[Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
- Cóż... W pewien niepojęty sposób to już jest otwarty choć nieoficjalny konflikt... - powiedziała w zamyśleniu Arilyn. Westchnęła - A zaczęło się od chęci zemsty... Nigdy nie zrozumiem pobudek kierujących niektórymi ludźmi... - powiedziała po raz kolejny zdradzając podobieństwo do Władczyni Gai. Uśmiechnęła się do Ragona - Silbern jest tylko osobą, która towarzyszyła mi w moich myślach od chwili urodzenia... Dziś urwał się kontakt... Nie wiem co się stało, ale nie słyszę jej myśli i nie czuję jej obecności. Po prawie 18 latach, w czasie których nigdy mnie samej nie zostawiła z moimi myślami mam w głowie ogłupiającą pustkę - powiedziała szczerze. Zrobiła nieszczęśliwą minę - Martwię się... Erytryn... - jęknęła patrząc na Mistyka oczami nieszczęśliwego, małego dziecka.
- Cóż... W pewien niepojęty sposób to już jest otwarty choć nieoficjalny konflikt... - powiedziała w zamyśleniu Arilyn. Westchnęła - A zaczęło się od chęci zemsty... Nigdy nie zrozumiem pobudek kierujących niektórymi ludźmi... - powiedziała po raz kolejny zdradzając podobieństwo do Władczyni Gai. Uśmiechnęła się do Ragona - Silbern jest tylko osobą, która towarzyszyła mi w moich myślach od chwili urodzenia... Dziś urwał się kontakt... Nie wiem co się stało, ale nie słyszę jej myśli i nie czuję jej obecności. Po prawie 18 latach, w czasie których nigdy mnie samej nie zostawiła z moimi myślami mam w głowie ogłupiającą pustkę - powiedziała szczerze. Zrobiła nieszczęśliwą minę - Martwię się... Erytryn... - jęknęła patrząc na Mistyka oczami nieszczęśliwego, małego dziecka.

-
- Majtek
- Posty: 115
- Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
- Lokalizacja: Z pokoju!
Achamir
Ściął prawie całą kore z drzewa i po tym dopiero ochłonął słyszał co mówiła Arlin podszedł do niej schował powoli miecz po czym pochwę z mieczem przerzucił przez ramie. Spojrzał na wszystkich - Kiedy będę mógł zabić kolejnych skur....? - Powiedział ze złością - i gdzie teraz zmierzamy?
odszedł od Arlin i usiadł na kamieniu. Ma ktoś coś do jedzenia ... głodny jestem, ja nie żadne bóstwo jeść muszę - Powiedział z kwaśnym uśmiechem a twarzy.
Ściął prawie całą kore z drzewa i po tym dopiero ochłonął słyszał co mówiła Arlin podszedł do niej schował powoli miecz po czym pochwę z mieczem przerzucił przez ramie. Spojrzał na wszystkich - Kiedy będę mógł zabić kolejnych skur....? - Powiedział ze złością - i gdzie teraz zmierzamy?
odszedł od Arlin i usiadł na kamieniu. Ma ktoś coś do jedzenia ... głodny jestem, ja nie żadne bóstwo jeść muszę - Powiedział z kwaśnym uśmiechem a twarzy.
....

-
- Majtek
- Posty: 136
- Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 17:04
Liego:
*No to w ładny bigos się dziś wpierniczyłem, a jeszcze wczoraj mogłem studiować swoje książki i beztrosko żyłem*. -Prawdę mówiąc nie mamy za wielkiego wyboru... Prawda, jak nie pójdziemy z wami to prawie na pewno zginiemy! Mam rację. A wasze cholerne problemy gówno mnie obchodzą.-. Powiedział wkór..... Liego -Mam nadzieję, że pomoc wam przyniesie mi jakieś wymierne korzyści.- Usiadł pod drzewem, a słysząc prośbę Achamir'a o jedzenie powiedział. Kolega ma rację dalibyście coś jeść, bo na wiele to wam się nie przydamy jak będziemy głodni!!.
*No to w ładny bigos się dziś wpierniczyłem, a jeszcze wczoraj mogłem studiować swoje książki i beztrosko żyłem*. -Prawdę mówiąc nie mamy za wielkiego wyboru... Prawda, jak nie pójdziemy z wami to prawie na pewno zginiemy! Mam rację. A wasze cholerne problemy gówno mnie obchodzą.-. Powiedział wkór..... Liego -Mam nadzieję, że pomoc wam przyniesie mi jakieś wymierne korzyści.- Usiadł pod drzewem, a słysząc prośbę Achamir'a o jedzenie powiedział. Kolega ma rację dalibyście coś jeść, bo na wiele to wam się nie przydamy jak będziemy głodni!!.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Siedział i słuchał.Właściwie nie miał nic do powiedzenia. Wplątał się w walkę z demonem i musiał to piwo wypić z całą pianką. Właściwie to cieszył się. Miał szansę poznać nowe techniki, wiele się nauczyć, stać się jeszcze lepszym. Jeżeli tylko przeżyje, na pewno będzie lepszy.Ye myśli mocno motywowały go do działania. A co wiemy o artefaktach? zagadnął.
Siedział i słuchał.Właściwie nie miał nic do powiedzenia. Wplątał się w walkę z demonem i musiał to piwo wypić z całą pianką. Właściwie to cieszył się. Miał szansę poznać nowe techniki, wiele się nauczyć, stać się jeszcze lepszym. Jeżeli tylko przeżyje, na pewno będzie lepszy.Ye myśli mocno motywowały go do działania. A co wiemy o artefaktach? zagadnął.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek
Ugurth:
Ugurth nieufnie przeszedł po moście. Gdy doszedł zaczął oglądać drzewo czy niema na nim jakiś owoców. Zaraz sobie odpuścił poszukiwania i położył się na ziemi po chwili usnęło mu się a przynajmniej tak inni myśleli, w rzeczywistości cały czas nasłuchiwał. Gdy mu sie znudziło udawanie usiadł i zaczął oglądać swoją zbroję, gdzieniegdzie gdzie zauważał jakiejś uszczerbki i wgniecenia odginał je. Robił je z niezwykłą precyzją nie było nawet śladu byłego wgniecenia a wszystko własnymi palcami nie używał żadnych narzędzi. - jeśli spłacę w ten sposób dług wobec ciebie pójdę gdzie zechcesz- odpowiedział po czym dalej zaczął bawić się zbrojeniem, gdy zbroja była w idealnym stanie zaczął oglądać młot lecz zawiódł się niemiał śladu zniszczenia. gdy niemiał co robić znowu położył się
Ugurth nieufnie przeszedł po moście. Gdy doszedł zaczął oglądać drzewo czy niema na nim jakiś owoców. Zaraz sobie odpuścił poszukiwania i położył się na ziemi po chwili usnęło mu się a przynajmniej tak inni myśleli, w rzeczywistości cały czas nasłuchiwał. Gdy mu sie znudziło udawanie usiadł i zaczął oglądać swoją zbroję, gdzieniegdzie gdzie zauważał jakiejś uszczerbki i wgniecenia odginał je. Robił je z niezwykłą precyzją nie było nawet śladu byłego wgniecenia a wszystko własnymi palcami nie używał żadnych narzędzi. - jeśli spłacę w ten sposób dług wobec ciebie pójdę gdzie zechcesz- odpowiedział po czym dalej zaczął bawić się zbrojeniem, gdy zbroja była w idealnym stanie zaczął oglądać młot lecz zawiódł się niemiał śladu zniszczenia. gdy niemiał co robić znowu położył się

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM
Silvanus
Wyrwał z ziemi jakąs trawkę, przykucnął na ziemi i zaczął ją gryźć - Hm... Pomoge wam w waszej misji tak jak potrafię. Ale gdy skończymy nasze zadanie chciałbym abyście mi w czymś pomogli. Powiedział do Arylin i Erytryna. - Wydaje mi się, ze niektórzy z was są ranni. jesli chcecie mogą wyleczyć wasze rany Powiedział do reszty towarzyszy.
Wyrwał z ziemi jakąs trawkę, przykucnął na ziemi i zaczął ją gryźć - Hm... Pomoge wam w waszej misji tak jak potrafię. Ale gdy skończymy nasze zadanie chciałbym abyście mi w czymś pomogli. Powiedział do Arylin i Erytryna. - Wydaje mi się, ze niektórzy z was są ranni. jesli chcecie mogą wyleczyć wasze rany Powiedział do reszty towarzyszy.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Większość:
-Zostaw to drzewo Achamir...- ofuknął anioła mistyk. -Gdy wszyscy odpoczną ruszymy w dalsza drogę- rzucił prze ramię i podszedł do Arilyn, po czym ją objął. -Będzie dobrze! Zobaczysz- mrugnął do niej. -Pewnie zmienili położenie Darkkeep, bo zrobiło się gorąco!- powiedział z pewnością w głosie.
Achamir -3 morale
Liego -5 morale
wszyscy (poza Achamirem) zostali w pełni zregenerowani przez aurę drzewa
-Udamy się teraz w stronę ruin pewnego miasta. Tam jest pierwszy artefakt.- powiedział mistyk do wszystkich obecnych. –Demony używają energii pochodzącej z rozlewu niewinnej krwi, by zmienić ów przedmiot w demoniczny. Obiekt ów zwie się obecnie Kryształem Snów- tłumaczył. -A stanie się Kryształem Koszmarów zapewne..- stwierdził. –To ,co z nim będzie później nie jest istotne – ważne, by nie pozostał w posiadaniu Mistraela- zakończył spoglądając na Liego. Wypuścił Arilyn z objęć i wstawszy podął jej rękę.
Yang Lou:
Im niżej tym goręcej. Wreszcie mężczyzna zszedł do samego końca. Była tam platforma z gorącej skały unoszącej się na magmie. Dwie trasy prowadziły w dl, jedna w prawo, druga w lewo. Były nad nim jakieś symbole, które dla szermierza były zupełnie niezrozumiałe. Napis a prawej wydawał się jednak dłuższy, a korytarz - gorętszy.
-Zostaw to drzewo Achamir...- ofuknął anioła mistyk. -Gdy wszyscy odpoczną ruszymy w dalsza drogę- rzucił prze ramię i podszedł do Arilyn, po czym ją objął. -Będzie dobrze! Zobaczysz- mrugnął do niej. -Pewnie zmienili położenie Darkkeep, bo zrobiło się gorąco!- powiedział z pewnością w głosie.
Achamir -3 morale
Liego -5 morale
wszyscy (poza Achamirem) zostali w pełni zregenerowani przez aurę drzewa
-Udamy się teraz w stronę ruin pewnego miasta. Tam jest pierwszy artefakt.- powiedział mistyk do wszystkich obecnych. –Demony używają energii pochodzącej z rozlewu niewinnej krwi, by zmienić ów przedmiot w demoniczny. Obiekt ów zwie się obecnie Kryształem Snów- tłumaczył. -A stanie się Kryształem Koszmarów zapewne..- stwierdził. –To ,co z nim będzie później nie jest istotne – ważne, by nie pozostał w posiadaniu Mistraela- zakończył spoglądając na Liego. Wypuścił Arilyn z objęć i wstawszy podął jej rękę.
Yang Lou:
Im niżej tym goręcej. Wreszcie mężczyzna zszedł do samego końca. Była tam platforma z gorącej skały unoszącej się na magmie. Dwie trasy prowadziły w dl, jedna w prawo, druga w lewo. Były nad nim jakieś symbole, które dla szermierza były zupełnie niezrozumiałe. Napis a prawej wydawał się jednak dłuższy, a korytarz - gorętszy.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:


-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
A więc nie ma czasu do stracenia. Dalej, do miasta! I niech jedyna krew która będzie cokolwiek plamić to krew demonów! zachęcił do walki drakon. Zebrał swój sprzęt i przygotował się do wyjścia. Cudowne drzewo. Aż dziw, że uchowało się tutaj mimo tego całego zła. Może jednak opatrznośc nam sprzyja i uda się nam znów przywrócić dobrobyt.
A więc nie ma czasu do stracenia. Dalej, do miasta! I niech jedyna krew która będzie cokolwiek plamić to krew demonów! zachęcił do walki drakon. Zebrał swój sprzęt i przygotował się do wyjścia. Cudowne drzewo. Aż dziw, że uchowało się tutaj mimo tego całego zła. Może jednak opatrznośc nam sprzyja i uda się nam znów przywrócić dobrobyt.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM

-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Yang Lou
- No więc, skoro trafiłem do czegoś, co jest chyba najbardziej piekłem, to już wepchnę się tam gdzie najgoręcej, jakkolwiek głupim by się pomysł ów nie zdawał. I niech Tao ma mnie w swej opiece. - powiedział, prostując się, żółtoskóry osobnik, i skręcił w prawo, ruszając odważnie w tamtą stronę. I ocierając czoło z potu... Uśmiechnął się do siebie, zastanawiając się czy przypadkiem nie okaże się że wróci z tej wyprawy całkiem łysy.
Jakich woli Ruda? Długowłosych czy łysych?
- Lepiej mieć długie włosy. Łatwiej je ściąć niż zapuścić.
- No więc, skoro trafiłem do czegoś, co jest chyba najbardziej piekłem, to już wepchnę się tam gdzie najgoręcej, jakkolwiek głupim by się pomysł ów nie zdawał. I niech Tao ma mnie w swej opiece. - powiedział, prostując się, żółtoskóry osobnik, i skręcił w prawo, ruszając odważnie w tamtą stronę. I ocierając czoło z potu... Uśmiechnął się do siebie, zastanawiając się czy przypadkiem nie okaże się że wróci z tej wyprawy całkiem łysy.
Jakich woli Ruda? Długowłosych czy łysych?
- Lepiej mieć długie włosy. Łatwiej je ściąć niż zapuścić.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
Dziewczyna z wdzięcznością przyjęła słowa Mistyka. Miała nadzieję, że uczeń Darkninga ma rację. Nie chciała, by komukolwiek z Darkkeep stała się krzywda. Nawet Cienia byłoby jej żal, mimo że wiele się przez niego strachu najadła i bólu... Oparła głowę o ramię Erytryna. Nie słuchała uważnie jego słów skupiona bardziej na szukaniu kontaktu z Silbern. W końcu zrezygnowała gdy Mistyk wstał i podał jej dłoń. W milczeniu udała sie za nim.
Dziewczyna z wdzięcznością przyjęła słowa Mistyka. Miała nadzieję, że uczeń Darkninga ma rację. Nie chciała, by komukolwiek z Darkkeep stała się krzywda. Nawet Cienia byłoby jej żal, mimo że wiele się przez niego strachu najadła i bólu... Oparła głowę o ramię Erytryna. Nie słuchała uważnie jego słów skupiona bardziej na szukaniu kontaktu z Silbern. W końcu zrezygnowała gdy Mistyk wstał i podał jej dłoń. W milczeniu udała sie za nim.

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
Dziewczyna z wdzięcznością przyjęła słowa Mistyka. Miała nadzieję, że uczeń Darkninga ma rację. Nie chciała, by komukolwiek z Darkkeep stała się krzywda. Nawet Cienia byłoby jej żal, mimo że wiele się przez niego strachu najadła i bólu... Oparła głowę o ramię Erytryna. Nie słuchała uważnie jego słów skupiona bardziej na szukaniu kontaktu z Silbern. W końcu zrezygnowała słuchając już o Krysztale Snów etc. i gdy Mistyk wstał i podał jej dłoń w milczeniu udała sie za nim.
Dziewczyna z wdzięcznością przyjęła słowa Mistyka. Miała nadzieję, że uczeń Darkninga ma rację. Nie chciała, by komukolwiek z Darkkeep stała się krzywda. Nawet Cienia byłoby jej żal, mimo że wiele się przez niego strachu najadła i bólu... Oparła głowę o ramię Erytryna. Nie słuchała uważnie jego słów skupiona bardziej na szukaniu kontaktu z Silbern. W końcu zrezygnowała słuchając już o Krysztale Snów etc. i gdy Mistyk wstał i podał jej dłoń w milczeniu udała sie za nim.
