[Forgotten Realms] Druga drużyna

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

Drowka początkowo była zdenerwowana, ale nie dała nic po sobie poznać.
Postanowiła nie pamiętać zdarzenia, które miało miejsce. A raczej które miejsca nie miało.
Rozejrzała się dookoła i szybko ruszyła w stronę czystego korytarza po prawej stronie.
- Tędy! - powiedziała.
Feyra, cały czas zachowując ostrożność, bardzo szybko ruszła korytarzem. Tak aby Krim nie mógł jej za szybko dogonić.
Nie chciała go widzieć, ani słyszeć. Chciała na jakiś czas zapomnieć o jego istnieniu.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Altar
Majtek
Majtek
Posty: 115
Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
Lokalizacja: Z pokoju!

Post autor: Altar »

Altar czekał na swojego towarzysza ... kazał przygotować się do walki worgowi.. i sam napiął cięciwę łuku. stał w pozycji gotowej do oddania strzału w razie gdyby to coś pogoniło jego nowego kolegę. Sam choć z natury był nie ufny to postanowił teraz zaufać półorkowi..
....
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Wesoła czwórka: Dak, Rodryk, Bellis, Matrim

Dziewczyna jakimś cudem wyczołgała się z ciernistych krzewów dzięki połączonym siłom Mata i Daka. Jęknęła cicho lecz boleśnie nie mogąc wtać mimo podjętych dwóch prób. Dopiero przy trzeciej i przy wsparciu Mata udało jej się stanąć na nogi.
- D-dziękuję... - zająknęła się krzywiąc się z bólu. Nie wyglądało na to, by była ranna, a mimo to na ziemi był ślad krwi... Niewielkie plamy krwi widniały też na koszuli dziewczyny. Wyglądała wam na elfkę, ale coś było nie tak w jej postawie. Jedna z plam - znajdująca się najbardziej na plecach powoli lecz systematycznie się powiększała barwiąc biały len jaskrawą czerwienią.

Altar i Ugurth

Półork pod postacia nietoperza dokładnie obejrzła sobie potężnie zbudowanego stwora. Bestia miała szarą skórę i od półorczego barbarzyńcy była dwa razy większa. Miała 4 pary płonących żółtych ślepi i właśnie pracowicie ogryzała ciężkie kości nieszczęsnego niedźwiedzia, który był zapewne poprzednim rezydentem groty. Obrośnięte mięsem kości trzymała w potężnych chwytnych łapskach. Każda łapa była w obwodzie tak szeroka jak półork był w pasie. Stwór nie zauważył przybyszów.

Feyra

Drowka szła wraz z towarzyszami korytarzem. Krim pewien siebie pogwizdywał cicho podrzucając co i rusz do góry trzymany w dłoni spory kamień. Korytarz był mroczny, ale suchy. Powietrze było tu jednak dość zatęchłe jakby ten stan trwał nie od tak znowu dawna. Wtem dotarli do korytarza ewidentnie bedącego częścią ruin. Podłogi były ponownie wyłożone gładkimi kamieniami, a korytarz był dziełem rąk istot inteligentnych nie zaś natury. Nagle za zaketem trafiliście na drzwi. Bez ostrzeżenia... Tuż przed twarzą... Na prawo był dalej kortarz, a wy stoicie przed starymi zapleśniałymi choć nadal mocnymi drzwiami.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Altar
Majtek
Majtek
Posty: 115
Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
Lokalizacja: Z pokoju!

Post autor: Altar »

Gdy półork wrócił i opowiedział co zobaczył.. na twarzy Altara dało się zauważyć niezadowolenie. Chyba jednak dziś nie powalczymy... nie damy rady temu stworzeniu w dwójkę.. - szepnął. I począł się wycofywać.. by to coś go nie wywęszyło...
....
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Dak

Mnich spojrzał uważnie na elfkę. Gdzieś głęboko w środku cichy głosik usiłował drzeć się na całe gardło. Człowiek wycofał się na kilka kroków, sądząc, że teraz nie może już pomóc.
Cichy głosik przybierał na sile, więc mnich wsłuchał się w samego siebie. Po chwili zrozumiał. Popatrzył przesyconym wiedzą wzrokiem na elfkę. Teraz już wiedział...
Rozejrzał się po nowych towarzyszach, zagłębiając ręce w fałdach szaty. Coś mówiło mu, że będą jego nowymi towarzyszami, aczkolwiek wciąż jeszcze nie był pewien dlaczego. Nauczył się jednak ufać temu wewnętrznemu głosowi. Często zastanawiał się, co lub kto do niego mówi...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Matrim Largo

Mat pomagając się podnieść dziewczynie przyjrzał się na rozlewajacą się na plecach szkarlatną plame. Po chwili przełknął ghulę, która urosla mu w gardle.

-Trzeba ją położyć, zna się tutaj ktoś na leczeniu? Może jakiś kapłan się przytrafił? Czy uwazasz że bedziesz mogła iść?

Nie bardzo wiedział co myśleć o tej powiększającej się plamie, ale nie podobała mu się. Przyjrza sie bliżej zabarwionemu na czerwono konarowi i powąchał go. Zapach absolutnie go nie pocieszył.

- Jesli zadnego tu nie ma, to równie dobrze moze my ją do jakiegoś zaciągnąć, chyba ze gdzieś wam się śpieszy? ostatnią cześc powiedział niemalze z uśmiechem na ustach, już dawno doszedł do wniosku że ma cały czas swojego życia i nie bedzie się nigdzie śpieszył jeśli nie chce, dlatego niezbyt czesto brał zlecenia w których były progi czasowe.
Wstał i rozejrzał się po pozostałych, ciekawiło go dokąd zmierzali, a moze tak jak on bez celu wałesali sie po tym lesie.

- A tak w ogóle to co ty robiłaś na tym drzewie?
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

Przez chwilę patrzyła na drzwi, oceniając ich solidność. Wyglądały na mocne, a Feyra nie chciała ryzykować uszkodzeniu ani butów (obcasów), ani miecza. Więc odsunęła się od nich i dość szorstkim tonem głosu zapytała:
- Możecie to otworzyć ?
Mówiła w liczbie mnogiej, ale patrzyła na czarodzieja.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Raider
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 08:06
Lokalizacja: Babylon

Post autor: Raider »

Rodryk

Zmarszczył brwi widząc paskudną ranę na plecach elfki i zastanawił się jak to wątłe dziewczę może w ogóle jeszcze ustać na nogach? Nie żeby się litował, był tym po prostu... zaniepokojony.
Sięgnął ręką pod płaszcz i wyciągnął szczelnie zakorkowany, skórzany bukłak, który następnie rzucił w stronę słusznej postury męża znajdującego się najbliżej elfki.
- Wlej jej gorzałki w gębę to zaraz na nogach pewniej stanie, a i jezyk nieco rozplącze.
RyldArgith
Pomywacz
Posty: 21
Rejestracja: piątek, 9 lutego 2007, 22:15
Lokalizacja: łódź

Post autor: RyldArgith »

Bellis

Atak kaszlu skończył się równie szybko jak zaczął. Bellis usiadł ostrożnie na ziemi próbując zaczerpnąć tak mu potrzebnego tchu. Ostatnio ataki zdarzały się coraz częściej.
Spojrzał przekrwionymi oczami w stronę polany. Zauważył jak nieznajomi mu ludzie pomagają wstać jakiejś dziewczynie. Zobaczył też stale powiększającą się plame krwi na jej plecach. No coż,- rzekł do siebie.- zapewne niedługo się wykrwawi. W końcu każdy kiedyś umrze, prędzej lub później. A widać było że ona stara się przejść jak najszybciej na tamtą stronę.
Powstał powoli z zimnej ziemi. Musiał ograniczać kontakt z podłożem, w końcu często chorował, a od takiego siedzenia można szybko zachorować. Podszedł ku nieznajomym.
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Post autor: ugurth »

ugurth

leciał za towarzyszem jako nietoperz gdyby co miał większą szansę na ucieczkę
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Ugurth i Altar

Oddaliliście się od potencjalnego niebezpieczeństwa jak najbardziej się dało. Błądziliście jakiś czas przez tunele aż dotarliście do sporej groty. Przed wami są dwa prawie identyczne korytarze. Jeden po prawej, a drugi po lewej...

Feyra

Krim przecisnał się koło drowki nim mag zdąrzył coś powiedzieć, dobrał się do zamka, zmrużyłoczy po kilku sekundach majstrowania po czym dało się słyszeć ciche *klik* i Krim z uśmiechem skłonił się przed drowką.

Dak, Rodryk, Bellis, Matrim

Dziewczyna speszyła się
- N-ic mi nie jest - powiedziała rumieniąc się. Przymknęła oczy i plama krwi zniknęła. W tej samej chwili kropla czerwonej lepkiej cieczy spadła 20 cm za dziewczyną na ziemię. Ona tego nie zarejestrowała... Tylko skąd kapała krew? Elfka popatrzyła na Mata słysząc jego pytanie. Gwałtownie obejrzała się na najbliższe drzewo. Było dobre 5 metrów od miejsca gdzie spadła
- Ja... Eeee... - nie bardzo wiedziała jak się wytłumaczyć.
- Jestem Fey - przedstawiła się szybko mając najwyraźniej nadzieję, że zapomną o poprzednim pytaniu Mata. Gdy Rodryk rzuciła bukłak i na chwilę uwaga innych była rozproszona elfka stęknęła boleśnie, sięgnęła w tył i tylko Mat kątem oka zarejestrował, że wyrwała skądś kolejny kawałek grubego drewna, który był najwyraźniej wbity w jej ciało... Tylko dlaczego sięgnęła tak wysoko za plecy? I dlaczego kawał drewna wyglądał jakby nagle zmaterializował się w jej dłoni? Były to pytania, które zalały umysł Mata jedne po drugich... Elfka jęknęła trzymając kawałek drewna i krew ponownie zalała jej koszulę, a dziewczyna padła na ziemię...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Matrim Largo

Najpierw rpzejechał dłonią w mijescu, w którym widział upadającą kroplę, ale mniej wiecej na wysokości pleców elfki, a następnie nad plecami leżącej dziewczyny, w takiej samej odległoście, skoncentrował się na dotyku, nie na tym co widzi, cos mu sie tutaj nie podobało i to mocno.
-Nie jestem do końca pewien czy to jest elfka, ale jeśli jest, to bez pomocy długo nie pociągnie, nie wiem jak was ale mnie zainteresowała jej historia, choć wolałbym żeby sie teraz nie zakończyła, bo wtedy na pewno jej nie usłyszymy.
Podczas krótkiego monologu kontynuował sprawdzanie, pachniało mu to jakąś iluzją. "Garb, skrzydła, zmiennokształtna? Na Maske, to musi być coś z tych rzeczy." Uszy Mata pilnie nasłuchiwały jakiegokolwiek dźwięku, który mógłby mu coś zdradzić.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Mat

Gdy przejechał dłonia nieco ponad plecami dziewczyny nagle dostrzegł jak gęsta, lśniąca, lepka, czerwona ciecz zalewa jego dłoń powoli i ścieka przez rozstawione palce. Przesunął dłonią jeszcze kawałeczek i usłyszał cichy lecz rozdzierający jęk bólu dziewczyny. Dotknął czegoś w miejscu gdzie dla jego oczu niczego nie było. Dziewczyna drgnęła i chwyciła jego rękę za przedramię. Mocno, choć uścisk jej palców słabł z każdym wypowiedzianym słowem
- Proszę... To... boli... Nie dotykaj... - poprosiła bardzo cicho i spojrzała mu prosto w oczy. Tylko Mat dostrzegł jak zmieniają one kolor z przyjemnej szarej barwy na intensywny fiolet... Fiolet... Kolor bólu...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Dak

Coś powiedziało wam, że człowiek skryty pod kapturem uśmiechnął się, mimo że wciąż nie było widać jego twarzy.
Cicho i szybko przysunął się do dziewczyny, by w razie potrzeby ją podtrzymać. Dłonie zniknęły jednak tymczasem w fałdach szaty.
Zacisnął zęby i przełknął ślinę. Przymknął oczy, wyobraził sobie że mówi do jakiejś brzyduli, i spytał:
- Potrzebujesz naszej pomocy, czy poradzisz sobie z tym wszystkim sama?
Miał pewne podejrzenia, co do tego, kim może być elfka...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Matrim Largo

Nie miał zamiaru jej skrzywdzić, cofnął szybko ręke i wytarł dłoń o mech, używajac go jak gąbki, zastanawiał się kim, lub czym była ta istota. Na pewno nie była zwykłą elfką. Widywał już różne dziwne istoty, i z natury nie był gatunkistą, ale nie miał bladego pojęcia kim ona jest.
Może lepiej jej pomóż, jeśli potrafisz, niektóre dumne istoty potrafia przecenić własne siły w takich momentach, a kobieta rzadko przyznaje sie do słabości przed mężczyznami.
Zastanawiał się kim byli pozostali obecni na miejscu, to co ich tu sprowadziło mogło poczekać, ale zadziwiało go co taki cherlawiec robił w lesie takim jak ten, może korzystał z świerzego powietrza, ale ten raczej wyglądał na jednego z takich, których świerze powietrze prędzej zabije niż rozrusza.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
RyldArgith
Pomywacz
Posty: 21
Rejestracja: piątek, 9 lutego 2007, 22:15
Lokalizacja: łódź

Post autor: RyldArgith »

Bellis

Kaszel ustąpił, jednak Bellis pamiętał że może jeszcze wrócić. I to bardzo szybko. Podszedł do zebranych i przyjrzał im się uważnie. Po czym uśmiechnął się. Szyderczo. Nie obchodziło go czy ktoś zauważył ten uśmieszek, niewiele go zresztą obchodziło w danej chwili. Przyjrzał się jak nieznajomi próbują pomóc tej elfce, o ile rzeczywiście nią była. Zaciekawiła go plama krwi na jej plecach. Interesowała go ta niezwykła istota. Raczej nie była elfką, chociaż?
Czym prędzej pogrążył się w rozmyślaniach. Oczyma wyobraźni przypominał sobie lata spędzone na nauce. Szukał czegoś. Jakiejś wskazówki. Przemierzał biblioteke w wieży swojego nauczyciela, patrzył na te niezmierzone ilości ksiąg i zwojów. Podziwiał je. Brał je do ręki i starannie, kartka po kartke, wertował. Chciał sobie coś przypomnieć. Przez głowę przechodziły mu różne możliwości. Kim była owa zraniona osoba?
Zmiennokształtny? Chyba nie. Kto jeszcze? Legendarny już skrzydlaty elf, Avariel? To było możliwe. A dalej? A moze iluzja?
Raider
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 08:06
Lokalizacja: Babylon

Post autor: Raider »

Rodryk

Oparł sie o drzewo nieopodal i z zainteresowaniem przyglądał się nieudolnym próbom opatrzenia ran elfki. Dziwiło go, a zarazem denerwowało to wszystko. Po co zadawać sobie tyle kłopotu? Czyż nie wystarczyłoby szybkie, litościwe pchniecie?
Potrząsnął głową odrzucając od siebie chwilowo te myśli, ale zaraz do jego głowy napłynęły kolejne.
Kim jest ta młoda kobieta? Może to jaka poczwara, wabiąca podróżnych niewinnym wyglądem? A może jest ścigana przez łowców nagród, lub prawo? Było z milion możliwości, ale z własnego doświadczenia wiedział, że ani jedna z nich nie wróżyła niczego dobrego.
Zaklął siarczyście pod nosem i splunął.
- Zabieramy ją, czy zostawiamy tu?
Zablokowany