Wiecie co było najfajniejsze w pokemonach? Nie sama gra, ale klimat jaki panował, gdy przychodziło się pograć do kumpla, który jako jeden z nielicznych miał wtedy kompa. Można powiedzieć, ze podobnie jak Herosy III, pokemony sa grą mojego dzieciństwa.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Jelcyn pisze:Wiecie co było najfajniejsze w pokemonach? Nie sama gra, ale klimat jaki panował, gdy przychodziło się pograć do kumpla, który jako jeden z nielicznych miał wtedy kompa. Można powiedzieć, ze podobnie jak Herosy III, pokemony sa grą mojego dzieciństwa.
Pierwsza generacja zdecydowanie. Wiele niezapomnianych chwil (czyt. godzin) spędziłam przy wszystkich tytułach pierwszej generacji. Szczególnie Red mocno zapadł mi w pamięć.
W Red miałem najwięcej pokemonów ze 100 levelem. Jednak pewnego razu kuzynek chwycił za game boya i zaczął grać na nowo. Nie rozumiał niemieckiego(był to niemiecki pokemon) i mi zapisał. Na nowo mi się nie chciało zaczynać i skończyłem grać w pokemony. Jedynie przez chwile chwyciłem za saphire od kumpla, lecz nie przypadł mi do gustu. Miło wspominam te wszystkie godziny spędzone na pokemonie.
A ja wczoraj odkurzyłem karciankę pokemon (mam ok 800 kart) znajdującą się w odmętach mego pokoju. No i niebyło bata, żebyśmy z bratem nie pograli parę godzin. Miła, niezbyt skąplikowana rozrywka, a przynosi cholernie dużo frajdy.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
A ja wczoraj odkurzyłem karciankę pokemon (mam ok 800 kart) znajdującą się w odmętach mego pokoju. No i niebyło bata, żebyśmy z bratem nie pograli parę godzin. Miła, niezbyt skąplikowana rozrywka, a przynosi cholernie dużo frajdy.
Mój kumpel też ma karty pokemon . Chyba się skusze i pójdę do niego sobie zagrać kilka partyjek. Ma gdzieś 600 kart w tym 100 moich. Tylko jest problem, bo kolegi aktualnie nie ma. Będę musiał poczekać kilka dni do jego przyjazdu.
Mam grę pokemon karty na kompa . Niestety płytka tak porysowana, że komp jej nie czyta.
A ja wczoraj odkurzyłem karciankę pokemon (mam ok 800 kart) znajdującą się w odmętach mego pokoju.
Ja mam chyba całe DWIE karty pokemon, które zginęły gdzieś w odmętach szafek Zresztą w ich posiadanie wszedłem w dość dziwny sposób, a nie ciągnęło mnie, żeby mieć ich więcej. Ale za to grałem w karciankę na kompie, zabawnie było Grałem może z tydzień, a potem zarzuciłem gdzieś
Zabawne bo ja też tylko przestałem grać kiedy się ta płytka zepsuła moja siostra nawet miała taki program by robić takie ramki z pokemonami np. z Pikachu bawiła się dopóki się nie zepsuła.
Ja w pierwszą karciankę to właśnie na gameboy`u pykałem, a było to jeszcze zanim same karty weszły na rynek (o ile dobrze pamiętam), tak więc gdy na sklepowych półkach pojawiła się karcianka, nie mogłem odmówić sobie jej kupna. Ech to były czasy...
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Pokemon Mysterious Dungeon powinnien spodobac sie wszystkim spragnionym bezposredniego grania potworkami i dlugggggggggggich dunegon crawlerów. Całkiem przyjemna gra. A do premeiry Pokemon na Wii, coraz blizej, byc moze wreszcie jakas udana gra na te nieszczesna konsole ;/