[alternatywa] Kraina 7
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
- Co się dzieje? - staruszek i Katarzyna patrzą na drzwi chaty i leżącego bezwładnie pod ścianą Krzysia.
- Zemdlał? - zapytała kobieta, rzucając telefon komórkowy na ziemię.
W chacie nie ma żadnych potworów, jest cicho, na zewnątrz słychać mewy, szum wiatru i morza. Po podłodze poruszają się żwawo czerwone mrówki. Ręka Pafnucego jest opuchnięta i czerwona.
- Zemdlał? - zapytała kobieta, rzucając telefon komórkowy na ziemię.
W chacie nie ma żadnych potworów, jest cicho, na zewnątrz słychać mewy, szum wiatru i morza. Po podłodze poruszają się żwawo czerwone mrówki. Ręka Pafnucego jest opuchnięta i czerwona.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
- Ech pieprzony trup... Mruczy Pafnucy. - wezmę to dziadostwo opuchnieta ręką, w końcu i tak mi mrówki już nie zaszkodzą... - mówiąc to, sięga opuchniętą ręką po bezkształtny przedmiot w kieszeni trupa, a potem próbuje przynajmniej uklęknąć, by się uwolnić od mrówek. O ile mu się to nie udaje, to prosi innych, by go wymieśli przed chatę i wzięli jego karabin oraz nóż, bo go te przeklete mrówki zjedzą.
- Ech pieprzony trup... Mruczy Pafnucy. - wezmę to dziadostwo opuchnieta ręką, w końcu i tak mi mrówki już nie zaszkodzą... - mówiąc to, sięga opuchniętą ręką po bezkształtny przedmiot w kieszeni trupa, a potem próbuje przynajmniej uklęknąć, by się uwolnić od mrówek. O ile mu się to nie udaje, to prosi innych, by go wymieśli przed chatę i wzięli jego karabin oraz nóż, bo go te przeklete mrówki zjedzą.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
[trochę ostatnio niejasno napisałem, więc uzupełniam]
Pafnucy jak przez mgłę czuje upadek na podłogę, słowa nie chcą przejść mu przez wyschnięte gardło. Czuje odrętwienie w całym ciele i nie umi się poruszyć, oddech przychodzi mu z trudem. Kątem oka widzi mrówki spacerujące po ubranie, duże czerwone z połyskującymi oczami.
Złom na plaży leży za wydmami, jakiś kilometr stąd. Sądząc po słońcu jest południe...
Pafnucy jak przez mgłę czuje upadek na podłogę, słowa nie chcą przejść mu przez wyschnięte gardło. Czuje odrętwienie w całym ciele i nie umi się poruszyć, oddech przychodzi mu z trudem. Kątem oka widzi mrówki spacerujące po ubranie, duże czerwone z połyskującymi oczami.
Złom na plaży leży za wydmami, jakiś kilometr stąd. Sądząc po słońcu jest południe...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
Dawid
Przyglądał się wszystkiemu co zaszło w chacie, nie wiedział co stało się Pafnucemu ani dziecku. Wiedział jednak, że nie należy zostawać dłużej w chacie. Zabrał ze sobą Magnum 44 i amunicję do niego, nóż już miał i nic więcej nie było mu potrzebne, przynajmniej taką miał nadzieję. Wyszedł z chaty, by pomóc poszkodowanym, chociaż nie miał pomysłu w jaki sposób.
Przyglądał się wszystkiemu co zaszło w chacie, nie wiedział co stało się Pafnucemu ani dziecku. Wiedział jednak, że nie należy zostawać dłużej w chacie. Zabrał ze sobą Magnum 44 i amunicję do niego, nóż już miał i nic więcej nie było mu potrzebne, przynajmniej taką miał nadzieję. Wyszedł z chaty, by pomóc poszkodowanym, chociaż nie miał pomysłu w jaki sposób.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
Ferdynand Walesa:
biore m4 + m203 + ammo +zoom + tlumik(5.56mm + 20mm granaty), kastet, noz i 2 beretty + tlumiki. probuje zrozumiec co mowi Pafnucy Muchol. biore ten bezksztaltny przedmiot z kieszeni trupa i wyciagam Pafnucy Muchola na swieze powietrze i probuje go dobrowadzic do przytomnosci.
(co do broni: tak, ja ide na wojne! cos do strzelania musi byc)
biore m4 + m203 + ammo +zoom + tlumik(5.56mm + 20mm granaty), kastet, noz i 2 beretty + tlumiki. probuje zrozumiec co mowi Pafnucy Muchol. biore ten bezksztaltny przedmiot z kieszeni trupa i wyciagam Pafnucy Muchola na swieze powietrze i probuje go dobrowadzic do przytomnosci.
(co do broni: tak, ja ide na wojne! cos do strzelania musi byc)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Pafnucy jest odrętwiały, mamrocze niewyraźnie i z trudem oddycha, szyję i rękę ma opuchniętą, w miejscu opuchlizny widać ślad po ukłuciu. Tymczasem Krzysio jest opuchnięty niemal cały, mrówki oblazły go i w wielu miejscach ma czerwone ślady po ukłuciach i opuchliznę, nie widać, żeby oddychał.
- Jezus, co im się stało - histeryzuje Katarzyna. Ignacy tymczasem podbiega wspierając się na jakimś znalezionym kijku i przygląda się uważnie półprzytomnemu Pafnucemu.
- Coś go pokąsało? Może trzeba mu zrobić masaż serca, oddycha? - przeniósł wzrok na Krzysia. - Boże, zabierzcie go od tych mrówek. - Pomaga przenieść chłopca obok, przykłada mu rękę do szyi i kręci głową. - Chyba nie żyje.
Katarzyna krzyknęła histerycznie i złapała się za usta. Kręci przy tym głową.
- To nie tak miało być, to miał być taki Agent albo Big Brother. Zaraz po nas przyjadą, trzeba wezwać karetkę, a moja komórka nie działa...
Pafnucy czuje tymczasem, że powoli odzyskuje władzę w ciele, łatwiej mu się też oddycha.
- Jezus, co im się stało - histeryzuje Katarzyna. Ignacy tymczasem podbiega wspierając się na jakimś znalezionym kijku i przygląda się uważnie półprzytomnemu Pafnucemu.
- Coś go pokąsało? Może trzeba mu zrobić masaż serca, oddycha? - przeniósł wzrok na Krzysia. - Boże, zabierzcie go od tych mrówek. - Pomaga przenieść chłopca obok, przykłada mu rękę do szyi i kręci głową. - Chyba nie żyje.
Katarzyna krzyknęła histerycznie i złapała się za usta. Kręci przy tym głową.
- To nie tak miało być, to miał być taki Agent albo Big Brother. Zaraz po nas przyjadą, trzeba wezwać karetkę, a moja komórka nie działa...
Pafnucy czuje tymczasem, że powoli odzyskuje władzę w ciele, łatwiej mu się też oddycha.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
Dawid
- Wolałbym najpierw iść na plaże, zawsze można rozpalić ogień i tam się przespać, a trzeba sprawdzić co tam leży. Do tego mamy rannych i nie powinniśmy zapuszczać się w las, a na plaże jest niedaleko. - mówiąc to nadal obserwował wnętrze domu.
- Nie jestem liderem i nie mam zamiaru nim być, ale myślę że tak będzie najlepiej... I tak każdy zrobi co będzie chciał. - dodał spokojnym głosem.
- Wolałbym najpierw iść na plaże, zawsze można rozpalić ogień i tam się przespać, a trzeba sprawdzić co tam leży. Do tego mamy rannych i nie powinniśmy zapuszczać się w las, a na plaże jest niedaleko. - mówiąc to nadal obserwował wnętrze domu.
- Nie jestem liderem i nie mam zamiaru nim być, ale myślę że tak będzie najlepiej... I tak każdy zrobi co będzie chciał. - dodał spokojnym głosem.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)