[Forgotten Realms] Planobiegacze
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Cała czwórka wyszła z niewielkiego pomieszczenia, w którym dotąd siedziała. Na ich widok poderwali się wszyscy, czekając na ich słowa jak na wyrok...
...Czemu byli tak bardzo pewni że to właśnie oni są tymi których potrzebują? Nie lepiej byłoby załatwić sprawę wysyłając kogoś bardziej doświadczonego? Albo chociaż... Bardziej zgraną ekipę?
Za późno na takie rozważania.
- Zdecydowaliśmy się pracować dla was, Trupki. - warknął Darkan. - I mamy nadzieję, że wasza nagroda nas nie zawiedzie.
Szepty wybuchły nagle pomiędzy pozostałymi grupkami. Straż Zagłady niemal natychmiast opuściła to miejsce, za nimi Łaskobójcy. Oknem wyskoczyli przedstawiciele Ligi Niezależnych, ale dopiero po krótkiej kłótni.
A Miedzianooki rzekł: chodźcie więc z nami. Mamy nieco szybszy transport do Kostnicy.
Rydwan zaprzężony w cztery szkielety koni ruszył z kopyta, gdy tylko nań wsiedliście.
A może teraz trzeba przemyśleć to co się stało?
Przejazd do Kostnicy zajął wam ponad godzinę, mimo szybkiego tempa. Na miejscu sprawę wyłożym wam starzec siedzący na latającym fotelu. Przedstawił się jako Dhall, Strażnik Księgi.
- Będziecie musieli... *khe* *khe* ...dostać się do Celestii, tam odszukać boga smoków metalicznych, Bahamuta... *khe* *khe* ...i wyprosić u niego błogosławieństwo archontów. On sam... *khe* *khe* ...nie jest wprawdzie archontem, ale to od niego najłatwiej będzie takie błogosławieństwo... *khe* *khe* ...uzyskać, oczywiście, nie bezpośrednio. On poprosi któregoś z wyższych... *khe* *khe* ...archontów o to błogosławieństwo, w waszym imieniu, uzyskać bezpośrednią audiencję... *khe* *khe* ...byłoby o wiele trudniej. Miedzianooki... *khe* *khe* ...powie wam gdzie jest portal do Celestii. - rozkaszlał się na dobre i dłuższą chwilę zajął mu powrót do normalnego trybu mówienia. - To pierwszy z sześciu elementów... *khe* *khe* ...Pieczęci Niebian, takiej, jaka była nałożona na... *khe* *khe* ...Vertha. Właściwie te elementy są trzy, ale każdy musi zostać pobłogosławiony przez... *khe* *khe* ...jeden z rodzajów niebian, a te błogosławieństwa są równie... *khe* *khe* trudne do zdobycia co same przedmioty. Przedmioty to... *khe* *khe* ...Woda Życia z Ysgardu, Słowo Mocy... *khe* *khe* ...Słowo Mocy: Żyj i Glif Ochrony i Strzeżenia. Ale nimi... *khe* *khe* ...zajmiecie się później. Teraz czas... *khe* *khe* zdobyć błogosławieństwo archontów.
...Czemu byli tak bardzo pewni że to właśnie oni są tymi których potrzebują? Nie lepiej byłoby załatwić sprawę wysyłając kogoś bardziej doświadczonego? Albo chociaż... Bardziej zgraną ekipę?
Za późno na takie rozważania.
- Zdecydowaliśmy się pracować dla was, Trupki. - warknął Darkan. - I mamy nadzieję, że wasza nagroda nas nie zawiedzie.
Szepty wybuchły nagle pomiędzy pozostałymi grupkami. Straż Zagłady niemal natychmiast opuściła to miejsce, za nimi Łaskobójcy. Oknem wyskoczyli przedstawiciele Ligi Niezależnych, ale dopiero po krótkiej kłótni.
A Miedzianooki rzekł: chodźcie więc z nami. Mamy nieco szybszy transport do Kostnicy.
Rydwan zaprzężony w cztery szkielety koni ruszył z kopyta, gdy tylko nań wsiedliście.
A może teraz trzeba przemyśleć to co się stało?
Przejazd do Kostnicy zajął wam ponad godzinę, mimo szybkiego tempa. Na miejscu sprawę wyłożym wam starzec siedzący na latającym fotelu. Przedstawił się jako Dhall, Strażnik Księgi.
- Będziecie musieli... *khe* *khe* ...dostać się do Celestii, tam odszukać boga smoków metalicznych, Bahamuta... *khe* *khe* ...i wyprosić u niego błogosławieństwo archontów. On sam... *khe* *khe* ...nie jest wprawdzie archontem, ale to od niego najłatwiej będzie takie błogosławieństwo... *khe* *khe* ...uzyskać, oczywiście, nie bezpośrednio. On poprosi któregoś z wyższych... *khe* *khe* ...archontów o to błogosławieństwo, w waszym imieniu, uzyskać bezpośrednią audiencję... *khe* *khe* ...byłoby o wiele trudniej. Miedzianooki... *khe* *khe* ...powie wam gdzie jest portal do Celestii. - rozkaszlał się na dobre i dłuższą chwilę zajął mu powrót do normalnego trybu mówienia. - To pierwszy z sześciu elementów... *khe* *khe* ...Pieczęci Niebian, takiej, jaka była nałożona na... *khe* *khe* ...Vertha. Właściwie te elementy są trzy, ale każdy musi zostać pobłogosławiony przez... *khe* *khe* ...jeden z rodzajów niebian, a te błogosławieństwa są równie... *khe* *khe* trudne do zdobycia co same przedmioty. Przedmioty to... *khe* *khe* ...Woda Życia z Ysgardu, Słowo Mocy... *khe* *khe* ...Słowo Mocy: Żyj i Glif Ochrony i Strzeżenia. Ale nimi... *khe* *khe* ...zajmiecie się później. Teraz czas... *khe* *khe* zdobyć błogosławieństwo archontów.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Przerywniki, z jakimi mówił mężczyzna niemal rozbawiły Darkana. *Z czego się tak śmiejesz?* mruknął nekromanta. *Za dużo głosu na raz bywa irytujące* zabrzmiała odpowiedź. Czarny strażnik popatrzył po obecnych. -No to do Miedzianookiego- warknął. Jeśli pozwoli innym decydować, to znów się rozgadają i będą tkwić tutaj w nieskończoność. *Skąd taka nagła nie chęć do głosu?* padło kolejne pytanie nakromanty. Odpowiedź była szybka i treściwa *niestabilność. Pilnuj swego nosa*.
Przerywniki, z jakimi mówił mężczyzna niemal rozbawiły Darkana. *Z czego się tak śmiejesz?* mruknął nekromanta. *Za dużo głosu na raz bywa irytujące* zabrzmiała odpowiedź. Czarny strażnik popatrzył po obecnych. -No to do Miedzianookiego- warknął. Jeśli pozwoli innym decydować, to znów się rozgadają i będą tkwić tutaj w nieskończoność. *Skąd taka nagła nie chęć do głosu?* padło kolejne pytanie nakromanty. Odpowiedź była szybka i treściwa *niestabilność. Pilnuj swego nosa*.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Dziewczyna stała i słuchała z miną świadczącą o postępującej depresji. Gdy wyłowiła słowa Dhalla z całej tej kakofoni kaszlnięć i w ogóle wcale jej się nie podobało, że będą się musieli tak nachodzić. Pocieszała się myślą, że przy takim stanie zdrowia Dhall zejdzie niebawem, a możliwe, że zabierze ze sobą kilku swoich kamratów jeśli to jakaś paskudna zaraza... Dziewczyna darzyła jawną niechecią Grabarzy i okazywała im to wrogimi spojrzeniami czerwonych oczu. Darkan strasznie się podniecał niewiadomą nagrodą od tychże postanowiła więc zaczekać do końca zadania i jeśli okaże się, że cała ta nagroda to lipa demonica miała nadzieję rąbnąć Czarnego Strażnika w ten jego pusty hełm... A potem może się zabawi drecząc samych Grabarzy... Może, ale niekoniecznie... Jeżeli nie przejdzie jej na to ochota. A jej spojrzenie obiecywało długie męki na miarę prawdziwego sukkuba.
W odpowiedzi na słowa Darkana skinęła tylko głową. Jak dla niej ten Strażnik chwilowo za dużo gadał...
Dziewczyna stała i słuchała z miną świadczącą o postępującej depresji. Gdy wyłowiła słowa Dhalla z całej tej kakofoni kaszlnięć i w ogóle wcale jej się nie podobało, że będą się musieli tak nachodzić. Pocieszała się myślą, że przy takim stanie zdrowia Dhall zejdzie niebawem, a możliwe, że zabierze ze sobą kilku swoich kamratów jeśli to jakaś paskudna zaraza... Dziewczyna darzyła jawną niechecią Grabarzy i okazywała im to wrogimi spojrzeniami czerwonych oczu. Darkan strasznie się podniecał niewiadomą nagrodą od tychże postanowiła więc zaczekać do końca zadania i jeśli okaże się, że cała ta nagroda to lipa demonica miała nadzieję rąbnąć Czarnego Strażnika w ten jego pusty hełm... A potem może się zabawi drecząc samych Grabarzy... Może, ale niekoniecznie... Jeżeli nie przejdzie jej na to ochota. A jej spojrzenie obiecywało długie męki na miarę prawdziwego sukkuba.
W odpowiedzi na słowa Darkana skinęła tylko głową. Jak dla niej ten Strażnik chwilowo za dużo gadał...
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Anthar
Psion nie odzywał się. Był skupiony nad leczeniem ran siłą własnego umysłu, przed co jego twarz przybrała nieprzyjemny wyraz bólu. Ból ten zresztą przeszywał całe jego ciało. Nie chciał zemdleć ponownie, a tym bardziej wykrwawić się. Gdy już nie czuł jak coraz więcej krzepnącej krwi zbiera mu się w nosie, a Dhall skończył mówić, postanowił się odezwać.
- Może uchylicie rąbka tajemnicy co do nagrody. W końcu was wybraliśmy jako naszych pracodawców. - powiedział z trudem, a jego głos wydawał się bardziej skrzeczeniem mrocznej istoty niż głosem istoty humanoidalnej.
Po tej niezbyt długiej mowie ponownie ucichł. Skupiał się ponownie nad tym, by znów jego ciało powróciło do normalnego stanu. Ból głowy jednak nie mijał. Musiał odpocząć przed kolejnymi walkami, bo jak tak dalej pójdzie to pewnie po jednorazowym użyciu swych mocy padłby bezwładnie na ziemię i nie byłoby już z niego jakiegokolwiek pożytku... No chyba, że dla grabarzy, ale jak na razie taka myśl nie zaprzątała mu głowy
Psion nie odzywał się. Był skupiony nad leczeniem ran siłą własnego umysłu, przed co jego twarz przybrała nieprzyjemny wyraz bólu. Ból ten zresztą przeszywał całe jego ciało. Nie chciał zemdleć ponownie, a tym bardziej wykrwawić się. Gdy już nie czuł jak coraz więcej krzepnącej krwi zbiera mu się w nosie, a Dhall skończył mówić, postanowił się odezwać.
- Może uchylicie rąbka tajemnicy co do nagrody. W końcu was wybraliśmy jako naszych pracodawców. - powiedział z trudem, a jego głos wydawał się bardziej skrzeczeniem mrocznej istoty niż głosem istoty humanoidalnej.
Po tej niezbyt długiej mowie ponownie ucichł. Skupiał się ponownie nad tym, by znów jego ciało powróciło do normalnego stanu. Ból głowy jednak nie mijał. Musiał odpocząć przed kolejnymi walkami, bo jak tak dalej pójdzie to pewnie po jednorazowym użyciu swych mocy padłby bezwładnie na ziemię i nie byłoby już z niego jakiegokolwiek pożytku... No chyba, że dla grabarzy, ale jak na razie taka myśl nie zaprzątała mu głowy
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Miedzianooki wstał z zydelka na którym siedział i rozwinął zwój. Wymruczał coś cicho, i nagle psion poczuł się jak nowo narodzony, znów w pełni sił. Zwój spłonął, a Miedzianooki dodał coś z głowy, i pozostali także poczuli się odświeżeni.
- Możemy iść. Zaprowadzę was do portalu, jest bardzo blisko. W Kostnicy są portale na każdy plan. Większość nie prowadzi w zbyt przyjemne miejsca, ale akurat w Celestii ciężko znaleźć jakieś nieprzyjemne, więc ten będzie w sam raz.
Ruszył przez grobowce największych i najmożniejszych ludzi - i nie tylko ludzi - który znajdowały się na najniższym poziomie Kostnicy. W końcu stanęliście przed łukiem, na którym był wyryty jakiś napis w nieznanym żadnemu z was alfabecie.
- To tutaj. Kluczem do portalu jest melodia. Jeśli jesteście gotowi, możecie wchodzić. - Miedzianooki zanucił. Miał nadspodziewanie czysty głos, mocny, głęboki... Jak dzwon z miedzi. Coś dziwnego siedziało w tym człowieku...
Portal rozbłysł.
- Możemy iść. Zaprowadzę was do portalu, jest bardzo blisko. W Kostnicy są portale na każdy plan. Większość nie prowadzi w zbyt przyjemne miejsca, ale akurat w Celestii ciężko znaleźć jakieś nieprzyjemne, więc ten będzie w sam raz.
Ruszył przez grobowce największych i najmożniejszych ludzi - i nie tylko ludzi - który znajdowały się na najniższym poziomie Kostnicy. W końcu stanęliście przed łukiem, na którym był wyryty jakiś napis w nieznanym żadnemu z was alfabecie.
- To tutaj. Kluczem do portalu jest melodia. Jeśli jesteście gotowi, możecie wchodzić. - Miedzianooki zanucił. Miał nadspodziewanie czysty głos, mocny, głęboki... Jak dzwon z miedzi. Coś dziwnego siedziało w tym człowieku...
Portal rozbłysł.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Feyra
Kiedy wyszli z pomieszczenia, gdzie odbyła się ich narada, jej wzrok padł na martwego Irvine. Feyrę ogarnął gniew. Nie słuchała rozmowy, która się zawiązała. Podeszła do jego ciała i zabrała strzałę którą go zabito. Postanowiła, że wykorzysta ją w charakterze skalpela i będzie torturować nim każdego łucznika, który mógłby być zabójcą Irvine. Jeśli zgładzi wszystkich winny nie ucieknie. Oczywiście zgładzenie wszystkich jest nierealne. Feyra przyjrzała się strzale, szukając jakichś znaków i zwracając uwagę na konstrukcję.
Następnie zauważyła leżącą na stoliku książkę o opiece nad smoczymi jajami. Tylko ona zaostała jej po Irvane, ona i smocze jajo. Feyra ponownie znalazła się w tym dziwnym dla niej stanie, czyżby był to smutek? Schowała książkę do torby i udała się z innymi.
Gdy jechali nic nie mówiła. Nie miała ochoty na żadne dyskusje.
W końcu dojechali. Feyra widząc niezwykle starego, stetryczałego zleceniodawcę, zaczęła żałować wyboru jakiego dokonali.
Okazało się też, że mają więcej do zrobienia niż zdawało się na początku.
Anthar słusznie spytał o nagrodę, ale grabarze postanowili chyba tego nie usłyszeć. Oby tym razem dano im większy wybór. Feyra wolała, aby zapłata była z góry określona. Złoto, jego ilość i najlepiej, żeby było płatne przed dokonaniem zlecenia. No cóż, nie zawsze jest po staremu. A szkoda.
Rozmyślania Feyry przerwało dotarcie do celu - magicznego portalu. Feyra bez słowa przeszła przez niego.
Kiedy wyszli z pomieszczenia, gdzie odbyła się ich narada, jej wzrok padł na martwego Irvine. Feyrę ogarnął gniew. Nie słuchała rozmowy, która się zawiązała. Podeszła do jego ciała i zabrała strzałę którą go zabito. Postanowiła, że wykorzysta ją w charakterze skalpela i będzie torturować nim każdego łucznika, który mógłby być zabójcą Irvine. Jeśli zgładzi wszystkich winny nie ucieknie. Oczywiście zgładzenie wszystkich jest nierealne. Feyra przyjrzała się strzale, szukając jakichś znaków i zwracając uwagę na konstrukcję.
Następnie zauważyła leżącą na stoliku książkę o opiece nad smoczymi jajami. Tylko ona zaostała jej po Irvane, ona i smocze jajo. Feyra ponownie znalazła się w tym dziwnym dla niej stanie, czyżby był to smutek? Schowała książkę do torby i udała się z innymi.
Gdy jechali nic nie mówiła. Nie miała ochoty na żadne dyskusje.
W końcu dojechali. Feyra widząc niezwykle starego, stetryczałego zleceniodawcę, zaczęła żałować wyboru jakiego dokonali.
Okazało się też, że mają więcej do zrobienia niż zdawało się na początku.
Anthar słusznie spytał o nagrodę, ale grabarze postanowili chyba tego nie usłyszeć. Oby tym razem dano im większy wybór. Feyra wolała, aby zapłata była z góry określona. Złoto, jego ilość i najlepiej, żeby było płatne przed dokonaniem zlecenia. No cóż, nie zawsze jest po staremu. A szkoda.
Rozmyślania Feyry przerwało dotarcie do celu - magicznego portalu. Feyra bez słowa przeszła przez niego.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Czarny strażnik westchnął. -Jak stamtąd wrócimy?- zapytał. Po otrzymaniu odpowiedzi również przeszedł przez portal. Spojrzał na "czającego" się za nim półsukkuba. Uniósł jedną brew. Nieskrywana wrogość do obecnych sprzymierzeńców jest taka żałosna. Skrzywił się z niesmakiem. *Moc wpływa na każdego z nas... w dobry lub zły sposób...* pomyślał. Zastanawiał się czy zwrócić na to uwagę Sil... do czego to doszło? On komuś "zwraca uwagę". Potrząsnął głową. *Starzejesz się* mruknął nekromanta. *W twych marzeniach chyba, pastuchu* zabrzmiała odpowiedź. nekromanta się zaśmiał.
Czarny strażnik westchnął. -Jak stamtąd wrócimy?- zapytał. Po otrzymaniu odpowiedzi również przeszedł przez portal. Spojrzał na "czającego" się za nim półsukkuba. Uniósł jedną brew. Nieskrywana wrogość do obecnych sprzymierzeńców jest taka żałosna. Skrzywił się z niesmakiem. *Moc wpływa na każdego z nas... w dobry lub zły sposób...* pomyślał. Zastanawiał się czy zwrócić na to uwagę Sil... do czego to doszło? On komuś "zwraca uwagę". Potrząsnął głową. *Starzejesz się* mruknął nekromanta. *W twych marzeniach chyba, pastuchu* zabrzmiała odpowiedź. nekromanta się zaśmiał.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Półdemnica zauważyła jak Czarny Strażnik obrzucił ją krytycznm spojrzeniem. Odwzajemniła spojrzenie, które obiecywało, że gdyby była taka możliwość jej oczy miotałyby błyskawice podobne do tych jakie daje zaklęcie Burza Zemsty.
- Jestem szczera, blaszaku! - warknęła nieprzyjemnie. Stawiała po prostu sprawy jasno. Potych kilku słowach na dłuższy czas zamilkła. Jakoś nie chciało jej się miotać przekleństw na wszystko i wszystkich dookoła.
Gdy Miedzianooki otworzył portal dziewczyna tylko spytała:
- Czy portal zwrotny bedzie w tym samym miejscu, w którym teraz wyjdziemy i czy kluczem do niego jest ta sama melodia? - w oczach dziewczyny pojawiła się groźba, że jeśli odpowiedzią będzie "nie wiem" to ona będzie baaaardzo zła...
Półdemnica zauważyła jak Czarny Strażnik obrzucił ją krytycznm spojrzeniem. Odwzajemniła spojrzenie, które obiecywało, że gdyby była taka możliwość jej oczy miotałyby błyskawice podobne do tych jakie daje zaklęcie Burza Zemsty.
- Jestem szczera, blaszaku! - warknęła nieprzyjemnie. Stawiała po prostu sprawy jasno. Potych kilku słowach na dłuższy czas zamilkła. Jakoś nie chciało jej się miotać przekleństw na wszystko i wszystkich dookoła.
Gdy Miedzianooki otworzył portal dziewczyna tylko spytała:
- Czy portal zwrotny bedzie w tym samym miejscu, w którym teraz wyjdziemy i czy kluczem do niego jest ta sama melodia? - w oczach dziewczyny pojawiła się groźba, że jeśli odpowiedzią będzie "nie wiem" to ona będzie baaaardzo zła...
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Anthar
Po odczytaniu przez Miedzianookiego zwoju, psion poczuł ogromną siłę.
Nie zwątpił ani chwilę czy wejść do środka portalu. Chciał skończyć sprawę z błogosławieństwem jak najszybciej. Nie chciał nawet czekać na odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Po prostu wbiegł do portalu, bez jakiegokolwiek słowa. Miał zamiar coś powiedzieć po drodze, by pośpieszyć resztę, ale za późno zaczął i było słychać tylko cichy pomruk nim zniknął
Po odczytaniu przez Miedzianookiego zwoju, psion poczuł ogromną siłę.
Nie zwątpił ani chwilę czy wejść do środka portalu. Chciał skończyć sprawę z błogosławieństwem jak najszybciej. Nie chciał nawet czekać na odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Po prostu wbiegł do portalu, bez jakiegokolwiek słowa. Miał zamiar coś powiedzieć po drodze, by pośpieszyć resztę, ale za późno zaczął i było słychać tylko cichy pomruk nim zniknął
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Miedzianooki stwierdził:
- Portali powrotnych do Sigil jest kilka. Ten z Kostnicy jest jednokierunkowy. Bahamut na pewno udzieli wam informacji na temat najbliższego i najwygodniejszego dla was portalu, w końcu jestem z gospodarzy Celestii. Idziecie do planu praworządnych i dobrych istot, żeby przeszkodzić istotom chatycznym i złym, na pewno spotkacie się ze wszelką pomocą, jaka będzie wam potrzebna; ale niestety my nie wiemy wiele na temat tego planu. Zwykle tylko wrzucamy trupy niebian w ten portal.
Sil już miała zrobić Miedzianookiemu coś bardzo złego, ale Anthar z Darkanem wzięli ją pod ręce i skończyło się na walnięciu w hełm Czarnego Strażnika, po którym nabuzowana półdemonica wlazła w portal. Za nią podążyli pozostali...
Anthar
Podróż portalem była... Inna. Miał wrażenie, że leci, prawie nieważki, w rześkim, chłodnym powietrzu, a dookoła ćwierkają ptaki. Różne odcienie niebieskiego zwijały się i skręcały dookoła niego...
...Stał przed potężnym, sześcioskrzydłym aniołem.
Darkan
Czuł się absolutnie niezwykle. Czuł się, jakby wracała do niego falami przeszłość, ta straszliwie odległa przeszłość, z czasów przed 'wizytą' u nekromantów... Przepełniała go błogość i poczucie zadowolenia...
...Stał przed potężnym, sześcioskrzydłym aniołem.
Feyra
Podróż przez portal minęła w mgnieniu oka. Tylko weń weszła...
...Stała przed potężnym, sześcioskrzydłym aniołem.
Simathiel
Uczucie unoszenia się, tak jakby portal prowadził faktycznie do nieba, tego błękitnego, stale będącego nad głowami mieszkańców Pierwszej Sfery Materialnej. Przepełniała ją niezwykła lekkość... Gniew gdzieś odpłynął, uleciał daleko, daleko...
...Stała przed potężnym, sześcioskrzydłym aniołem.
Wszyscy
Anioł, który miał przynajmniej dziesięć stóp wzrostu, machnął ognistą włócznią którą trzymał w prawej ręce.
- Wy, którzy przybywacie do Celestii. Żadne z was nie jest jeszcze godne, by dostąpić wizyty w Siedmiu Niebiosach! Aby móc się tam dostać, musicie oczyścić się z największych swoich grzechów! Każde z was przejdzie teraz przez bramę, a po jej drugiej stronie napotka sytuację, która wymagać będzie jego interwencji! Przemyślcie, jakie są wasze największe grzechy, i rozwiążcie problemy które tam napotkacie tak, aby ich uniknąć, a wtedy wejdziecie do Niebios! Jeśli jednak nie zdołacie podźwignąć się z waszej grzeszności, wrócicie tam skąd przybyliście, z niczym!
Sześcioskrzydły narysował w powietrzu obrys bramy swoją ognistą włócznią. Płomienie uformowały coś w rodzaju przejścia.
- Wejdźcie i oczyścicie się ze swoich win!
- Portali powrotnych do Sigil jest kilka. Ten z Kostnicy jest jednokierunkowy. Bahamut na pewno udzieli wam informacji na temat najbliższego i najwygodniejszego dla was portalu, w końcu jestem z gospodarzy Celestii. Idziecie do planu praworządnych i dobrych istot, żeby przeszkodzić istotom chatycznym i złym, na pewno spotkacie się ze wszelką pomocą, jaka będzie wam potrzebna; ale niestety my nie wiemy wiele na temat tego planu. Zwykle tylko wrzucamy trupy niebian w ten portal.
Sil już miała zrobić Miedzianookiemu coś bardzo złego, ale Anthar z Darkanem wzięli ją pod ręce i skończyło się na walnięciu w hełm Czarnego Strażnika, po którym nabuzowana półdemonica wlazła w portal. Za nią podążyli pozostali...
Anthar
Podróż portalem była... Inna. Miał wrażenie, że leci, prawie nieważki, w rześkim, chłodnym powietrzu, a dookoła ćwierkają ptaki. Różne odcienie niebieskiego zwijały się i skręcały dookoła niego...
...Stał przed potężnym, sześcioskrzydłym aniołem.
Darkan
Czuł się absolutnie niezwykle. Czuł się, jakby wracała do niego falami przeszłość, ta straszliwie odległa przeszłość, z czasów przed 'wizytą' u nekromantów... Przepełniała go błogość i poczucie zadowolenia...
...Stał przed potężnym, sześcioskrzydłym aniołem.
Feyra
Podróż przez portal minęła w mgnieniu oka. Tylko weń weszła...
...Stała przed potężnym, sześcioskrzydłym aniołem.
Simathiel
Uczucie unoszenia się, tak jakby portal prowadził faktycznie do nieba, tego błękitnego, stale będącego nad głowami mieszkańców Pierwszej Sfery Materialnej. Przepełniała ją niezwykła lekkość... Gniew gdzieś odpłynął, uleciał daleko, daleko...
...Stała przed potężnym, sześcioskrzydłym aniołem.
Wszyscy
Anioł, który miał przynajmniej dziesięć stóp wzrostu, machnął ognistą włócznią którą trzymał w prawej ręce.
- Wy, którzy przybywacie do Celestii. Żadne z was nie jest jeszcze godne, by dostąpić wizyty w Siedmiu Niebiosach! Aby móc się tam dostać, musicie oczyścić się z największych swoich grzechów! Każde z was przejdzie teraz przez bramę, a po jej drugiej stronie napotka sytuację, która wymagać będzie jego interwencji! Przemyślcie, jakie są wasze największe grzechy, i rozwiążcie problemy które tam napotkacie tak, aby ich uniknąć, a wtedy wejdziecie do Niebios! Jeśli jednak nie zdołacie podźwignąć się z waszej grzeszności, wrócicie tam skąd przybyliście, z niczym!
Sześcioskrzydły narysował w powietrzu obrys bramy swoją ognistą włócznią. Płomienie uformowały coś w rodzaju przejścia.
- Wejdźcie i oczyścicie się ze swoich win!
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Anthar
-' Co może być moim największy grzech? ' - pomyślał elf słuchając mowy anioła.
-' Zresztą nieważne. Zapewne się tego dowiem lada chwila, więc po co zaprzątać sobie tym myśli? ' - stwierdził po czym mruknął coś pod nosem i ruszył do bramy. Przyglądnął się jej z zaciekawieniem. Ruszył do środka. Nagle zatrzymał się i obrócił na pięcie do reszty drużyny - Na co czekacie przyjaciele? Im szybciej skończymy misję, tym szybciej będziemy mogli pokonać demony - krzyknął energicznie i wbiegł do środka, by przekonać się co jest jego największą słabością...
-' Co może być moim największy grzech? ' - pomyślał elf słuchając mowy anioła.
-' Zresztą nieważne. Zapewne się tego dowiem lada chwila, więc po co zaprzątać sobie tym myśli? ' - stwierdził po czym mruknął coś pod nosem i ruszył do bramy. Przyglądnął się jej z zaciekawieniem. Ruszył do środka. Nagle zatrzymał się i obrócił na pięcie do reszty drużyny - Na co czekacie przyjaciele? Im szybciej skończymy misję, tym szybciej będziemy mogli pokonać demony - krzyknął energicznie i wbiegł do środka, by przekonać się co jest jego największą słabością...
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Feyra
- O tym nie było mowy. - powiedziała niezbyt głośno.
Drowka była zaskoczona słowami sześcioskrzydłego. Oczywiście, jak to miała w zwyczaju, nie okazała żadnych emocji.
Feyra miała za sobą wiele wyrządzonego zła, ale wedle jej oceny nie były one 'grzechem'.
- Grzechy w czyim mniemaniu?! - spytała.
Nie oczekiwała odpowiedzi, wiadomo było, że według niego lub kogoś w jego stylu. Feyra powoli ruszyła w kierunku portalu. Rozliczenie się z przeszłością? Oprócz śmierci Irvine nie żałowała niczego.
- O tym nie było mowy. - powiedziała niezbyt głośno.
Drowka była zaskoczona słowami sześcioskrzydłego. Oczywiście, jak to miała w zwyczaju, nie okazała żadnych emocji.
Feyra miała za sobą wiele wyrządzonego zła, ale wedle jej oceny nie były one 'grzechem'.
- Grzechy w czyim mniemaniu?! - spytała.
Nie oczekiwała odpowiedzi, wiadomo było, że według niego lub kogoś w jego stylu. Feyra powoli ruszyła w kierunku portalu. Rozliczenie się z przeszłością? Oprócz śmierci Irvine nie żałowała niczego.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Dziewczyna się zamyśliła nad słowami anioła. O taaak... Miała na sumieniu sporo grzechów. Wielu bardzo żałowała... Żałowała zaprzedania duszy Anthara i zamordowania Vertha. Było też kilka pomniejszych grzeszków... Niektóre wydawały się głupie, bo wynikały z jej porywczości. Jednego jednakże czynu nigdy nie żałowała. Jeden jedyny czyn, który wszyscy inni nazwaliby grzechem na samo swoje wspomnienie przywoływał na jej twarzy uśmiech satysfakcji. To było własnoręczne wymierzenie sprawiedliwości swemu ojczymowi... Za diablęciem takim jak ona nikt, by się nie wstawił. Wszyscy jednogłośnie poparliby czyn tego mężczyzny... Dziewczyna zemściła się na nim za 15 lat uwięzienia w ciemności i ciasnocie, za skrzywienie jej psychiki i pozbawienie prawa do godnego życia. Za 15 lat udręki zabiła go tylko... Szybko i bezboleśnie, mimo że była to kara niewspółmienie niska do przewinienia... Sil miała podstawy by przypuszczać, że to może jej uniemożliwić osiągnięcie celu... Nie mogła jednak nic na to poradzić. Spojrzała na anioła uważnie, przekrzywiając lekko głowę. Daleko jej było do niego... Ona była wcieleniem chaosu nie podlegającym ani dobru ani złu... On zwalczał chaos i zło. Westchęła opuszczając głowę. Jeśli chce walczyć ze swym ojcem nie ma wyboru. Ten parszywy inkub nie ma prawa zawładnąć Pierwszą Sferą Materialną! Należało więc podjąć wszelkie możliwe próby uniemożliwienia mu tego. Fey'ri pewnie wkroczyła w świeżootwarty portal gotowa stawić czoła przeciwnościom i choć spróbować coś osiągnąć.
Dziewczyna się zamyśliła nad słowami anioła. O taaak... Miała na sumieniu sporo grzechów. Wielu bardzo żałowała... Żałowała zaprzedania duszy Anthara i zamordowania Vertha. Było też kilka pomniejszych grzeszków... Niektóre wydawały się głupie, bo wynikały z jej porywczości. Jednego jednakże czynu nigdy nie żałowała. Jeden jedyny czyn, który wszyscy inni nazwaliby grzechem na samo swoje wspomnienie przywoływał na jej twarzy uśmiech satysfakcji. To było własnoręczne wymierzenie sprawiedliwości swemu ojczymowi... Za diablęciem takim jak ona nikt, by się nie wstawił. Wszyscy jednogłośnie poparliby czyn tego mężczyzny... Dziewczyna zemściła się na nim za 15 lat uwięzienia w ciemności i ciasnocie, za skrzywienie jej psychiki i pozbawienie prawa do godnego życia. Za 15 lat udręki zabiła go tylko... Szybko i bezboleśnie, mimo że była to kara niewspółmienie niska do przewinienia... Sil miała podstawy by przypuszczać, że to może jej uniemożliwić osiągnięcie celu... Nie mogła jednak nic na to poradzić. Spojrzała na anioła uważnie, przekrzywiając lekko głowę. Daleko jej było do niego... Ona była wcieleniem chaosu nie podlegającym ani dobru ani złu... On zwalczał chaos i zło. Westchęła opuszczając głowę. Jeśli chce walczyć ze swym ojcem nie ma wyboru. Ten parszywy inkub nie ma prawa zawładnąć Pierwszą Sferą Materialną! Należało więc podjąć wszelkie możliwe próby uniemożliwienia mu tego. Fey'ri pewnie wkroczyła w świeżootwarty portal gotowa stawić czoła przeciwnościom i choć spróbować coś osiągnąć.
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Nekromanta milczał skonsternowany. Darkan nabrał powietrza w pierś. Ruszył naprzód spokojny i pozbawiony jakichkolwiek wątpliwości. przechodząc spojrzał na anioła, skinął głową i przeszedł przez portal. Umysł szwankował jak dawno nieużywana machina, tryby obracały się inaczej i to tak nagle... ale Darkan znów był paladynem... i tu pojawił się najistotniejszy zgrzyt. Imię... Darkan nie pamiętał swego poprzedniego imienia... Kolejny - jego wiara umarła wieki temu, a teraz miał opierać się wyłącznie na niej. *Działa na rozpędzie.. i nie słyszy mojego głosu... ciekawe jak długo pociągnie...* nekromanta skrzywiłby się z niesmakiem, ale na szczęście nie mógł.
Nekromanta milczał skonsternowany. Darkan nabrał powietrza w pierś. Ruszył naprzód spokojny i pozbawiony jakichkolwiek wątpliwości. przechodząc spojrzał na anioła, skinął głową i przeszedł przez portal. Umysł szwankował jak dawno nieużywana machina, tryby obracały się inaczej i to tak nagle... ale Darkan znów był paladynem... i tu pojawił się najistotniejszy zgrzyt. Imię... Darkan nie pamiętał swego poprzedniego imienia... Kolejny - jego wiara umarła wieki temu, a teraz miał opierać się wyłącznie na niej. *Działa na rozpędzie.. i nie słyszy mojego głosu... ciekawe jak długo pociągnie...* nekromanta skrzywiłby się z niesmakiem, ale na szczęście nie mógł.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Wszyscy przeszliście przez bramę...
...A po jej drugiej stronie byliście już sami.
Anthar
Przed tobą rozciągała się niewielka wioska. Kilkanaście zagród, jakaś kuźnia, mała świątynia, dookoła pola porośnięte pszenicą. Słońce stało wysoko na niebie, pozbawionym choćby jednej chmurki. Wzdłuż drogi na której stałeś rosły drzewa, rzucające cień, w którym było w miarę znośnie, ale gdy spróbowałeś wyjść na słońce, okazało się że jest straszliwie gorąco. Do wioski jest może kwadrans, może dwadzieścia minut drogi piechotą.
Darkan
Była zima. Wszędzie dookoła leżał śnieg po pas, tak że nawet nie umiałeś określić czy stoisz na drodze czy na polu. W oddali, na kilka godzin drogi przed tobą, widać było dymy unoszące się z kominów jakiejś wioski. Słońce wstało najwyraźniej niedawno, albo wkrótce miało zajść, bo świeciło ci teraz prosto w oczy, dodatkowo odbijając się od bielutkiego sniegu.
Feyra
Stałaś w konopiach, kilknaście metrów od pierwszego domu w jakiejś wiosce. Zdawało się że jest wiosna, rośliny były jeszcze niewyrośnięte, a wszędzie dookoła pola pokrywała soczysta zieleń. Słońce stało prawie dokładnie w zenicie, zasłonięte przez malutkie, białe chmurki. Z wioski dochodziły jakieś okrzyki, szczęk broni i tupanie kopyt.
Silmathiel
Unosiłaś się w powietrzu nad wioską, przyglądając się temu, co działo się w dole. Rzucałaś cień dokładnie na rynek, musiało być więc dość wcześnie, a jesienna aura nie ułatwiała ci utrzymania się w miejscu. Wiatr wiał dość intensywnie, więc nie słyszałaś o co dokładnie toczy się spór tam, na dole, jednak wnioskując z tego że wszędzie dookoła zżęte zboże leżało w snopkach na polach, zapewne kłótnia miała związek ze żniwami.
...A po jej drugiej stronie byliście już sami.
Anthar
Przed tobą rozciągała się niewielka wioska. Kilkanaście zagród, jakaś kuźnia, mała świątynia, dookoła pola porośnięte pszenicą. Słońce stało wysoko na niebie, pozbawionym choćby jednej chmurki. Wzdłuż drogi na której stałeś rosły drzewa, rzucające cień, w którym było w miarę znośnie, ale gdy spróbowałeś wyjść na słońce, okazało się że jest straszliwie gorąco. Do wioski jest może kwadrans, może dwadzieścia minut drogi piechotą.
Darkan
Była zima. Wszędzie dookoła leżał śnieg po pas, tak że nawet nie umiałeś określić czy stoisz na drodze czy na polu. W oddali, na kilka godzin drogi przed tobą, widać było dymy unoszące się z kominów jakiejś wioski. Słońce wstało najwyraźniej niedawno, albo wkrótce miało zajść, bo świeciło ci teraz prosto w oczy, dodatkowo odbijając się od bielutkiego sniegu.
Feyra
Stałaś w konopiach, kilknaście metrów od pierwszego domu w jakiejś wiosce. Zdawało się że jest wiosna, rośliny były jeszcze niewyrośnięte, a wszędzie dookoła pola pokrywała soczysta zieleń. Słońce stało prawie dokładnie w zenicie, zasłonięte przez malutkie, białe chmurki. Z wioski dochodziły jakieś okrzyki, szczęk broni i tupanie kopyt.
Silmathiel
Unosiłaś się w powietrzu nad wioską, przyglądając się temu, co działo się w dole. Rzucałaś cień dokładnie na rynek, musiało być więc dość wcześnie, a jesienna aura nie ułatwiała ci utrzymania się w miejscu. Wiatr wiał dość intensywnie, więc nie słyszałaś o co dokładnie toczy się spór tam, na dole, jednak wnioskując z tego że wszędzie dookoła zżęte zboże leżało w snopkach na polach, zapewne kłótnia miała związek ze żniwami.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Mężczyzna zaczął przeć naprzód ignorując chłód. Śnieg skrzypiał mu pod butami i chrupał rozstępyujac się, gdy paladyn szedl naprzód. *Cokolwiek będzię tam na przedzie, sprostam...* ciągłosć myśli urwała się jak muzyka ze starej, zarysowanej płyty. O, ktos usunął kawałek o wierze...* nekromanta zachichotał, ale Darkan go nie słyszał. Szedł w stronę wioski, by spotkać sie z tym, co miało oczyścić go z grzechu...
Mężczyzna zaczął przeć naprzód ignorując chłód. Śnieg skrzypiał mu pod butami i chrupał rozstępyujac się, gdy paladyn szedl naprzód. *Cokolwiek będzię tam na przedzie, sprostam...* ciągłosć myśli urwała się jak muzyka ze starej, zarysowanej płyty. O, ktos usunął kawałek o wierze...* nekromanta zachichotał, ale Darkan go nie słyszał. Szedł w stronę wioski, by spotkać sie z tym, co miało oczyścić go z grzechu...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Anthar
Srebrny elf przyglądnął się drodze. Wybrał taką ścieżkę, być jak najdłużej w cieniu w drodze do wioski. Gdy już wiedział, którędy iść, szedł jakieś dwie minuty, po czym niecierpliwiąc się dłużącą się drogą, zaczął biec. Cały czas się rozglądał, czy przypadkiem nie pracuje tu gdzieś jakiś tubylec. Z kimś zawsze raźniej. Zatrzymałby się tylko wtedy gdyby kogoś spotkał, a tak biegł ile tylko miał sił w nogach do celu jakim była wioska
Srebrny elf przyglądnął się drodze. Wybrał taką ścieżkę, być jak najdłużej w cieniu w drodze do wioski. Gdy już wiedział, którędy iść, szedł jakieś dwie minuty, po czym niecierpliwiąc się dłużącą się drogą, zaczął biec. Cały czas się rozglądał, czy przypadkiem nie pracuje tu gdzieś jakiś tubylec. Z kimś zawsze raźniej. Zatrzymałby się tylko wtedy gdyby kogoś spotkał, a tak biegł ile tylko miał sił w nogach do celu jakim była wioska