bookcrossing
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Durny pomysl moim zdaniem, jeszcze glupszy niz uwalnianie krasnali ogrodowych. Znacznie bardziej odpowiadaja mi roznej masci targi taniej ksiazki, sklepy z uzywanymi ksiazkami itp itd, nie mowiac juz o zwyklych ksiegarniach. Pewnie i tak kraza w taki sposob w 99% szmaty nie warte wlaczenia w domowa biblioteczke. Najlepszy zas sposob "bookcrossowania", to znalezc ksiazke w bibliotece i zostawic ja pozniej w tej samej biblotece, zeby sobie ktos inny znalazl.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 72
- Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 16:58
- Numer GG: 3273175
- Lokalizacja: Pomorze
- Kontakt:
Idea dobra w mojej opinii... tylko że kompletnie nie pasuje do mojej ideologii. Jak kilka osób powyżej jestem bibliofilem, i myśl o zostawieniu gdzieś książki, którą przeczytałem, a która przez to stała się integralną częścią mojej duszy, napawa mnie przerażeniem. Oczywiście położenie łapsk na jakiejś bezpańskiej książce, która znajdzie się w moim zasięgu, łapie się w granicach mojej ideologii ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Nordycka Zielona Lewica
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Cóż, jesli jest to książka która mną wstrząsnęła, w stylu Mistrza i Małgorzaty, Imienia Róży czy innej, z pewnością jej nie odłożę.Lord de Bill pisze:Idea dobra w mojej opinii... tylko że kompletnie nie pasuje do mojej ideologii. Jak kilka osób powyżej jestem bibliofilem, i myśl o zostawieniu gdzieś książki, którą przeczytałem, a która przez to stała się integralną częścią mojej duszy, napawa mnie przerażeniem. Oczywiście położenie łapsk na jakiejś bezpańskiej książce, która znajdzie się w moim zasięgu, łapie się w granicach mojej ideologii
Nieprawda, uwolnione książki na które się natknąłem(przy wejściu do bibliotekiPewnie i tak kraza w taki sposob w 99% szmaty nie warte wlaczenia w domowa biblioteczke. Najlepszy zas sposob "bookcrossowania", to znalezc ksiazke w bibliotece i zostawic ja pozniej w tej samej biblotece, zeby sobie ktos inny znalazl.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Obrazek](http://img194.imageshack.us/img194/7794/jajov.gif)
![Obrazek](http://img194.imageshack.us/img194/7794/jajov.gif)
![Obrazek](http://img194.imageshack.us/img194/7794/jajov.gif)
![Obrazek](http://img194.imageshack.us/img194/7794/jajov.gif)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Nie mialem na mysli szmaty w sensie powierzchownym, ale szmaty jako czytadla, harlequiny itp. gowna. Ostatnio np. kupilem wpasiona knizke w dosc marnej kondycji fizycznej, jednak szmata bym jej nie nazwal w zadnym wypadku.Brzoza pisze:Nieprawda, uwolnione książki na które się natknąłem(przy wejściu do bibliotekiPewnie i tak kraza w taki sposob w 99% szmaty nie warte wlaczenia w domowa biblioteczke. Najlepszy zas sposob "bookcrossowania", to znalezc ksiazke w bibliotece i zostawic ja pozniej w tej samej biblotece, zeby sobie ktos inny znalazl.) to były zadbane książki.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
To mi przypomina historię pewnego człowieka z Gorzowa, w którym mieszkam. To postawny mężczyzna, z gęsta siwą brodą i raczej prostym i znoszonym ubraniu. Można go spotkac na giełdzie staroci, gdzie sprzedaje książki. Wszystkie jego książki są znalezione lub odebrane od ludzi, któzy chcieli je wyrzucić. Nie byłoby w tym książkowym recyklingu nic dziwnego, gdyby nie to, ze ten jegomość WSZYSTKIE sprzedawane książki wcześniej czyta.
Naprawdę jeden z niewielu ludzi, z którymi można pogadać na kazdy temat...
Naprawdę jeden z niewielu ludzi, z którymi można pogadać na kazdy temat...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniak
- Posty: 87
- Rejestracja: piątek, 3 września 2004, 16:00
- Numer GG: 9393875
- Lokalizacja: Toruń - Europejska Stolica Kultury 2016
Po szelmonowemu
Co do bookcrossingu mam takie samo zdanie, jak Szelmon; jak to mawiają starzy, uczeni w mowie i w piśmie Polacy: nichuja.
Po pierwsze - pieniądze. Amerykanie chyba mogą sobie jednak pozwolić na więcej ekstrawagancji. W sytuacji, kiedy w Polsce dobra książka kosztuje ok. 35-40-45 złotych, nieuzasadnionym luksusem jest zostawiać ją w próżni. Ja wiem, że można się wymieniać także starymi książkami, etc., ale o tym traktuje kolejny punkt.
Po drugie - kultura. Kurwicy bym dostał, jakbym zobaczył człowieka niszczącego coś, na co wydałem, czy też ktoś inny wydał, niemałe w naszych realiach pieniądze, czy też po prostu z sercem i dla idei oddał ludziom coś sobie drogiego.
Po trzecie - ja potrzebuję mieć książki. Zbyt często z nich korzystam pisząc opowiadania, teksty, reportaże; potrzebuję ich, bo mam mało wiele dobrą pamięć i potrafię w nich odszukiwać w miarę szybko stosowne fragmenty i to mi się zwyczajnie przydaje.
Taki wtórny obrót książkami ma sens, jeżeli wiem, że dana książka mi się do niczego nie przyda i mogę ją z czystym sumieniem puścić dalej.
Ale takich książek jest w moim przypadku niewiele. Nie jestem masowym pochłaniaczem literatury; czytam wybiórczo, ale to, co uważam za cenne.
A rzeczy cennych nie oddam na łaskę i niełaskę losowi.
Po pierwsze - pieniądze. Amerykanie chyba mogą sobie jednak pozwolić na więcej ekstrawagancji. W sytuacji, kiedy w Polsce dobra książka kosztuje ok. 35-40-45 złotych, nieuzasadnionym luksusem jest zostawiać ją w próżni. Ja wiem, że można się wymieniać także starymi książkami, etc., ale o tym traktuje kolejny punkt.
Po drugie - kultura. Kurwicy bym dostał, jakbym zobaczył człowieka niszczącego coś, na co wydałem, czy też ktoś inny wydał, niemałe w naszych realiach pieniądze, czy też po prostu z sercem i dla idei oddał ludziom coś sobie drogiego.
Po trzecie - ja potrzebuję mieć książki. Zbyt często z nich korzystam pisząc opowiadania, teksty, reportaże; potrzebuję ich, bo mam mało wiele dobrą pamięć i potrafię w nich odszukiwać w miarę szybko stosowne fragmenty i to mi się zwyczajnie przydaje.
Taki wtórny obrót książkami ma sens, jeżeli wiem, że dana książka mi się do niczego nie przyda i mogę ją z czystym sumieniem puścić dalej.
Ale takich książek jest w moim przypadku niewiele. Nie jestem masowym pochłaniaczem literatury; czytam wybiórczo, ale to, co uważam za cenne.
A rzeczy cennych nie oddam na łaskę i niełaskę losowi.
-=Equinoxe=-
"Even the smallest person can change the course of the future"/ "Lord of the Rings", J.R.R. Tolkien
"Even the smallest person can change the course of the future"/ "Lord of the Rings", J.R.R. Tolkien
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
- Numer GG: 3705860
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
Kurcze, to musi być prawdziwy mędrzec. Wręcz Gandalf naszych czasów. To się w ludziach ceni. Chęć poznawczą i stałe pogłębianie swojej wiedzy. Coś niesamowitego.BAZYL pisze:Można go spotkac na giełdzie staroci, gdzie sprzedaje książki. Wszystkie jego książki są znalezione lub odebrane od ludzi, któzy chcieli je wyrzucić. Nie byłoby w tym książkowym recyklingu nic dziwnego, gdyby nie to, ze ten jegomość WSZYSTKIE sprzedawane książki wcześniej czyta.
Co do same bookcrossingu to już gdzieś kiedyś słyszałem na ten temat to i owo. Przyznać muszę, że jeśli chodzi o książki, to jestem w tym podobny do Falki. Wolę mieć je u siebie na półce i cały czas dokładać, niż zostawiać gdzieś na ławce czy przy fontannie. Zwyczajnie mi ich żal.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 11 marca 2007, 20:02
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
A ja zgodzę się z Szelmonem i podobnie myślącymi: jest to sposób nieskuteczny, nieefektywny i absurdalnie skomplikowany. Biblioteka jest za darmo (lub prawie za darmo), każdy może stamtąd wziąć co chce, a jak ktoś nie chce chodzić do bibliotek, to i z uwalniania nie skorzysta. Niech się w to bawi kto chce, ale do mnie to nie przemawia.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
I tu jest właśnie problem. Zostawiona gdzieś książka po kilku dniach zostałaby gdzieś zmasakrowana, przeżuta i w ogóle nic dobrego. W sumie bezpieczniej oddać to do biblioteki. Ostatnio przejrzałem sobie swoje (znaczy kupione przeze mnie) książki i zastanowiłem się, które byłbym skłonny oddać. Nie oddałbym żadnej. Na tyle rzadko i z rozmysłem kupuję książki, że do każdej z nich przywiązuję się z całego serca. Może jestem nieco sentymentalny, ale nie byłbym w stanie oddać ich na pastwę ulicy.Solarius Scorch pisze:A ja zgodzę się z Szelmonem i podobnie myślącymi: jest to sposób nieskuteczny, nieefektywny i absurdalnie skomplikowany.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 261
- Rejestracja: czwartek, 21 lipca 2005, 12:46
- Numer GG: 9458038
- Lokalizacja: Z Bractwa Stali...
- Kontakt:
Według mnie idea ciekawa, ale już tylko idea. W życiu nie oddałbym swoich książek ślepemu losowi! Już wolę mieć je na półkach, niż aby miały się gdzieś walać Bóg wie po czym... Jeśli już, to książki chętnie mogę pożyczyć moim znajomym, czy też osobom które znam, ewentualnie mam pewność, iż wrócą do mnie w takim stanie w jakim zostały wypożyczone. Sam jestem zwolennikiem kolekcjonowania książek, i wiem ile one znaczą, ale również, a przede wszystkim ile kosztują! Obecnie porzucić dobrą, nową książkę gdzieś w miejscu publicznym, to tak jakby lekką ręką wyrzucić z 50zł na ulicę... Jeśli ktoś chce zdobywać wiedzę przez książki, to biblioteki spełniają tą rolę dość dobrze, albo zawsze można iść do księgarni, tudzież Empiku i nabyć co się chce, powiększając tym samym prywatne zbiory... ![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Wszystko przemija w milczeniu, a milczenie spowija wszystko...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 239
- Rejestracja: piątek, 15 września 2006, 14:37
- Lokalizacja: Za( ! )pie
W tej idei chodzi chyba bardziej o to żeby ludzie w końcu zaczeli czytać. Np. człowieczek który nie czyta książek siada sobie na ławce żeby sobie odpocząć. Patrzy a obok leży książka, od niechcenia zaczyna ją czytać i w końcu stwierdza że z chęcią bu poczytał cos innego i tak sie rodzi jego miłość do książek. Przynajmniej ja to tak rozumiem. Ale tak jak napisali koledzy przedemną idea szczytna ale w Polsce się nie sprawdzi bo książki są za drogie a polacy w większości są "odporni" na literature.
![Obrazek](http://img231.imageshack.us/img231/5889/masturbatela5aq0.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 380
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52
podoba mi sie ta akcja. problem polega na tym, co juz koledzy forumowicze powiedzieli ze Polacy sa literaturoodporni. ale na to jest rada. trzeba w szkolach uczyc mlodzież milosci do ksiazek. dzieki temu ta przekaze ja swoim dzieciom i moze ta akcja nabierze sensu? poza tym przydalaby im sie reklama w tv.
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard ![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Widzę po ortografii, konstrukcji przekazu i ogólnej czytelności, że kolega jest prawdziwym Polakiem.Kaczor pisze:podoba mie sie ta akcja. problem polega na tym, co juz koledzy forumowicze powiedzieli ze polacy sa literaturoodporni. ale na to jest rada. trzeba w szkolach uczyc mlodzierz milosci do ksiazek. dzieki temu ta przekaze ja swoimdzieciom i moze ta akcja nabierze sensu? pozatym przydalaby im sie reklama w tv.
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)