Muzyka
-
- Majtek
- Posty: 131
- Rejestracja: środa, 25 stycznia 2006, 11:51
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Pomywacz
- Posty: 58
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 01:26
grunge forever
Pearl Jam to dla mnie absolutny numer 1.
Zaraz potem Alice In Chains i Soundgarden, oraz takie kapele i projekty jak Temple of The Dog, Mad Season, Stone Temple Pilots.
Poza tym Jerry Cantrell, Audioslave i Cornell solo (ostatnio zrobił piosenke do Bonda ) i Velvet Revolver. Lubię też hard rocka - AC/DC, Guns N Roses (ale prawdziwe nie obecne Axl N Losers).
Z polskich zespołów głownie Dżem i Hey, była też świetna kapela Ankh której pierwsze cztery albumy to coś pięknego ale potem zamienili skrzypce na elektronikę . No i lubię też Wilki ale nie to co robią po reaktywacji w 2002.
Nie znoszę wszelkiego techno, dance, hip hopu i innych zbliżonych do tego gatunków. Nie lubię też cięzkiego metalu typu jebjebjebARRRGHH!!!
i rzeczy typu Dream Theater gdzie za duży nacisk się kałdzie na to żeby pokazać jacy to muzycy są świetni technicznie przy równoczesnym braku jakiegokolwiek klimatu.
Pearl Jam to dla mnie absolutny numer 1.
Zaraz potem Alice In Chains i Soundgarden, oraz takie kapele i projekty jak Temple of The Dog, Mad Season, Stone Temple Pilots.
Poza tym Jerry Cantrell, Audioslave i Cornell solo (ostatnio zrobił piosenke do Bonda ) i Velvet Revolver. Lubię też hard rocka - AC/DC, Guns N Roses (ale prawdziwe nie obecne Axl N Losers).
Z polskich zespołów głownie Dżem i Hey, była też świetna kapela Ankh której pierwsze cztery albumy to coś pięknego ale potem zamienili skrzypce na elektronikę . No i lubię też Wilki ale nie to co robią po reaktywacji w 2002.
Nie znoszę wszelkiego techno, dance, hip hopu i innych zbliżonych do tego gatunków. Nie lubię też cięzkiego metalu typu jebjebjebARRRGHH!!!
i rzeczy typu Dream Theater gdzie za duży nacisk się kałdzie na to żeby pokazać jacy to muzycy są świetni technicznie przy równoczesnym braku jakiegokolwiek klimatu.
-
- Majtek
- Posty: 131
- Rejestracja: środa, 25 stycznia 2006, 11:51
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Wlasnie taki jest najlepszy . Wybiera sie ktos w marcu na Cannibali do Kraka?Gieferg pisze:(...) Nie lubię też cięzkiego metalu typu jebjebjebARRRGHH!!!.(...)
A zaprzeczajac temu, co napisalem przed chwila - slucham se teraz folkowych klimatow (choc blackowych duchem) - Ulver - "Kveldsfanger."
Normalnie czuje sie jakbym wedrowal po fiordach.
-
- Majtek
- Posty: 131
- Rejestracja: środa, 25 stycznia 2006, 11:51
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Ostatnio wykasowałem Cannibal Corpse'a z listy, zaraz poleci Cradle of Filth, bo Dani mnie wkurza już ;P. Powróciłem do klasycznego rocka, hard rocka i grunge'a. Starego dobrego GnR słucham od chyba ośmiu lat (jedna płyta w kółko) i jeszcze mi się nie znudziło . Poza tym Thin Lizzy i ZZ Top.Nie lubię też cięzkiego metalu typu jebjebjebARRRGHH!!!
ZZ Top - Velcro Fly, kocham tą piosenkę .
Z cięższych jedynie pozostał Children of Bodom.
Czy nie mają klimatu tego bym nie powiedział... A jak bym trenował przez n lat grę na gitarzę po n godzin dziennie, to też bym się pewnie popisywał shredowaniem albo sweepami :>.Dream Theater gdzie za duży nacisk się kałdzie na to żeby pokazać jacy to muzycy są świetni technicznie przy równoczesnym braku jakiegokolwiek klimatu
-
- Pomywacz
- Posty: 58
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 01:26
ok, jak uważasz, ale taka muzyka kojarzy mi się głównie z "mrocznymi" nastolatkami a tym to już dawno nie jestem Sporą częśc z takich zespołów uważam za hałas nie za muzykę i szkoda mi na nie czasu, skoro zawsze mogę sobie posłuchać np akustycznego Krzysia CornellaZ metalu się nie wyrasta, to metal może wyrosnąć z ciebie i opuścić twoją duszę. Byłeś niegodny na metal
Nie mają niczego co by mnie przyciągało.Czy nie mają klimatu tego bym nie powiedział...
Dla mnie utwr muzyczny = wokal + warstwa instrumentalna
rozkład ważności mniej więcej 50/50 Dla niektórych wygląda to tak:
utwór=wokal (20%)+gitara(20%)+druga gitara(20%)+bas(20%)+perkusja(20%) i pewnie tacy coś w DT znajdują. (wokalista z DT to jakaś pomyłka, facet się minął z powołaniem widocznie )
Tak samo nie lubię słuchać żadnych wirtuozów w stylu Vai/Satriani - po prostu mnei nudzą, bo gitarowe solówki mnie zwykle jakoś szczególnie nie ruszają (no chyba że takie jak w Master Of Puppets czy November Rain Gn'R) i nie ma tam tego co lubię najbardziej czyli ciekawego wokalu (jak np Chris Cornell, Eddie Vedder, Layne Staley, Axl Rose, Rysiek Riedel czy Nick Cave).
Mam takei kryterium - jak włączam płytkę i okazuje się, że wokalista rzęzi i harczy starając się brzmieć jak sam szatan albo śpiewa coś dumnie o smokach i wojownikach (WE ARE THE WARRIORS OF THE WORLD!), ewentualnie wyje jak zarzynany - to sorry, next please i więcej do tego nie wracam.
a grunge to jest dokładnie to czego mi trzeba, idealne proporcje, idealny klimat... szkoda tylko że umarł i pozostały po nim tylko nieliczne pozostałości (Pearl Jam czy ostatnio reaktywowane AiC).
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Ja w zasadzie nigdy nie słuchałem takich "prawdziwych" deathmetalowych kapeli. Najcięższe kawałki mam z płyty reklamującej filmy narciarstwa hardcoreowo-freestylowego. Jest tam parę mocniejszych uderzeń ale właściwie tą płytę wyciągam tylko na specjalne okazje (typu, nauczycielka do mnie: "Kuba przynieś jutro jakąś płytę do szkoły. Ciekawa jestem czego słuchasz")
Teraz słucham właściwie punk rocka ala The Offspring i Pidżama Porno. A ostatnio to częściej w Vibvaldiego i Nigela Kennedy'ego słucham. No i oczywiście muzyki gitarowej (poważna muzyka).
Teraz słucham właściwie punk rocka ala The Offspring i Pidżama Porno. A ostatnio to częściej w Vibvaldiego i Nigela Kennedy'ego słucham. No i oczywiście muzyki gitarowej (poważna muzyka).
.
-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Wstydz sie! Szatan przyjdzie do Ciebie i Cie zje za kare!BS pisze:Ostatnio wykasowałem Cannibal Corpse'a z listy, zaraz poleci Cradle of Filth, bo Dani mnie wkurza już ;P. Powróciłem do klasycznego rocka, hard rocka i grunge'a. Starego dobrego GnR słucham od chyba ośmiu lat (jedna płyta w kółko) i jeszcze mi się nie znudziło
To Ty chyba nie wiesz co to metal Tamci to kinder metale i ich pominmy ;PGieferg pisze:ok, jak uważasz, ale taka muzyka kojarzy mi się głównie z "mrocznymi" nastolatkami a tym to już dawno nie jestemZ metalu się nie wyrasta, to metal może wyrosnąć z ciebie i opuścić twoją duszę. Byłeś niegodny na metal
Czy nie mają klimatu tego bym nie powiedział...
Poszukaj sobie SlayeraGieferg pisze:Mam takei kryterium - jak włączam płytkę i okazuje się, że wokalista rzęzi i harczy starając się brzmieć jak sam szatan albo śpiewa coś dumnie o smokach i wojownikach (WE ARE THE WARRIORS OF THE WORLD!), ewentualnie wyje jak zarzynany - to sorry, next please i więcej do tego nie wracam.
Grunge akurat nigdy mnie nie ciagnal :/ Moze podoba mi sie pare (doslownie) songow Narwanej, ale to i tak raczej do posluchania na imprezie niz tak dla siebie.Gieferg pisze:a grunge to jest dokładnie to czego mi trzeba, idealne proporcje, idealny klimat... szkoda tylko że umarł i pozostały po nim tylko nieliczne pozostałości (Pearl Jam czy ostatnio reaktywowane AiC).
-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Autora powyższego cytatu zachęcam do posłuchania tej piosenki: Dream Theater - Octavarium 01 - The Root Of All EvilDream Theater gdzie za duży nacisk się kałdzie na to żeby pokazać jacy to muzycy są świetni technicznie przy równoczesnym braku jakiegokolwiek klimatu
Czyżby ManOwaR?albo śpiewa coś dumnie o smokach i wojownikach (WE ARE THE WARRIORS OF THE WORLD!)
Pierwsza płyta Dreamevila "Dragonslayer" jest moim skarbem, artefaktem, matką, ojcem itd itp Co nie oznacza że nie lubie cięzych brzmień np "Disciples of the lie" Slayera nie zdzierze ideologicznie (za bardzo ich rozumiem, zeby ignorowac ich teksty i cieszyc sie muzyką )śpiewa coś dumnie o smokach i wojownikach
-
- Pomywacz
- Posty: 58
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 01:26
Nirvana to najmniej ciekawa z tych bardziej znanych grungeowych kapel. Od niej zacząłem i już dawno jej (prawie) nei słucham.Grunge akurat nigdy mnie nie ciagnal :/ Moze podoba mi sie pare (doslownie) songow Narwanej, ale to i tak raczej do posluchania na imprezie niz tak dla siebie.
cóż, zbyt hałaśliwe jak dla mniePoszukaj sobie Slayera
słyszałem, niezłe, ale mi się znudziło, po drugą płytkę jakoś nie sięgnąłem.A tak btw. słyszał ktoś Comę? Dobry zespół i do tego polski
Właśnie. Widziałem raz ich koncert na VIVIE. To nie dla mnie. Kiedyś (jakies 5 lat temu) słuchałem Rhapsody i nawet puszczałem na sesjach, ale później doszedłem do wniosku, że do RPG lepsze są soundtracki a do słuchania grungeCzyżby ManOwaR?
Autora powyższego cytatu zachęcam do posłuchania tej piosenki: Dream Theater Octavarium 01 - The Root Of All Evil
posłuchałem, ale to bezcelowe (brat akurat słucha DT, stąd też miałem okazję trochę go usłyszeć)
po pierwsze - Wokalista - jak go słyszę ręka sama odruchowo sięga do przycisku <STOP>
po drugie - nuuuuuuudaaa