[Matrix] Trzecia Płaszczyzna

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Post autor: Tevery Best »

-No i? Jaki mamy plan na potem? Jakieś szczegóły, czy wchodzimy na wariata? Chociaż plany budynku?
Terrego zamurowało. Wszystko takie super, cool, na wysoki połysk i w ogóle, z niczego tworzą broń, sprzęt i amunicję, wszczepiają ludziom wiedzę do głowy, prawią nawet cholerne wykłady egzystencjalne... a do ataku na najlepiej strzeżone więzienie w USA wysyłają ich bez żadnego przygotowania...
Drzewiec
Marynarz
Marynarz
Posty: 247
Rejestracja: środa, 24 stycznia 2007, 19:44
Numer GG: 9008864

Post autor: Drzewiec »

Niobe prychnęła:
- Nie poślemy was na wojnę bez wsparcia... Plany więzienia- ich zdobycie to żaden problem Niobe podała Terry`emu kilka kartek zawierających dokładny plan każdego z poziomów więzienia. - Claudię przetrzymują zapewne w jakiejś specjalnej celi... Zapewne agenci liczą właśnie na to, że się tam pojawimy, no cóż... Z naszych ustaleń wynika, iż przetrzymują ją na pilnie strzeżonym trzecim piętrze we wschodnim skrzydle, które rozpoznacie wysoką, strażniczą wieżą. Na razie tyle musi wam wystarczyć, ale będziemy przysyać am nowe dane... - Niobe podała Mike`owi ceglastą komórkę w starym typie... - Numer 9451, a kontaktujecie się z Chuckiem, nie zgubcie jej! On będzie was nadzorował, gdyż ja... cóż, mam obowiązki w Zionie. Oczekujcie kontaktu... no cóż, o czymś zapomniałam? Jeśli nie, to siadajcie, proszę - wskazała fotele.

Pamiętajcie o tym, że jesteście cofnięci o 1,5dnia w stosunku do tego, co piszę dla Mekowa, byliście w tym czasie nieprzytomni
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Mike Armstrong

Mike poprawił płaszczyk, sprawdził broń po czym rzekł: - Ok. Ja jestem gotowy. Zobaczymy co te wasze szkolenia dają - Dalej nie był 100% pewny czy to mu się nie śni ale wolał tego nie sprawdzać. Jak na razie wszystko dobrze szło.
- Jack, Terry - zapytał. - Jesteście gotowi?
Przejrzał plany budynku.
.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Post autor: Tevery Best »

-Gotów! Jak nigdy w życiu...
Zasiadł na fotelu. Po chwili załadował się program dozbrajający, jak go sobie nazwał.
-Więc... z tego programu dacie radę stworzyć wszystko, tak? No to ja poproszę wcześniejsze zamówienie.
Broń znikąd pojawiła się przed nim na stole. Stół też.

Sprawdził broń. Spakował Dragunova do walizeczki. Poręczna sprawa. XM zawisł na specjalnej szelce, telepał się trochę koło prawego kolana, ale nie tak bardzo. SOCOM trafił do kabury pod lewą pachą. Uzaki znalazły się w kaburach przy pasku. Magazynki upakował w nowoczesnej wersji bandoliery. Po chwili zakrył to wszystko płaszczem i założył okulary. Zawsze lubił okulary przeciwsłoneczne. Zawsze.
- To teraz jestem gotowy jeszcze bardziej, he he. Dobra, zrzucajcie nas.
Drzewiec
Marynarz
Marynarz
Posty: 247
Rejestracja: środa, 24 stycznia 2007, 19:44
Numer GG: 9008864

Post autor: Drzewiec »

Trójka mężczyzn usadowiła się więc na fotelach, a operator Chuck po kolei podłączał ich do systemu... Po chwili wszyscy byli spięci kablami w stopniu, który nie pozwalał im się ruszyć.

Niobe mruknęła coś na pożegnanie, a Stevens usadowił się przed ekranem i zaczął odliczać:
- 1... 2... 3... witamy w Matrixie
Potężny impul przeszedł przez ciała Terry`ego, Mike`a i Jacka, zamknęli oczy z bólu... A gdy je otworzyli stali na ulice...
Mike stracił równowagę i padł na chodnik, Jack i Terry oparli się o najbliższą ścianę, dysząc ciężko. Dopiero gdy zorientowali się, że budzą zainteresowanie innych ludzi, wrócili do normalnej pozy turystów... ale ich płaszcze wyglądały nie typowo, wszyscy inni chodzili w kostiumach kąpielowych, albo choć krótkich spodenkach/spódniczkach. A tu trzech twardzieli pojawiających się nagle, w dziwnej skórze...
Trójka przetarła oczy. Stali na ulicy jakiegoś miasteczka, chyba kurortu. obok nich budka telefoniczna, na przeciwko lodziarnia. Panował straszny upał, więc przyciągała wielu turystów. Z daleka słychać szum wody...
Gdy Jack obrócił głowę, zobaczył, że na końcu uliczki znajduje się zejście na plażę. A z dala widać ten wielki kompleks... kilka kilometrów od nich, a i tak masywny i budzący strach. Trzeba tylko się tam dostać.

Claudia Greenal

Leciała. Samolocik był niewielki, lekki i zwrotny, miał miejsce tylko na dwóch ludzi. Smith pilotował, a dziewczyna podziwiała, mimo lekkich zawrotów głowy, widoki. Z dala widziała upojny widok morza... Fajnie, że mogła tu przyjechać na wakacje, ale nie w charakterze prznęty...
Po chwili ujrzała kompleks więzienny. To musiał być on. Na wysepce niedaleko wybrzeża, ale nie do pokonania wpław. Teraz lecieli nad plażą...obserwowanie więzienia musiało być niezłą atrakcją dla turystów.
Awionetka zniżała się... pas lądowiskowy na Grand Island już na nich czekał.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Post autor: Tevery Best »

Terry Johnson
Spojrzał na wyspę. Była kilka kilometrów od lądu. Nie był pewien, czy dałby radę przepłynąć taką odległość, zwłaszcza z takim obciążeniem. Przeleciał wzrokiem po brzegu, wypatrując jakiejś łódki, którą można by "zarekwirować". Miał tylko nadzieję, że nikt nie usłyszy ani nie zauważy zbliżającej się motorówki.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Claudia

Kiedy wysiadła z samolotu pierwsze co zrobiła to sprawdziła zasiąg komórki. Miała nadzieję, że osobiście zawiadomi bliskich o tym, co ma miejsce. Rozmowa z nimi dodała by jej otuchy.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Mike Armstrong

No to co panowie? - Zapytał. - Trzeba by się tam dostać. Hmm... Trochę za bardzo rzucamy się w oczy. - Dodał po chwili. -Może wpadniemy do sklepu po jakies bardziej typowie ubrania? No i przydałoby się jakąś łódke skonfiskować. Najlepiej jakiegoś bączka bo warkot motoru może zwrócić uwagę.
Złota Rączka schował kastet do kieszeni spodni po czym zdjąl płaszcz. Łom wsadził do nogawki w ten sposób aby nie utrudniał mu chodzenia i nie rzucał sie w oczy. Załorzył okularki słoneczne.
.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Jack Bergerson

-Ej, chłopaki. Zupełnie się nie znacie. Bączek? Mike, ogarnij się za przeproszeniem - rozejrzał się po przystani znajdującej się przy plaży. Na końcu, zacumowana w mniej gwarnym tłumie stała motorówka ze złoconymi burtami. - Tamta będzie w porządku. Jak jakiś lams sobie wywalił złote barierki, to na pewno ma cichy motor. Nie może przecież mu rzęzić, jak się będzie gził z jakąś laską. A, i ja bym płaszcze zostawił. Tam, tam, w tym więzieniu, strój kąpielowy może trochę obcierać... - uśmiechnął się krzywo, po czym ruszył w stronę jachtu.
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Post autor: Tevery Best »

Terry Johnson
-Ja nie wiem jak ty, ale nie zostawię płaszcza. Może to dziwnie wygląda, jak ktoś paraduje w letni dzień odpiglowany jak mormoński ekstremista, ale jeszcze dziwniej wygląda, jak lata po plaży w stroju kąpielowym, za to obładowany żelastwem jak wojskowa ciężarówka. A co do silnika motorówki... Wierzę, że wiesz, co zrobić, aby silnik działał, a nie hałasował. Wbijajmy się!
Drzewiec
Marynarz
Marynarz
Posty: 247
Rejestracja: środa, 24 stycznia 2007, 19:44
Numer GG: 9008864

Post autor: Drzewiec »

Kilka kroków od budki telefonicznej i lodziarni wejście na plażę. Gdy Terry, Mike i Jack stanęli na gorącym piasku wybrzeża USA poczuli wielką chęć zrzucenia płaszczy... Przynajmniej 30 stopni C. W cieniu. A że cienia nie było...
Od razu uwagę mężczyzn zwrócił pomost, przy którym zacumowano motorówki... rozmaite. Część z nich to luksusowe, wypasione jachty, z drugiej strony, pod szyldem "do wynajęcia" starsze, ale poczciwe łodzie.
Wszystkiego pilnował wysoki osiłek i starszy mężczyzna zbierający opłaty... Faceci wybrali sobie jedną bogatą motorówkę. Obok niej, chyba najcenniejszej łodzi z całej przystani, stał ten gruby.
A dookoła dużo turystów, choć właściwy sezon jeszcze się nie zaczął. Pięknie tu było... ciężko uwierzyć, że to tylko program komputerowy...

Claudia Greenal

Claudia wysiadła z samolotu. Natychmiast chwyciła za komórkę, ale Smith ją powstrzymał...
- Pani wybaczy, panno Greenal, ale panuje tu zakaz używania przenośnych telefonów. Zasięg tu nie dociera, za to w pani "celi" zamontowaliśmy telefon, tam pani zadzwoni do bliskich .
Smith skinął głową na pobliskich strażników, którzy nakazali Claudii iść za nimi. Weszli przez zautomatyzowane drzwi... tu wszystko było zautomatyzowane.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Mike Armstrong

Ehh.. Nie chodziło mi o strój kąpielowy a o jakiś t-shirt z napisem "I love Panama" czy coś - Mike machnął ręką. Skierował kroki w strone łódek - Trezba będzie faceta przekonać, że jesteśmy nieszkodliwi. Nic mu nie możemy zrobic bo za dużo ludzi patrzy. A z motorówką już sobię poradzę.
.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Claudia

"No cóż. Skoro nie ma zasięgu." - pomyślała.
Operatorzy sieci komórkowych zapewniali, że wszędzie będzie zasięg, ale widocznie nie przewidzieli więzienia na jakiejś wyspie.
Claudia była zadowolona, że pomimo tego będzie mogła porozmawiać z rodziną. Agenci tak dbali o jej wygodę, że zapomniała nawet o tamtym kopnięciu. Szła i rozglądała się dookoła.
"No wspaniale. To przypomina raczej hotel niż więzienie." - pomyślała.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Jack Bergerson

- Och, Mike, Mike. Nie doceniasz Niobe i tego całego ichniego systemu. Mogę go zabić jednym ruchem i będzie to wyglądało jak wypadek. To jak, idziemy?
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Mike

No to idźmy - Armstrong powędrował w stronę molo. - Ja plan mam taki: Jack, ty upozorujesz jakiś wypadek temu gościowi. Może lepiej go nie zabijaj? Ludzie się zlecą a ja tym czsasem odpalę jakąś motorówkę. Gdy odpłyniemy nikt nas nie zauważy. Wybiorę najcichszą. Terry, ty usiądziesz sobie z tyłu i będziesz w razie czego zdejmował gośic, którzy za nami będą gonić. To jak?
.
Drzewiec
Marynarz
Marynarz
Posty: 247
Rejestracja: środa, 24 stycznia 2007, 19:44
Numer GG: 9008864

Post autor: Drzewiec »

Zostały ostatnie chwile na uzgodnienie planu... Trójka mężczyzn szła przed siebie, jakby gawędząc swobodnie, niczym znajomi turyści. Wreszcie ich stopy stanęły na drewnianym podeście, nieopodal zacumowano "wybraną" motorówkę.
Podszedł do nich starszy człowiek, zbierający opłaty stróż... osiłek stał przy tej zdobionej.

- Eee... witam panów. Chcą panowie wypożyczyć, zacumować, czy może odebrać łódź? Znają panowie cennik? Mamy atrakcyjne ceny... zmierzył niepewnym wzrokiem przybyszów w płaszczach.

Claudia Greenal [/i]

Droga była długa i żmudna. Wszystko dookoła zmechanizowane. Claudia nie widziała właściwych cel, uwagę przyciągały raczej lśniące maszyny, ruchome schody, windy i obładowani żelastwem strażnicy.
Strażnicy, widząc Smitha, skinali tylko głową. Musiał być naprawdę wysoko postawiony... przechodził bez kontroli przez wszystkie drzwi, znał kody do każdego zamka. Tajniak, jak nikt tajniak.
Prowadzący dziewczynę agent wstukał kod do jednych z wrót, które uchyliły się jak na życzenie. Smith szedł pewnym krokiem, skręcił w prawo i zatrzymał się przy jednych z drzwi... Dziwne, na tym korytarzu nie było innych. Chyba jakiś specjalny, dla "gości" pokroju Claudii.
- Pani pokój - mruknął Smith, kartą magnetyczną przesuwając po czytniku.
Drzwi się otworzyły. Apartament jak w pięcio-gwiazdkowym hotelu. Centralnie stało wygodne łoże z różową pościelą, pod ścianą barek, oprócz tego telefon na małym stoliku w kącie. Wygodny fotel i telewizor przy drugiej ścianie.
- Będzie pani wygodnie, posiłki trzy razy dziennie, chyba, że pani zgłodnieje, proszę dzwonić do "recepcji'. Wszystko, jak w hotelu, tylko nie może pani wychodzić poza obszar więzienia. Proszę zadzwonić tylko do bliskich i ich powiadomić o zaistniałej sytuacji, ale nie ma tu widzeń... Okno jest zakratowane dla pani bezpieczeństwa. wyjaśnił sytuację Smith.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Jack Bergerson

Uśmiechnął się serdecznie i wyciągnął rękę.
-Witam. Jestem Marc. Marc Bender.
W momencie, kiedy strażnik uścisnął rękę, Jack ścisnął ją z niewyobrażalną siłą, miażdżąc kości. Po prostu wiedział i czuł, że może to zrobić. Potem błyskawicznie kopnął go w dwa kolana, powalając na ziemię.
-Pomocy! Pomocy, kurwa! Ten człowiek zasłabł! - krzyczał Jack. - No, rusz się grubasie! Pomóż! - Chłopak obserwował kątem oka otoczenie. Za chwilę zrobi się tu niezły tłumek. A wtedy on ulotni się i pobiegnie do motorówki, by dołączyć do reszty.
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Zablokowany