[WH - Freestyle] Drużyna Druga

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Zniecierpliwiona dziewczyna huknęła pięścią i gwałtownie otworzyła drzwi "Nie będę czekac, aż się sam łaskawie podniesie. Tak mocno śpi, że by nie zauważył, jak mu podcinam gardło" uśmiechnęła się do siebie...
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zanzafaar:

Z cienia za kobietą wyłoniła się postać w fioletowym pancerzu. -Zgodnie z ostrzeżeniem nie kładę ręki na ramieniu...- mruknął szlachcic. -Siedzę tu już od dłuzszego czasu...- odchrząknął, poprawił uprząż trzymajacą szablę i spojrzal na wgniecenie po pięści Ninerl. Podszedł do zamka i po chwili manipulacji otworzył drzwi. -Sposobem, nie siłą, nie od tego jesteśmy, więc trzymajmy się swych specjalizacji, Nin!- usmichnął się lekko i usunłą z drogi kobiety.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

I dziękuję ci za to- uśmiechnęła się -ale chodziło mi tylko o hałas, który powinien go obudzić. Dziwnie mocno śpi. Może za dużo wina?-puściła oko do szlachcica. *Fuuch, jak ja nie lubię tego trunku. Obrzydliwe, zgniłe owoce.* Weszła pierwsza do pokoju.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Igor Antonov

W momencie gdy Ninerl i Zanzafaar weszli do pokoju, Igor wchodził po schodach. Na dole powoli wypił jedną butelkę wina, delektując się nim i myśląc jak rozwikłać problem zasadzki by wyglądała bardziej wiarygodnie.
Wszedł do pokoju. W drzwiach zaśmiał widząc jak szukają go.
-Drodzy tavarisze. Cały czas byłem na dole. Tam mogliście mnie znaleść. To jaki jest plan? Mam kilka pomysłów, które mam nadzieję spodobają się wam... - powiedział całkowicie trzeźwym głosem
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

To je nam przedstaw- odparła dziewczyna - A później powiem ci o swoim- bezceremonialnie wkroczyła do pokoju i usiadła na krześle. "Nie wiem, czy plany układane przy butelce wina mają jakiś sens. W każdym razie zaraz się przekonamy": - Panowie, czekam-uśmiechnęła się bezczelnie.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Igor Antonov

Młody kozak usiadł na krześle. Rozsiadł się wygodnie.
- A więc... Musimy mieć jakiś zapasowy plan. Nasz cel może się domyśleć podstępu służącemu zabiciu go. Wtedy będziemy mieć nie za dobrą sytuację. Proponuje zrobić parę pułapek, dzięki którym będziemy mogli przewrócić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Mamy mało czasu. Trzeba by dobrze znać miejsce pułapki. Nasączymy je mocnym alkoholem, by w razie wpadki podpalić ziemię, spłoszyć ich konie, ich odrobinę podwędzić, a wtedy można by powystrzelać wszystkich z ukrycia. Widziałem też kiedyś pułapkę na wozy jaką zrobili kiedyś jacyś rozbójnicy. Zawiesili na drzewie dość spory pień, który lecąc zabił połowę ludzi i wywalił wóz. Trudno było wtedy z nimi zwyciężyć. Można też butelki mocnego alkoholu zawiesić wysoko na drzewach a potem zniszczyć je płonącymi strzałami by szybko stracili życie płonąc. Można też zrobić jakieś pułapki łowców, albo leśników na dziką zwierzynę i porządnie je zakamuflować. Problem byłby tylko jeden... Szybka ucieczka od celu, bo mógłby coś komuś zrobić. - powiedział kozak
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninerl zamyśliła się na chwilę, po czym powiedziała :- Nie za bardzo mamy jak wywabić naszej ofiary z miasta. A ona lada chwila tu będzie albo już jest. Opowiem Ci o moim pomyśle - Ninerl zrelacjonowała go dokładnie - Jego zaleta, to taka, że jest łatwo wykonalny. I wzbudza niezbyt wiele podejrzeń, a możemy wcielić go w życie prawie natychmiast. Sami zdecydujcie, co robimy...- powiedziała i znacząco zawiesiła głos, wpatrując się wyczekująco w obu mężczyzn.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Panowie nie mieli większego wyboru, plan ich towarzyszki wydawał się im najlepszym i najłatwiejszym wyjściem. W razie jego niepowodzenia, zawsze mogli skorzystać z pomysłu Igora. Tak czy inaczej zdecydowali się postąpić według tego, co zaproponowała im Nin. Gdy opuszczali pokój kozaka rozchodząc się do siebie, elfka usłyszała tylko ciche:
- Uważaj na siebie.
Nie była do końca pewna, kto to powiedział, wzruszyła jednak ramionami i wyjaśniła to sobie swym zmęczeniem. Kiedy już każdy znalazł się we własnym łóżku, sen przyszedł szybko.

Wampir i jego uczeń tym czasem korzystali z ostatnich chwil i uroków nocy, nic nieświadomi ludzie spali spokojnie, gdy ta dwójka ćwiczyła i szkoliła swe wampirze moce. Noc miała się jednak ku końcowi, niebawem nastał świt i drużyna znów była na nogach gotowa do dalszych planów. Wampirowi udało się dowiedzieć i przekazać im, kiedy mniej więcej Livrian pojawi się w Nuln.
- Najwcześniej koło południa i na pewno zatrzyma się w 'Czarnym Smoku' - brzmiały jego słowa nim swym zwyczajem zniknął.
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninerl wstała, zrobiła szybko kilka ćwiczeń. Potem umyła się z grubsza, ubrała, schowała igły w bezpiecznie miejsce przy pasie- wpiąć je chciała za chwilę. Następnie odnalazła Lilian i wręczyła dziewczynie trzy sztuki ich broni, z zabezpieczonymi końcówkami. Zeszła potem na dół, by zjeść śniadanie. Siedząc i jedząc posiłek, czekała na towarzyszy.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Lilian

Miała za sobą dziwną noc. Początkowo popijając odrobinę wina czuwała czekając na wezwanie. W połowie nocy była już w połowie butelki i usnęła na podłodze. Nie wyspała się. Obudziło ją pukanie do drzwi - to Ninerl. Wstała i trzymając się za plecy dogramoliła się do drzwi. Dostała od Ninerl zatrute igły. Zanim jednak zdołała się w pełni obudzić i o cokolwiek zapytać, jej kolerzanka już zniknęła.
Lilian zastanowiła się. Doszła do wniosku, że nie wie co ma robić. Niemrawo zeszła na dół. Zauważyła Ninerl przy jednym ze stolików i dosiadła się do niej.
- No to jak wiadomo coś? Bo ja to jak głupia wczoraj czekałam pół nocy jak głupia.
Zamyśliła się na moment marszcząc brwi. Jakby coś nie pasowało jej w tej wypowiedzi. Stwierdziła, że chyba powiedziała to co chciała i po chwili patrzyła (już normalnie) na Ninerl czekając na odpowiedź.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninerl zrelacjonowała cichym głosem tylko część zdarzeń:- wiemy, że nasz przyjaciel będzie tu najwcześniej, koło południa.- pstryknęła palcami, przywołując obsługę karczmy: - Śniadanie dla tej pani-powiedziała wskazując Lilian. Mówiła dalej:-Reszta jest zgodna z tym, co mówiłam. Nic się nie zmieniło. Teraz czekamy na resztę-dodała z westchnięciem.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zanzafaar:

Szlachcic zszedł po schodach, przywitał obie panie nieznacznym ukłonem połączonym z gestem ręki. Dosiadł się. -Jeszcze raz śniadanie- rzucił w stronę baru. Usiadł dość wygodnie i odetchnął. *Cóż... dziś dzień prawdy...*- pomyślał i westchnął cicho. -Jak samopoczucie?- zapytał towarzyszek mimochodem, odchylając głowę w prawo i lewo. Rozległo się kilka chrupnięć i szlachcic potarł szyję dłonią. Potem kilka chrupnięć dobyło się z pięści i nadgarstków. -Za twardo spałem.. to przez ten... "przerywnik"- uśmiechnął się. -Znów mam więcej szczęścia niż rozumu- skrzywił się i potrząsnął głową. Twarz mu spoważniałą i uszedł z niej ostatek niewyraźnego zadowolonego-zaspanego wyrazu, który miał, gdy wchodził do sali. Sen się skończył, zaczęła rzeczywistość, a ta różowa nie jest... większość czasu znaczy.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Istorvir Tir'Nesh

Obudzil sie, gdy tylko promienie slonca padly na jego twarz. Przeciagnal sie, usiadl na lozku, przetarl dlonmi oczy. Ziewnal jeszcze przeciagle, po czym podszedl do miski z woda. Szybko sie umyl, narzucil ubranie, wzial swoje rzeczy i zszedl na dol. Schodzac rozejrzal sie po sali, by zlokalizowac stolik swoich nowych towarzyszy. Gdy zszedl z ostatniego stopnia ruszyl w ich kierunku. Spostrzegl takze jakas nowa kobiete siedzaca z Ninerl i szlachcicem. Podchodzac przywital sie -Witam pania. Jezeli siedzisz tu z nimi, zapewne wrogiem nie jestes. Nazywam sie Istorvir Tir'Nesh- i delikatnie sie uklonil. Nastepnie odsunal sobie krzeslo i usiadl przy stoliku. Zamowil jeszcze sniadanie i rzekl -Powtorzmy moze plan jak wszyscy beda, zeby nie bylo zadnych niedomowien-
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninerl skrzywiła się, gdy usłyszała jak kości i stawy szlachcica wydały te dźwięki, które zawsze kojarzyły się jej z łamaniem siła kości i przyprawiały ją o mdłości. Jadła dalej, a myśli się kłębiły w jej głowie. Mimo tego miała dobry nastrój, wreszcie czas na działanie, nie ma już czasu na bezcelowe debaty. Gdy drow podszedł do nich i przywitał Lilian oraz skończył swoją wypowiedź, Ninerl odparła: - Owszem, ale nie tutaj. Później pójdziemy na spacer i wtedy możemy porozmawiać. Przechadzka dobrze nam zrobi-dodała, myśląc "Przynajmniej mi na pewno, nie wiem jak reszcie...".
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Soulfein
Stópkowy Tawerniak
Stópkowy Tawerniak
Posty: 138
Rejestracja: środa, 10 listopada 2004, 10:30
Numer GG: 2863670
Lokalizacja: Podmrok
Kontakt:

Post autor: Soulfein »

Ethel Furie

Skryty grubym płaszczem, opadającym na twarz szedł pomiędzy mieszkańcami Nuln, trącany od czasu do czasu łokciami, przez śpieszących się do swoich obowiązków mieszkańców.
-Livrian już jest - pomyślał, po czym zasyczał, jednak cicho, kiedy znów został trącony.
-Niech Was szlag.. przeklęte robale. - mruczał pod nosem.

Zatrzymał się przy karczmie, gdzie kolejny dzień witała jego 'kompania'. Zastanawiał się, jaką taktykę obrali. Jego zadaniem było sprawić, aby okazała się skuteczna. Mimo znikomego kontaktu, przyzwyczaił się do pracowników i z żalem ścigałby ich nocami, gdyby zadanie się nie powiodło. Jeszcze jego nowy uczeń. Jego szkoda by mu było najbardziej. Mimo tego z rzadka dopuszczał do siebie myśl, że coś mogło by pójść nie tak.

Mimo iż znał Harada dobrze, nie wiedział dokładnie, co będzie 'po'. Czy mimo tego, że zadanie zostanie wykonane, nie wytną ich w pień, aby nie pozostawić przy życiu świadków?

-Niech Was szlag! - syknął raz kolejny.[/u]
...
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Z zalem Was moi drodzy informuje, ze w chwili obecnej przeprowadzilam sie, zmienilam prace i praktycznie nie mam dostepu do netu. Na dniach Hiku ma zalatwic nam jakas stalke do bloku, wiec powinno byc lepiej :) W srode mam wolne, jak da rade, to sie pojawie zrobic cos na sesjach ;)
The Spittal of Glenshee Hotel, czy jakos tak :P Ogolnie straszne odludzie posrodku gor w Szkocji xD
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Z samego rana zebrali sie, by omowic plan. Byl tam takze wampir ze swym uczniem, ktory zaproponowal, ze poki co nie ma sie co tak spieszyc. Najlepiej, jak dokladnie wszystko sprawdza. Towarzysze opuscili "Czarnego Smoka", by moc pozniej swobodnie do niego wejsc nie budzac przy tym podejrzen, w tym czasie wampir wybral sie z Baltazarem na Akademie, by wybrac odpowiednia 'ofiare'. Mala, cicha, spokojna elfka lesna zdawala sie byc idealna. Sprawnie ja ogluszyli i zabrali w spokojne miejsce, by przebranie Nin nie zostalo zaklocone naglym pojawieniem sie prawdziwej dziewczyny. Gdy wszystko bylo juz gotowe i czary ilizji rzucone, powoli zblizala sie juz pora kolacji i Livrian byl od jakis dwoch, trzech godzin w karczmie. Ta zwloka jednak byla bardzo cenna, gdyz Nin dostala garsc informacji, ktorymi mogla sie poslugiwac. Elfka, ktora miala udawac, miala na imie Yonniel, byla bardzo cicha, spokojna i niesmiala osobka. Miala tez zajecia z zielarstwa z zona Livriana, Kurai, stad tez mogla o nim slyszec i chciec mu pomoc. Ogolnie byla studentka Akademii Magi, dlatego nikogo nie powinno dziwic, ze bylo czuc od niej magie...
Towarzysze Elfki ustawili sie niedaleko "Czarnego Smoka", gotowi w kazdej chwili zaczepic wychodzaca z karczmy 'Yonniel', na rece Kozaka spadl zaszczyt pozbycia sie ogona, gdyby ktos mial robic za jej obstawe w drodze do Akademii. Nin wziela glebszy wdech i majac za soba Lilian ruszyla.

Spokoj i chwilowa sielanke w karczmie przerwalo ciche skrzypniecie drzwi, w ktorych pojawila sie twarz mlodej elfki. Blond czupryna zaslaniala czesciowo niesmiale spojrzenie, ktorym omiotla zebranych. Niepewnie postapila krok do przodu i znow zatrzymala sie. W koncu pijana juz kobieta usilujaca wejsc do karczmy pchnala ja do srodka burczac cos, by nie stala w przejsciu jak ta glizda na mrozie i dziewczyna niemal wpadla do sali. Lilian dobrze odegrala swa role i teraz podeszla do baru, gdzie stal Czarny Elf razem z jakims mezczyzna. Po ubiorze ich obu Nin od razu domyslila sie, ze musza oni byc Straznikami w Akademii. Teraz, gdy oczy wiekszosci zebranych w karczmie byly zwrocone w jej strone, pokryla sie rumiencem i niesmalo podeszla do stolika, gdzie siedzial Livrian w towarzystwie dwoch mezczyzn - jednym byl czlowiek, drugim Elf.
- Wybacz, panie - odezwala sie cicho dziewczyna spogladajac na Livrian'a. - Ty jestes Livrian, prawda?
Elf wyprostowal sie nieco zaskoczony i skinal glowa.
- Zaiste ciekawe jest to, ze wszyscy tutaj zdaja sie mnie bardzo dobrze znac, choc ja jeszcze nigdy nikogo nie widzialem w swym zyciu na oczy! - zasmial sie. - W czym moge pomoc?
Dziewczyna rozejrzala sie niepewnie po osobach siedzacych niedaleko.
- Mam ci do przekazania bardzo wazna rzecz, panie, ale gdybym mogla prosic cie o rozmowe na osobnosci?
Livrian zamrugal zdziwiony oczami i usmiechnal sie od ucha do ucha.
- Alez ja nie mam nic do ukrycia przed moimi przyjaciolmi! - zasmial sie znow gestem wskazujac cala sale w karczmie.


Sorry za post pod postem, ale kiedys trzeba zaczac karmic trolllllle :)
Zablokowany