[Forgotten Realms] Planobiegacze
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Łaskobójca zerwał się nagle z krzesła.
- Nigdy! - krzyknął. - Albo my, albo Entropiści! Nie będziecie pracować z nami i nimi. - skończył warknięciem.
- Mój towarzysz ma rację. - stwierdził Rządca. - Nie możecie pracować dla wszystkich. To że wszyscy chcemy tego samego, nie ma żadnego znaczenia. Nie jesteście jedynymi zdolnymi do wykonania tego zadania... Albo my, albo oni. Musiecie się zdecydować. - powiedział.
Kobieta z Ligi Niezależnych warknęła:
- Aż żal tyłek ściska, jak to mówię, ale ten cholerny praworządny sukinsyn ma rację. Albo oni albo my. - zastanowiła się przez chwilę. - Niech wam będzie, cztery Błogosławieństwa, po jednym dla każdego.
Opakowany w czarny pancerz człowiek stwierdził:
- Po jednej sztuce broni, z pokoju czwartego. To nasza ostateczna oferta. I oczywiście nie liczcie na to żebyśmy zgodzili się na współpracę z kimkolwiek.
Rządca zmełł w zębach przekleństwo i rzucił:
- Trzysta tysięcy. To nasze ostatnie słowo.
Grabarz zaś, cierpliwie odczekawszy aż reszta się wygada, powiedział:
- Nie wiedzieliśmy wcześniej, kto jest kolejnym Strażnikiem. To da się niestety odkryć dopiero po śmierci poprzedniego. Wszyscy tu obecni zapewne wykryli to mniej więcej w tym samym czasie. Najgorsze jest to, że demony odkryły to wcześniej. Możesz nam wierzyć, nie zależy nam na tym, żeby Prawdziwa Śmierć przychodziła zbyt wcześnie, wręcz przeciwnie, staramy się dbać o to by każde istnienie skończyło się wtedy, kiedy zostało mu to przeznaczone. Nie wiń nas za tę śmierć. Chcieliśmy jej zapobiec, lecz się nie udało. Możemy tylko podnieść naszą ofertę i czekać na waszą decyzję.
Tymczasem na stoliku koło Feyry pojawił się rum i wino.
- Nigdy! - krzyknął. - Albo my, albo Entropiści! Nie będziecie pracować z nami i nimi. - skończył warknięciem.
- Mój towarzysz ma rację. - stwierdził Rządca. - Nie możecie pracować dla wszystkich. To że wszyscy chcemy tego samego, nie ma żadnego znaczenia. Nie jesteście jedynymi zdolnymi do wykonania tego zadania... Albo my, albo oni. Musiecie się zdecydować. - powiedział.
Kobieta z Ligi Niezależnych warknęła:
- Aż żal tyłek ściska, jak to mówię, ale ten cholerny praworządny sukinsyn ma rację. Albo oni albo my. - zastanowiła się przez chwilę. - Niech wam będzie, cztery Błogosławieństwa, po jednym dla każdego.
Opakowany w czarny pancerz człowiek stwierdził:
- Po jednej sztuce broni, z pokoju czwartego. To nasza ostateczna oferta. I oczywiście nie liczcie na to żebyśmy zgodzili się na współpracę z kimkolwiek.
Rządca zmełł w zębach przekleństwo i rzucił:
- Trzysta tysięcy. To nasze ostatnie słowo.
Grabarz zaś, cierpliwie odczekawszy aż reszta się wygada, powiedział:
- Nie wiedzieliśmy wcześniej, kto jest kolejnym Strażnikiem. To da się niestety odkryć dopiero po śmierci poprzedniego. Wszyscy tu obecni zapewne wykryli to mniej więcej w tym samym czasie. Najgorsze jest to, że demony odkryły to wcześniej. Możesz nam wierzyć, nie zależy nam na tym, żeby Prawdziwa Śmierć przychodziła zbyt wcześnie, wręcz przeciwnie, staramy się dbać o to by każde istnienie skończyło się wtedy, kiedy zostało mu to przeznaczone. Nie wiń nas za tę śmierć. Chcieliśmy jej zapobiec, lecz się nie udało. Możemy tylko podnieść naszą ofertę i czekać na waszą decyzję.
Tymczasem na stoliku koło Feyry pojawił się rum i wino.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Anthar
Po tej wymianie zdań elf się odrobinę ożywił. Patrzył na wszystkich w niezmienionej pozie.
- Wy Grabaże jak zawsze swoje. Zagrajmy w otwarte karty. Co dokładnie proponujecie? Sądzicie, że przy takich ofertach wejdziemy w ciemno w waszą? To nierealne. Nie ma głupich. Chętnie wysłucham czym nas obdarzycie gdybyśmy się zgodzili na waszą propozycję. -powiedział bez przekonania stonowanym głosem.
Gdy to powiedział usiadł normalnie. Niewygodnie mu się mówiło w takiej pozie. Zwrócił się do kompanów.
- Jak sądzicie? Która oferta jest najkorzystniejsza? -rzekł z lekkim, szyderczym uśmieszkiem na Twarzy. W jego głosie było słychać zaciekawienie odpowiedzią pozostałych.
Po tej wymianie zdań elf się odrobinę ożywił. Patrzył na wszystkich w niezmienionej pozie.
- Wy Grabaże jak zawsze swoje. Zagrajmy w otwarte karty. Co dokładnie proponujecie? Sądzicie, że przy takich ofertach wejdziemy w ciemno w waszą? To nierealne. Nie ma głupich. Chętnie wysłucham czym nas obdarzycie gdybyśmy się zgodzili na waszą propozycję. -powiedział bez przekonania stonowanym głosem.
Gdy to powiedział usiadł normalnie. Niewygodnie mu się mówiło w takiej pozie. Zwrócił się do kompanów.
- Jak sądzicie? Która oferta jest najkorzystniejsza? -rzekł z lekkim, szyderczym uśmieszkiem na Twarzy. W jego głosie było słychać zaciekawienie odpowiedzią pozostałych.
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Grabarz potrząsnął głowę.
- Nie. Czy zawiodłeś się na nagrodzie którą od nas dostałeś? Jeśli tak, trudno, jeśli nie, to wiesz, że i ta nagroda będzie tak samo cenna. Musisz zdecydować, czy warto.
- Nie. Czy zawiodłeś się na nagrodzie którą od nas dostałeś? Jeśli tak, trudno, jeśli nie, to wiesz, że i ta nagroda będzie tak samo cenna. Musisz zdecydować, czy warto.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Feyra
Feyra rozważała wszystkie oferty.
"Po jednym błogosławieństwie, albo po jednej sztuce broni, albo(!) trzysta tysięcy sztuk złota... No i jeszcze ci grabarze, od kryształów."
Miała już swój tym. Jej zdaniem złoto było najlepsze. Ale może warto by było przyjrzeć się bliżej temu co proponowali pozostali.
Odkorkowała butelkę wina i wypiła dwa łyki.
- Konkretnie. Jakie bronie można znaleść w czwartym pokoju waszej zbrojowni i co się wiąże z modlitwami !?
Słuchając odpowiedzi, popijała wino. Miała nadzieje, że pomoże to jej zapomnieć o tej ogromnej stracie.
Feyra rozważała wszystkie oferty.
"Po jednym błogosławieństwie, albo po jednej sztuce broni, albo(!) trzysta tysięcy sztuk złota... No i jeszcze ci grabarze, od kryształów."
Miała już swój tym. Jej zdaniem złoto było najlepsze. Ale może warto by było przyjrzeć się bliżej temu co proponowali pozostali.
Odkorkowała butelkę wina i wypiła dwa łyki.
- Konkretnie. Jakie bronie można znaleść w czwartym pokoju waszej zbrojowni i co się wiąże z modlitwami !?
Słuchając odpowiedzi, popijała wino. Miała nadzieje, że pomoże to jej zapomnieć o tej ogromnej stracie.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Kobieta prychnęła, obciągając nieco swą nadzwyczaj skąpą bluzeczkę. Miała płaski, umięśniony brzuch, opaloną karnację, długie, zgrabne nogi i była bardzo pociągająca, mimo że rysowały się na niej pierwsze znamiona wieku. Mogła mieć jakieś czterdzieści lat.
- Czym jest Błogosławieństwo, okaże się dopiero, gdy zostanie wam udzielone. Może prosić o coś konkrentnego, ale na ile wam się uda, nikt nie może przewidzieć.
Mężczyzna w czarnej zbroi - widać było, że ci w czarnych pancerzach wyraźnie starają się trzymać z daleka od tych w czerwonych - zaś powiedział:
- Różną, bardzo różną. Moim ulubionym przykładem jest kwasowy entropiczny sierp szponów. Taka i inne, porównywalnie potężne magiczne bronie da się tam znaleźć.[/url]
- Czym jest Błogosławieństwo, okaże się dopiero, gdy zostanie wam udzielone. Może prosić o coś konkrentnego, ale na ile wam się uda, nikt nie może przewidzieć.
Mężczyzna w czarnej zbroi - widać było, że ci w czarnych pancerzach wyraźnie starają się trzymać z daleka od tych w czerwonych - zaś powiedział:
- Różną, bardzo różną. Moim ulubionym przykładem jest kwasowy entropiczny sierp szponów. Taka i inne, porównywalnie potężne magiczne bronie da się tam znaleźć.[/url]
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Anthar
Elf wstał. Przeciągnął się, strzelając kośćmi.
- Towarzysze... Proponuje udać się na małą naradę. - powiedział donośnie
- Jak zapewne nasi pracodawcy wiedzą to jest na pozór łatwa decyzja. Niestety. Ta łatwa decyzja jest trudna do podjęcia. Pozwolicie, że porozmawiamy w czwórkę? Ale bez zbędnych uszu! - mówił lekko jakby był natchniony
- Każdemu z nas zależy na czymś innym. Jako że nie możemy przyjąć nagrody od wszystkich frakcji, musimy przedyskutować sprawę i dojść do consensusu. -mówił ciągle poważnie
- Zaczekacie tu na nas panie i panowie? - zapytał w końcu
W razie gdyby się zgodzili powiedział:
- No to zapraszam was w cichsze miejsce. -zwraca się do Sil, Feyry i Darkana
Elf wstał. Przeciągnął się, strzelając kośćmi.
- Towarzysze... Proponuje udać się na małą naradę. - powiedział donośnie
- Jak zapewne nasi pracodawcy wiedzą to jest na pozór łatwa decyzja. Niestety. Ta łatwa decyzja jest trudna do podjęcia. Pozwolicie, że porozmawiamy w czwórkę? Ale bez zbędnych uszu! - mówił lekko jakby był natchniony
- Każdemu z nas zależy na czymś innym. Jako że nie możemy przyjąć nagrody od wszystkich frakcji, musimy przedyskutować sprawę i dojść do consensusu. -mówił ciągle poważnie
- Zaczekacie tu na nas panie i panowie? - zapytał w końcu
W razie gdyby się zgodzili powiedział:
- No to zapraszam was w cichsze miejsce. -zwraca się do Sil, Feyry i Darkana
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Dziewczyna chwilowo zignorowała słowa psiona. Zwróciła się do Strażników Zagłady
- Szukam broni przeciwko demonom. Miecza, który spełni moje wymagania i pięknie wkomponuje się w klatkę piersiową mojego ojca. Masz coś co by mnie zadowoliło? - spytała patrząc poważnie na mężczyznę w zbroi. Grabarzy zupełnie zignorowała. Gdyby nie ich szemrane pomysły Verth, by żył i żadnemu ze Strażników Portalu nic by nie groziło... Na frakcję Grabarzy półdemonica miała w tej chwili kilka doprawdy mocnych i wyjątkowo wulgarnych słów, których nie wypowiedziała tylko dlatego, że uznała całą frakcję za niewartą jej uwagi. Była zła. Dopiero gdy uzyskała odpowiedź skinęła głową i była gotowa na dyskusję w gronie swojej drużyny...
Dziewczyna chwilowo zignorowała słowa psiona. Zwróciła się do Strażników Zagłady
- Szukam broni przeciwko demonom. Miecza, który spełni moje wymagania i pięknie wkomponuje się w klatkę piersiową mojego ojca. Masz coś co by mnie zadowoliło? - spytała patrząc poważnie na mężczyznę w zbroi. Grabarzy zupełnie zignorowała. Gdyby nie ich szemrane pomysły Verth, by żył i żadnemu ze Strażników Portalu nic by nie groziło... Na frakcję Grabarzy półdemonica miała w tej chwili kilka doprawdy mocnych i wyjątkowo wulgarnych słów, których nie wypowiedziała tylko dlatego, że uznała całą frakcję za niewartą jej uwagi. Była zła. Dopiero gdy uzyskała odpowiedź skinęła głową i była gotowa na dyskusję w gronie swojej drużyny...
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Feyra
Słowa Anthar'a były tym co miała powiedzieć. Oczywiście ona ujęła by to znacznie krócej.
- Chodźmy podjąć decyzję.
Wstała, wypiła nieco wina i z (napełnioną do połowy) butelką w dłoni powoli udała się za Antharem do drugiej sali.
Feyra wiedziała już, która z ofert była dla niej najatrakcyjniejsza. Ale ciekawe co sądzili inni.
Słowa Anthar'a były tym co miała powiedzieć. Oczywiście ona ujęła by to znacznie krócej.
- Chodźmy podjąć decyzję.
Wstała, wypiła nieco wina i z (napełnioną do połowy) butelką w dłoni powoli udała się za Antharem do drugiej sali.
Feyra wiedziała już, która z ofert była dla niej najatrakcyjniejsza. Ale ciekawe co sądzili inni.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Entropista zastanowił się chwilę.
- Z pewnością coś ciekawego da się znaleźć gdzieś z Zbrojowni. Są tam setki tysięcy sztuk broni, wiele bardzo potężnej. Sądzę, że któryś egzeplarz na pewno cię zadowli. Za dopłatą pozwolimy ci oczywiście wziąć broń z pokoju wyższego niż czwarty, jeśli wykonasz dla nas zadanie. - zdjął z głowy hełm. Był blady, miał pociągłą, nieładną twarz i trzydniowy zarost. Był wyraźnie zmęczony.
- Z pewnością coś ciekawego da się znaleźć gdzieś z Zbrojowni. Są tam setki tysięcy sztuk broni, wiele bardzo potężnej. Sądzę, że któryś egzeplarz na pewno cię zadowli. Za dopłatą pozwolimy ci oczywiście wziąć broń z pokoju wyższego niż czwarty, jeśli wykonasz dla nas zadanie. - zdjął z głowy hełm. Był blady, miał pociągłą, nieładną twarz i trzydniowy zarost. Był wyraźnie zmęczony.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Skinęła poważnie głową i podniosła się z podłogi. Musiała zyskać moc i broń potrzebną jej do zniszczenia jej ojca. Wyciągneła miecz z desek podłogi. Schowała go do pochwy na plecach i powlokła się za Antharem i Feyrą. Odwróciła się jeszcze do Czarnego Strażnika i odezwała się nieuprzejmie
- Rusz d***, blaszaku! - Sil zdecydowanie nie grzeszyła delikatnością. A w każdym razie w tej chwili. Nadal było widać w jej oczach nieugaszony gniew. Och, jak ona nienawidziła swojego ojca! Nienawidziła go tak jak tylko się da... Jak tylko potrafi chaotyczna, demoniczna natura, która wraz z krwią płynąca w jej żyłach była integralną częścią jej ciała i duszy. Westchnęła i jej nastrój zmienił się jak za dotknięciem różdżki. Posmutniała. Jeszcze przed chwilą rwała się do walki i głośnego wyrażania poglądów, a teraz najwyraźniej ogarnął ją żal i swego rodzaju rezygnacja. Straciła możliwość porozmawiania z Irvinem. Nie obroniła jego życia przed siłami jej ojca. Zawiodła się na sobie... Jej oczy przybrały smutny, blady odcień fioletu. Zrobiła się roztargniona i nerwowa.
Skinęła poważnie głową i podniosła się z podłogi. Musiała zyskać moc i broń potrzebną jej do zniszczenia jej ojca. Wyciągneła miecz z desek podłogi. Schowała go do pochwy na plecach i powlokła się za Antharem i Feyrą. Odwróciła się jeszcze do Czarnego Strażnika i odezwała się nieuprzejmie
- Rusz d***, blaszaku! - Sil zdecydowanie nie grzeszyła delikatnością. A w każdym razie w tej chwili. Nadal było widać w jej oczach nieugaszony gniew. Och, jak ona nienawidziła swojego ojca! Nienawidziła go tak jak tylko się da... Jak tylko potrafi chaotyczna, demoniczna natura, która wraz z krwią płynąca w jej żyłach była integralną częścią jej ciała i duszy. Westchnęła i jej nastrój zmienił się jak za dotknięciem różdżki. Posmutniała. Jeszcze przed chwilą rwała się do walki i głośnego wyrażania poglądów, a teraz najwyraźniej ogarnął ją żal i swego rodzaju rezygnacja. Straciła możliwość porozmawiania z Irvinem. Nie obroniła jego życia przed siłami jej ojca. Zawiodła się na sobie... Jej oczy przybrały smutny, blady odcień fioletu. Zrobiła się roztargniona i nerwowa.
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Spojrzał na Sil i parsknął śmiechem. Poruszył biodrami. -Pasuje?- zapytał i ruszył spokojnie za półdemonicą. Skrzywił się na myśl, że będą mieli konkurencję... ale z drugiej strony konkurencja jest do zwalczania. -Idę, nietoperzu!- rzucił do Silbern. Nie mógł się powstrzymać przed odpowiedzią na swój nowy "przydomek"
Czarny strażnik miał gdzieś dla kogo pracowali, chętniej jednak pracowałby dla grabarzy. Błogosławieństwa mijają, bron tępi się lub zostaje zniszczona, pieniądze.. pieniądze zawsze będą, ale ta moc... tak, ta moc to jest COŚ. To coś co będzie trwać wewnątrz ciała do końca. Będzie służyć i umacniać się... cholera. Nekromanta zapewne pokiwałby głową gdyby mógł.
Spojrzał na Sil i parsknął śmiechem. Poruszył biodrami. -Pasuje?- zapytał i ruszył spokojnie za półdemonicą. Skrzywił się na myśl, że będą mieli konkurencję... ale z drugiej strony konkurencja jest do zwalczania. -Idę, nietoperzu!- rzucił do Silbern. Nie mógł się powstrzymać przed odpowiedzią na swój nowy "przydomek"
Czarny strażnik miał gdzieś dla kogo pracowali, chętniej jednak pracowałby dla grabarzy. Błogosławieństwa mijają, bron tępi się lub zostaje zniszczona, pieniądze.. pieniądze zawsze będą, ale ta moc... tak, ta moc to jest COŚ. To coś co będzie trwać wewnątrz ciała do końca. Będzie służyć i umacniać się... cholera. Nekromanta zapewne pokiwałby głową gdyby mógł.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Feyra
Gdy znalazła się z towarzyszami w pustym pomieszczeniu i upewniła się, że nikt ich nie podsłuchuje, zabrała głos jako pierwsza i nie pozwoliła sobie przerwać.
- Najlepiej by było gdyby udało nam się odebrać zapłatę od wszystkich. Łaskobójcy, strasznie się nie zgadzają z tymi Entropistami. A z grabarzami chyba nikt nie rozmawia. Jeśli dobrze to rozegramy to się nie połapią. Teraz powiemy im, że nie mamy jeszcze decyzji, ale podejmiemy się zadania, i że potem zgłosimy się po zapłatę. I faktycznie zgłosimy się, ale do więcej niż jednego ugrupowania.
Zamilkła i spojrzała na innych, ciekawa czy mają ambicje na więcej niż to co dają. Jednocześnie opróżniła pierwszą butelkę wina i zabrała się za otwieranie drugiej. W jej głowie wciąż plątała się śmierć Irvine. Nie mogła jej odżałować, ani o tym zapomnieć.
Gdy znalazła się z towarzyszami w pustym pomieszczeniu i upewniła się, że nikt ich nie podsłuchuje, zabrała głos jako pierwsza i nie pozwoliła sobie przerwać.
- Najlepiej by było gdyby udało nam się odebrać zapłatę od wszystkich. Łaskobójcy, strasznie się nie zgadzają z tymi Entropistami. A z grabarzami chyba nikt nie rozmawia. Jeśli dobrze to rozegramy to się nie połapią. Teraz powiemy im, że nie mamy jeszcze decyzji, ale podejmiemy się zadania, i że potem zgłosimy się po zapłatę. I faktycznie zgłosimy się, ale do więcej niż jednego ugrupowania.
Zamilkła i spojrzała na innych, ciekawa czy mają ambicje na więcej niż to co dają. Jednocześnie opróżniła pierwszą butelkę wina i zabrała się za otwieranie drugiej. W jej głowie wciąż plątała się śmierć Irvine. Nie mogła jej odżałować, ani o tym zapomnieć.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Dziewczyna obejrzała się na Darkana, gdy ten zaczął się wygłupiać. Jej spojrzenie było zmęczone i świadczyło o przeżywanych obecnie rozterkach. Nie zareagowała na przytyk z nietoperzem. Było to jak na nią dość dziwne i nietypowe zachowanie, gdyż zwykle dość żywiołowo reagowała na docinki... Uważnie wysłuchała słów Feyry.
- Masz rację... Tak byłoby najlepiej, ale watpię by było to możliwe.. A w każdym razie z całą pewnością nie będzie to łatwe zadanie... Raczej nie lubią się tam wzajemnie. Sama nie wiem co bym wybrała... Potrzebuję mocy i broni... Błogosławieństwa są zwykle zbyt ulotne, a do pieniędzy wagi nie przywiązuję póki mam za co jeść i kupić sobie broń. Nie wiemy co oferują nam Grabarze. Straż Zagłady oferuje broń... Ciekawe co takiego trzymają w czwartym pokoju i co mają w wyższych... - półdemonica wyglądała na zamyśloną. Westchnęła.
Dziewczyna obejrzała się na Darkana, gdy ten zaczął się wygłupiać. Jej spojrzenie było zmęczone i świadczyło o przeżywanych obecnie rozterkach. Nie zareagowała na przytyk z nietoperzem. Było to jak na nią dość dziwne i nietypowe zachowanie, gdyż zwykle dość żywiołowo reagowała na docinki... Uważnie wysłuchała słów Feyry.
- Masz rację... Tak byłoby najlepiej, ale watpię by było to możliwe.. A w każdym razie z całą pewnością nie będzie to łatwe zadanie... Raczej nie lubią się tam wzajemnie. Sama nie wiem co bym wybrała... Potrzebuję mocy i broni... Błogosławieństwa są zwykle zbyt ulotne, a do pieniędzy wagi nie przywiązuję póki mam za co jeść i kupić sobie broń. Nie wiemy co oferują nam Grabarze. Straż Zagłady oferuje broń... Ciekawe co takiego trzymają w czwartym pokoju i co mają w wyższych... - półdemonica wyglądała na zamyśloną. Westchnęła.
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 marca 2007, 14:51 przez WinterWolf, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Wypowiedź poprzedziło westchnienie. *tak, wiem o tym, lub raczej domyślałem się* darkan skierował myśli jajko odpowiedź dla nekromanty. Zwrócił się do Feyry i Silmathiel.
-Dobra, a teraz pomyślcie, lub poszperajcie w pamięci! Był taki przypadek, ze Wrota Baldura i Waterdeep o cos się pocięły i dostały nakaz złożenia broni od ościennych. Co zrobili? Zaprzestali sporu? Nie! Sabotaż, drogie panie. Podpalenia, spiski, podpatrywanie...- Darkan przekrzywił głowę. -Niech mnie szlag, jeśli te organizacje nie maja szpiegów w swych szeregach. Jeśli chcecie robić dla kilku na raz, to wiedzcie, ze ja przepisuje się do grabarzy. Paradoksalnie - rola trupa nie jest dla mnie, a sądzę, iż zatłuczenie kilku krzywoprzysięzców to w Sigilu absolutnie normalna sprawa- machnął ręką czarny strażnik. -Wiec jak będzie?- zapytał, zakładając ręce za plecami.
Wypowiedź poprzedziło westchnienie. *tak, wiem o tym, lub raczej domyślałem się* darkan skierował myśli jajko odpowiedź dla nekromanty. Zwrócił się do Feyry i Silmathiel.
-Dobra, a teraz pomyślcie, lub poszperajcie w pamięci! Był taki przypadek, ze Wrota Baldura i Waterdeep o cos się pocięły i dostały nakaz złożenia broni od ościennych. Co zrobili? Zaprzestali sporu? Nie! Sabotaż, drogie panie. Podpalenia, spiski, podpatrywanie...- Darkan przekrzywił głowę. -Niech mnie szlag, jeśli te organizacje nie maja szpiegów w swych szeregach. Jeśli chcecie robić dla kilku na raz, to wiedzcie, ze ja przepisuje się do grabarzy. Paradoksalnie - rola trupa nie jest dla mnie, a sądzę, iż zatłuczenie kilku krzywoprzysięzców to w Sigilu absolutnie normalna sprawa- machnął ręką czarny strażnik. -Wiec jak będzie?- zapytał, zakładając ręce za plecami.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Półdemonicy zadrżała brew, gdy usłyszała wypowiedź Darkana.
- W Sigil, ośle! W Sigil! Czy ten twój kwas już zupełnie mózg ci wyżarł?! - Silmathiel najwyraźniej wystarczył teraz byle pretekst, by wybuchnąć. Drzazgi ponownie wbiły się w powietrze, gdy fey'ri uderzyła z całej siły w blat stołu. Ćwieki w rękawicy pięknie spełniały swoje zadanie. Brew w dalszym ciągu drżała dziewczynie w tiku nerwowym... Chyba ostatnio często się stresowała. Uspokoiła się nieco po czym skrzyżowała ręce na piersiach i powiedziała:
- Zrobicie jak będziecie uważać... Ja coraz bardziej skłaniam się, ku Lidze Niezależnych. Nie wiem co zyskam przez te Błogosławieństwa czy Modlitwy, ale stawiam swój los na szali. Straż Zagłady oferuje za mało - mruknęła na koniec.
Półdemonicy zadrżała brew, gdy usłyszała wypowiedź Darkana.
- W Sigil, ośle! W Sigil! Czy ten twój kwas już zupełnie mózg ci wyżarł?! - Silmathiel najwyraźniej wystarczył teraz byle pretekst, by wybuchnąć. Drzazgi ponownie wbiły się w powietrze, gdy fey'ri uderzyła z całej siły w blat stołu. Ćwieki w rękawicy pięknie spełniały swoje zadanie. Brew w dalszym ciągu drżała dziewczynie w tiku nerwowym... Chyba ostatnio często się stresowała. Uspokoiła się nieco po czym skrzyżowała ręce na piersiach i powiedziała:
- Zrobicie jak będziecie uważać... Ja coraz bardziej skłaniam się, ku Lidze Niezależnych. Nie wiem co zyskam przez te Błogosławieństwa czy Modlitwy, ale stawiam swój los na szali. Straż Zagłady oferuje za mało - mruknęła na koniec.
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Feyra
Początkowo słuchała tego co jej towarzysze mieli do powiedzenia, ale z czasem jej zainteresowanie nieco osłabło.
Była w połowie drugiej butelki wina. Zwykle tyle nie piła, ale po tym co się stało naprawdę musiała.
- Błogosławieństwa mówisz... No nie wiem... - powiedziała patrząc na Silmathiel.
Skierowała następnie wzrok na podłogę i powiedziała:
- To i tak nie wróci życia Irvine...... Lepsze będzie złoto... O tak... Dobre złoto w duużych ilościach!
Pomimo ilości wypitego wina Feyra wyglądała tak jak zwykle. Choć ona sama czuła jego efekt, a jej słownictwo uległo drobnej zmianie, to po niej samej nie było nic widać.
Początkowo słuchała tego co jej towarzysze mieli do powiedzenia, ale z czasem jej zainteresowanie nieco osłabło.
Była w połowie drugiej butelki wina. Zwykle tyle nie piła, ale po tym co się stało naprawdę musiała.
- Błogosławieństwa mówisz... No nie wiem... - powiedziała patrząc na Silmathiel.
Skierowała następnie wzrok na podłogę i powiedziała:
- To i tak nie wróci życia Irvine...... Lepsze będzie złoto... O tak... Dobre złoto w duużych ilościach!
Pomimo ilości wypitego wina Feyra wyglądała tak jak zwykle. Choć ona sama czuła jego efekt, a jej słownictwo uległo drobnej zmianie, to po niej samej nie było nic widać.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Anthar
- Ja bym obstawał za tym by dostać coś od grabarzy. Moce jakie od nich dostaniemy będą najtrwalsze. Pieniądze mogę wytworzyć. Trzysta tysięcy trochę by zajęło ale dałoby się zrobić. Problem byłby w utrzymaniu takiej formy, bo po kilku godzinach stałyby się kryształami. Zresztą szybko by można je wydać. Z bronią sprawa ma się podobnie. Co_prawda nie miałyby specjalnych mocy, ale można_by je sprzedać jakimś naiwnym. Błogosławieństwa zapewne bardzo szybko straciłyby swoją moc. A moc grabarzy zostałaby do końca życia. Ale jak tylko ja i Darkan chcemy moc to można_by zrobić tak... Ja i Darkan pójdziemy do grabarzy. Ty Feyro po pieniądze, a Ty Sil... Błogosławieństwo... Tylko musielibyśmy to zrobić w miarę tym samym czasie, by szpiedzy nie zdążyli powiadonic swoich pracodawców o wykonaniu misji. Potem trzeba będzie się w miarę możliwości jak najszybciej ewakuować z Sigil. Co o tym sądzicie? - Powiedział spokojnie psion, nie zmieniając w ogóle tonu podczas mówienia. Mówił naprawdę bez jakichkolwiek uczuć w głosie
- Ja bym obstawał za tym by dostać coś od grabarzy. Moce jakie od nich dostaniemy będą najtrwalsze. Pieniądze mogę wytworzyć. Trzysta tysięcy trochę by zajęło ale dałoby się zrobić. Problem byłby w utrzymaniu takiej formy, bo po kilku godzinach stałyby się kryształami. Zresztą szybko by można je wydać. Z bronią sprawa ma się podobnie. Co_prawda nie miałyby specjalnych mocy, ale można_by je sprzedać jakimś naiwnym. Błogosławieństwa zapewne bardzo szybko straciłyby swoją moc. A moc grabarzy zostałaby do końca życia. Ale jak tylko ja i Darkan chcemy moc to można_by zrobić tak... Ja i Darkan pójdziemy do grabarzy. Ty Feyro po pieniądze, a Ty Sil... Błogosławieństwo... Tylko musielibyśmy to zrobić w miarę tym samym czasie, by szpiedzy nie zdążyli powiadonic swoich pracodawców o wykonaniu misji. Potem trzeba będzie się w miarę możliwości jak najszybciej ewakuować z Sigil. Co o tym sądzicie? - Powiedział spokojnie psion, nie zmieniając w ogóle tonu podczas mówienia. Mówił naprawdę bez jakichkolwiek uczuć w głosie