A ja to "lubię" wszystkich ziomów ze sceny politycznej . A najbardziej to chyba Leppera i Rokitę (szczególnie jak są razem - wygląda, jakby się mieli zaraz nawzajem zagryźć). A oto parę fotek króla idiot... posłów :
Co tu pisać? Przecież każdy pamięta, jak politycy prześcigali się w ośmieszaniu siebie nawzajem. Wspomnę choćby "Pan jest zerem, panie pośle" (a może ośle?).
Amerykanie narzekają na swoich polityków: że kradną, że są głupi, itepe. Ja wam, "dzielny" narodzie amerykański powiem tylko jedno: Przyjeżdżajta do Polska, to wam gacie opadną!
Znalazłem raz taki pps, gdzie były zdjęcia Hitlera i obok cytaty. Niby wyglądały jakby je powiedział Adolf, ale tak naprawdę były to wypowiedzi... Giertycha. Ech, to ja już nie wiem, gdzie pojechać. W Ameryce: idioci. W Polsce: nawet nie wiem, jak określić. W Rosji: Putin. W Białorusi: ten koleś, co to niby dyktator (nie wiem, jak się nazywa), a jest marionetką Putina. W Chinach: echo towarzysza Mao. W Niemczech: nie lubią Polaków. We Fracji się nie dogadasz. Na Tajwanie biedota. Gdzie nie pojedziesz, tam coś jest nie tak. To już lepiej się do jakiejś partii zapisać i zostać prezydentem . Przynajmniej jest jakiś prestiż.
http://t7jlepper.webpark.pl/ <- stad mam te zdjecia, tam jest wiecej.
ja znalazlem jeszcze kilkadziesiat takich stron, wystarczy wpisac "lepper" w wyszukiwarce na onet.pl, ale na google tez sie jakies znajda
Ech, a ja myślę, czy to nie właśnie MY powinniśmy zostać posłami. Tak, tak, taka jest prawda. Musimy nimi być. To pokolenie rodzi posłów-idiotów. My, pokolenie najmłodsze, widząc obecną sytuację i ucząc się na błędach naszych rządców, może my wreszcie naprawimy ten kraj. I albo zrobimy to pokojowo, czyli zostaniemy wybrani (co raczej mało prawdopodobne, patrząc na głupotę większości społeczeństwa), albo idziemy na wój, robimy drugi zamach majowy i przejmujemy rządy (sposób skuteczniejszy).
Khazar pisze:Ech, a ja myślę, czy to nie właśnie MY powinniśmy zostać posłami. Tak, tak, taka jest prawda. Musimy nimi być. To pokolenie rodzi posłów-idiotów. My, pokolenie najmłodsze, widząc obecną sytuację i ucząc się na błędach naszych rządców, może my wreszcie naprawimy ten kraj. I albo zrobimy to pokojowo, czyli zostaniemy wybrani (co raczej mało prawdopodobne, patrząc na głupotę większości społeczeństwa), albo idziemy na wój, robimy drugi zamach majowy i przejmujemy rządy (sposób skuteczniejszy).
oki to ja mogę robić za przywódcę (zgodnie z zasadą: "Napoleon krzyknął DO ATAKU bohatersko spier... do tyłu") :] a potem jak na przywódcę przystało zostać premierem (z jego wysokimi zarobkami i służbową Lancią (sorry teraz to już BMW jest przecież) i immunitetem
"gdy na szlaku spotkasz rowerzystę, pomachaj mu on też jest człowiekiem."
podpisano: rowerzysta
Mam nowy typ na posła roku: poseł Witaszek. Wiecie, to takie wielkie i grube coś, co wygląda jak nieprzymierzając magnat szlachecki (takie ma bebech ). Za każdym razem, gdy o nim myślę, przypomina mi się ten monolog Kryszaka o posłach (w tłumu wychodzi poseł Witaszek 140 ). Cudowny komik.
Zastanawiałam się nad wyborem między "ojczulkiem" Bazylem a drużyną South parka bo reszta (łącznie z lepperem na czele) totalnie przy nich wysiada!! i co wybrałam pozostanie moją tajemnicą hihi
Bortaszu, każde państwo potrzebuje kasty rządzącej.
Człowiek jako istota stadna, do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie wymaga hierarchii.
Zatem obecności polityków nie można w żaden sposób pominąć. Ktoś musi władać. Anarchia jest jednym z najsłabiej prosperujących systemów.
Demokracja ma tą "przewagę" nad innymi ustrojami, że statystyczna jednostka tworząca państwo ma większy wpływ na wybór egzekutywy i legislatywy (w stopniu zależnym od odmiany systemu).
Logicznie ujmując więc, politycy, jacy są wybierani do prowadzenia państwa, są odbiciem oczekiwań jakiejś grupy ludzi (i to niemałej - minimum 100 tyś osób). A w demokracji nie jakość lecz ilość się liczy.
Głos jednostki, jeśli samotny, nie jest wart za wiele. Ale trzeba sobie jakoś radzić z zastaną rzeczywistością. Skoro nie można samodzielnie nic zmienić, śmiechem można wyrazić niezgodę na zastany porządek. To skutecznie zapełni czas do następnych wyborów, w trakcie których można wspomóc swoim zdaniem tych, którzy wcześniej byli za mało liczną grupą.
Osobiście nie liczyłabym jednak na rewolucję. myślę że niewiele się zmieni, pojawią się nowe twarze, ale zostanie to samo.
Przynajmniej będzie z czego kpić.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
Zgadzam sie ale ja wole monarchie konstytucyjna. Mniejsz sznsa ze warzywa zaczna nami rzadzić. Pozatym ja stwierdziłem tylko że to jest tragiczne ze rządza nami tacy ludzie. Niestety każdy z moich ulubionych systemuw władzy jest utopijny wiec nie możliwy do zaistnienia. no cóż czekam w takim razie na objawienie sie mocy ery Wodnika, mojej , i odzyskaniu przez nas telepatii Bedzie ciekawie .