Mój Dom
Gdzieś na północnym wschodzie, za Dublinem marzeń
Między łagodnym wzgórzem a sennym wrzosowiskiem,
Stanąłby w ciszy mój dom, nie zwracając uwagi,
Nie usłyszałaby go listonoszka poranna.
Drzwi goscinnie zielone, deski skrzypią na ganku,
Staroświeckim kluczykiem otwieram me zacisze.
Dywan tłumi odgłosy, tak staram się drzwi zamknąć,
By nie słyszały powrotu stare meble i ściany.
Dom mój byłby tym miejscem, w którym w lustrze nie widać,
Kłamcy, kanalii, siebie, lecz przyjemną iluzję.
Można przynajmniej myśleć, ze lustro mnie rozumie,
Że widzi me zmęczenie, nie dostarcza mi strapień.
W komórkach pochowane z wędrówek dawnych kije.
Na zadnym by nie było biało-czerwonej wstążki.
Każda z tych mocnych lasek zostawiła dwa ślady:
Jeden w dalekiej ziemi, jeden gdzieś w głębi duszy...
Okna by były duże, by słońce mogło wpadać
Na mocną herbatę, zakołysać sie w tafli.
Musiałbym przez nie widzieć wzgórza zachodnie, wschodnie,
By móc siąść z epopeją w pomarańczowym blasku.
I na zielonych ścianach wiszące malowidła,
Kazde by inny Grunwald w sercu boleśnie budziło.
Wciąz w przysiędze milczenia, wiszą w klasztornej ciszy,
I budzą, budzą, budzą - serce me nie jest z tych stron...
Wiec siedziałbym w fotelu, rozdarty uczuciowo,
Rozdarty jak stary sztandar po bitwie przegranej...
W ogrodzie bym ułamał kij wędrówki kolejnej
I tak strasznie nie wiedział, jaką wstążką go związać...
20 IV 2006
Mój Dom

-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Mój Dom
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)

-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:

-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Twoja argumentacja wydaje mi się irracjonalna.
Nie żebym starał się sobie podbić ocenę i zmusić Cię do jej zmiany (o tym, ze ten wiersz tu zamieściłęm, zdążyłem już zapomnieć). Zresztą w wierrszu nie ma nic o przegranych bitwach ale za to jest porównanie majace unaocznić siłę rozdarcia emocjonalnego. Więc nie rozumiem wytłumaczenia tej oceny, ale to nieważne. 


Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
To znaczy tylko tyle, że za cholerę nie zrozumiałem wiersza
, wybacz, ale nie sądzę żebym rozumiał więcej niż 1/3 wierszy
Wiec siedziałbym w fotelu, rozdarty uczuciowo,
Rozdarty jak stary sztandar po bitwie przegranej...
W ogrodzie bym ułamał kij wędrówki kolejnej
I tak strasznie nie wiedział, jaką wstążką go związać...
A wcześniej piszesz o Grunwaldzie którego wygraliśmy, nie wiem - widać nie rozumiem porównań takich.

Wiec siedziałbym w fotelu, rozdarty uczuciowo,
Rozdarty jak stary sztandar po bitwie przegranej...
W ogrodzie bym ułamał kij wędrówki kolejnej
I tak strasznie nie wiedział, jaką wstążką go związać...
A wcześniej piszesz o Grunwaldzie którego wygraliśmy, nie wiem - widać nie rozumiem porównań takich.

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Carchmage
za kazdym razem jak czytam twoje teksty musze troskę poglowkowac oprocz przeslania i sensu jaki w nich zawierasz budujesz je na tyle ciekawie ze to istna lamiglowka w odnajdywaniu twoich zabiegow poetyckich przytym i dobra zabawa
coz rzec moge o samym tekscie hmm czytam go po raz ktorys i z akazdym arzem po pierwszym wersie mam wrazenie ze to wiersz z emigracji... jakos cisnie mi się w głowę Mrożek i niewiem dlaczego ...
za kazdym razem jak czytam twoje teksty musze troskę poglowkowac oprocz przeslania i sensu jaki w nich zawierasz budujesz je na tyle ciekawie ze to istna lamiglowka w odnajdywaniu twoich zabiegow poetyckich przytym i dobra zabawa

coz rzec moge o samym tekscie hmm czytam go po raz ktorys i z akazdym arzem po pierwszym wersie mam wrazenie ze to wiersz z emigracji... jakos cisnie mi się w głowę Mrożek i niewiem dlaczego ...

-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Jest to tekst z emigracji, ale w ytrbie warunkowym. Dlaczego? Bo JEDNĄ Z PRZESŁANEK do tworzenia tego tekstu jest tęsknota ludzka do... tęsknoty, żeby poczuć się melancholijnie i poetycko w swoim smutku, ach, ech, ych. Ale to JEDNA Z, są inne, ale to pozostawiam do osobistej interpretacji. 
Eg, prawdę mówiąc, pochlebiasz mi tym komentarzem.

Eg, prawdę mówiąc, pochlebiasz mi tym komentarzem.

Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
