[D&D] Matka Wszystkich Wojen

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Bogus, pogrubienia używamy tylko do pytań poza sesją, zachowania bohatera piszemy bez pogrubienia.

Dywan ze zwłok leżał w każdą stronę aż po horyzont, ale co niezwykłe - nie śmierdział... Tylko z niektórych, widać nieco świeższych unosił się obrzydliwy zapach. Ale już kilkadziesiąt metrów dalej smród zniknął zupełnie, zostały tylko zwłoki. Wyglądały na wciąż świeże. Kapitan na koniu zniknął za wzgórzem, podczas gdy reszta zespołu powoli posuwała się naprzód...

Aż nagle Kapitan konno wyjechał na wzgórze i ruszył w waszą stronę.
- Przygotować się do walki! - krzyknął.
Za nim stały trzy humanoidalne Tanar'ri, ze skrzydłami i ogonami. Nie niosły żadnej broni. Dwa miały zielone łuski, trzeci zaś był czerwony.
Ruszyły w milczeniu w waszą stronę.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Bogus
Pomywacz
Posty: 35
Rejestracja: niedziela, 24 grudnia 2006, 22:54
Numer GG: 0
Lokalizacja: Glasgow

Post autor: Bogus »

Edgar

Bierze topór do rąk i czeka do momentu gdy jeden z potworów podejdzie zbyt blisko. A jeśli podejdzie to siecze wszystkich z wyjątkiem drużyny, do której należy. Chyba ze ktoś załatwi tą sprawę dyplomatycznie.

Zrozumiałem. Zastosuje się do poleceń MG.
Ostatnio zmieniony sobota, 6 stycznia 2007, 20:09 przez Bogus, łącznie zmieniany 1 raz.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Dragonis

Zdjął z pleców kostur nekromancki, którego używał do wzmacniania swych czarów. Wiedział, że jego umiejętności nie są na tyle silne, by w łatwy sposób pomóc swym towarzyszom. Nie wiedział nawet czy w ogóle będzie mógł im pomóc.

- Xsa ol ... mruknął pod nosem.

- Hej, ty. Powiedział w języku wspólnym do Jaspena. - Jeśli naprawdę myślisz, że twoje umiejętności militarne na nic się nam nie zdadzą, zawsze mogę cię sam zabić - przynajmniej po śmierci twoje ciało się nam posłuży, bynajmniej nie jako całkiem-niedawno-żywa-tarcza.
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Kat'tha

- Zachowajcie zimną krew, póki nie dojdzie do starcia! - Krzyknął.
- Niech się zmęczą zanim dobiegną. - teraz ciszej.
Thri-Kreen stoi w pozycji bojowej. Pilnuje by aktor albo ktoś inny nie uciekł z pola bitwy. Rusza do walki już przed starciem.
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Kapitan:

Cóż, nie mam sposobu się z nimi teraz porozumiewać, chyba ktośtam miał rację, żeby zrobić plan działania. Kurde. Robię ten oto manewr:

Obrazek


Jeśli to nie wyjdzie to znaczy, że tamci są przecwaniakowani. :wink:
Obrazek
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Kea

- O nie! ... Nieee. - dziewczynie wyrwało się z gardła.
- Zostawcie nas! Idźcie sobie! - powiedziała, ale nie sądziła żeby to poskutkowało.
Wyciągnęła miecz z pokrowca, a torbe trzymaną na ramieniu położyła na ziemi.
Jednocześnie, chyba odruchowo, cofnęła się o jakieś dwa kroki.


Jak wyglądają te Tanar'ri ? Duże są ?
Nie mam bestariusza.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Tanar'ri są humaidalno - jaszczurowato - diabelskie, mają sześć - siedem stóp wzrostu + rogi około jedna stopa długości, pazury, kły, ogon, skrzydła.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Kat'tha

Humanoid widział już takie reakcje. Nic nadzwyczajnego. Jednak nie spodziewał się tego po Kei. Zrobił krok w przód. Przyłożył jej ostrze swojej dziwnej broni równolegle do jej pleców.
- Nie cofaj się. To może być niebezpieczne. - Powiedział do dziewczyny
- Będzie dobrze. Zobaczysz. Pokonamy ich. Nie są aż tacy wielcy. - powiedział bez zastanowienia. Kątem oka spojrzał na aktora. Skoczył tuż za jego plecy. Kłapnął mu szczękami za uchem.
- Spróbój uciec, a dowiesz się czym jest prawdziwy strach i ból. Zobaczysz jak się czuje zwierzyna łowna na polowaniu. Nie radzę Ci robić choć jednego kroku w tył. Dobrze, by było gdybyś walczył z nami. - powiedział do Jaspena mutant, po czym ponownie kłapnął mu wielkimi kłami tuż za uchem i powrócił skokiem za plecy Kei.
- Pamiętaj. Pozytywnie myślenie może pomóc. - powiedział do niej
- To jak? Wygramy? - powiedział ze słyszalnym uśmiechem w głosie.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

"Ale się rządzi ..."

- Wiesz, mi to co mówisz wcale nie pomaga, choć nie potrzebuję pomocy. Mała prośba - zróbcie jak najmniej krzywdy ich ciałom. Im lepiej zachowane ciało, tym lepszy nieumarły.

Następnie zwrócił się do Jaspena - Jesteś pewien, że chcesz walczyć ? Bo teraz już nadszedł czas decyzji - chcesz sam walczyć, czy jako mój nieumarły ? tymi słowy wyjaśniając, co miał na myśli przez wykorzystanie jego ciała. Następnie postanowił zająć się sobą.

Cofnął się za towarzyszy i wyciągnął swą broń - nie raz już walczył z potężniejszymi bestiami, lecz u jego boku stali lepsi towarzysze. Plan był taki - gdy drużyna się z nimi zetknie, zaatakować repertuarem swych magicznych zaklęć. Błyskawice, kule ognia - nie było to coś, czym nie potrafił się posługiwać. "Jeśli przeciwnik będzie zbyt silny, zawsze pozostaje mi palec śmierci, ale nie chciał bym go używać tak wcześnie."
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Kapitan truchtał powoli, dając się prawie dogonić Tanar'ri. Gdy te jednak zbytni się zbliżyły, wyrwał w stronę linii swoich towarzyszy i ominął ich od lewej.
Kula ognia, miotnięta przez nekromantę, owiała demony, pozostawiając je nienaruszone.
Tanar'ri, prowadzone przez czerwonego, były już tylko kilka metrów od drużyny...

Żeby jasne było - teraz oczekuję tylko ładnego opisu, a niekoniecznie genialnych pomysłów taktycznych :)
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Bogus
Pomywacz
Posty: 35
Rejestracja: niedziela, 24 grudnia 2006, 22:54
Numer GG: 0
Lokalizacja: Glasgow

Post autor: Bogus »

Edgar

Z okrzykiem W imię Tempusa rzuca się na potwora o czerwonych łuskach. Po długiej i zaciętej walce, w której siecze potwora prawie na oślep, gdy jest już wyczerpany wpada w szał i nie patrząc zbyt na towarzyszy walczy jak opętany z potworem. W czasie tej walki nie spogląda zbytnio na to co robią inni i sam lub z czyjąś pomocą próbuje za wszelką cenę zabić monstrum i zostawić ciało dla nekromanty w jak najmniej naruszonym stanie. Po walce, jeśli przeżyje, spogląda w stronę ocalałych wzrokiem pytającym.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Dragonis Do'Urden

Westchnął i przygotował się na rzucenie następnego zaklęcia - błyskawicy. "- Pod żadnym pozorem nie używaj Palca Śmierci. Tak wiem."

Wiedział, że Tanar'ri na niego szarżują, mimo to nie wiedział co zrobić. Kula ognia nic im nie zrobiła, a co będzie z następnymi potworami ?

Następnie nerwowo rozpoczął inkantację do błyskawicy, zerkając tylko z lekka na przeciwników, czy go nie atakują. Nie był pewien, czy w takiej niedokładności błyskawica mu wyjdzie - mógł tylko się modlić do Vecny o cud.
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Kapitan:

Skoro, aż tak wszystko mi wyszło to przebiegam za plecami moich towarzyszy, a póżniej zawracam takim łukiem (przy okazji zwracam uwagę czy inne paskudztwa nie idą/lecą), żeby czerwone paschudztwo pociachać w plecy. Później atakuję i inne. Czysta rzeźnia. :lol:
Obrazek
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Kea

Słowa Kat'tha nieco ją podbudowały. Faktycznie przeciwnicy byli mniejsi od niej. Było ich trzech, ale ona też nie była sama.
- Wygramy.? - powiedziała cicho i nieco bez przekonania.
- Wygramy. Pewnie, że wygramy! - dodała szybko nieco pewniejszym głosem.

Chwyciła miecz mocniej. Kiedy jeden z Tanar'ri zbliżył się (nie zważając na słowa nekromanty o oszczędzaniu ciał przeciwnika) Kea silnie biła go mieczem. Starała się jednocześnie nie dopuścić ich bliżej siebie - trzymać dalej niż odległość ich pazurów.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Kat'tha

- To lubię! Do ataku!!! - Powiedział do dziewczyny.
Ruszył do walki. Pamiętał o słowach nekromanty. Jednak dla Kat'thy było to trudne do wykonania.
Podbiegł do najbliższego Tanar'ri. Bronią trzymaną wyżej zastosował Fintę. Dolną cios w brzuch, który powinien go rozpruć. Podczas wykonywania ataku podnosi się, by siła ataku była większa, a serce było trudniejsza do trafienia. Odskakuję na wypadek kontry. Na koniec kopniak i dobicie oboma brońmi.
Po zabiciu pierwszego. Biegnie do tego, który jest atakowany przez mniej osób. Podbiega... Skacze z półobrotem... Umieszcza oba dwuostrza w korpusie Tanar'ri i dobija go śmiercionośnym piruetem w drugą stronę. Na wypadek ataku przeciwnika wgryza się w niego i dobija dwuostrzem, starając się ominąć atak.
Przy ataku na trzeciego wykonuje taką akcję. Biegnie na niego. Szybciej, coraz szybciej. W końcu wbija oba Gythka w podłoże, opiera na nich swoje ręce i z wyskoku kopie przeciwnika przewracając go. Jak akcja się uda wbija mu w serce ostrze. W razie nie udanej akcji puszcza swoje Gythka i wbiega z całym impetem we wroga. Potem odskakuje i zabiera swój oręż i wbija mu go w brzuch i ciągnie do oporu, aż do głowy. Gdyby przeciwnik przygotował się na tą akcję, zbija mu broń jednym z ostrzy, a drugim atakując niczym kopią i podnosi go, by być pewnym jego śmierci.

BK mam nadzieję że opis jest w miarę Cię satysfakcjonuje.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 stycznia 2007, 22:02 przez Ant, łącznie zmieniany 1 raz.
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

[I mam nadzieję, że mój prosty mnie nie zniszczy :P ]
Obrazek
Dragon
Pomywacz
Posty: 66
Rejestracja: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 06:36
Kontakt:

Post autor: Dragon »

Jaspen

Przyglądając się walczącym próbował ocenić ich zdolności. Tak przestraszył się słów mutanta iż nabrał wielkiej odwagi (!).
Wziął do rąk swoją lutnię i zaczął grać. Wpierw rzucił zaklęcie przyzwania potworów. Potem, zbliżając się do walczących, zaczął grać melodię dodającą im otuchy.

Sorka, że tak jakoś kiepskawo, ale net mi się rąbie i niemiałem natchnienia.
http://www.dragon.webplus.net.pl/
Zapraszam na moje forum o Fantastyce i nietylko!
Zablokowany