[DnD] Tajemnica Wielkiego Lasu

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Post autor: Midnight »

Tara

Elfka schowala tyle fiolek ile mogla ze soba zabrac.
- Czy ktoras z was bedzie potrzebowala ktoregos z tych srodkow? Nie mam niestety zbyt wiele miejsca.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Wilga

Półelfka wyrwała się z zamyślenia i tylko kilka ostatnich słów jąkajacego się chłopca stajennego dotarły do niej w jak tako zrozumiałej formie. Uśmiechnęła się do niego ciepło chcąc dodać mu odwagi. Przecież chyba nie zrobiły niczego, by go tak onieśmielić... Nie zastanawiała się nad tą kwstią długo gdyż swoje pytanie zadała Tara. Wilga obróciła się do elfki i spojrzała na trzymanę przez nią mikstury
- Nie, żadna mi się nie przyda. Nawet nie wiedziałabym jak się większościa nich posłużyć - dodała z uśmiechem. Nadal była trochę blada na twarzy lecz powoli wracały jej kolory i jej normalny, pogodny sposób bycia. Najwyraźniej czas i zajęcie myśli czymś innym sprzyjało jej nastrojowi. Przygotowania do podróży ukoiły nieco jej nerwy... Bardka odczekała chwilę. Może, któraś z pozostałych towarzyszek będzie chciała którąś z oferowanych przez Tarę mikstur? Gdy padły ewentualne deklaracje w tej kwestii Wilga skinęła na towarzyszki głową i spytała cicho:
- No to chyba możemy już ruszać, czyż nie? - trzymała konia za wodze gotowa wyprowadzić zwierzę ze stajni i podjąć już marsz w stronę lasu i dalej przez dzikie ostępy.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninherel przyjrzała fiolki przyniesionie prze Tarę i wybrała kilka {i]: Mi się przydadzą[/i]- schowała je w bezpieczne mijece w jukach, gdzie nie mogły się łatwo uszkodzić. Gdy usłyszała słowa karczmarki, pomyślała *Ha, może on nie jest tym za kogo się podaje. Wszystko jest możliwe*. Zastanawiała się czemu Wilga zrobiła zmartwioną minę *Jakby był powód do zmartwienia. Najwyżej zginie. Nie ma czego żałować, skoro jest aż tak głupi, żeby iśc samotnie*. Sprawdziła jeszcze popręg u swojego konia, stabilnośc juków oraz węzły na linie, prowadzącej juczne konie i była gotowa . Wyprowadziła konia ze stajni, przedtem to samo robiąc z jucznymi. Wiedziała, że jej koń nie ucieknie. Przywiązała linę jednego jucznego do swojego siodła, wsiadła i czekała na resztę.[/i]
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Garei

- Dziękujemy za zapasy i informacje. - powiedziała, żegnając się z karczmarką.
Kiedy pojawił się chłopiec, była nieco zaskoczona jego reakcją. Garei budziła raczej zaciekawienie, niż strach.
- Spokojnie, nie przejmuj się niczym. - powiedziała do niego, gdy odchodził i uśmiechnęła się.
Garei zamyśliła się trochę i Ninherel wyprzedziła ją do fiolek z miksturami.
- Ja też poproszę. - Powiedziała.
Wzięła od niej fiolki. Wzięła jedną z nich, odkorkowała ją i powąchała jej zawartość. Schowała ją do swojej magicznej torebki. Chciała sprawdzić w ten sposób resztę mikstur, ale zobaczyła, że wszyscy są już gotowi do drogi. Nie chciała opóźniać wymarszu więc schowała wszystkie pozostałe fiolki i z uśmiechem na twarzy powiedziała:
- Ruszamy.?
Kiedy wyruszyli w drogę, coś jej się przypomniało.
- Ach Ninherel, czy możesz prosze dać mi mapę? - powiedziała spokojnym głosem i uśmiechnęła się do półdrowki.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

-Oczywiście- dziewczyna wręczyła dziwnej istotce pergamin - Jak wyjedziemy z wioski, muszę za wami porozmawiać-dodała cicho. Miała nadzieję, że jakimś cudem uda się oszukać wrogów, co do miejsca ich podróży.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Leryn
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Leryn »

Garei
Mapa nie zmieniła się wcale odkąd wójt ją wam pokazał. Byliście w czarnym punkcie oznaczonym jako wiedźma. Jedyna droga wiodła wprost do Lasu. Jednakże miałyście do wyboru 2 drogi, Szary Trakt i ścieżkę leśną.

Ninherel, Garei, Wilga, Tara
Gdy ruszyłyście, słońce stało już wysoko na niebie. Mieszkańcy wsi już wyruszyli do swych prac. Jedni z kosami na ramionach gawędząc pomiędzy sobą szli na pola, inni wypasali zwierzęta... Życie tutaj toczyło się własnym, niezależnym od wszystkiego rytmem. Jedynym śladem mordów dokonanych na mieszkańcach były świeże mogiły na cmentarzu. Wasza w tym rzecz, czy uwolnicie Las od tego czegoś co zagraża tym prostym ludziom.
Pozdrawiam, Leryn
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Wilga

Obserwowała przez chwilę mijanych ludzi, którzy mimo tragedii wciąż zajmowali się swoimi codziennymi pracami. Podziwiała ich za ich pracowitość, prostotę i wytrwałość. W zamyśleniu skinęła głową mijanemu po drodze chłopakowi uśmiechajac się przy tym do niego.
Był ranek więc na wędrówkę miały cały dzień. Wilga poruszała się pieszo... Jak zwykle... Chociaż umiała jeżdzić konno to jednak nie szło jej to zbyt dobrze... Nie miał jej kto tego nauczyć, ale w razie potrzeby mogła dosiąść konia. Szybko się uczyła więc zapewne jeśli ktoś poświęciłby jej chwię szybko nadrobiłaby zległości.
Półelfka szła dłuższy czas w całkowitym milczeniu. W końcu, gdy podróżniczki oddaliły się nieco od ludzi i od samej osady odezwała się:
- Jak myślicie... Czy to na prawdę są wilkołaki? Bo z tego co słyszałam, z tego co zrozumiałam z waszej rozmowy - skinęła głową na Ninherel - wynika, że te morderstwa były przynajmniej początkowo zbyt dokładnie zaplanowane. Wilkołaki mordują brutalnie i nie dbają o otoczkę swych mordów... Wedle wszystkich znanych mi historii ciała zamordowanych przez wilkałaka istot są zawsze rozszarpane i rozwleczone po okolicy. Często częściwo zjedzone... Czasem dokoła widać wilcze ślady lecz nie zawsze i zwykle są ślady brutalnej walki... Ale tutaj wszystko przynajmniej na początku było zbyt uporządkowane... Jakby zaplanowane... - powtórzyła zamyślona dziewczyna.
- Oczywiście mogę się mylić, ale wydaje mi się, że ktoś chce byśmy myśleli, że chodzi tu o wilkołaki... Co o tym myślicie? - spytała oglądajac się po twarzach swoich towarzyszek podróży. Wyraźnie bardzo ją ta kwestia nurtowała. Fakt, że właśnie brała udział w takiej wyprawie mocno ją poruszył... Oto ma szansę tworzyć historię! Oto ma szansę dokończyć dawno zrodzoną legendę, która do tej pory nie doczekała się zakończenia. Dla barda to doprawdy niezwykle podniecająca perspektywa. Wilga chciała tę historię zakończyć szczęśliwie... Legenda żyła już zbyt długo, by mogła się kończyć inaczej!
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Na twarzy Ninherel zagościł wyraz satysfakcji i zadowolenia: - A owszem. Mam pewne podejrzenia, ale omińmy najpierw ludzi. Za dużo uszu w okolicy. Czy ty, Taro potrafiłabyś w razie czego zauważyć szpiega, który by się do nas przyczepił?- zwróciła się do elfki- Ja niestety, nie jestem aż tak obeznana z lasami-dodała przepraszająco, *w końcu to nie Podmrok*- pomyślała. Dziewczyna rozkoszowała się jazdą- wspaniała pogoda, wolne tempo i wygodne siodło, powiew wiatru na twarzy- czegóż chcieć więcej. Ninherel trochę tylko irytowały ptaki- drące się jak zwykle. Dość skutecznie zagłuszały inne dźwięki.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Post autor: Midnight »

Tara

Tara z przyjemnoscia powitala powrot do lasu. Od razu poczula sie jak w domu. Z zainteresowaniem wysluchala slow bardki.
- Wilkolaki czy nie wroga nigdy nie nalezy lekcewazyc.
Kinela glowa Ninerl.
- Postaram sie miec baczenie na wszystko wokolo. A teraz pozwolcie ze wybije sie troche do przodu aby sprawdzic droge przed nami.
Tara nie czekajac ruszyla troche szybciej aby wybic sie do przodu. Uwaznie przy tym sledzila droge i las wokolo. Wyszukiwala wszelkich oznak czegos nietypowego. Wypatrywala zachowan mijanych zwierzat. Starala sie nie przegapic zadnej wskazowki ewentualnego zagrozenia czychajacego na druzyne.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Garei

Przez dłuższą chwilę przyglądała się mapie. Zaśmiała się w duchu, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
*Kiepska ta mapa. Nie ma skali porównawczej, wysokości terenu... O jest kierunek północy. Są drogi. Hmm, no cóż, musi wystarczyć.* - pomyślała.
Garei szła pieszo trzymając za uzdę konika, który niósł prowiant. Las był ładny, ptaki śpiewały, a pogoda była słoneczna, więc maszerowała z uśmiechem na twarzy i rozglądała się dookoła.
Miłym głosem powiedziała:
- Wilkołaki są groźne i brutalne. Jak Wilga zauważyła to co widzieliśmy niebardzo do nich pasowało. Faktycznie możliwe, że ktoś je tylko udaje, żebyśmy się wystraszyli.
Garei miała taką nadzieję. Wiedziała, że pokonanie oszustów jest łatwiejsze, niż wilkołaków.
Zamyśliła się na chwilę, po czym łagodnym głosem powiedziała:
- Zastanawiam się tylko po co porwali tą dziewczynę.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Leryn
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Leryn »

Ninherel, Garei, Tara, Wilga
Podróż mijała całkiem spokojnie. Już od jakiegoś czasu nie minęłyście żadnej chaty. W końcu waszym oczom ukazał się kamienny murek porośnięty bluszczem. Na ziemi leżały szczętki portalu. Była to zapewne Kamienna Brama, granica Lasu, bo tuż za nią rozciągał się ciemny i ponury bór. Od Szarego Traktu tuż obok dziury w murku, wiła się wąska ścieżka, dość zarośnięta i zapuszczona, ale przy odrobinie dobrej woli mogłybyście podróżować nią konno.
Pozdrawiam, Leryn
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninherel pokiwała głową: - Może na ofiarę? Albo do hodowli? Bo jakoś nie widzę innego wyjaśnienia. Może nawet znajdziemy ją jeszcze żywą. Jesli jeszcze nie poroniła, to bedzie cud. Popatrzyła uważnie na ścieżkę: - No, tak miła okolica- dodała kwaśno- Wspaniale, mogą nas łatwo zaskoczyć i jeszcze musimy rozciągnąć szyk.- mina dziewczyny nie pozostawiała watpliwości, co o tym myśli.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Wilga

- Cóż to za podejrzenia, Ninherel? Podziel sie nimi z nami - poprosiła w końcu dziewczyna, gdy oddaliły się od zabudowań i wędrowały już ładny odcinek czasu przez las. Była spokojna. Wiekszość życia spędziła w lasach i na gościńcach. Właściwie odkąd tylko pamiętała przemieszczała się wraz ze swym opiekunem z miejsca na miejsce nie zatrzymując się nigdzie na dłużej. Ponownie boeśnie odczuła brak Jandera... Tęskniła za starym bardem... Tak samo jak za swoim ukochanym psem. Powstrzymała się przed chęcią siegnięcia po yarting. Zawsze w takich chwilach, gdy zbierało jej się na wspomnienia grała na swoim instrumencie. To pozwalało skupić myśli i ułożyć sobie wszystko w głowie. Tym razem musiała sobie odpuścić...
*Żal i tęsknota są nieodmienną częścią życia, moja droga* odezwał się do niej telepatycznie Pieśniarz. Półelfka tylko skinęła potakująco głową czekając cierpliwie na słowa półdrowki i obserwując las dokoła nich. Miała dobre oko i dobrą pamięć. Nieodłączne cechy dobrego barda. Może zauważy coś interesującego co przyda się w ich "śledztwie", albo las podsunie jej jakiś pomysł... Któż to wie?
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Leryn
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Leryn »

Przepraszam Was bardzo, ale sesja zostaje zawieszona od dnia do dzisiejszego do 13/14 kwietnia. Absencja internetowa spowodowana będzie bezczelnym "zejściem" mojego systemu. Tak więc życzę wesołych świąt i kolejny raz przepraszam za tę zawieszkę!
Pozdrawiam, Leryn
Leryn
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Leryn »

Wróciłam ;)
Garei, Ninherel, Wilga, Tara

Wciąż stałyście przy bramie gdy z głębi lasu dobiegł krzyk, który równie nagle ucichł. Echo znieksztalciło głos dostatecznie dobrze, by nie można było wywnioskować, do kogo należy.
Pozdrawiam, Leryn
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Wilga

- Słyszałyście? - spytała retorycznie. Tego nie dało się nie słyszeć. Półelfka nastawiła uszu i starała się dokładnie określić kierunek, z którego dobiegł krzyk. Miała nadzięję, że jej słuch muzyczny jej to ułatwi... Dobyła miecz, po to, by szybkim krokiem ruszyć w las w poszukiwaniu źródła hałasu. Skinęła przy tym głową na towarzyszki zerkając pytająco czy idą za nią. Nie czekając długo na odpowiedź i polegając na swym doskonałym słuchu szła przez las. Jeżeli ktoś potrzebował pomocy to szybka interwencja mogła decydować o życiu lub śmierci tej osoby... Wilga wolała jednak znaleźć żywą osobę... Żywą, całą i zdrową... Z tą nadzieją zagłębiała się w gąszcz.
- Zachowaj czujność, Pieśniarzu - szepnęła prawie nie dobywając przy tym głosu. Miecz i tak ją słyszał...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Garei

Okrzyk stanowił swego rodzaju zagadkę. Ktoś wzywa pomocy? Ale kto? Może porwanej dziewczynie udało się uciec. Owszem możliwe, że zastawiono na nich pułapkę, ale musieli zareagować i pomóc potrzebującym.
Garei ruszyła za Wilgą, była gotowa na wszelkie ewentualności i rozglądała się dookoła.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Zablokowany