Przejrzałam tematy i widać wyraźnie, że kobiety lubią być dyskryminowane w sprawach RPG. Ciężko jest je zainteresować, a już na pewno przekonać na dłużej, że warto grać.
Możliwe, że jestem po prostu kolejną osobą z żałosnym poczuciem misji, ale może dałoby się coś zmienić? Samej jest mi ciężko zdobyć znaczący głos wśród znajomych, jak dotąd udało mi się przekonać jedną koleżankę, żeby pograła z nami dłużej, ale teraz ona studiuje medycynę i co najwyżej w niedziele rano ma czas na szybką rozmowę przy herbatce
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Reszta kobiet, gdy tylko poruszę temat, nagle zaczyna szybko mówić o planach kupienia nowej sukienki lub nerwowo milknie (nie żartuję).
Wiem, że sesje koedukacyjne wyglądają zupełnie inaczej, niż te wyłącznie męskie - grać na wyłącznie żeńskich, ani się przyglądać, nie miałam okazji (a istnieją w ogóle takie
![Question :?:](./images/smilies/icon_question.gif)
![Exclamation :!:](./images/smilies/icon_exclaim.gif)
Niektórzy twierdzą, że dziewczyny lubiące RPG są zchłopaczone, ale to upraszczanie sytuacji. Moja wspomniana koleżanka jest cichą blondynką lubiącą koronki i niewygodne szpilki, a jednak dobrym graczem. Najlepiej z drużyny potrafiła się zawsze skupić na zadaniu, a grając zawsze była najodważniejsza i bez pytań biegła pomóc pokrzywdzonym przez los, gdy chłopacy pytali, ile za to dostaną pedeków. Możliwe, że to wynikało z jej upodobania do przeróżnej literatury, ale kto wie?
Jaki jest Wasz stosunek do tej kwestii? No, i jakie doświadczenie?