[d&d]Magia? W tym problem... (chwilowo zawieszona)

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Ninerl uderzyła szczurołaka batem w nogi powalając na ziemię. W tym samym momencie trafiły go dwie strzały Aramila. Oczy zamgliły mu się i uszło z niego życie wraz z czarną krwią.
Vincent Zaatakował hybryde stojącą przy Averi tnąc ją w klatkę piersiową. Cios zachwiał nim lekko i trochę krwi wyciekło zanim rana się zasklepiła. Strzała Aramila, która utkwiła między jego oczmi dokończyła dzieło.
Vincent Zaatakował hybryde stojącą przy Averi tnąc ją w klatkę piersiową. Cios zachwiał nim lekko i trochę krwi wyciekło zanim rana się zasklepiła. Strzała Aramila, która utkwiła między jego oczmi dokończyła dzieło.

-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
Aramil
Przewiesiłem mój długi refleksyjny łuk przez plecy a następnie podszedłem do tych potworów co ich zabiłem. Wyjąłem z nich strzały które je powaliły, obtarłem o coś i z powrotem włożyłem do kołczanu z resztą strzał. A następnie zacząłem przeszukiwać jedno ze ścierw. ,,Ale cuchnie"- pomyślałem. Z tymi nie mieliśmy najmniejszego problemu bo to jakieś marne gady. Ale nie wiadomo co tu jeszcze na nas czeka więc jak chcecie przeżyć to miejcie oczy w około głowy, a słuch dobrze wytężony. A więc my w lewo a wy w prawo?? - Wygłosiłem przemowę nie odrywając się od przeszukiwania potwora który bardzo śmierdział. ,,Cholera, ciekawe czy mają w tych podziemiach coś godnego uwagi?? A nie jakieś marne szczury o sile chrabąszcza?? - pomyślałem.
Przewiesiłem mój długi refleksyjny łuk przez plecy a następnie podszedłem do tych potworów co ich zabiłem. Wyjąłem z nich strzały które je powaliły, obtarłem o coś i z powrotem włożyłem do kołczanu z resztą strzał. A następnie zacząłem przeszukiwać jedno ze ścierw. ,,Ale cuchnie"- pomyślałem. Z tymi nie mieliśmy najmniejszego problemu bo to jakieś marne gady. Ale nie wiadomo co tu jeszcze na nas czeka więc jak chcecie przeżyć to miejcie oczy w około głowy, a słuch dobrze wytężony. A więc my w lewo a wy w prawo?? - Wygłosiłem przemowę nie odrywając się od przeszukiwania potwora który bardzo śmierdział. ,,Cholera, ciekawe czy mają w tych podziemiach coś godnego uwagi?? A nie jakieś marne szczury o sile chrabąszcza?? - pomyślałem.
Dum spiro, spero:)
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!

Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!



-
- Bombardier
- Posty: 891
- Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
- Numer GG: 6110498
- Lokalizacja: Mineth-in-Giliath
Ninerl
Zostawiłam trupy, niech elf się bawi w przeszukiwanie..swoją drogę, że też chce mu się babrać... stanęłam przy lewym korytarzu z dala od światła pochodni i skoncentrowałam się na ciemności...może coś dostrzegę?
Wykorzystuję infrawizję
Zostawiłam trupy, niech elf się bawi w przeszukiwanie..swoją drogę, że też chce mu się babrać... stanęłam przy lewym korytarzu z dala od światła pochodni i skoncentrowałam się na ciemności...może coś dostrzegę?
Wykorzystuję infrawizję
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Aramil
Strzały, które wyjąłeś nie nadawały się już do użytku - jedna złamała się przy wyciąganiu, a z dwóch pozostałych groty utkwiły w środku ciała.
Ninerl
Widzisz tylko korytarz ciągnący się w przód i trochę ciepła (kulki o śr. 3cm) przy suficie
Jeśli zdecydujecie się wyruszyć, to opiszcie mi szyk w którym stoicie
Strzały, które wyjąłeś nie nadawały się już do użytku - jedna złamała się przy wyciąganiu, a z dwóch pozostałych groty utkwiły w środku ciała.
Ninerl
Widzisz tylko korytarz ciągnący się w przód i trochę ciepła (kulki o śr. 3cm) przy suficie
Jeśli zdecydujecie się wyruszyć, to opiszcie mi szyk w którym stoicie

-
- Majtek
- Posty: 100
- Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
- Lokalizacja: Wrocław

-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Vincent
Po wykoaniu cięcia Vega szybko odskoczył i przyjął postawę obronną. Nikt jednak atakował... Było już po walce, widać tym razem poszło ławo. Problem w tym, że im dalej w las, tym ciemniej, toteż i coraz gorsze maszkary mogą na nich czekać. No ale przynajmniej okazało się, że jego wspólnicy nie śa takimi łajzami jak mu się najpierw wydawało.
Tropiciel wyprostował się i zaczął szukać zegoś, czym można by wytrzeć klingę swego miecza. Nie znalazłwszy niczego odpowiedniego wyciągnął z kamizelki kawałek szmatki i przejechał nią po stali, którą następnie schował. Skrawek materiału wylądował na ziemi...
- No to w którą stronę teraz? - zapytał - Dalej planujemy się rozdzielić, czy jednak zmieniamy plany?
Po wykoaniu cięcia Vega szybko odskoczył i przyjął postawę obronną. Nikt jednak atakował... Było już po walce, widać tym razem poszło ławo. Problem w tym, że im dalej w las, tym ciemniej, toteż i coraz gorsze maszkary mogą na nich czekać. No ale przynajmniej okazało się, że jego wspólnicy nie śa takimi łajzami jak mu się najpierw wydawało.
Tropiciel wyprostował się i zaczął szukać zegoś, czym można by wytrzeć klingę swego miecza. Nie znalazłwszy niczego odpowiedniego wyciągnął z kamizelki kawałek szmatki i przejechał nią po stali, którą następnie schował. Skrawek materiału wylądował na ziemi...
- No to w którą stronę teraz? - zapytał - Dalej planujemy się rozdzielić, czy jednak zmieniamy plany?

-
- Bombardier
- Posty: 891
- Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
- Numer GG: 6110498
- Lokalizacja: Mineth-in-Giliath
Ninerl
Kulki...to mnie zastanowiło. Wyglądały na jakąś pułapkę. Nie,nie pójdę pierwsza w szyku. Nie widzę powodu dla którego mam się narażać...
-Averi, są przy suficie jakieś przedmioty. Niewielkie, wygląda mi to na pułapkę.
Idę ostatnia w szyku, jesli się zdecydujemy iść tym korytarzem.
Kulki...to mnie zastanowiło. Wyglądały na jakąś pułapkę. Nie,nie pójdę pierwsza w szyku. Nie widzę powodu dla którego mam się narażać...
-Averi, są przy suficie jakieś przedmioty. Niewielkie, wygląda mi to na pułapkę.
Idę ostatnia w szyku, jesli się zdecydujemy iść tym korytarzem.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.

-
- Majtek
- Posty: 100
- Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
- Lokalizacja: Wrocław


-
- Majtek
- Posty: 76
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 18:39
- Lokalizacja: from the land of Mordor where the shadows lie
Damian
Gdy stwory padły odsunąłem się troche do tyłu, by nie paść ofiarą tych, które mogą wyjść z tunelu z chwilę.
Chyba jedynym racjonalnym wyjściem jest rozdzielenie się, bo nie wyobrażam sobie, byśmy wracali później tutaj, by sprwadzić drugi korytarz. Słucham propozycji reszty co do składu grup. Moją przerwały te szczurze abominacje, więc uznaje ją za niezbyt szczęśliwą.
Uśmiecham się nieznacznie i rozglądam po twarzach towarzyszów.
Gdy stwory padły odsunąłem się troche do tyłu, by nie paść ofiarą tych, które mogą wyjść z tunelu z chwilę.
Chyba jedynym racjonalnym wyjściem jest rozdzielenie się, bo nie wyobrażam sobie, byśmy wracali później tutaj, by sprwadzić drugi korytarz. Słucham propozycji reszty co do składu grup. Moją przerwały te szczurze abominacje, więc uznaje ją za niezbyt szczęśliwą.
Uśmiecham się nieznacznie i rozglądam po twarzach towarzyszów.
"Wandering the globe around
I saw no miracles nor wonders
Humanity so poisoned by their myths
Why none can see my wings?!
God is Dead!!! Dead !!! Helleluyah!!!"
Vader: Halleluyah (God is Dead)
GG:1362756
I saw no miracles nor wonders
Humanity so poisoned by their myths
Why none can see my wings?!
God is Dead!!! Dead !!! Helleluyah!!!"
Vader: Halleluyah (God is Dead)
GG:1362756

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
Aramil
Spoglądnąłem na wszystkich i odpowiedziałem - Mi to bez różnicy mogę iść
w jednej zwartej grupie albo się rozdzielić, byle bym mógł zabić jeszcze parę
takich szczurów albo jeszcze coś gorszego, coś dużo gorszego. A więc decyzja należy do was bo ja zgadzam się na obydwie propozycję. -następnie czekałem na odpowiedź innych. Cicho sobie pogwizdywałem mając nadzieję że zwabię tu coś okrutnego.
Spoglądnąłem na wszystkich i odpowiedziałem - Mi to bez różnicy mogę iść
w jednej zwartej grupie albo się rozdzielić, byle bym mógł zabić jeszcze parę
takich szczurów albo jeszcze coś gorszego, coś dużo gorszego. A więc decyzja należy do was bo ja zgadzam się na obydwie propozycję. -następnie czekałem na odpowiedź innych. Cicho sobie pogwizdywałem mając nadzieję że zwabię tu coś okrutnego.
Dum spiro, spero:)
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!

Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!




-
- Majtek
- Posty: 100
- Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
- Lokalizacja: Wrocław
Averi
Bez wachania podeszłam do lewej odnogi korytarza -Sądzę, że rozwiązanie zaproponowane przez Damiana jest najlepszym jakie mamy -powiedziałam i otarłam nieco swój krótki miecz lekko poirytowana faktem, że mam na szacie szczurzą krew, która bynajmniej nie wyglądała zbyt apetycznie.
Bez wachania podeszłam do lewej odnogi korytarza -Sądzę, że rozwiązanie zaproponowane przez Damiana jest najlepszym jakie mamy -powiedziałam i otarłam nieco swój krótki miecz lekko poirytowana faktem, że mam na szacie szczurzą krew, która bynajmniej nie wyglądała zbyt apetycznie.
Pozdrawiam, Leryn

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Vincent
Vincent przez chwilę próbował sobie przypomnieć, który to był Damian... Było to spowodowane tym, ze na początku jakoś nie przywiązywał wagi do imion innych... tym bardziej, że w jego odczuciu wszystkie rytuały poznawcze były niepotrzebne.
Tak czy inaczej chwilę trwało, aż skojarzył osobę, do której należał ów genialny podział. Miał tylko nadzieję, że będzie on fortunny.
- Tak więc mi przypada strona prawa - powiedział, kierując swe kroki w przeciwległą do wybranej przez Averi stronę korytarza - Ruszmy się więc, im szybciej zdobędziemy tego badyla, tym szybciej złoto zagości w mojej sakiewce!. Powiedziawszy to szeroko się uśmiechnął, a był to uśmiech typowego zbira.
Vincent przez chwilę próbował sobie przypomnieć, który to był Damian... Było to spowodowane tym, ze na początku jakoś nie przywiązywał wagi do imion innych... tym bardziej, że w jego odczuciu wszystkie rytuały poznawcze były niepotrzebne.
Tak czy inaczej chwilę trwało, aż skojarzył osobę, do której należał ów genialny podział. Miał tylko nadzieję, że będzie on fortunny.
- Tak więc mi przypada strona prawa - powiedział, kierując swe kroki w przeciwległą do wybranej przez Averi stronę korytarza - Ruszmy się więc, im szybciej zdobędziemy tego badyla, tym szybciej złoto zagości w mojej sakiewce!. Powiedziawszy to szeroko się uśmiechnął, a był to uśmiech typowego zbira.
