[Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 9601340

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth

-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 9601340
Genad Bisal
- Nie mam kogo, lecimy.
Przemytnik obejrzał dokładnie statek jedi i starał się ocenić stan techniczny pojazdu.
- Dobra lecimy. Kierunek Dxun. Mam nadzieję że po tym jak znasz kierunek nie użyjesz tego słynnego świetlnego scyzoryka.
Coś w tym jedi było podejrzanego, nie był to raczej z tych chętnych do negocjacji.
Bisal zachowywał cały czas czujność.
- Nie mam kogo, lecimy.
Przemytnik obejrzał dokładnie statek jedi i starał się ocenić stan techniczny pojazdu.
- Dobra lecimy. Kierunek Dxun. Mam nadzieję że po tym jak znasz kierunek nie użyjesz tego słynnego świetlnego scyzoryka.
Coś w tym jedi było podejrzanego, nie był to raczej z tych chętnych do negocjacji.
Bisal zachowywał cały czas czujność.


-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 9601340


-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 9601340

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
-Na humor przychodzi czas - "chyba myślał właśnie o humorze. Ludzie mylą domyślność z Mocą" zaśmiał się.
Poszedł sprawdzić, czy w schowku są 2 kukły i mały robot ćwiczebny. Gdy stwierdził ich obecność siadł przy sterach i zawołał Genada. Miecz z powrotem przypiął u pasa.
-Genad, depnij blaster i połóż w schowku pod siedzeniem. Tu jesteś bezpieczny.
Poszedł sprawdzić, czy w schowku są 2 kukły i mały robot ćwiczebny. Gdy stwierdził ich obecność siadł przy sterach i zawołał Genada. Miecz z powrotem przypiął u pasa.
-Genad, depnij blaster i połóż w schowku pod siedzeniem. Tu jesteś bezpieczny.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Genad Bisal
Po długiej konwersacji z Jedi w końcu udało Wam się wystartować. Wydawał Ci się niegroźny choć zadziwił Cię gniew z jakim oznajmił iż nie jest jednym z Sithów. Coś nakazało Ci nie chować blastera lecz z drugiej strony bałeś się, że człowiek posługiwujący się Mocą może wpaść w ślepą furię i Cię zabić. Wprowadziłeś dane do komputera. Gdy chciałeś wystartować nagle silnik ucichł. Z konsoli nawigacyjnej poszłedł dym i iskry. Zorientowałeś się, że coś było nie tak. Za plecami słyszałeś szczęk metalu droida. Miałeś złe przeczucia.
Ardel z Ord Mantel
Po rozmowie z przemytnikiem, sprawdziłeś czy kukły i robot są na swoim miejscu. I były. Lecz dziwnym trafem były tam jeszcze dwa inne droidy. Droidy bojowe. Nagle ożywiły się i powiedziały:
- Ardelu! Zdrajco Sithów! Za niesubordynację w stosunku do naszego Pana będziesz sowicie ukarany. W ich rękach pojawiły się diasmopy plazmowe.
Czułeś, że walka będzie nieunikniona.
Za groźby i groźny ton rozmowy otrzymujesz punkty Ciemnej Strony. Ciemna Strona zaczyna coraz bardziej kusić a poza tym jesteś bardziej podatny na jej działanie.
Po długiej konwersacji z Jedi w końcu udało Wam się wystartować. Wydawał Ci się niegroźny choć zadziwił Cię gniew z jakim oznajmił iż nie jest jednym z Sithów. Coś nakazało Ci nie chować blastera lecz z drugiej strony bałeś się, że człowiek posługiwujący się Mocą może wpaść w ślepą furię i Cię zabić. Wprowadziłeś dane do komputera. Gdy chciałeś wystartować nagle silnik ucichł. Z konsoli nawigacyjnej poszłedł dym i iskry. Zorientowałeś się, że coś było nie tak. Za plecami słyszałeś szczęk metalu droida. Miałeś złe przeczucia.
Ardel z Ord Mantel
Po rozmowie z przemytnikiem, sprawdziłeś czy kukły i robot są na swoim miejscu. I były. Lecz dziwnym trafem były tam jeszcze dwa inne droidy. Droidy bojowe. Nagle ożywiły się i powiedziały:
- Ardelu! Zdrajco Sithów! Za niesubordynację w stosunku do naszego Pana będziesz sowicie ukarany. W ich rękach pojawiły się diasmopy plazmowe.
Czułeś, że walka będzie nieunikniona.
Za groźby i groźny ton rozmowy otrzymujesz punkty Ciemnej Strony. Ciemna Strona zaczyna coraz bardziej kusić a poza tym jesteś bardziej podatny na jej działanie.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Wow ciemna strona, trzeba będzie pobyć dobrym. Lubię neutralność
-Witajcie robociki... - z tymi słowami utworzył Moc w kształt błyskawicy i puścił w głowę jednego z nich i rzucił się w bok, przetaczając przez bark. Wyciagnął miecz i wysunął tylko jedno ostrze, aby drugie nie przeszkadzało w walce w ciasnym pomieszczeniu.
-Genad! Uważaj!

-Witajcie robociki... - z tymi słowami utworzył Moc w kształt błyskawicy i puścił w głowę jednego z nich i rzucił się w bok, przetaczając przez bark. Wyciagnął miecz i wysunął tylko jedno ostrze, aby drugie nie przeszkadzało w walce w ciasnym pomieszczeniu.
-Genad! Uważaj!

-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 9601340

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Ardel z Ord Mantel
Błyskawica poraziła lewą część jednego droida. Był on w stanie operować dobrze swoją prawą stroną gdzie również dzierżył blaster. Ostrze miecza zrobiło kilka rys na podłodze w trakcie gdy Ty turlałeś się na bok.
Genad Bisal
Wyjąłeś blaster. Strzeliłeś. Celnie. Jeden droid był zniszczony. Drugi miał unieruchomioną część przez błyskawicę Jedi. Coś zatrzęsło statkiem. Z konsoli wydobył się elektroniczyny głos:
- UWAGA!! Ogłaszam alarm! Osłony zostały naruszone! Ktoś z zewnątrz nas atakuje!
Groarthaa Wrekreaka
Podczas rozmowy z Huttem, zauważyłeś, ze Jedi z typem w czarnym ubraniu udali się gdzieś w pośpiechu. Niepokoiło Cię to. Lada chwila, i może Ci uciec.
Bvuinqq Tarsharrosa
Widziałeś jak poszukiwany Jedi z mężczyzną w czarnym ubraniu udali się gdzieś. Zauważyłeś, że idą w stronę lądowiska. "Zapewne chcą uciec.." - taka myśl narodziła Ci się w głowie. Widząc stojącego jak słup soli Wookiego wpadłeś we wściekłość. "Dlaczego on ich nie goni..Po co ja go wynająłem.."
Błyskawica poraziła lewą część jednego droida. Był on w stanie operować dobrze swoją prawą stroną gdzie również dzierżył blaster. Ostrze miecza zrobiło kilka rys na podłodze w trakcie gdy Ty turlałeś się na bok.
Genad Bisal
Wyjąłeś blaster. Strzeliłeś. Celnie. Jeden droid był zniszczony. Drugi miał unieruchomioną część przez błyskawicę Jedi. Coś zatrzęsło statkiem. Z konsoli wydobył się elektroniczyny głos:
- UWAGA!! Ogłaszam alarm! Osłony zostały naruszone! Ktoś z zewnątrz nas atakuje!
Groarthaa Wrekreaka
Podczas rozmowy z Huttem, zauważyłeś, ze Jedi z typem w czarnym ubraniu udali się gdzieś w pośpiechu. Niepokoiło Cię to. Lada chwila, i może Ci uciec.
Bvuinqq Tarsharrosa
Widziałeś jak poszukiwany Jedi z mężczyzną w czarnym ubraniu udali się gdzieś. Zauważyłeś, że idą w stronę lądowiska. "Zapewne chcą uciec.." - taka myśl narodziła Ci się w głowie. Widząc stojącego jak słup soli Wookiego wpadłeś we wściekłość. "Dlaczego on ich nie goni..Po co ja go wynająłem.."
Czerwona Orientalna Prawica


-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 9601340

-
- Majtek
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Bvuinqq Tarsharrosa
-Doskonale, doskonale...- wysyczał z dziwnym huttańskim akcentem i podał rękę wookieemu. -Mam nadzieję że potrafisz poradzić sobie z jedi, wiesz co o nich mówią, to twarde sztuki. Ale coś mi się wydaje że tobie mało kto może sprostać- Popatrzył się na odchodzącą w pośpiechu dwójkę istot, jedi był jego celem, nie mógł mu się teraz wymknąć, zbyt duża kasa się z nim wiązała, stanowczo zbyt duża. Każdy wprawny obserwator rozpoznał by jedi, świecił się na tle innych żałosnych istot niczym kryształ darvitu a hutt był wprawnym obserwatorem. Mimo to coś mu mówiło że akurat ten jedi nie posiada zbyt dużej mocy, trudno, szybciej sie uwinie. Przepełznął w stronę wyjścia pakując w pośpiechu trochę alkoholu i ciastek na później, rozejrzał się ostatni raz po lokalu i dał znak ręką nowemu kompanowi, aby za nim podążał. Coś mi mówi że to zlecenie będzie łatwiejsze niż sądziłem z początku...- uśmiechnął się na tą myśl i zaczął pełznąć szybciej.
-Doskonale, doskonale...- wysyczał z dziwnym huttańskim akcentem i podał rękę wookieemu. -Mam nadzieję że potrafisz poradzić sobie z jedi, wiesz co o nich mówią, to twarde sztuki. Ale coś mi się wydaje że tobie mało kto może sprostać- Popatrzył się na odchodzącą w pośpiechu dwójkę istot, jedi był jego celem, nie mógł mu się teraz wymknąć, zbyt duża kasa się z nim wiązała, stanowczo zbyt duża. Każdy wprawny obserwator rozpoznał by jedi, świecił się na tle innych żałosnych istot niczym kryształ darvitu a hutt był wprawnym obserwatorem. Mimo to coś mu mówiło że akurat ten jedi nie posiada zbyt dużej mocy, trudno, szybciej sie uwinie. Przepełznął w stronę wyjścia pakując w pośpiechu trochę alkoholu i ciastek na później, rozejrzał się ostatni raz po lokalu i dał znak ręką nowemu kompanowi, aby za nim podążał. Coś mi mówi że to zlecenie będzie łatwiejsze niż sądziłem z początku...- uśmiechnął się na tą myśl i zaczął pełznąć szybciej.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Ardel z Ord Mantel
Twój miecz świetlny z łatwością przeszedł przez metalowe ciało droida. Moc była już nie potrzebna. Ponownie zatrzęsło statkiem. Wyjrzałeś na zewnątrz. Nie było czysto. Na lądowisku stało 6 Gunganów z blasterami rozrywającymi w dłoniach. Poza tym jedna z nieaktywnych wcześniej wieżyczek atakowała zaciekle statek. Osłony pozostały jedynie w 25%. Jeśli czegoś zaraz nie zrobisz to pojazd zostanie poważnie uszkodzony.
Genad Bisal
Po wytoczeniu się ze statku kilkanaście pocisków blasterowych leciało w Twoją stronę. Uszkodziły one osłony. Od razu wtoczyłeś się do statku. Jeden z kolejnych lecących pocisków przysmalił Ci pośladek. Zawyłeś z bólu.
Bvuinqq Tarsharrosa,Grooartha Wreakreaka
Wychodziliście z kantyny. W przejściu pogawędkę prowadziło kilku Bithów, Twi'leków oraz Rodianinów. Mówili coś o jakiejś wojnie i alarmie. Olaliście to. Nagle w powietrzu uniósł się ostry, zapach. Zapach spalenizny. Jakiś żołnierz padł u stóp Wookiego. Zobaczył on iż jest to Człowiek. Grupa Gunganów wyskoczyła zza rogu. Przebiegli obok Was wystraszeni postury włochatego najemnika. Gdy dotarliście do lądowiska gdzie zadokowany był statek Jedi ujrzeliscie kolejną grupę rdzennych mieszkańców którzy ostrzeliwali pojazd Jedi oraz jego kolegi.
Twój miecz świetlny z łatwością przeszedł przez metalowe ciało droida. Moc była już nie potrzebna. Ponownie zatrzęsło statkiem. Wyjrzałeś na zewnątrz. Nie było czysto. Na lądowisku stało 6 Gunganów z blasterami rozrywającymi w dłoniach. Poza tym jedna z nieaktywnych wcześniej wieżyczek atakowała zaciekle statek. Osłony pozostały jedynie w 25%. Jeśli czegoś zaraz nie zrobisz to pojazd zostanie poważnie uszkodzony.
Genad Bisal
Po wytoczeniu się ze statku kilkanaście pocisków blasterowych leciało w Twoją stronę. Uszkodziły one osłony. Od razu wtoczyłeś się do statku. Jeden z kolejnych lecących pocisków przysmalił Ci pośladek. Zawyłeś z bólu.
Bvuinqq Tarsharrosa,Grooartha Wreakreaka
Wychodziliście z kantyny. W przejściu pogawędkę prowadziło kilku Bithów, Twi'leków oraz Rodianinów. Mówili coś o jakiejś wojnie i alarmie. Olaliście to. Nagle w powietrzu uniósł się ostry, zapach. Zapach spalenizny. Jakiś żołnierz padł u stóp Wookiego. Zobaczył on iż jest to Człowiek. Grupa Gunganów wyskoczyła zza rogu. Przebiegli obok Was wystraszeni postury włochatego najemnika. Gdy dotarliście do lądowiska gdzie zadokowany był statek Jedi ujrzeliscie kolejną grupę rdzennych mieszkańców którzy ostrzeliwali pojazd Jedi oraz jego kolegi.
Czerwona Orientalna Prawica
