Tabu w RPG

Kącik Gier Fabularnych
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Post autor: Mistrz Małodobry »

TomEdo pisze:U nas na sesjach nie ma wyraźnie wytyczonego tabu. Bardzo dobrze się znamy i dlatego wiemy co każdego drażni

hmm Tabu to właśnie cos o czym się nie mówi

nie ma czegoś takiego jak wyznaczanie tabu ( a swją drogą w dziennikach gwiazdowych Lema jest genialne opowiadanie o Sepulkach tam doskonale wida czym jest tabu )
Obrazek
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Nie widzę powodu, żeby o czymś nie rozmawiać, więc i nie widzę powodu, żeby nie było czegoś na sesji. Niektóre rzeczy są na tyle obrzydliwe, że z przyczyn estetycznych o tym się nie mówi co nie znaczy, że nie można w ogóle o tym rozmawiać. Ludzie mają jakieś durne tajemnice, nie wiadomo po co. Ech... wiadomo: żeby było ciekawiej na świecie :wink:

I to samo tyczy się gier.
Obrazek
Necoho
Pomywacz
Posty: 36
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 17:49
Numer GG: 1680211
Lokalizacja: Babilon, Polska.

Post autor: Necoho »

Delikatna sprawa, zwłaszcza jeśli na sesji jest gracz który stracił kogoś bliskiego. Niby nie ma problemu, facet sie przecież nie rozkleja, ale coś tak nieprzyjemnie wisi w powietrzu kiedy podczas sesji wspomnina sie mord na rodzinie. Od razu rodzi sie napięcie w drużynie, i wcale to nie jest przyjemne.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

U mnie na sesjach nie ma czegoś takiego jak tabu. Poruszane są różne kwestie i problemy z jakimi człowiek może się spotkać w realnym życiu. I tak postacie graczy mają rodziny, swoje drugie połówki (czasem tej samej płci), pojawia się na sesjach konflikt interesów kilku postaci lub zderzenie światopoglądowe... Do pewnych kwestii gracze podchodzą tylko z jednej strony, np. gwałt może zostać opisany w historii postaci jako tragedia, która dotknęła bohaterkę lub ukochaną bohatera. Jest to niezły początek przygody, którą można poprowadzić na tej bazie... Na sesjach pojawia się też niekiedy motyw torturowania jeńców, graczom zdarza się grać postaciami cierpiacymi na różne zachwiania psychiczne, cierpiącymi na różne fobie lub chorymi na katatonię etc. Jeżeli robi się to z głową to wszystko bez problemów może stać się elementem sesji. Wszystko jest dla ludzi tyko nie należy z niczym przesadzać. Najważniejszą zasadą dobrej zabawy w RPG jest umiejętność oddzielenia rzeczywistości od gry.
Co do grania na emocjach graczy - jeżeli gracz polubi swoją postać, bez względu na to czy jest dobra czy zła, i ma dobrego MG to dzielenie emocji ze swoją postacią jest najpiękniejszą częscią rozgrywki. To jak czytanie książki, z której bohaterami bardzo się zżywamy i na których losie zaczyna nam w miarę czytania coraz bardziej zależeć. I mam tu na myśli wszelkie emocje od tych najlepszych (radość, sympatia, euforia) po te gorsze (żądza zemsty, gniew, zazdrość) na równi czyniące przecież z naszej postaci praktycznie żywą osobę...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Fevencil
Szczur Lądowy
Posty: 15
Rejestracja: piątek, 27 kwietnia 2007, 14:03
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: Fevencil »

W-g mnie tabu nie powinno być obecne na sesjach. Bo po co? A jak ktoś lubi? Ja mam gracza który gwałci kobiety w sesji bo nie może tego robić w realu (wiadomo dlaczego). Naprawdę...
Elfin
Mat
Mat
Posty: 526
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:37
Numer GG: 9599112

Post autor: Elfin »

Zgadzam sie w pelni z Karczmarzem2... Uazam ze nie powinno dochodzic do sytuacji krepujacych gracza... w koncu gra ma odstresowywac a nie wk***wiac graczy... Takie jest moje zdanie....
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Fevencil pisze:W-g mnie tabu nie powinno być obecne na sesjach. Bo po co? A jak ktoś lubi? Ja mam gracza który gwałci kobiety w sesji bo nie może tego robić w realu (wiadomo dlaczego). Naprawdę...
No cóz, taka osoba jest już chora psychicznie, gdybym osobiście mial kogoś takiego w drużynie wykopasał bym z niej go nastychmiast. Nie mówiac o tym że podesłałbym dane takiego kogoś do wszystkich mozliwych znanych drużyn w mym mieście. Na prawde - popaprańców jest wiele...
Elfin pisze:Zgadzam sie w pelni z Karczmarzem2... Uazam ze nie powinno dochodzic do sytuacji krepujacych gracza... w koncu gra ma odstresowywac a nie wk***wiac graczy... Takie jest moje zdanie....
Zależy czego wymagasz od sesji. Dla mnie sensem grania jest odgrywania postaci. Jeśli odgrywam szaleńców albo cyników to przecież nie oznacza ze sam taki jestem _-_" Jeśli gram prymitywnym brutalem (i nie tylko) to oczywiste że gwałt nei będzie mej postaci czymś dziwnym. Grałem kiedyś w (jedna z najlepszych w których grałem) sesji inspirowanymi "Rozmowami z Katem" gdzie gracze wcielali się w SSmanów. Dzięki szczęściu drużyna była wręcz idealna i wszyscy potrafili oodgrywać doskonale swe postacie. Dlatego też na sesji było miejsce na rasizm, wulgaryzmy (ale uzasadniony, taki prawdziwie wypowiedziany przez postac), antysemityzm, gwałty, brutalne, czasem wręcz sadystyczne zabójstwa, opisy rzeczy na prawdę smutnych i makabrycznych (drżący opis czytany przez MG i to że zdołaliśmy powstrzymać emocje uważam za kluczową sprawę tej sesji). Tylko - przypominam - wszystko dotyczy postaci A NIE graczy, wiec po jaką cholerę potrzebne jest jakiekolwiek tabu.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Moim zdaniem RPG niema granic mzona przeneisc do neigo wszystko bo przeciez wszystkod zieje sie w ludzkich umyslach i wyobrazni a ta niema Granic

wielokrotnie dochodzilo na sesjach do roznych scen typu Kolega podrywa Kolege. Gralem na sesji ngdzie nasz MG losowal nawet orientacje seksualna Ciezko gralo mi sie Heterykiem ale niema rzeczy niemozliwych moj kumpel homofob bardzo aldnie odegral Homoseksualiste.

Mozna odegrac wszystko -gracze maja byc aktorami musza wczuc sie w akzda sytuacje MG ma byc kreatorem wydazen i musi byc zdolny stwozyc wszystko.
Jelcyn
Bombardier
Bombardier
Posty: 643
Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
Numer GG: 9025892
Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
Kontakt:

Post autor: Jelcyn »

To fakt, tabu nie powinno istnieć, gdyż wszystkie wypowiedziane słowa są kierowane raczej do postaci, a nie do osoby ją odgrywającą. Jest jedno ale. Dana osoba nmoże zareagować właśnie tak, jakbyśmy mówili do niej, a nie do jej postaci. Ja tak miałem na jednej sesji, jeden NPC zbluzgał postać graczki od szmat, k**w itp, na co graczka się obraziła i przez całą sejse wpatrywała się we mnie nienawistnym wzrokiem. Ilez to czasu ja musiałem poświęcić, aby wytłumaczyć jej co jest kierowane do gracza, a co do postaci i jak to powinno się odbierać. A najbardziej wkurzający jest fakt, iż ona, tj graczka, nie potrafi przyjąć do wiadomości, że w czasach średniowiecznych kobiety to za dużych praw nie miały. Powracając jednak do meritum, uważam, że powinno się uprzedzić graczy i graczki, szczególnie jeśli to ich pierwszy kontakt z RPG, że niektóre sprawy, jakie się wydarzą na sesji, nie mają odniesienia w rzeczywistości - są tylko odgrywaniem postaci, często nacechowanym realiami tła historycznego/świata etc.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Post autor: Lea »

To, ze nie mialy praw, moze trzeba jej bylo uswiadomic jak tworzyla postac takiej plci... A nie potem wyskoczyc jej w trakcie zabawy jak z siekierká :P Nie kazdy musi byc historykiem lub fanem dziejów. Jak ona ma dobrze odgrywac postac, jak nie wie, ze jej plec ma niewiele praw? I jak dowiaduje sie o tym nagle? Ja tu widzé troché skuché mg.
Poza tym, wiekszosc swiatów, w które ma sié powszechnie grac, nie ogranicza kobiet - bo fantasy to NIE historia. Twierdzicie ze tabu na sesji nie ma, a jednoczesnie o pewnych rzeczach graczom nie mówicie. Maly paradoks. Moim zdaniem tabu to glupie slowo. Nie okresla niczego konkretnego, kazdy rozumie je inaczej, ale owszem, przynajmniej jest sié o co klócic :wink:
Hiro
Marynarz
Marynarz
Posty: 374
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
Numer GG: 5761430
Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc

Post autor: Hiro »

Jeśli istnieje jakiekolwiek tabu w RPG to już dawno złamałem każde możliwe, w czym utwierdza mnie dzisiejsza sesja którą zorganizowałem w Hardkorowym Slaaneshowym stylu (hell yeah :twisted: ). Czy powinno takie być ? Nie bo jakże inaczej MG mógłby mieć zabawę, niż doprowadzając do najbardziej chorych i wykraczających poza nasze rozumowanie sytuacji.
Poza tym każdy powinien zrobić tyle dopóki gracze nie powiedzą "DOŚĆ! Przestań nas dręczyć!" :roll:
Obrazek
Jelcyn
Bombardier
Bombardier
Posty: 643
Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
Numer GG: 9025892
Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
Kontakt:

Post autor: Jelcyn »

Nie no Lea, ja jej powiedziałem, ze może uświadczyć pewnej dyskryminacji, nie miejcie mnie za głupca. Chyba poprostu nie myślała, że ta dyskryminacja się tak objawi, może rzeczywiście troszeczke za ostro z tym wyjechałem, no ale uprzedzona była, dwa razy się pytałem, czy rozumie, że płeć żeńska może być dyskryminowana. No cóż, ważne że teraz już jej to nie przeszkadza.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Elfin
Mat
Mat
Posty: 526
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:37
Numer GG: 9599112

Post autor: Elfin »

Phoven... Zgadzam sie ze gra powinna jakos graczy wcielac do swiata ale jednak bez przesady... Mam kuzyna ktory jest akurat MG i potrafi opowiadac tak o swiecie w ktorym postac sie znajduje tak, ze jesli trzeba i on tego chce to gracz zacznie sie bac.... Tutaj jest ok.. Ale czasami jednak nalezy przystopowac bo gra zaczyna gracza meczyc a poza tym jesli gra sie z osobami lubujacymi sie w wysmiewaniu to atmosfera robi sie chora...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Elfin na tym polega gra by odgrywać i przeżywać emocje zwiazane z Prowadzeniem Postaci. dobry gracz jest dobrym aktorem wykorzystującym swoją wlasną inteligencje i madrośc ale potrafiącym rozgraniczyć świat gry od świata rzeczywistego
Neonardo
Szczur Lądowy
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 29 kwietnia 2007, 08:58

Post autor: Neonardo »

Ja tam z kumplami robimy na sesjach to na co mamy ochotę i często się śmiejemy zamiast się wkurzać. Co tam seks, przemoc, polityka itp. Ważne żeby się dobrze bawić a jak nikt nie zgłasza sprzeciwu to nie ma problemu.
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Elfin pisze:Phoven... Zgadzam sie ze gra powinna jakos graczy wcielac do swiata ale jednak bez przesady... Mam kuzyna ktory jest akurat MG i potrafi opowiadac tak o swiecie w ktorym postac sie znajduje tak, ze jesli trzeba i on tego chce to gracz zacznie sie bac.... Tutaj jest ok.. Ale czasami jednak nalezy przystopowac bo gra zaczyna gracza meczyc a poza tym jesli gra sie z osobami lubujacymi sie w wysmiewaniu to atmosfera robi sie chora...
Powiedzmy ze sie neizgodzę ;) Miałem kiedyś w drużynie gracza wcielającego się w Nosferatu (graliśmy w V:tM) którego cała reszta nazywała "śmierdzielem" etc. Czy przeszkadzało nam to że nasze postacie się nie lubiły? Oczywiście ze nie. Jeśli bowiem wcielam sie w rolę MG to wymagam od swoich graczy bezwzglednego oddzielenia siebie od postaci jednocześnie wymagając by gracz podczas sesji był bardziej swoją postacia niż sobą. Brzmi absurdalnie? Być może, lecz mogę to wyjaśnić w dosć prosty sposób. Popierając przykładem.
Czy aktor który świetnie gra swoją rolę, przeżywa ją podczas gry, "jest" właściwie tą postacią... musi się nią przejmować poza sceną? Tak samo jest wg mnie w RPG. Na sesji odgrywam moją postać i zachowuje się tak jak ona by się zachowała (jeśli głupia to robię również głupie rzeczy, jeśli jest dumna i opryskliwa to również taki jestem - mimo tego że to wpływa negatywnie na długość życia takeij postaci), a poza nią... rozmawiam o niej jak o zwykłej wyimaginowanej postaci.
Lea pisze:Poza tym, wiekszosc swiatów, w które ma sié powszechnie grac, nie ogranicza kobiet - bo fantasy to NIE historia.
Bo większość producentów gier RPG ma fioła na punkcie poprawności politycznej. Nawet jeśli piszą że w danej krainie panuje rasizm to milczą na temat odmienności koloru skóry tej samej rasy (albo robią z nij zupełnie inną rasę, gdzie oczywiście ta "biała" jest dobra a ta "czarna" zła [mroczne elfy są tu standardowym przykładem] co natomiast jest nieco groteskowe ;)). I właśnie dlatego gdy gramy w system w którym nei wsytępuj poprawność polityczna wymagam od graczy tego że odrzucą swoje osobiste przekonania i będą grali zgodnie z konwencją.

PS. Nie mogłem sie powstrzymać - dlaczego przeróżni krzewiciele dobra nie wachają sie przed tym zeby mordować przeróżne stworki (np. goboski)? One już przypominaja im ludzi więc nie czują "że zrobili coś złego" zabijając często niewinne stworki.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Post autor: Alucard »

Phoven pisze:Popierając przykładem.
Czy aktor który świetnie gra swoją rolę, przeżywa ją podczas gry, "jest" właściwie tą postacią... musi się nią przejmować poza sceną? Tak samo jest wg mnie w RPG. Na sesji odgrywam moją postać i zachowuje się tak jak ona by się zachowała (jeśli głupia to robię również głupie rzeczy, jeśli jest dumna i opryskliwa to również taki jestem - mimo tego że to wpływa negatywnie na długość życia takeij postaci), a poza nią... rozmawiam o niej jak o zwykłej wyimaginowanej postaci.
No tu sie nie zgodzę. Są różne szkoły aktorskie i niektóre wymagają od aktorów wczuwania sie w postać przed grą na scenie i pomiędzy kolejnymi spektaklami (De Niro w "taksówkarzu", wszelkie przykłady kiedy to aktor uczył się/przebywał w środowisku/upodabniał się do postaci którą miał grać). No ale to tak na uboczu. Czasem po prostu ciężko całkowicie oddzielić sie od granej postaci... staje sie wręcz to niemozliwe. Moja postać, kim bym nie grał zawsze zachowuje część moich cech. Tego sie nie da uniknać- robimy to podświadomie ;)
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
ODPOWIEDZ