[Nieważne] - Lacho Kalad

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

<po dłuższej Przerwie kontynuujemy>

Egis, tej nocy miała dziwny sen widziała postać kobiecą która wręczała coś drugiej postaci nie wiedziała dokładnei co to moze być lecz jakiś dziwny głos wciąż jej powtarzał..

gdzie siedem dzwonum każdego dnia wybija godzinę
wypełni się świata przeznaczenie
pan ludu, rzemiosła sztuki i kunsztu
zgotuje rumaka na ktorym Powroci
prawdziwy Król...

Powiedział pan podajcie sobie dłonie
powiedział pan żyjcie z naturą w zgodzie
szanujcie ssaki z ptakami
badźcie ziemi poddani
i czyncie sie jej władcami

Odnadz dla przyjaciela królewski klenot z gwiazd
niech klenot ten w sercu lwim załopocze skrzydłem jak ptak
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Egis dziwnie się czuła po tym śnie, nie mogła zapomnieć go, obrazu jaki widziała i słów do niej wypowiadanych. Zaczęła go analizować. Hmmm... Chodzi o Miasto Dzwonów, ma się coś wyjątkowego wydarzyć. Król ma powrócić.Czy to chodzi o Michlada, czy jego syna...? Hmmm...Fingolfin i Feanor są rzemieślnikami i królami Elfów, więc pewnie to o nich chodzi, to zadanie dla nich. Tylko jaki to ma być rumak? Może to o gryfiątko chodzi? Gryf nie oddałby swojego dziecka od tak sobie.Wszyscy tu żyją w zgodzie z naturą... Egis zastanawiała się o jaki klejnot może chodzić. Hmmm... Pewnie wszystko się wyjaśni z czasem...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

I tak egis nie dawało to spokoju analizowała słowa przez długie godziny wiedziała że ma jednego przyjaciela i to oniego chodzi nie wiedziała do końca co ma wspolnego z Królem być moze on ma wychować dla niego tego rumaka. pamietala dobrze słowa Olorina "lażdyz nas ma swoje zadanie w tym świecie"

myslała: czyżby krol powrocił do srodziemia pomoc naszym młodszym braciom
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 2 kwietnia 2007, 23:37 przez Eglarest, łącznie zmieniany 1 raz.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Egis po męczącym dniu postanowiła położyć się i odpocząć, ale nie mogła usnąć. Cięgle słyszała w głowie wypowiadane słowa ze snu, które nie dawały jej spokoju. Chodziło przecież o jej przyjaciela, którego kochała. Wiedziała, że ma zadanie do wykonania, aby mu pomóc. Wstała gwałtownie z posłania, nalała do pojemnika wywaru, wzięła cztery kromki chleba, które zawinęła w płótno. Ojciec siedział w milczeniu... Ruszyła do pałacu.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Nie wiedziała czy dostanie się tam od_razu, nie wiedziala czy potraktują ją poważnie pewnie spławią ją lub uznają za szaloną. Jednak szła mijając domy oraz skelpiki. Pałac był daleko kilak dni drogi stąd jednak wiedziała że musi tam iść. Tylko dokladnie po co?
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Egis wiedziała, że musi tam iść, coś ją ciągnęło tam, ale nie wiedziała dlaczego. Podróżmiała jej zająć kilka dni, więc musiała zaopatrzyć się w prowiant, bo miała ze sobą tylko wywar i cztery kromki chleba, które na długo nie starczą, tym bardziej, że droga do pałacu nie należy do łatwych w pokonaniu. Weszła do sklepu na uboczu miasta. Nie wiedziała jednak czym zapłaci, bo nie miała zbyt wielu pieniędzy. Dzięki urokowi Egis sprzedawca zgodził się zaopatrzyć ją na dalszą drogę w zamian za wisiorek, który kiedyś znalazła, choć nie była to zbyt cenna rzecz. Podziękowała sprzedawcy i wyszła uszczęśliwiona ze sklepu. Obładowana zapasami i pełna zapału ruszyła pod górę.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Gdy Egis opuścila bramy miasta dzwony zaczeły bić a sama poczuła jak gdyby ktoś na nią patrzył.
Szłą dopóki swiało Laurelinu nie zbladlo. Egis wciąż zastanawiała się czym jest klenot z gwiazd... nie_wiedziała czym są ów gwiazdy ale liczyła że na wszystkie pytania uzyska odpowiedź już na miejscu.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Gdy dzwony zaczęły bić w mieście znowu w głowie Egis dźwięczały słowa " gdzie siedem dzwonum każdego dnia wybija godzinę
wypełni się świata przeznaczenie... ". Przyspieszyła kroku, bo czuła czyjąś obecność koło niej. Zastanawiała się, czy to nie Olorin znów ją straszy. Zaczęła go nawoływać, ale nie było nikogo słychać, ani widać. Aby już nie myśleć zaczęła sobie śpiewać i szła dalej.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Pod koronami drzew było ciemno swiatlo elprionu niedocieralo tu tak jak laurelinu, jednak Egis doskonale sobie radziła. Musiała rozbic prowizoryczny oboz by choc nachwilę zmrozyc oko. czula wciaż czyjąś obecność.
Bylo jej dość chłodno, i wyczuwala dziwny chlod z glebi lasu ktory musiala przemiezyc na zajutrz.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Egis zrobiła szałas, i wyścielała go w środku. Czuła przeszywający chłód od strony lasu. Napiła się wywaru i zjadła kromkę chleba, żeby zrobiło jej się cieplej i mogła zmrużyć oko.Wsunąła się do środka szałasu i nakryła się płótnem. Choć las jak nigdy dotąd ją niepokoił i ciągle czuła czyjąś obecność, opanowała ją błoga senność, była zmęczona wędrówką i nie miała problemów z zaśnięciem. Obudziła się nagle. Wydawało jej się, że bardzo długo spała.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Gdy Egis się obudziła swiatło laurelinu rozlewało się już pomiędzy konarami drzew. Czuła się wypoczeta nic jej sie dziś nie śniło zula jedynie jakiś niepokoj coś co jej wcześniej się niezdażało. Pozbierwaszy się ruszyła w dalszą drogę wchodząc w końcu na trakt dziwiło ją jedno zamilkły ptaki a podczas swego wielogodzinnego marszu niwidziala zadnych zwierząt...
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Las stawał się coraz ciemniejszy, czuła coraz bardziej, że ktoś ją obserwuje, niepokój przemieniał się w lęk. W okolicach Miasta dzwonów było dużo zwierząt. Nigdy wcześniej nie widziała takiego lasu. Hmmm...Nie dziwię się - myślała. Żadne zwierzę nie chce mieszkać w takim ciemnym i chłodnym lesie. Runo leśne też robiło się coraz rzadsze. Szła dość szybkim tempem, aby jak najszybciej przemierzyć niemiłą trasę. Myślała o rodzinie i przyjacielu, to dodawało jej otuchy. Chciała wyjąć liść, aby rozświetlić sobie drogę, ale zastanowiła się i nie zrobiła tego, bo nie wiedziała kto ją obserwuje.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

gdy egis wyszła z lasu podążała już traktem. Na ktorym spotkała kilku podroznych udających się w przeciwną stronę. Dogoniła nawet wóz ktory prowadził jakis młody elf ktory też był sam. Młodzieniec był przystojny ale widac że mało doświadczony. Na wozie wiozł owoce i ważywa. Zauwazyl egis ktora byla tuz za nim.

- może podwieść? -spytał dość pewnie siebie.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Jasne - odpowiedziała z uśmiechem Egis i wskoczyła na wóz. Choć młodzieniec był przystojny, ona patrzyła na dorodne marchewki, które uwielbiała. Widząc to młody Elf zaproponował jej, żeby się poczęstowała. Chrupiąc głośno marchewkę niczym zając, wypytywała o dalszą drogę rozbawiając swym zachowaniem nieznajomego.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Chlopak dobrze bawil sie w towarzystwie egis a i egis polubila mlodzienca ze wzgledu na jego poczucie humoru. Mlodzieneic wytlumaczyl jej ze jezie do pobliskiej wsi z zapasami żywnosci.

- W_ogole nazywam się Kirdian ty?
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Zwą mnie Egis - odpowiedziała młodemu Elfowi. Polubiła Kirdiana, powiedziała dokąd się udaje ale nie zdradziła mu celu swojej wędrówki. Pojechała z nim do wioski, która leżała po drodze do celu jej wyprawy. Osadnicy wydawali się bardzo mili i najwidoczniej znali dobrze Kirdiana, bo niektórzy go serdecznie witali. Życie płyneło pełne radości i harmonii, podobnie jak w Mieście Dzwonów. Egis przypomniało się o swojej osadzie i zesmutniała. Zatęskniła za rodziną i przyjacielem...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

- Udajesz się dalej na zachód.. lecz zostań jeszcze mym gościem w mym rodzinnym domu dostaniesz strawę i będziesz mogła wypocząć.- rzekł Kirdian.
Zablokowany