnę środkiem, sprawdzajcie boczne przejścia! Biegiem! Dwa razy myślcie nim zaatakujecie! Szybko! Pobiegliście więc, jednak juz na pierwszym zakręcie spotkaliście przeciwników- normalni klienci. Hmmm, normalni?

Tomasz Dalewski

SzaloOona prychnęła po czym zeszła z Twoich kolan, i poszła do tyłu. Po chwili przyszedł jeden z kozaków, ubrany w koszulę w różowe paski. Ten sam, co Cię "przywitał" Ty, podobno masz jakiś problem, co? Wykorzystując przewagę dał ci liścia, a potem zaczął dusić. Cios nie był ani mocny, ani celny, a to duszenie też jakieś takie nie efektowne... Nie umiał się bić, to było jasne. Patrzył Ci złowrogo w oczy, jednak potężne szarpnięcie autokaru przewróciło go na przejście, jego ręka zachaczyła o fotel, usłyszałeś krótkie chrupnięcie. Uderzyłeś głową o fotel- dobrze, że był obity miękkim materiałem, skończy się na guzie. Tymczasem Patryczek leżał na ziemi, i trzymał się za przedramię. Kuuuu**aaaaaaaaa! Moja ręka... Oj, chyba ją sobie złamał. Jego brat przeskoczył nad nim, stwierdził krótko Ale ofiara, nie? Po czym pobiegł do kierowcy. Ten wrzasnął coś krótko, otworzył wszystkie drzwi i wyskoczył na zewnątrz, zaczął grzebać coś w kablach obok luku bagażowego. Po chwili wrócił, i stwierdził że zaraz ruszają. Zmęczony kłótnią facet stwierdził, że: Idzie się odlać! Żelek mając łzy w oczach, uderzył blondynkę, i wyrzucił ją za drzwi. W jego oczach była duma. Usłyszałeś tylko krzyk kobiety Nie możesz tego zrobić! Po czym kierowca wrócił, odlany facet też, drzwi się zamknęły i autobus ruszył. Wywalili za drzwi kobietę, bez powodu. Przydałaby im się lekcja życia...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: scorez »

Greta

Staje w lekkim rozkroku i wyciąga jednego Glock'a. Standardowa pozycja strzelecka została zastosowana nim ktokolwiek inny zdążył się poruszyć dalej. -Kim jesteście! Powiedzcie coś!- Krzyknęła. Zombie pewnie nie odpowiedzą. Nie strzela dopuki nie okażą się nieumarłymi.


Glock

Steyr+granatnik
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Zablokowany