Masz 30 sz
Ninherel
Rany wyglądają jak rozszarapne pazurami. Na ciele udało ci się dojrzeć kilka włosów. Jednak nie było to futro, a długie, brązowo- rude kosmyki. Rany były dość głębokie i duże, wyglądały naprawdę niezbyt przyjemnie. Jednak byłaś pewna, że nie wykonała tego żadna broń ludzką ręką wytworzona, musiały być to pazury jakiejś dzikiej bestii. Oglądając tak ciało zabitego zauważyłaś coś kątem oka na jego karku. Jednak nie mogłaś zobaczyć całości owego znaleziska, gdyż bylo ono częściowo przysłonięte przez włosy chłopaka.
Ninherel, jeśli z bratem macie spotkać się w okolicach Calimportu/ Tethyru, to po drodze
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ninherel, Ardel
Ponownie podszedł do was wąsaty jegomość. Widać było, iż desperacko chce ocalić swą wieś -Nawet jeśli pojedziecie na wschód, czeka was to samo! Zło posuwa się na wschód. Jak tak dalej pójdzie, rozpleni się na cały kontynent! -mężczyzna kontynuował swój monolog- Nie błagam was byście powstrzymali to diabelstwo, ale choć zniszczcie je w naszym lesie! Bo póki w nim siedzi, nawet wy nie poradzicie sobie z nim! -skinął dłonią na Ardela- Ty paniczu, jużeś sławien nawet w naszych stronach. Ale i ze swym doświadczeniem w tropieniu pogoni z tym złem, samym sobie nie poradzisz. Mam dla was propozycję, dla was, tych dwóch śpiewaczek co to do stajni się udały, tej dziwnej kobiety, której zapewne jeszcze nie spotkaliście, gdyż przybyła tu dzień czy dwa przed wami, i tego świętego kapłana, który także ten las oczyścić pragnie. Oferuję wam 1000 sztuk złota dla każdego śmiałka, co odważy się nas uwolnić od tej poczwary. Jeżeli już łaskawie zechcecie nam dopomóc, wyposażę was w konie i podaruję mapę tych terenów. -mężczyzna skończył i ze świstem wciągnął powietrze, widać było iż pokłada w was swe ostatnie nadzieje. Rozejrzał się wkoło szukając wzrokiem Tary i Wilgi, jednak one już były w stajni. Od was teraz zależy, co zrobicie. Mężczyzna nerwowo przystępował z nogi na nogę, oczy miał podkrążone, twarz poszarzałą.