Tabu w RPG
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tabu w RPG
Hmmm
Gdzieś tam mimochodem pojawił sie problem co można przenosic na grunt RPG a czego nie powinno się przenosić. Ja stwierdziłem ze np mi osobiscie przeszkadzaja sceny w ktorych kumpel musi szczegołowo podrywac swojego wlasnego kumpla, gdzie jeden udaje kobiete a drugi swoja postać. Przeszkadzaja mi sceny w ktorych np MG sprawia ze matka BG jest dziwką itp. Oczywiscie pojawił sie głos przeciwu (i słusznie) uznajacy iż to przeciez jest nieumiejetnosc odroznienia swiata RPG od rzeczywistosci. Że przeciez to nie kumpel podrywa kumpla tylko jakas wyimaginowana kurtyzana flirtuje sobie z rzezimieszkiem, albo że to przeciez nie matka mojego kumpla jest dziwką, tylko matka jakiegoś tam wimaginowanego chłopa, i ze tak naprawde to co to za problem.
Chciałbym zapytac szersze grono o zdanie. Czy w RPG są pewne tematy ktorych poruszac sie nie powinno (np. Rodzina, Religia i Polityka), czy raczej w RPG mozna poruszac każdą sprawe? Czy dany Gracz lub MG może zaznaczyć "niechce aby w sesji poruszano takie i takie wątki poniewaz mnie one obrażają, bulwersują, gorszą czy cokolwiek innego" czy nie powinien nigdy tego zaznaczać, a nieumiejetnosc dostosowania sie świadczy tylko jak marnym MG lub BG jest?
Dla wyjasnienia o jakie sytuacje chodzić może, podam kilka przykładow:
Rodzina - dany przyklad ze matka jakiegos gracza puszcza się za tuzin jajek i 10 deko koziego sera. Albo ze ojciec jakiegoś gracza zginał w szmatławej śmierci (a np dany gracz faktycznie nie ma ojca) itp
Religia - grajac sesje WoD'a w teraźniejszosci MG wymysla ze papież Benedykt XVI jest czcicielem Szatana, zjada płody noworodków, a pieniadze wiernych wydaje na dziwki (a w druzynie są katolicy).
Polityka - MG wymysla intryge szykanującą całą prawice/lewice (a w druzynie jest osoba o wyrazistych pogladach politycznych). Albo MG tworzac przygode historyczna obala podstawy ruchu feministycznego (a w druzynie jest zaciekła feministka)
Erotyzm - tu akurat podam jeden z najmocniej przezemnie wspominanych przykładów z sesji wziety. Kilku BG zatrzymuje się z pomocą u jakiejś młodej wdowy, wdowa im pomaga a oni w podziece przywiązują ją do drzewa, zdzieraja z niej ubranie, rozkzyzowują, wyrywają młotkiem zęby zeby lepiej ciągneła laske i przez 15 minut sesji opisują jak ją gwałcą i maltretują (a w druzynie są osoby zdrowe psychicznie - mimo ze gracze są rozbojnikami)
Gwałt - postać BG badz kobieca (graczka) badz meska (gracz) zostaje bezwstydnie zgwalcona na sesji z konkretnym opisem
Różne - okazuje się że Elvis Presley tak naprawde ściagnal wszystkie swoje utwory od kogoś tam, a tak naprawde w ogole nie umial śpiewac (a w druzynie jest ślepy czciciel Króla)
Tak wiec pytanie: Czy istnieje Tabu w RPG? Czy róznica miedzy światem i grą w RPG jest az tak olbrzymia że powinniśmy akceptować wszystko na sesji tłumaczac to "przeciez to tylko w grze"? Jeśli istnieją tematy i sprawy ktorych nielubicie poruszac na sesji, to co to jest najczęsciej? Co najczesciej na sesji was wkurza i drazni?
Zapraszam do dyskusji
Gdzieś tam mimochodem pojawił sie problem co można przenosic na grunt RPG a czego nie powinno się przenosić. Ja stwierdziłem ze np mi osobiscie przeszkadzaja sceny w ktorych kumpel musi szczegołowo podrywac swojego wlasnego kumpla, gdzie jeden udaje kobiete a drugi swoja postać. Przeszkadzaja mi sceny w ktorych np MG sprawia ze matka BG jest dziwką itp. Oczywiscie pojawił sie głos przeciwu (i słusznie) uznajacy iż to przeciez jest nieumiejetnosc odroznienia swiata RPG od rzeczywistosci. Że przeciez to nie kumpel podrywa kumpla tylko jakas wyimaginowana kurtyzana flirtuje sobie z rzezimieszkiem, albo że to przeciez nie matka mojego kumpla jest dziwką, tylko matka jakiegoś tam wimaginowanego chłopa, i ze tak naprawde to co to za problem.
Chciałbym zapytac szersze grono o zdanie. Czy w RPG są pewne tematy ktorych poruszac sie nie powinno (np. Rodzina, Religia i Polityka), czy raczej w RPG mozna poruszac każdą sprawe? Czy dany Gracz lub MG może zaznaczyć "niechce aby w sesji poruszano takie i takie wątki poniewaz mnie one obrażają, bulwersują, gorszą czy cokolwiek innego" czy nie powinien nigdy tego zaznaczać, a nieumiejetnosc dostosowania sie świadczy tylko jak marnym MG lub BG jest?
Dla wyjasnienia o jakie sytuacje chodzić może, podam kilka przykładow:
Rodzina - dany przyklad ze matka jakiegos gracza puszcza się za tuzin jajek i 10 deko koziego sera. Albo ze ojciec jakiegoś gracza zginał w szmatławej śmierci (a np dany gracz faktycznie nie ma ojca) itp
Religia - grajac sesje WoD'a w teraźniejszosci MG wymysla ze papież Benedykt XVI jest czcicielem Szatana, zjada płody noworodków, a pieniadze wiernych wydaje na dziwki (a w druzynie są katolicy).
Polityka - MG wymysla intryge szykanującą całą prawice/lewice (a w druzynie jest osoba o wyrazistych pogladach politycznych). Albo MG tworzac przygode historyczna obala podstawy ruchu feministycznego (a w druzynie jest zaciekła feministka)
Erotyzm - tu akurat podam jeden z najmocniej przezemnie wspominanych przykładów z sesji wziety. Kilku BG zatrzymuje się z pomocą u jakiejś młodej wdowy, wdowa im pomaga a oni w podziece przywiązują ją do drzewa, zdzieraja z niej ubranie, rozkzyzowują, wyrywają młotkiem zęby zeby lepiej ciągneła laske i przez 15 minut sesji opisują jak ją gwałcą i maltretują (a w druzynie są osoby zdrowe psychicznie - mimo ze gracze są rozbojnikami)
Gwałt - postać BG badz kobieca (graczka) badz meska (gracz) zostaje bezwstydnie zgwalcona na sesji z konkretnym opisem
Różne - okazuje się że Elvis Presley tak naprawde ściagnal wszystkie swoje utwory od kogoś tam, a tak naprawde w ogole nie umial śpiewac (a w druzynie jest ślepy czciciel Króla)
Tak wiec pytanie: Czy istnieje Tabu w RPG? Czy róznica miedzy światem i grą w RPG jest az tak olbrzymia że powinniśmy akceptować wszystko na sesji tłumaczac to "przeciez to tylko w grze"? Jeśli istnieją tematy i sprawy ktorych nielubicie poruszac na sesji, to co to jest najczęsciej? Co najczesciej na sesji was wkurza i drazni?
Zapraszam do dyskusji
-
- Bosman
- Posty: 1691
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
Dla mnie osobiście nie ma czegoś takiego jak Tabu na sesjach... Poglądy może miec każdy jakie chce ale... wybaczcie - trzeba na prawde nie rozróżniać RPG od życia... Boję się że takie osoby zaczeły by chodzić z toporkiem na ulicy "zdobywając expa", niech lepiej troche dorosną emocjonalnie. Co innego w LARPach, osobiście jestem przeciw np. scenie gwałtu czy też obrażania postaci (nie mówiąc juz o obrażaniu gracza).
-
- Mat
- Posty: 416
- Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
- Numer GG: 818926
- Lokalizacja: Katowice
Mnie raczej nie przeszkadzają takie sprawy. Może to trochę dziwne ale wydaje mi się, że właśnie takie pokazanie innej (tj. innej niż naprawdę) sytuacji (patrz przykład z polityką) może też dac trochę do myślenia... Po pierwsze można zastanowic się co by było gdyby tak było naprawdę, a po drugie można też zastanowic się nad własną psychiką...
Myślę, że nie powinno istniec tabu na sesjach RPG. Także dlatego, że wbrew pozorom takie zdarzenia mogą (lub - niestety - są) byc cześcią prawdziwego świata, a pomijanie ich to udawanie, że nie istnieje coś takiego jak np. gwałt....
Ale znowu jeżeli Graczom lub Mistrzowi Gry to nie odpowiada to powinni ograniczac takie wątki na sesji. Drużyna to zazwyczaj ludzie dobrze się znający więc wiedzą co może urazic któregoś z nich... Ważne, żeby nie przekroczyli granicy.....
Myślę, że nie powinno istniec tabu na sesjach RPG. Także dlatego, że wbrew pozorom takie zdarzenia mogą (lub - niestety - są) byc cześcią prawdziwego świata, a pomijanie ich to udawanie, że nie istnieje coś takiego jak np. gwałt....
Ale znowu jeżeli Graczom lub Mistrzowi Gry to nie odpowiada to powinni ograniczac takie wątki na sesji. Drużyna to zazwyczaj ludzie dobrze się znający więc wiedzą co może urazic któregoś z nich... Ważne, żeby nie przekroczyli granicy.....
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Nie ma tabu na moich sesjach, kiedyś jak byłem graczem w młotka to miałem multum punktu obłędu, bo rozsmarowywałem sobie oczy wszystkich przeciwników jakich zabiłem na kanapkach. Smakowały jak kurczak. Finger lickin gooood! Jeżeli nikt nie zgłasza obiekcji to można poruszać każdy temat.
Po chwili zastanowienia: bez homoseksualizmu, bez sadomasochizmu, bez pedofilii, bez brutalnych gwałtów, .... czegoś jeszcze? Można by dopisać kilka "filii" ale to w razie gdyby ktoś wpadł na taki idiotyczny pomysł [choć czasem inne "filie" niż pedofilia pojawiają się u mnie w CofC i WŻT-APW, w innych sesjach nie]. Reszta może być.
Po chwili zastanowienia: bez homoseksualizmu, bez sadomasochizmu, bez pedofilii, bez brutalnych gwałtów, .... czegoś jeszcze? Można by dopisać kilka "filii" ale to w razie gdyby ktoś wpadł na taki idiotyczny pomysł [choć czasem inne "filie" niż pedofilia pojawiają się u mnie w CofC i WŻT-APW, w innych sesjach nie]. Reszta może być.
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
U nas w drużynce coś takiego jak tabu nie istnieje. Nie ma psychodelicznego MG, niewyżytych seksualnie graczy, zboczeńców.
Rodzina- u nas gracze zazwyczaj nie mają rodziny, mają historię, dokładnie opisane dzieciństwo, miejsce zamieszkania, ale rodziców brak. Ale, jeśli np głupi, smarkaty gówniarz, uważający się za śmiesznego, opisującego dokładnie życie i śmierć rodziców postaci, a opisy są identyczne z rodzicami gracza, to wtedy dla danego gracza kończy się zabawa. Ale jeśli MG przy tworzeniu postaci mówi po kolei do graczy, stawia wymóg, żeby ojciec był pijakiem/ćpunem/żulem/złomiarzem, a matka dziwką/pijaczką/ćpunką itd, to wtedy gracz nie powinien się obrażać, tylko wymyślić ciekawą historię. I na przykład może być synem legendarnego łucznika/wojownika/maga/złodzieja/kogokolwiek, po którym odziedziczył cechy charakteru/wyglądu/umiejętności.
Religia- Trzeba zachować umiar, aby nie obrazić (przepraszam za określenie) fanatyków. Pewien gracz, żarliwy katolik, na sesjach potarifł śpiewać błagalne modły do Garlen. Zabawa i tyle, nie mieszać z real life.
Erotyzm- jak już pisałem, nie mamy w drużynce zboczeńców. Powiedzmy scena gwałtu- MG króko opisuje co i jak, nie ma erotyczno-pornograficznych opowiadań, bo nikomu nie są potrzebne...
Inne rzeczy, które mogą niektórych graczy wyprowadzić z równowagi- przykład Elvisa- to już naprawdę trzeba być fanatykiem, żeby za coś takiego się wściekać/obrażać/rzucać na MG z pięściami.
Rodzina- u nas gracze zazwyczaj nie mają rodziny, mają historię, dokładnie opisane dzieciństwo, miejsce zamieszkania, ale rodziców brak. Ale, jeśli np głupi, smarkaty gówniarz, uważający się za śmiesznego, opisującego dokładnie życie i śmierć rodziców postaci, a opisy są identyczne z rodzicami gracza, to wtedy dla danego gracza kończy się zabawa. Ale jeśli MG przy tworzeniu postaci mówi po kolei do graczy, stawia wymóg, żeby ojciec był pijakiem/ćpunem/żulem/złomiarzem, a matka dziwką/pijaczką/ćpunką itd, to wtedy gracz nie powinien się obrażać, tylko wymyślić ciekawą historię. I na przykład może być synem legendarnego łucznika/wojownika/maga/złodzieja/kogokolwiek, po którym odziedziczył cechy charakteru/wyglądu/umiejętności.
Religia- Trzeba zachować umiar, aby nie obrazić (przepraszam za określenie) fanatyków. Pewien gracz, żarliwy katolik, na sesjach potarifł śpiewać błagalne modły do Garlen. Zabawa i tyle, nie mieszać z real life.
Erotyzm- jak już pisałem, nie mamy w drużynce zboczeńców. Powiedzmy scena gwałtu- MG króko opisuje co i jak, nie ma erotyczno-pornograficznych opowiadań, bo nikomu nie są potrzebne...
Inne rzeczy, które mogą niektórych graczy wyprowadzić z równowagi- przykład Elvisa- to już naprawdę trzeba być fanatykiem, żeby za coś takiego się wściekać/obrażać/rzucać na MG z pięściami.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Ciekawy temat.
Odnosząc sie do erotyki, podrywania. Nie widzę w tym nic złego, rozróżniam co fikcja i co fałsz, moi gracze jak i ja mamy swe połówki i fajne jest odgrywanie podrywu, zauraczania młodych dam na dworach itd. Jest to zabawa i nie ma żadnego gejowskiego podtekstu. Co się tyczy gwałtu to czasem opisze się coś drastyczniej ale ja osobiście staram się pominąć ten wątek, brzydzi mnie owy czyn i tyle, no ale jakoś trza oddać czasami tą scenę więc szybki i rzeczowny opis bez jakiś chorych dodatków. Raz grałem w sesji gdzie drużyna została porwana przez kultystów Slanasha no i wiadomo co z nimi zrobiono, no ale to tylo suche opisy, troszkę czarnego humoru.
Nie potrafie jednoznacznie stwierdzić jak odnieść się w pełni do tematu ponieważ jest to zabawa, mamy swe postaci i jeżeli mają swe matki "puszczalskie" lub jakoś inaczej to jest to wrzuta na postać i nie ma odniesienia do świata rzeczywistego. Sam nawet jako drow raz starałem się sprowokować postać drugiego gracza który był mistrzem-zen spokoju, no i dopiero, że powiła go skarlała brodata, karlica, która pewnie gnomowi się oddała zaatakował - miał postać krasnoluda. Ale żeby przez chwilę pomyślał, że to o jego mamie (która jest cool babka) było niemożliwe.
Uważam, ze należy być ostrożnym z niektórymi scenkami lub pomysłami jeżeli mamy w drużynie osobę którą możemy obrazić ale jeżeli wszyscy dobrze wiedzą co jest prawda a co fikcja to nie powinno być problemów.
Odnosząc sie do erotyki, podrywania. Nie widzę w tym nic złego, rozróżniam co fikcja i co fałsz, moi gracze jak i ja mamy swe połówki i fajne jest odgrywanie podrywu, zauraczania młodych dam na dworach itd. Jest to zabawa i nie ma żadnego gejowskiego podtekstu. Co się tyczy gwałtu to czasem opisze się coś drastyczniej ale ja osobiście staram się pominąć ten wątek, brzydzi mnie owy czyn i tyle, no ale jakoś trza oddać czasami tą scenę więc szybki i rzeczowny opis bez jakiś chorych dodatków. Raz grałem w sesji gdzie drużyna została porwana przez kultystów Slanasha no i wiadomo co z nimi zrobiono, no ale to tylo suche opisy, troszkę czarnego humoru.
Nie potrafie jednoznacznie stwierdzić jak odnieść się w pełni do tematu ponieważ jest to zabawa, mamy swe postaci i jeżeli mają swe matki "puszczalskie" lub jakoś inaczej to jest to wrzuta na postać i nie ma odniesienia do świata rzeczywistego. Sam nawet jako drow raz starałem się sprowokować postać drugiego gracza który był mistrzem-zen spokoju, no i dopiero, że powiła go skarlała brodata, karlica, która pewnie gnomowi się oddała zaatakował - miał postać krasnoluda. Ale żeby przez chwilę pomyślał, że to o jego mamie (która jest cool babka) było niemożliwe.
Uważam, ze należy być ostrożnym z niektórymi scenkami lub pomysłami jeżeli mamy w drużynie osobę którą możemy obrazić ale jeżeli wszyscy dobrze wiedzą co jest prawda a co fikcja to nie powinno być problemów.
Czytając wiele twoich wypowiedzi stwierdzam, że nie twe postaci a ty masz problem ze sobą. Czy grywałeś w normalniejsze sesje w których należy ruszyć głową by rozwiązać zagadkę, a nie r********ć wszystko w koło bo jestem taki fajny i nikt mi nie podskoczy. Chyba mało dowartościowany jesteś??Nie ma tabu na moich sesjach, kiedyś jak byłem graczem w młotka to miałem multum punktu obłędu, bo rozsmarowywałem sobie oczy wszystkich przeciwników jakich zabiłem na kanapkach. Smakowały jak kurczak. Finger lickin gooood! Jeżeli nikt nie zgłasza obiekcji to można poruszać każdy temat.
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Makk po pierwsze: pisze się "fałsz", a nie "fausz", chyba, że chodziło ci o Fausta, sławnego naukowca magyi.
A po drugie: jak już gdzieś pisałem, zagadki i różne sprawy mam codziennie, fantasy jest bardziej ciekawe bo można robić wszystko co się chce bez konsekwencji. Najwyżej postać zginie albo dostanie tyle punktów obłędu, że stanie się NPC. Z gier z prawdziwymi zagadkami grałem tylko w Call of Cthulhu i całkiem fajnie, obłędna gra i bardzo realna.
Z drugiej strony mówisz o "normalniejszych sesjach" i w twoim podpisie jest dużo o Warhammerze - toż to gra kompletnie nie przystosowana do sesji z zagadkami. Większość i tak kończy się na rolowaniu kostek w walce. A skoro już takie coś jest to czemu później nie zabrać oczu martwym przeciwnikom? Albo uszu, skalpów czy innych trofeów?
I nie mam pojęcia o co ci chodzi z tym dowartościowaniem się, nie dowartościowany jesteś czy coś?
A wracając do tematu: "Nie ma psychodelicznego MG, niewyżytych seksualnie graczy, zboczeńców." - co to znaczy psychodeliczny MG? Jak odróżniacie normalne sesje od nienormalnych?
Czy np "Zainfekowany Grzyb - Zgromadzenie" jest nienormalną sesją, a "Call of Cthulhu - Gra Trzech" lub "Call of Cthulhu - Nocna Zmiana" [niestety niedokończona] są normalnymi? Czy może obie są normalne/nienormalne? Nie wiem po co tabu w sesjach, toż to zabawa, po co cenzurować zabawę?
A po drugie: jak już gdzieś pisałem, zagadki i różne sprawy mam codziennie, fantasy jest bardziej ciekawe bo można robić wszystko co się chce bez konsekwencji. Najwyżej postać zginie albo dostanie tyle punktów obłędu, że stanie się NPC. Z gier z prawdziwymi zagadkami grałem tylko w Call of Cthulhu i całkiem fajnie, obłędna gra i bardzo realna.
Z drugiej strony mówisz o "normalniejszych sesjach" i w twoim podpisie jest dużo o Warhammerze - toż to gra kompletnie nie przystosowana do sesji z zagadkami. Większość i tak kończy się na rolowaniu kostek w walce. A skoro już takie coś jest to czemu później nie zabrać oczu martwym przeciwnikom? Albo uszu, skalpów czy innych trofeów?
I nie mam pojęcia o co ci chodzi z tym dowartościowaniem się, nie dowartościowany jesteś czy coś?
A wracając do tematu: "Nie ma psychodelicznego MG, niewyżytych seksualnie graczy, zboczeńców." - co to znaczy psychodeliczny MG? Jak odróżniacie normalne sesje od nienormalnych?
Czy np "Zainfekowany Grzyb - Zgromadzenie" jest nienormalną sesją, a "Call of Cthulhu - Gra Trzech" lub "Call of Cthulhu - Nocna Zmiana" [niestety niedokończona] są normalnymi? Czy może obie są normalne/nienormalne? Nie wiem po co tabu w sesjach, toż to zabawa, po co cenzurować zabawę?
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
HAHAHAHAAHA to ty chyba grasz w inną grę Albo nie masz pojęcia o graniu lub prowadzeniu. Człowieku !!!!!! Wiesz co nie mam siły nawet tłumaczyć bo to stwierdzenie powaliło mnie do końca o twoim graniu. HAHAHAAHA nie przystosowane do sesji z zagadkami. A D&D jest przystosowane? A Kryształy Czasu? Cyberpunk? Neuroshima? Który jeszcze systemZ drugiej strony mówisz o "normalniejszych sesjach" i w twoim podpisie jest dużo o Warhammerze - toż to gra kompletnie nie przystosowana do sesji z zagadkami. Większość i tak kończy się na rolowaniu kostek w walce. A skoro już takie coś jest to czemu później nie zabrać oczu martwym przeciwnikom? Albo uszu, skalpów czy innych trofeów?
No wiesz wymyślać to sobie można ale wprowadzić w czyn to już - akcja budzi reakcję. Czy ty myślisz, ze po wycięciu wioski 100 osobowej nikt by się tym nie zainteresował. Chociaż by w młotku życzę Ci powodzenia z wejściem do 100 osobowej wiochy i rozpoczęciem rozwałki, nawet w czeterech. Chłopi, chłopami ale w trzydziestu to by wam dosrali, że hej. Wiesz gdzie przeciwników kupa tam sermierz dupa. No ale może w twoim świecie to możliwe, gdzie wyżynanka, bezkarne mordowanie idt. są na porządku dziennym.fantasy jest bardziej ciekawe bo można robić wszystko co się chce bez konsekwencji.
No fajnie ale podobno smarujesz je na kanapkę. Trofea, trofeami ale z czasem coś zaczyna gnić i śmierdzieć ale chyba coś zwane OGD mało Cię martwi.A skoro już takie coś jest to czemu później nie zabrać oczu martwym przeciwnikom? Albo uszu, skalpów czy innych trofeów?
No wiesz osoby odrzucone, nielubiane i ogólnie z problemami potrzebują jakiejś akceptacji lub formy gdzie będą mogli się spełnić. Ty najwidoczniej potrzebujesz wyrżnać 100 wieśniaków, posmarować ich oczami kanapkę i to uważasz za fajne itd. Z tego wnioskuję, że masz problem.I nie mam pojęcia o co ci chodzi z tym dowartościowaniem się, nie dowartościowany jesteś czy coś?
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
granica jako taka jest dośc płynna w kwestiach światopoglądowych
ale są pewne granice moralne któych nie powinno sie przekraczac
co do scen gwałtu... jest to ciekawą okazją do obserwowania układów wewnatrz ekipy choc nie uważam żeby wyciągnięte z tego wnioski były warte snucia zbiorowej fantazji na temat jednego z najgorszych upodleń człowieka
co do odgrywania dialogów o też wprowadzi tu granice żeby nikogo do niczego nie przymuszac ( wspomnienie jak miałem odgrywac scenke oświadczyn do jakiejś zupełnie obcej dziewczyny na początku 1 klasy LO pomimo upływu prawie dekady wciąż wzbudza we mnie obrzydzenie ) ale jesli biorącym w tym udział sie to podoba nie widze przeciwskazań ( choc jako MG jak najczęsciej używałbym 3 osoby i wszelkie gesty podał jako opis żeby w jakiś sposób podkreślic fakt ze sytuacja jest odgrywana )
ale są pewne granice moralne któych nie powinno sie przekraczac
co do scen gwałtu... jest to ciekawą okazją do obserwowania układów wewnatrz ekipy choc nie uważam żeby wyciągnięte z tego wnioski były warte snucia zbiorowej fantazji na temat jednego z najgorszych upodleń człowieka
co do odgrywania dialogów o też wprowadzi tu granice żeby nikogo do niczego nie przymuszac ( wspomnienie jak miałem odgrywac scenke oświadczyn do jakiejś zupełnie obcej dziewczyny na początku 1 klasy LO pomimo upływu prawie dekady wciąż wzbudza we mnie obrzydzenie ) ale jesli biorącym w tym udział sie to podoba nie widze przeciwskazań ( choc jako MG jak najczęsciej używałbym 3 osoby i wszelkie gesty podał jako opis żeby w jakiś sposób podkreślic fakt ze sytuacja jest odgrywana )
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Tą wypowiedzią pokazałeś wszystkim, jak traktujesz i grasz w rpgi.AC pisze: Z drugiej strony mówisz o "normalniejszych sesjach" i w twoim podpisie jest dużo o Warhammerze - toż to gra kompletnie nie przystosowana do sesji z zagadkami. Większość i tak kończy się na rolowaniu kostek w walce. A skoro już takie coś jest to czemu później nie zabrać oczu martwym przeciwnikom? Albo uszu, skalpów czy innych trofeów?
Jeżeli nie umiesz tego zrobić, nie oznacza to od razu, że jest to niewykonywalne. Czas przyjąć do wiadomości, że jedynie dobrze mistrzujesz WŻT i nic poza tym. Kryptografia i stenografia zostały odkryte już wiele wieków temu w Egipcie i sposoby szyfrowania nie zaginęły do enigmy, dlatego chociażby te sposoby można przelać na warhammerowskie średniowiecze. Nie wspominam już o zagadkach słownych podanych przez Toriego ("nie ma jej w krwi, a jest w drwinie") i pochodnych - w końcu zagadki to stary sposób rozrywki umysłowej... Sam stworzyłem scenariusze oparte o historię i zagadki, jeśli ktoś tego nie potrafi, to nie jest wada systemu, tylko mistrza gry.
Czyli rozumiem, że u Ciebie ziemia jest płaska, woda nigdy nie faluje, drzewa latają i wszystko zaprzecza prawom fizyki, a ludzie rodzą się z trzema rękami? Konsekwencje zobaczysz po wyrazie twarzy graczy :].AC pisze: A po drugie: jak już gdzieś pisałem, zagadki i różne sprawy mam codziennie, fantasy jest bardziej ciekawe bo można robić wszystko co się chce bez konsekwencji. Najwyżej postać zginie albo dostanie tyle punktów obłędu, że stanie się NPC. Z gier z prawdziwymi zagadkami grałem tylko w Call of Cthulhu i całkiem fajnie, obłędna gra i bardzo realna.
Swoje doświadczenie "zagadkowe" opierasz na dotychczasowym graniu, nie na opinii obiektywnej. Nieznajomość systemów lub niemożliwość grania bardziej poważnych i intelektualnych sesji usprawiedliwiasz jako wada systemu i to jest Twój problem, nie mój.
Dowartościowujesz się, robiąc w rpgu to, na co nie odważyłbyś się w normalnym życiu - rozsmarowujesz oczy przeciwników na kanapkach, zabijasz wioski i tworzysz wielkie armie truposzy. Czyli nic, co nie zrobi wrażenia na normalnych ludziach.I nie mam pojęcia o co ci chodzi z tym dowartościowaniem się, nie dowartościowany jesteś czy coś?
Popieram.
No wiesz osoby odrzucone, nielubiane i ogólnie z problemami potrzebują jakiejś akceptacji lub formy gdzie będą mogli się spełnić. Ty najwidoczniej potrzebujesz wyrżnać 100 wieśniaków, posmarować ich oczami kanapkę i to uważasz za fajne itd. Z tego wnioskuję, że masz problem.
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
makk i soul: po pierwsze to nie jest temat tego tematu, po drugie macie moje gg i możecie się tam zgłosić jeśli wam coś nie pasuje. I Soul skoro ci się nie podobało Call of Cthulhu: Gra Trzech czy Nocna Zmiana albo Zainfekowany Grzyb: Zgromadzenie to było nie grać i zresztą nie grałeś, więc co się czepiasz?
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Zainfekowany Grzyb: Zgromadzenie - odgrywanie osoby psychicznie upośledzonej, zgrywanie z siebie debila lub z osób niepełnosprawnych, pisanie "językiem szaleńca" - nie jara mnie to, dla mnie to rozgrywka na najniższych instynktach.AC pisze:makk i soul: po pierwsze to nie jest temat tego tematu, po drugie macie moje gg i możecie się tam zgłosić jeśli wam coś nie pasuje. I Soul skoro ci się nie podobało Call of Cthulhu: Gra Trzech czy Nocna Zmiana albo Zainfekowany Grzyb: Zgromadzenie to było nie grać i zresztą nie grałeś, więc co się czepiasz?
CoC: Gra Trzech - nie grałem, bo byłem speszony poprzednią sesją CoCa, w której zarąbałeś moją postać za niewiadomo co.
CoC: Nocna Zmiana - wywnioskuj, co mi się nie podobało z powyższego zdania. Dalsza polemika na gg .
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
To i ja swoje trzy grosze dorzucę. IMO nie ma tabu w rpg. A przynajmniej nie ma i nie będzie na naszych sesjach, bo jakoś nie ma ku temu powodów.
Nie mam nic przeciwko, jak podrywa mnie koleżanka z drużyny, bo wiem, że nie podrywa mnie, a mojego gnoma. I nawet jakby grała facetem, to też nie miałabym nic przeciwko (chociaż moja postać by mogła mieć, o ile nie lubiła by homo). Nie obrażam się na mojego chłopaka podrywającego drugą graczkę, bo to jego postać podrywa inną postać.
Potrafię oddzielić rpg od prawdziwego życia i nie widzę powodu, żebym miała się obrażać, oburzać czy coś w tym stylu.
Jednak mogę się zniesmaczyć, jeżeli któryś z graczy rozsmarowuje ciała wrogów na swoich kanapkach. Jednak jeżeli gram psychopat(k)ą, to wtedy mogę się pooburzać pod nosem, ale postać chętnie się przyłączy. Jeżeli jednak gram postacią dobrą, która czegoś takiego nie toleruje, to ta postać nie tylko się zniesmaczy, ale i jest w stanie takiemu świrowi krzywdę zrobić.
W pierwszym poście padł przykład z zadeklarowaną feministką i przygodą, która ma na celu obalenie tego ruchu. W takiej chwili mój feminizm się nie liczy, liczy się stosunek mojej postaci do feminizmu: jeżeli postać to popiera, to wtedy albo próbuje zniechęcić resztę drużyny do wykonania zadania, albo wręcz sabotuje ich i robi wszystko, aby misja się nie powiodła. Jeżeli natomiast bycie męskim szowinistą jest czymś, co pasuje do postaci, jej historii i charakteru, to jak najbardziej wcielam się w takiego szowinistę i wybijam feministki. Do garów, baby! ;)
Dalej, polityka. Tutaj akurat nie ma problemu, bo wszyscy w drużynie mają podobne poglądy. Ale jeżeli MG by wymyślił coś z nimi sprzecznego, to nikt by się nie oburzał, a każdy by po prostu odgrywał swoją postać jak najlepiej. Bo to nie o nasze poglądy idzie, a o poglądy postaci.
Erotyka. No cóż, my wszyscy jesteśmy seksualnie wyżyci, więc nikt się nie rzuca i nie gwałci wszystkiego, co się rusza, bo to po prostu nie jest zabawne. Chociaż jakby to pasowało do postaci, to byśmy gwałcili. Tyle że gramy na tyle rzadko, że po prostu szkoda czasu na takie wygłupy.
Gdyby jednak któryś gracz nagle i niespodziewanie rzucił się na kobietę, przywiązał do drzewa i zaczął opisywać, co z nią robi, to reszta z nudów by sobie poszła pobuszować w lodówce. Najprawdopodobniej dlatego, że takie rzucanie i przywiązywanie do czegoś każdy z nas może sobie zorganizować w domu ;)
A co mnie drażni na sesjach? Głupota. Jeżeli graczowi znudzi się postać i sam próbuje się udusić, to się wściekam. Jeżel naraża życie aby ratować swój powóz, w którym ma cały dobytek*, to mi ręce i nogi opadają, i odechciewa mi się grać. Może i jestem nerwowa ;) Ale na szczęście nie obrażam się za głupoty. Nie obrażam się za nazwanie matki dziwką, bo to moja postać powinna się obrazić, mi nic do tego - mojej matki nikt nie obraził.
Jeżeli jednak na sesji ktoś by wyraźnie powiedział, że taki i takie rzeczy go/ją obrażają, to taka osoba najpiwer by została wyśmiana, a później wszyscy by grzecznie starali się nie poruszać drażliwych tematów. Ale bez aluzji by się najprawdopodobniej nie obyło, bo jakiś dystans do siebie i gry trzeba mieć.
* - cały podróżny dobytek oczywiście; gracz był jakiś arystkoratą, który wybrał się powozem w poszukiwaniu przygód. Jak się później okazało, nic w środku wartościowego nie było. Reszta drużyny uciekła na koniach bez dobytku, a ten z całym dobytkiem zginął w jego obronie. Mimo że jako arystokrata miał swój zamek...
Nie mam nic przeciwko, jak podrywa mnie koleżanka z drużyny, bo wiem, że nie podrywa mnie, a mojego gnoma. I nawet jakby grała facetem, to też nie miałabym nic przeciwko (chociaż moja postać by mogła mieć, o ile nie lubiła by homo). Nie obrażam się na mojego chłopaka podrywającego drugą graczkę, bo to jego postać podrywa inną postać.
Potrafię oddzielić rpg od prawdziwego życia i nie widzę powodu, żebym miała się obrażać, oburzać czy coś w tym stylu.
Jednak mogę się zniesmaczyć, jeżeli któryś z graczy rozsmarowuje ciała wrogów na swoich kanapkach. Jednak jeżeli gram psychopat(k)ą, to wtedy mogę się pooburzać pod nosem, ale postać chętnie się przyłączy. Jeżeli jednak gram postacią dobrą, która czegoś takiego nie toleruje, to ta postać nie tylko się zniesmaczy, ale i jest w stanie takiemu świrowi krzywdę zrobić.
W pierwszym poście padł przykład z zadeklarowaną feministką i przygodą, która ma na celu obalenie tego ruchu. W takiej chwili mój feminizm się nie liczy, liczy się stosunek mojej postaci do feminizmu: jeżeli postać to popiera, to wtedy albo próbuje zniechęcić resztę drużyny do wykonania zadania, albo wręcz sabotuje ich i robi wszystko, aby misja się nie powiodła. Jeżeli natomiast bycie męskim szowinistą jest czymś, co pasuje do postaci, jej historii i charakteru, to jak najbardziej wcielam się w takiego szowinistę i wybijam feministki. Do garów, baby! ;)
Dalej, polityka. Tutaj akurat nie ma problemu, bo wszyscy w drużynie mają podobne poglądy. Ale jeżeli MG by wymyślił coś z nimi sprzecznego, to nikt by się nie oburzał, a każdy by po prostu odgrywał swoją postać jak najlepiej. Bo to nie o nasze poglądy idzie, a o poglądy postaci.
Erotyka. No cóż, my wszyscy jesteśmy seksualnie wyżyci, więc nikt się nie rzuca i nie gwałci wszystkiego, co się rusza, bo to po prostu nie jest zabawne. Chociaż jakby to pasowało do postaci, to byśmy gwałcili. Tyle że gramy na tyle rzadko, że po prostu szkoda czasu na takie wygłupy.
Gdyby jednak któryś gracz nagle i niespodziewanie rzucił się na kobietę, przywiązał do drzewa i zaczął opisywać, co z nią robi, to reszta z nudów by sobie poszła pobuszować w lodówce. Najprawdopodobniej dlatego, że takie rzucanie i przywiązywanie do czegoś każdy z nas może sobie zorganizować w domu ;)
A co mnie drażni na sesjach? Głupota. Jeżeli graczowi znudzi się postać i sam próbuje się udusić, to się wściekam. Jeżel naraża życie aby ratować swój powóz, w którym ma cały dobytek*, to mi ręce i nogi opadają, i odechciewa mi się grać. Może i jestem nerwowa ;) Ale na szczęście nie obrażam się za głupoty. Nie obrażam się za nazwanie matki dziwką, bo to moja postać powinna się obrazić, mi nic do tego - mojej matki nikt nie obraził.
Jeżeli jednak na sesji ktoś by wyraźnie powiedział, że taki i takie rzeczy go/ją obrażają, to taka osoba najpiwer by została wyśmiana, a później wszyscy by grzecznie starali się nie poruszać drażliwych tematów. Ale bez aluzji by się najprawdopodobniej nie obyło, bo jakiś dystans do siebie i gry trzeba mieć.
* - cały podróżny dobytek oczywiście; gracz był jakiś arystkoratą, który wybrał się powozem w poszukiwaniu przygód. Jak się później okazało, nic w środku wartościowego nie było. Reszta drużyny uciekła na koniach bez dobytku, a ten z całym dobytkiem zginął w jego obronie. Mimo że jako arystokrata miał swój zamek...
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Tutaj też kieruję moją prośbę do BAZYLa i moderatorów. Nie usuwajcie tych wszystkich postów. Niech zostaną.
[Nie jestem ani BAZYLem, ani moderatorem. Mogę kasować? ;>]
Co do sesji Grzyba- czytałem kiedyś kilka stron, i porzuciłem. Dlaczego? Bo nie bawi mnie, jak to już BLACKs napisał, zgrywanie idioty, pisanie "językiem szaleńca" itd...
Taka mała myśl mnie naszła, czy AC czasami nas nie prowokuje, aby nie padło o jedno słowo za dużo, i wtedy korzystając ze swej mocy AC zbanuje kilku użytkowników. Bo cała ta afera związana z AC dość dziwnie wygląda- najpierw sprzeczka na tematy polityczne, potem już naskakiwanie na resztę użytkowników...
[AC nikogo nie zbanuje, bo nie ma takiej mocy. Banować mogą tylko admini. I proszę nie offtopować, to ma być dyskusja o tabu w rpg - pzdr, FLK]
[Nie jestem ani BAZYLem, ani moderatorem. Mogę kasować? ;>]
Co do sesji Grzyba- czytałem kiedyś kilka stron, i porzuciłem. Dlaczego? Bo nie bawi mnie, jak to już BLACKs napisał, zgrywanie idioty, pisanie "językiem szaleńca" itd...
Taka mała myśl mnie naszła, czy AC czasami nas nie prowokuje, aby nie padło o jedno słowo za dużo, i wtedy korzystając ze swej mocy AC zbanuje kilku użytkowników. Bo cała ta afera związana z AC dość dziwnie wygląda- najpierw sprzeczka na tematy polityczne, potem już naskakiwanie na resztę użytkowników...
[AC nikogo nie zbanuje, bo nie ma takiej mocy. Banować mogą tylko admini. I proszę nie offtopować, to ma być dyskusja o tabu w rpg - pzdr, FLK]
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Mat
- Posty: 403
- Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 21:36
- Numer GG: 7230085
- Lokalizacja: Sagan
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Niby tabu nie ma, ale zawsze są pewne kwestie któych sie nie porusza. Na pewno nie gra się na emocjach graczy jako ludzi - bo to co sie dzieje w ich osobistym życiu może bardzo zabolec poruszone na sesjach - bo nie wszyscy musza o tym wiedzieć i mogą rozdrapać ważny problem zbyt głęboko.
Ale tutaj juz ocieramy się o to jakim psychologiem musi być Mistrz Gry. Bo wbrew pozorom to bardzo odpowiedzialna fucha...
Ale tutaj juz ocieramy się o to jakim psychologiem musi być Mistrz Gry. Bo wbrew pozorom to bardzo odpowiedzialna fucha...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...