[System ogólny] Unnamed
-
- Marynarz
- Posty: 166
- Rejestracja: poniedziałek, 20 grudnia 2004, 17:34
- Kontakt:
Rączka
Ehh nie lubię tej roboty.
Niech tylko nie zapłaci...
biegnę za resztą unikając cieni
(jestem jedynym złodziejem który unika cienia :D
Ehh nie lubię tej roboty.
Niech tylko nie zapłaci...
biegnę za resztą unikając cieni
(jestem jedynym złodziejem który unika cienia :D
http://bazyl.zly.aresztowany.com/m/eks.php?m= <=sprawiedliwość znów zatiumfowała
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
Budźwin Wigasz
Pociagam solidny lyk gorzaly w biegu i z mego sierpu w tym samym momencie roztacza sie na druzyne czar ''blogoslawienstwo''[kazdy mniej wiecej wie co i jak -premia do ataku druzyny a ujemna premia wrogom]Biegne lekko zipiac a moj dobytek brzeczy na plecach .-Hej wampirze daj mi odetchnac ...zwolnij bieg aaa-lapie mnie zadyszka i wbiegam w szeroka kaluze pelna blota .Umorusany biegne starajac sie wybierac wolny szpaler drogi stroniacy od kaluz i innych przeszkod.By dodac odwagi druzynie spiewam wesole piesni o dziewkach oberzanych i kublach przedniego wina z poludniowych krancow.Ma to cudowny wplyw i inni zaczynaja nucic slowa piesni.Lapie szybko rabek plaszcza Kadira i ciagne sie za nim.-Zwawiej do krysztaluuuuu...
Pociagam solidny lyk gorzaly w biegu i z mego sierpu w tym samym momencie roztacza sie na druzyne czar ''blogoslawienstwo''[kazdy mniej wiecej wie co i jak -premia do ataku druzyny a ujemna premia wrogom]Biegne lekko zipiac a moj dobytek brzeczy na plecach .-Hej wampirze daj mi odetchnac ...zwolnij bieg aaa-lapie mnie zadyszka i wbiegam w szeroka kaluze pelna blota .Umorusany biegne starajac sie wybierac wolny szpaler drogi stroniacy od kaluz i innych przeszkod.By dodac odwagi druzynie spiewam wesole piesni o dziewkach oberzanych i kublach przedniego wina z poludniowych krancow.Ma to cudowny wplyw i inni zaczynaja nucic slowa piesni.Lapie szybko rabek plaszcza Kadira i ciagne sie za nim.-Zwawiej do krysztaluuuuu...
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
Kadir van Montano:
nie jestem wampirem! jeszcze raz mnie tak nazwiesz to w morde dostaniesz! ... ja jestem polwampirem... to jest duza roznica jak by co... i zostaw moj plaszcz! kosztowal mnie 30 sztuk zlota! robiony na zamowienie!
jak jakies cienie sie pojawia kolo mnie to tluke mieczem i biegne dalej. probuje dostosowac moje tempo do Budźwina.
nie jestem wampirem! jeszcze raz mnie tak nazwiesz to w morde dostaniesz! ... ja jestem polwampirem... to jest duza roznica jak by co... i zostaw moj plaszcz! kosztowal mnie 30 sztuk zlota! robiony na zamowienie!
jak jakies cienie sie pojawia kolo mnie to tluke mieczem i biegne dalej. probuje dostosowac moje tempo do Budźwina.
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
Budźwin Wigasz
-Wampir czy nie wampir nie podskakuj do krasnoludow koles a dodatkowo do mieszancow krasnoludow!-Usmiecham sie i biegne za polwampirem .Reszta grupy w moim przekonaniu wlecze sie gdzies za nami wiec gdy docieram do miejsca gdzie stoi Sylian zatrzymuje sie i pytam czy to napewno ten krysztal ktory jest tak wazny .W miedzy czasie rozdzielamy sie z kamratami i obstawiamy co wazniejsze punkty obszaru do ktorego dotarlisym.Przynajmniej ja obstawiam..Dalej podspiewuje piesn jedna teraz fragment o nierzadnych dziewkach przed karczma.I popijam kolejny napitek zabrany z karczmy miod piwny proponuje zebranym rowniez lykniecie na rozgrzewke miodu.
-Wampir czy nie wampir nie podskakuj do krasnoludow koles a dodatkowo do mieszancow krasnoludow!-Usmiecham sie i biegne za polwampirem .Reszta grupy w moim przekonaniu wlecze sie gdzies za nami wiec gdy docieram do miejsca gdzie stoi Sylian zatrzymuje sie i pytam czy to napewno ten krysztal ktory jest tak wazny .W miedzy czasie rozdzielamy sie z kamratami i obstawiamy co wazniejsze punkty obszaru do ktorego dotarlisym.Przynajmniej ja obstawiam..Dalej podspiewuje piesn jedna teraz fragment o nierzadnych dziewkach przed karczma.I popijam kolejny napitek zabrany z karczmy miod piwny proponuje zebranym rowniez lykniecie na rozgrzewke miodu.
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Mat
- Posty: 545
- Rejestracja: piątek, 20 sierpnia 2004, 14:26
- Lokalizacja: zz...zzz... Zasnąłem (:
- Kontakt:
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Siedzicie za powaloną kolumną. Jako, że magowie cieni musieli wyssać z nich nieco energii i stworzyli słabsze istoty, cienie na tej planecie nie rozpoznaja innych osób jak tylko poikilotonów. Sylian wam o tym powiedział. Rzekł jeszcze, że jak cienie zobaczą kryształ poza gmachem, wybuchną śmiertelnym ogniem, który was zabije.Dlatego Sylian odciągnie ich uwagę, a wy macie tylko chwile, zeby ukraść kryształ. Przed wami droga do gmachu. Nawet jak machniecie reka przed cieniem, nie zareaguje. Droga wolna...
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
Budźwin Wigasz
-Haah!-ty nawet zulem bys nie umial byc polwampirze wiec co tu mowic -usmiechnal sie krzywo-Dalej zalogo do gmachu biegiem.Malo czasu a misja wielka-pobiegl pustym chodnikiem zamkowym o alabastrowych krawedziach w dlugi korytarz ciagnacy sie pomiedzy jakby miedzianowymi kolumnami.
-Haah!-ty nawet zulem bys nie umial byc polwampirze wiec co tu mowic -usmiechnal sie krzywo-Dalej zalogo do gmachu biegiem.Malo czasu a misja wielka-pobiegl pustym chodnikiem zamkowym o alabastrowych krawedziach w dlugi korytarz ciagnacy sie pomiedzy jakby miedzianowymi kolumnami.
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
Kadir van Montano:
skacze nad Budźwinem i wrzeszcze: jak bys pil mleko, a nie alkohol to tez bys tak umial
biegne z mieczami w dloniach i tluke jak cos sie cos na drodze pojawi. staram sie jak najszybciej dobiec do tego krysztalu, jak cos jest w drodze obok czego niemoge obejs to skacze nad tym.
jak bede w okolicy krysztalu to wrzucam go do torby i uciekam do syliana
skacze nad Budźwinem i wrzeszcze: jak bys pil mleko, a nie alkohol to tez bys tak umial
biegne z mieczami w dloniach i tluke jak cos sie cos na drodze pojawi. staram sie jak najszybciej dobiec do tego krysztalu, jak cos jest w drodze obok czego niemoge obejs to skacze nad tym.
jak bede w okolicy krysztalu to wrzucam go do torby i uciekam do syliana
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
Budźwin Wigasz
Pociagnalem lyk alkoholu i popatrzylem z beznadziejnoscia za Kadirem.-Pieknie jeszcze brakuje nam uruchomienia alramu przy zabieraniu krysztalu.Dlaczego ja zawsze musze pracowac z amatorami! Popedzilem przyspieszajac bieg korytarzem.
Pociagnalem lyk alkoholu i popatrzylem z beznadziejnoscia za Kadirem.-Pieknie jeszcze brakuje nam uruchomienia alramu przy zabieraniu krysztalu.Dlaczego ja zawsze musze pracowac z amatorami! Popedzilem przyspieszajac bieg korytarzem.
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Mat
- Posty: 545
- Rejestracja: piątek, 20 sierpnia 2004, 14:26
- Lokalizacja: zz...zzz... Zasnąłem (:
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
[no prosze nas Ahleage stal sie nagle wielkim :] [Mg wiecej zaangazowania bo sesja umiera!!]
Budźwin Wigasz
Obejrzalem sie do tylu i dalem znak Ahleage stojacemu na wypadek jakis nieprzewidzianych klopotow by gwizdal gdy cos sie bedzie dzialo i pobieglem dalej energicznie przytupujac nogami w skorzanych butach.
Budźwin Wigasz
Obejrzalem sie do tylu i dalem znak Ahleage stojacemu na wypadek jakis nieprzewidzianych klopotow by gwizdal gdy cos sie bedzie dzialo i pobieglem dalej energicznie przytupujac nogami w skorzanych butach.
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
[troche za szybko działacie... ale niech bedzie]
Veynar, w twoim mózgu odzywa sie głos: Skoro jestem magiem, mógłbym wydestylować moc poikilotonów... a skoro to jest ich artefakt, to zyskałbym potężną moc! I z kryształu byłaby gruba forsa bo destylacji mocy... jestem pewien, ze umiałbym to zrobić... Ten Budźwin to fajtłapa, nie odróżnia wampira od półwampira, wyeliminowałbym go. Ahleage... mógłbym go jakoś omamic, nie musi widzieć, ze Budźwin umiera... Raczka... moze i szybki, ale padnie szybko. Zrzuciłbym go w przepaść... i kryształ... potega... moja... [w twoim mózgu rysują sie obrazy, jak jednym skinieniem dłoni niszczysz oddziały wroga. Wydaje ci sie, ze potega, moc i chwała jest w zasiegu ręki, a nawet w torbie Kadira]
Budźwin, głos w twoim umyśle, TWÓJ głos. Wyraźny i pewny siebie: On ma go w torbie... przecież to potrafi przeciętny kieszonkowiec, rozciąć torbę i uciec z nim, moim kryształem. W zasadzie nie rozumiem, czemu te poki... politkinomy czy jak im tam maja zwyciężać nad cieniami. Rączka mógłby mi pomóc, dobry z niego złodziej. Poradzimy sobie... mnóstwo forsy z tego by bylo, niejeden mag padłby na kolana z prośbą o kryształ na ustach...
Rączka: To byłaby szybka robota. Ciach Kadira po gardle, torba w rękach i skok za skokiem, omijanie i tyle... Oni zgina w tym chaosie, cienie ich zabiją. A ten kryształ... pieknie by wyglądał w mojej melince, na kominku. Mógłby mi oswietlac w nocy dorgę... drogę do złodziejskiej, podziemnej chwały... stanę sie postrachem w podziemiu mego miasta... moge go miec! To bedzie wspaniałe...
Ahleage: Poikilotoni... oni liczą na nas... Nie mozemy ich zawieść, ale... Ale co oni nam pomogli?! Dziwne istoty! Nie wiem czemu sie z nimi zadaje. Te chuchra nawet miecza pewnie nie umieją utrzymać w rękach dobrze, zgina w pierwszym starciu. To my jestesmy przyszłościa wszechsiwata... Co ja mówię! JA jestem przyszłoscią, kryształ... w moich rękach... razem jesteśmy przyszłoscia... To ja jestem Wielki, to do mnie nalezy ten artefakt...
Kadir: Co za moc! Nawet przez skórę mojej torby czuje falę gorąca! Ależ tu potężna potega spoczywa... potężna potęga, masło maślane... wariuje od tej wojny! Skaczmy w portal i po sprawie, kasa moja i doma... Powiedziałem skaczmy? Nie... skaczę ja, oni nie maja kryształu.... Ja powinienem go wziąść, oni sie boją, nie doszli nawet do podestu z kryształem. Tchórze, to nie zadanie dla nich... Tak, to dobry pomysł... przywłaszczyc kryształ...
[Wszyscy stoicie w gmachu. Kadir w momencie porwał kryształ i przystanął, tak samo reszta. W tym moencie myslicie to co powyżej, wasze umysły są zagłuszone, obraz przed oczyma rozmazany... jedyny obraz, to obraz waszego zwycięstwa. W pojedynkę... ]
Veynar, w twoim mózgu odzywa sie głos: Skoro jestem magiem, mógłbym wydestylować moc poikilotonów... a skoro to jest ich artefakt, to zyskałbym potężną moc! I z kryształu byłaby gruba forsa bo destylacji mocy... jestem pewien, ze umiałbym to zrobić... Ten Budźwin to fajtłapa, nie odróżnia wampira od półwampira, wyeliminowałbym go. Ahleage... mógłbym go jakoś omamic, nie musi widzieć, ze Budźwin umiera... Raczka... moze i szybki, ale padnie szybko. Zrzuciłbym go w przepaść... i kryształ... potega... moja... [w twoim mózgu rysują sie obrazy, jak jednym skinieniem dłoni niszczysz oddziały wroga. Wydaje ci sie, ze potega, moc i chwała jest w zasiegu ręki, a nawet w torbie Kadira]
Budźwin, głos w twoim umyśle, TWÓJ głos. Wyraźny i pewny siebie: On ma go w torbie... przecież to potrafi przeciętny kieszonkowiec, rozciąć torbę i uciec z nim, moim kryształem. W zasadzie nie rozumiem, czemu te poki... politkinomy czy jak im tam maja zwyciężać nad cieniami. Rączka mógłby mi pomóc, dobry z niego złodziej. Poradzimy sobie... mnóstwo forsy z tego by bylo, niejeden mag padłby na kolana z prośbą o kryształ na ustach...
Rączka: To byłaby szybka robota. Ciach Kadira po gardle, torba w rękach i skok za skokiem, omijanie i tyle... Oni zgina w tym chaosie, cienie ich zabiją. A ten kryształ... pieknie by wyglądał w mojej melince, na kominku. Mógłby mi oswietlac w nocy dorgę... drogę do złodziejskiej, podziemnej chwały... stanę sie postrachem w podziemiu mego miasta... moge go miec! To bedzie wspaniałe...
Ahleage: Poikilotoni... oni liczą na nas... Nie mozemy ich zawieść, ale... Ale co oni nam pomogli?! Dziwne istoty! Nie wiem czemu sie z nimi zadaje. Te chuchra nawet miecza pewnie nie umieją utrzymać w rękach dobrze, zgina w pierwszym starciu. To my jestesmy przyszłościa wszechsiwata... Co ja mówię! JA jestem przyszłoscią, kryształ... w moich rękach... razem jesteśmy przyszłoscia... To ja jestem Wielki, to do mnie nalezy ten artefakt...
Kadir: Co za moc! Nawet przez skórę mojej torby czuje falę gorąca! Ależ tu potężna potega spoczywa... potężna potęga, masło maślane... wariuje od tej wojny! Skaczmy w portal i po sprawie, kasa moja i doma... Powiedziałem skaczmy? Nie... skaczę ja, oni nie maja kryształu.... Ja powinienem go wziąść, oni sie boją, nie doszli nawet do podestu z kryształem. Tchórze, to nie zadanie dla nich... Tak, to dobry pomysł... przywłaszczyc kryształ...
[Wszyscy stoicie w gmachu. Kadir w momencie porwał kryształ i przystanął, tak samo reszta. W tym moencie myslicie to co powyżej, wasze umysły są zagłuszone, obraz przed oczyma rozmazany... jedyny obraz, to obraz waszego zwycięstwa. W pojedynkę... ]
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
Budźwin Wigasz
Glosy kotluja mi sie w glowie , mam wrazenie ze ich dzwiek odbija sie w mej czaszce echem ...zbyt duzym echem.W moich oczach goreje zadza ...zadza zagarniecia krysztalu .Becze wsciekle i parskam w koncu upadam na ziemie sam i leze starajac sie opanowac na zimnej posadzce pokrytej niebieskawymi rytami.
Glosy kotluja mi sie w glowie , mam wrazenie ze ich dzwiek odbija sie w mej czaszce echem ...zbyt duzym echem.W moich oczach goreje zadza ...zadza zagarniecia krysztalu .Becze wsciekle i parskam w koncu upadam na ziemie sam i leze starajac sie opanowac na zimnej posadzce pokrytej niebieskawymi rytami.
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Mat
- Posty: 545
- Rejestracja: piątek, 20 sierpnia 2004, 14:26
- Lokalizacja: zz...zzz... Zasnąłem (:
- Kontakt:
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Kiedy walczycie ze sprzecznymi uczuciami, nagle z cienia, z kata gmachu, wsykakuje pewna postać. Wyglada jak... Sylian. Biegnie i rzuca się na Kadira próbujac mu odebrać torbę. Cienie wbiegają przez główne wrota i rzucają sie na Ahleage'a, Budźwina i reszte.
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)