Szalone wynalazki
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Szalone wynalazki
No cóż...nie wiem czy takiego tematu już nie było więc zakładam...
Ostatnio często gram jako gracz, więc moja postać to Krasnolud-Inżynier...heheh jedna z moich ulubionych postaci...
No ale wracając do tematu...czy na sesjach wymyślaliście jakieś ciekawe wynalazki??
Na przykład ja natchniony grą Thief i narzekaniami drużynowego łotrzyka na pochodnie w lochach(zawsze oświetlają rozwidlenie dróg, więc zawsze tam jest widoczny)...wynalazłem strzały gaszące...
Potrzeba tylko kilku strzał, kilku żab...najpierw wyciągamy z żab te ich pęcherze...następnie napełniamy je wodą...i przyczepiamy do strzały...
Taka strzała wystrzelona w pohdnię gasi ognień i ścieżka pokryta jest mrokiem...
A wy??...Wymyślałiście coś??
Ostatnio często gram jako gracz, więc moja postać to Krasnolud-Inżynier...heheh jedna z moich ulubionych postaci...
No ale wracając do tematu...czy na sesjach wymyślaliście jakieś ciekawe wynalazki??
Na przykład ja natchniony grą Thief i narzekaniami drużynowego łotrzyka na pochodnie w lochach(zawsze oświetlają rozwidlenie dróg, więc zawsze tam jest widoczny)...wynalazłem strzały gaszące...
Potrzeba tylko kilku strzał, kilku żab...najpierw wyciągamy z żab te ich pęcherze...następnie napełniamy je wodą...i przyczepiamy do strzały...
Taka strzała wystrzelona w pohdnię gasi ognień i ścieżka pokryta jest mrokiem...
A wy??...Wymyślałiście coś??
Prosiak (PrQ)
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
My mamy w drużynie bardzo "pomysłowego" krasnoluda. Ogólnie koleś jest z zamiłowania fizykiem i chce stworzyć perpetuum mobile (czym męczy panią psor z fizyki ). Dużo rzeczy na sesji chce rozwiązać w "fizyczny" sposób. Najlepszy to ten, że gdy uziemimy 100 metrów drutu, to promieniowanie kosmiczne wytworzy napięcie 10V Ale the best było, gdy dostał czarem "błyskawica": "Ej... ale jak teraz mnie piorun walnął, to ja mam w sobie swobodne elektrony i mogę przeciwnika prądem porazić" Albo inne, genialne pomysły na przekładnie, dźwignie etc, z których żadna nie działa. Z moich pomysłów przytoczę tylko otwieranie drzwi metalowym wieszakiem jako wytrychem Działało
-
- Kok
- Posty: 1025
- Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 14:26
- Numer GG: 0
Re: Szalone wynalazki
Krasnolud-Inżynier fajna profesja,jeszcze taką nie grałem i nie słyszałem,a wracając do tematu szalonych wynalazków to jeszcze żaden mój gracz takiego nie wykombinował.PrQ pisze:Ostatnio często gram jako gracz, więc moja postać to Krasnolud-Inżynier...heheh jedna z moich ulubionych postaci...
-
- Mat
- Posty: 416
- Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
- Numer GG: 818926
- Lokalizacja: Katowice
Ne jednej sesji gracze (tj. m. in. Ravandil ) zrobili taki "wynalazek":
Nad bezdenną dziurą wisiał na sznurze klucz do wyjścia z lochu, w którym się znaleźli. Gracze chcieli miec pewnośc, że klucz nie spadnie w przepaśc, bo wtedy zostali by w podziemiach na wieki... Wzieli więc worek, wspomniane wieszaki i włócznię i zrobili z tego "łapacz kluczy zwisających z sufitu." Wieszakami usztywnili krawędzie worka, żeby był cały czas otwarty, potem nabili go na włócznię i łapali klucz jak siatką na motyle...
Taaaak... Niech żyje MacGyver
Nad bezdenną dziurą wisiał na sznurze klucz do wyjścia z lochu, w którym się znaleźli. Gracze chcieli miec pewnośc, że klucz nie spadnie w przepaśc, bo wtedy zostali by w podziemiach na wieki... Wzieli więc worek, wspomniane wieszaki i włócznię i zrobili z tego "łapacz kluczy zwisających z sufitu." Wieszakami usztywnili krawędzie worka, żeby był cały czas otwarty, potem nabili go na włócznię i łapali klucz jak siatką na motyle...
Taaaak... Niech żyje MacGyver
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
To ja przytoczęjeszcze jeden z mioch wynalazków:
Mianowicie(przypominam że to było fantasy) PIła Motorowa napędzana energią eteryczną...
Piła działałą na duchy...dosłownie...w tym świecie magia byłą wrażliwa na srebro iwęc zwabiłem kiedyś jednego ducha do srebrnej skrzynki...później jakoś tak wyszło, żę zrobiłem (dzięki wytopieniu łańcucha koczastego przez kompana) piłę...niestety na dużo się nie zdała bo zarekwirowała ją straż miejska...a jak ją odbijaliśmy kumpel znuszczył magazyn(wraz z całym więzieniem...(nie pytajcie jak)...
Mianowicie(przypominam że to było fantasy) PIła Motorowa napędzana energią eteryczną...
Piła działałą na duchy...dosłownie...w tym świecie magia byłą wrażliwa na srebro iwęc zwabiłem kiedyś jednego ducha do srebrnej skrzynki...później jakoś tak wyszło, żę zrobiłem (dzięki wytopieniu łańcucha koczastego przez kompana) piłę...niestety na dużo się nie zdała bo zarekwirowała ją straż miejska...a jak ją odbijaliśmy kumpel znuszczył magazyn(wraz z całym więzieniem...(nie pytajcie jak)...
Prosiak (PrQ)
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Ale przyznaj, że to był świetny pomysł Na pewno lepszy niż pierwszy plan, który zakładał, że ja strzelam w linkę, a drugi gracz przeskakując nad studnią w powietrzu łapie klucz Ale w sumie te wieszaki uratowały nam życie niejeden raz Świetnym wynalazkiem był też topór służący ja uchwyt dla liny, a jednym z niezłych ostatnich było przerobienie starego znicza na... klatkę dla wiewiórki, bo w worku nie mogła oddychać. Chciałbym zobaczyć wiewiórkę siedzącą w zniczuWilczy Głód pisze: Wieszakami usztywnili krawędzie worka, żeby był cały czas otwarty, potem nabili go na włócznię i łapali klucz jak siatką na motyle...
Taaaak... Niech żyje MacGyver
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Przypomniał mi się "genialny" pomysł jednego z graczy. Otóż walczyliśmy z dużym mutantem Chaosu. Było nas pięciu, w tym wręcz walczyło dwóch (krasnolud i niziołek), ja i drugi elf skradaliśmy sie po lesie, a "nekromanta" uciekł po prostu w las. Sytuacja była krytyczna, więc "nekromanta" wpadł na pomysł - z pistoletu którym nie umie się posługiwać (a to było WFRP), weźmie proch i zrobi bombę Wyszło mu takie cudo, że jak to rzucił, to prawie urwał niziołkowi rękę, krasnoludowi musiałem w końcu amputować nogę, a mutant... przeżył Dopiero strzał z łuku go dobiłDeep pisze:Takim pomysłowym wynalazkiem była bomba wynaleziona przez naszego speca. Zmieściła się w kieszeni ale niestety zabiła całą drużynę
-
- Pomywacz
- Posty: 49
- Rejestracja: czwartek, 10 marca 2005, 16:11
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Tu i ówdzie
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Ja z drużyną raz byłem w karczmie w miasteczku, które zastała burza śnieżna. Za dużo nie ocalało. Po wszystkim dobrałem się do barku, ze wszystkich potłuczonych flaszek zlałem resztki i dolałem spirytusu. Na razie szukam okazji do wypróbowania, efekty mogą być ciekawe. A co do alkoholi to moja drużyna ma jeszcze ciekawy zwyczaj robienia koktajli mołotowa ze spirytusu, z różnym skutkiemTori pisze:I jak graliśmy, to taki kufel ciemnego, mocnego, drogiego jak jasna cholera krasnoludzkiego piwa miał w przybliżeniu 15-20%
-
- Pomywacz
- Posty: 63
- Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 19:51
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 237
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
- Numer GG: 0
- Kontakt:
Ja kiedyś grając w Changelinga grałem rasą techników/inżynierów , teraz nie pamiętam jak się nazywała. W każdym razie zbudowałem sobie Pana Robocika. Pan Robocik miał 3 kółka, 2 ręce ze szczypcami, i czytał mi na głos książki. Była jeszcze kusza z celownikiem laserowym ale szybko się zepsuła.
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 20:02
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Moja drużyna znalazła kobolda w podziemiu, takiego małego. W łotrzycy obudził się instynkt macierzyński, więc kobold został. W następnym podziemiu znaleźli samopowtarzalne kusze krasnoludzkie. Więc wojownik krasnoloud, mający całe 3 rangi w inżynierii, wymyślił, żeby zaczepić mu kuszę na hełmie, a z kobolda zrobić strzelca... no szok... ale działa