[Forgotten Realms] Planobiegacze
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Całe oczy półdemonicy momentalnie pociemniały. Razem z białkami przybrały naturalną dla jej rasy czarną barwę. Spojrzała na gnoma uważnie. - Widać nigdy nie byłeś w Otchłani... Anthar stracił pół duszy, ale żyje... Nie wiem jaki to coś co nosi teraz zamiast serca będzie miało na niego wpływ, ale widział Otchłań więc wie jaka to była decyzja z mojej strony... I posłuchaj mnie gnomie: GDYBY CHODZIŁO TYLKO O MOJE ŻYCIE NIE PODJĘŁABYM TAKIEJ DECYZJI - dziewczyna wypowiedziała te słowa z mocą i mimo, że nie podnosiła głosu to brzmiły one niczym wrzask ranionego zwierzęcia. - Słyszałeś o Wojnie Krwi? - spytała spokojniej. - Gdyby nie to co zrobiłam prawdopodobnie wzięłabym w tym udział... Do końca świata w niekończącej się bitwie między biesami, aż do utraty tożsamości, jestestwa... Aż do stanu gorszego od szaleństwa... I wiedz, że być może zawarcie w Otchłani tych kilku układów sprawi, że przyjdzie mi za uratowanie się od Wojny Krwi zapłacić cenę straszniejszą niż utrata połowy albo nawet całej duszy... - westchnęła po czym obróciła się do gnoma plecami i ruszyła przed siebie w milczeniu.
Całe oczy półdemonicy momentalnie pociemniały. Razem z białkami przybrały naturalną dla jej rasy czarną barwę. Spojrzała na gnoma uważnie. - Widać nigdy nie byłeś w Otchłani... Anthar stracił pół duszy, ale żyje... Nie wiem jaki to coś co nosi teraz zamiast serca będzie miało na niego wpływ, ale widział Otchłań więc wie jaka to była decyzja z mojej strony... I posłuchaj mnie gnomie: GDYBY CHODZIŁO TYLKO O MOJE ŻYCIE NIE PODJĘŁABYM TAKIEJ DECYZJI - dziewczyna wypowiedziała te słowa z mocą i mimo, że nie podnosiła głosu to brzmiły one niczym wrzask ranionego zwierzęcia. - Słyszałeś o Wojnie Krwi? - spytała spokojniej. - Gdyby nie to co zrobiłam prawdopodobnie wzięłabym w tym udział... Do końca świata w niekończącej się bitwie między biesami, aż do utraty tożsamości, jestestwa... Aż do stanu gorszego od szaleństwa... I wiedz, że być może zawarcie w Otchłani tych kilku układów sprawi, że przyjdzie mi za uratowanie się od Wojny Krwi zapłacić cenę straszniejszą niż utrata połowy albo nawet całej duszy... - westchnęła po czym obróciła się do gnoma plecami i ruszyła przed siebie w milczeniu.
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Feyra
Nie wiedziała za dużo o otchłani. Więc niespecjalnie przysłuchiwała się całej rozmowie. Coś jednak zabrzmiało ciekawie:
'Odebranie połowy duszy zwykle się bowiem kończy śmiercią...' - powiedziała Silmathiel.
Feyra podeszła do Darkana i spytała:
- Czyli jeśli nie zdążymy w trzy tygodnie, to umrzesz ?
Nie wiedziała za dużo o otchłani. Więc niespecjalnie przysłuchiwała się całej rozmowie. Coś jednak zabrzmiało ciekawie:
'Odebranie połowy duszy zwykle się bowiem kończy śmiercią...' - powiedziała Silmathiel.
Feyra podeszła do Darkana i spytała:
- Czyli jeśli nie zdążymy w trzy tygodnie, to umrzesz ?
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Darkan spojrzał na drowkę. -W tym problem, że nie... Nie ma tak łatwo... moja dusza jest ostro wybrakowana, tak jakby jej nie było, więc rozstanie się z nią nie powinno mi sprawić wielkich problemów... ale pewnie stracę trochę tożsamosci, charakteru, czy emocji... albo coś równie mało przydatnego...- wzruszył ramionami. -Byście poczekali kilka minut i nie byłoby problemu!- warknął do Silbern i Anthara. -Nie kupowałbym tej zbroi... obyłoby się bez zbędnych kosztów...- mruknął do siebie. *I bez dawania duszy w zastaw...* dodał nekromanta. Darkan to przemilczał.
Darkan spojrzał na drowkę. -W tym problem, że nie... Nie ma tak łatwo... moja dusza jest ostro wybrakowana, tak jakby jej nie było, więc rozstanie się z nią nie powinno mi sprawić wielkich problemów... ale pewnie stracę trochę tożsamosci, charakteru, czy emocji... albo coś równie mało przydatnego...- wzruszył ramionami. -Byście poczekali kilka minut i nie byłoby problemu!- warknął do Silbern i Anthara. -Nie kupowałbym tej zbroi... obyłoby się bez zbędnych kosztów...- mruknął do siebie. *I bez dawania duszy w zastaw...* dodał nekromanta. Darkan to przemilczał.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Zebraliście się w końcu w sobie i po raz kolejny ruszyliście w trasę, ku majaczącym w oddali górskim szczytom. Pierwsze godziny marszu minęły w milczeniu, gdy każdy trawił to co ostatnio usłyszał. Znów mijaliście znane wam pola, maszerując gośnicem.
- Powinniśmy się zatrzymać i odpocząć. - rzuciła na godzinę przed zachodem słońca Sil. - Ja i Anthar... Szczególnie Anthar! Jesteśmy osłabieni po wizycie w tym cholernym prawie-piekle.
Rozbiliście więc obóz, rozpaliście ognisko z chrustu zebranego z otaczających was krzaków i zaczęliście przygotowywać posiłek...
- Powinniśmy się zatrzymać i odpocząć. - rzuciła na godzinę przed zachodem słońca Sil. - Ja i Anthar... Szczególnie Anthar! Jesteśmy osłabieni po wizycie w tym cholernym prawie-piekle.
Rozbiliście więc obóz, rozpaliście ognisko z chrustu zebranego z otaczających was krzaków i zaczęliście przygotowywać posiłek...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Czarny Strażnik drgnął. Skrzywił się. *"Postój" cholera...* pomyślał. Poszedł w kierunku lasu i odnalazłszy stare drzewo wyrwał kilka co bardziej suchych konarów, by był jakikolwiek opał. *Pancerzyk doskwiera?* zapytał nekromanta. *Przyzwyczaję się... i trzymaj złośliwość z dala ode mnie... mam ważniejsze zmartwienia...* odparł Darkan. *Ba, dobrze wiesz, że możesz się obyć bez duszy, ale dalej boisz się "rozstania"...*
Darkan milczał i nie myślał. Nekromanta burknął coś w mowie demonów. *Ileż prawdy...* powiedział po chwili. *ZŁOŚLIWOŚĆ Z DALA, TRUPIE*. Darkan nie byłby w stanie powiedzieć tego na głos bez zgrzytania zębami. Nekromanta zamilkł.
-Macie jakieś kłody!- powiedział czarny strażnik ciskając konary na ziemię koło ogniska.
Czarny Strażnik drgnął. Skrzywił się. *"Postój" cholera...* pomyślał. Poszedł w kierunku lasu i odnalazłszy stare drzewo wyrwał kilka co bardziej suchych konarów, by był jakikolwiek opał. *Pancerzyk doskwiera?* zapytał nekromanta. *Przyzwyczaję się... i trzymaj złośliwość z dala ode mnie... mam ważniejsze zmartwienia...* odparł Darkan. *Ba, dobrze wiesz, że możesz się obyć bez duszy, ale dalej boisz się "rozstania"...*
Darkan milczał i nie myślał. Nekromanta burknął coś w mowie demonów. *Ileż prawdy...* powiedział po chwili. *ZŁOŚLIWOŚĆ Z DALA, TRUPIE*. Darkan nie byłby w stanie powiedzieć tego na głos bez zgrzytania zębami. Nekromanta zamilkł.
-Macie jakieś kłody!- powiedział czarny strażnik ciskając konary na ziemię koło ogniska.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Dziewczyna już odruchowo poszła na poszukiwanie dla grupy czegoś do jedzenia. Gdy wróciła rozpaliła ognisko z drewna przyniesionego przez Darkana i przygotowała skromny posiłek ze znalezionych w lesie przysmaków i tego co ostało się z racji podróżnych. Sama zjadła bardzo niewiele bardziej zachowawczo niż z głodu i ułożyła się nieopodal ognia gotowa do snu. Przez cały ten czas nie odezwała się ani słowem. Leżała z przymrużonymi oczami wpatrzona w płomienie... Poniewaz potrzebowała odpoczynku dość szybko zasnęła jedna nie spała głęboko. Co jakiś czas budziła się na chwilę dręczona majakami. Wspomnienia z Otchłani nie chciały tak łatwo iść w zapomnienie...
Dziewczyna już odruchowo poszła na poszukiwanie dla grupy czegoś do jedzenia. Gdy wróciła rozpaliła ognisko z drewna przyniesionego przez Darkana i przygotowała skromny posiłek ze znalezionych w lesie przysmaków i tego co ostało się z racji podróżnych. Sama zjadła bardzo niewiele bardziej zachowawczo niż z głodu i ułożyła się nieopodal ognia gotowa do snu. Przez cały ten czas nie odezwała się ani słowem. Leżała z przymrużonymi oczami wpatrzona w płomienie... Poniewaz potrzebowała odpoczynku dość szybko zasnęła jedna nie spała głęboko. Co jakiś czas budziła się na chwilę dręczona majakami. Wspomnienia z Otchłani nie chciały tak łatwo iść w zapomnienie...
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Anthar
Elf siedział zamyślony przed ogniskiem. Zjadł nie wiele. Zwymiotował to co zjadł. Smakowało mu to jakby jadł własne mięso. Był padnięty. Patrzył się w ogień jakby we własną duszę. Zasnął dopiero wtedy gdy myśli jego odleciały gdzieś w odległe, nieodkryte zakątki własnego mózgu. Nie spał normalnie. Miał otwarte oczy, lecz było widać tylko ich białka. Spał nie spokojnie.Jego serce wariowało. W jego głowie działy się rzeczy od których możnaby zwariować. Obudził się z wielkim krzykiem i ze strachem w oczach
Elf siedział zamyślony przed ogniskiem. Zjadł nie wiele. Zwymiotował to co zjadł. Smakowało mu to jakby jadł własne mięso. Był padnięty. Patrzył się w ogień jakby we własną duszę. Zasnął dopiero wtedy gdy myśli jego odleciały gdzieś w odległe, nieodkryte zakątki własnego mózgu. Nie spał normalnie. Miał otwarte oczy, lecz było widać tylko ich białka. Spał nie spokojnie.Jego serce wariowało. W jego głowie działy się rzeczy od których możnaby zwariować. Obudził się z wielkim krzykiem i ze strachem w oczach
-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Baaardzo długo mnie nie było, sorry.
Norlen
- Koszmary, panie elfie? - Spytał mag z wyraźną nutą złośliwości. - I oto ten, który uważał się za zdolnego mnie pokonać teraz nie może poradzić sobie z własnym umysłem...
Dalej mag się nie odezwał. Złośliwość w stosunku do Anthara była tylko maską mającą ukryć trapiące go problemy i pytania bez odpowiedzi.
Norlen, który całe lata spędził na czytaniu najróżniejszych książek, Norlen, który uważał, że o magii i świecie nadprzyrodzonym wie już wszystko, Norlen, który uważał się za niemal równego Bogom nagle stracił rachubę w tym co się dzieje. Tu w grę wchodziły moce, o jakich magowi nigdy się nie śniło.
Był zmęczony podróżą, ale znacznie bardziej był zmęczony psychicznie.
Usnął kamiennym snem.
Norlen
- Koszmary, panie elfie? - Spytał mag z wyraźną nutą złośliwości. - I oto ten, który uważał się za zdolnego mnie pokonać teraz nie może poradzić sobie z własnym umysłem...
Dalej mag się nie odezwał. Złośliwość w stosunku do Anthara była tylko maską mającą ukryć trapiące go problemy i pytania bez odpowiedzi.
Norlen, który całe lata spędził na czytaniu najróżniejszych książek, Norlen, który uważał, że o magii i świecie nadprzyrodzonym wie już wszystko, Norlen, który uważał się za niemal równego Bogom nagle stracił rachubę w tym co się dzieje. Tu w grę wchodziły moce, o jakich magowi nigdy się nie śniło.
Był zmęczony podróżą, ale znacznie bardziej był zmęczony psychicznie.
Usnął kamiennym snem.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Darkan wyszczerzył kły. -Koszmary, Anthar?- zapytał. -Dopóki sam nie wyłączyłem fazy śnienia też nie mogłem zasnąć na długo... naucz się szybko... bo zmarniejesz do czasu walki z diablęciem!- wycedził czarny strażnik. –Sil... też się lepiej naucz...- dodał, widząc, że ona też ma kłopoty ze snem. Siedział przy ogniu z mieczem na ramieniu a jego oczy płonęły ogniem równie silnym co ten, który trawił kolejne szczapy. Gdy Silmathiel obudziła się po raz kolejny warknął cos i wstał. Podszedł do półdemonicy i zawiesił dłoń nad jej twarzą. -Za mocne wspomnienia... Nic nie wskóram!- mruknął po chwili. -Ej, gnomie... załatw może coś na kamienny sen naszym przyjaciołom, bo ten piekielny pomiot padnie ze śmiechu na widok ich worów pod oczyma, nim zdołam do niego podejść...- powiedział do Farada.
Darkan wyszczerzył kły. -Koszmary, Anthar?- zapytał. -Dopóki sam nie wyłączyłem fazy śnienia też nie mogłem zasnąć na długo... naucz się szybko... bo zmarniejesz do czasu walki z diablęciem!- wycedził czarny strażnik. –Sil... też się lepiej naucz...- dodał, widząc, że ona też ma kłopoty ze snem. Siedział przy ogniu z mieczem na ramieniu a jego oczy płonęły ogniem równie silnym co ten, który trawił kolejne szczapy. Gdy Silmathiel obudziła się po raz kolejny warknął cos i wstał. Podszedł do półdemonicy i zawiesił dłoń nad jej twarzą. -Za mocne wspomnienia... Nic nie wskóram!- mruknął po chwili. -Ej, gnomie... załatw może coś na kamienny sen naszym przyjaciołom, bo ten piekielny pomiot padnie ze śmiechu na widok ich worów pod oczyma, nim zdołam do niego podejść...- powiedział do Farada.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Majtek
- Posty: 115
- Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
- Lokalizacja: Z pokoju!
Hmm mieszanka uspokajająca mojej babuni powinna wystarczyć. Oczywiście dodamy jeszcze cos na wzmocnienie. -powiedział po czym zaczął - wymieniać - Valerianae radix (korzeń kozłka)
Crataegi inflorescentia (kwiatostan głogu)
Melissae folium (liść melisy) te składniki potrzebujemy
- rzekł gnom podrapał sie po głowie spojrzał na Sil i Anthara zmarszczył brwi
i dodał - No dla was jeszcze może sie przydać kilka takich jak Lupuli strobilus (szyszki chmielu) Menthae piperitae folium (liść mięty pieprzowej)
Chamomillae anthodium (koszyczek rumianku) nie wiem czy cos wam to mówi ale jeśli ktoś zna chociaż jedno z tych ziół niech pomoże mi szukać. - odwrócił sie na pięcie i poszedł po oglądac roślinność do okoła w poszukiwaniu ziół.
Crataegi inflorescentia (kwiatostan głogu)
Melissae folium (liść melisy) te składniki potrzebujemy
- rzekł gnom podrapał sie po głowie spojrzał na Sil i Anthara zmarszczył brwi
i dodał - No dla was jeszcze może sie przydać kilka takich jak Lupuli strobilus (szyszki chmielu) Menthae piperitae folium (liść mięty pieprzowej)
Chamomillae anthodium (koszyczek rumianku) nie wiem czy cos wam to mówi ale jeśli ktoś zna chociaż jedno z tych ziół niech pomoże mi szukać. - odwrócił sie na pięcie i poszedł po oglądac roślinność do okoła w poszukiwaniu ziół.
....
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silamthiel
Gdy dziewczyna ocknęła się ponownie z płytkiego snu dało się to poznać jedynie po cichym, zrezygnowanym westchnięciu. Leżała przez chwilę z przymrużonymi oczami starając się zasnąć raz jeszcze. Wtedy Darkan wstał i mówił coś z ręką zawieszoną nad jej twarzą. Potem zwrócił się do gnoma. Chociaż elfka nie dosłyszała pierwszych słów mężczyzny, bo była wyjątkowo zaspana, to jednak teraz gwałtownie się rozbudziła. Z zadziwiającą siłą chwyciła go za jedną z krawędzi płyt jego nowego pancerza i przyciągnęła w stronę swojej twarzy tak, że musiał się do niej mocno pochylić - Żadnych ziół - syknęła mu złowróżbnie w twarz przez zaciśnięte zęby i lekko odepchnęła Czarnego Strażnika od siebie. Jej oczy przybrały jaskrawy kolor płonącego ogniska i zmieniały się w rytm migotania ognia. Po chwili jednak efekt zelżał, a oczy pozostały ogniście czerwone. Dziewczyna usiadła na swoim posłaniu, napiła się wody z bukłaka i przez chwilę wpatrywała się w płomienie. - Zioła optępiają umysł i osłabiają ciało bardziej niż brak snu, chociaż wolniej i podstępniej - mruknęła w końcu po to, by ponownie ułożyć się na posłaniu i zasnąć płytkim, nerwowym snem...
Gdy dziewczyna ocknęła się ponownie z płytkiego snu dało się to poznać jedynie po cichym, zrezygnowanym westchnięciu. Leżała przez chwilę z przymrużonymi oczami starając się zasnąć raz jeszcze. Wtedy Darkan wstał i mówił coś z ręką zawieszoną nad jej twarzą. Potem zwrócił się do gnoma. Chociaż elfka nie dosłyszała pierwszych słów mężczyzny, bo była wyjątkowo zaspana, to jednak teraz gwałtownie się rozbudziła. Z zadziwiającą siłą chwyciła go za jedną z krawędzi płyt jego nowego pancerza i przyciągnęła w stronę swojej twarzy tak, że musiał się do niej mocno pochylić - Żadnych ziół - syknęła mu złowróżbnie w twarz przez zaciśnięte zęby i lekko odepchnęła Czarnego Strażnika od siebie. Jej oczy przybrały jaskrawy kolor płonącego ogniska i zmieniały się w rytm migotania ognia. Po chwili jednak efekt zelżał, a oczy pozostały ogniście czerwone. Dziewczyna usiadła na swoim posłaniu, napiła się wody z bukłaka i przez chwilę wpatrywała się w płomienie. - Zioła optępiają umysł i osłabiają ciało bardziej niż brak snu, chociaż wolniej i podstępniej - mruknęła w końcu po to, by ponownie ułożyć się na posłaniu i zasnąć płytkim, nerwowym snem...
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
Czarny strażnik spojrzał na śpiącą z pobłażaniem. -Więc się męcz...- mruknął cicho. Siadł z powrotem koło ogniska. -To poszukaj tych ziółek dla kumpla...- powiedziął do gnoma i wzruszył ramionami. -JA mam dość łażenia po chaszczach.- dodał. Patrzył w ognień w zamyśleniu. Po chwili warknął coś i wsadził rekę w ogień na chwilę. -Zobaczymy jak to cholerstwo działa...- powiedział, ignorując ból.
Czarny strażnik spojrzał na śpiącą z pobłażaniem. -Więc się męcz...- mruknął cicho. Siadł z powrotem koło ogniska. -To poszukaj tych ziółek dla kumpla...- powiedziął do gnoma i wzruszył ramionami. -JA mam dość łażenia po chaszczach.- dodał. Patrzył w ognień w zamyśleniu. Po chwili warknął coś i wsadził rekę w ogień na chwilę. -Zobaczymy jak to cholerstwo działa...- powiedział, ignorując ból.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Feyra
Nie brała udziału w wieczornej dyskusji przy ognisku. Właściwie to nie odezwała się przez większość drogi.
Gdy zatrzymali się wieczorem, zjadła ciepłą kolację.
Inni mieli chyba pewne kłopoty z zaśnięciem, ona jednak zasnęła bez większych trudności.
Nie brała udziału w wieczornej dyskusji przy ognisku. Właściwie to nie odezwała się przez większość drogi.
Gdy zatrzymali się wieczorem, zjadła ciepłą kolację.
Inni mieli chyba pewne kłopoty z zaśnięciem, ona jednak zasnęła bez większych trudności.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Gnom zniknął w krzakach. Darkan syczał cicho, czując jak ogień pali jego dłoń. Anthern szeroko otwartymi oczyma wpatrywał się w ognisko, wsłuchując się we własne myśli. Reszta spała, snem mocnym lub płytkim, spokojnym lub koszmarnym.
Czarny Strażnik w końcu zrezygnował, gdy swąd spalonego mięsa zaczął przyprawiać o mdłości. W tak rozgrzanej pancernej rękawicy ciężko było wyczuć, czy rzeczywiście teraz lepiej chroni przed ogniem, ale nekromanta twierdził, że jego zdaniem owszem.
Gnom wrócił z zestawem ziół, tym razem cokolwiek łatwiejszych do zdobycia. Wymieszał je i zaaplikował Antharowi, który wkrótce zasnął.
Potem wyłączył się Darkan i gnom.
Obudziliście się o świcie. Zjedliście resztki tego co jeszcze jadalnego wam zostało, a potem ruszyliście w trasę. Wkrótce zanurzyliście się w winnice, znane wam już i pamiętne... Słońce zaczęło powoli opadać, ale jeszcze mnóstwo czasu do zmierzchu. Nagle przeleciał nad wami ognisty ptak, wyglądający jak mniejsza wersja feniksa, upuszczając wam pod nogi pergamin - o dziwo, nie naruszony płomieniami. Ptak gdzieś odleciał...
Co robicie?
Czarny Strażnik w końcu zrezygnował, gdy swąd spalonego mięsa zaczął przyprawiać o mdłości. W tak rozgrzanej pancernej rękawicy ciężko było wyczuć, czy rzeczywiście teraz lepiej chroni przed ogniem, ale nekromanta twierdził, że jego zdaniem owszem.
Gnom wrócił z zestawem ziół, tym razem cokolwiek łatwiejszych do zdobycia. Wymieszał je i zaaplikował Antharowi, który wkrótce zasnął.
Potem wyłączył się Darkan i gnom.
Obudziliście się o świcie. Zjedliście resztki tego co jeszcze jadalnego wam zostało, a potem ruszyliście w trasę. Wkrótce zanurzyliście się w winnice, znane wam już i pamiętne... Słońce zaczęło powoli opadać, ale jeszcze mnóstwo czasu do zmierzchu. Nagle przeleciał nad wami ognisty ptak, wyglądający jak mniejsza wersja feniksa, upuszczając wam pod nogi pergamin - o dziwo, nie naruszony płomieniami. Ptak gdzieś odleciał...
Co robicie?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Darkan:
-Hej, Norlen! Mam propozyjcę...- Darkan zwrócił się od nieśpiącego już maga. -Chcę, żeby mój pancerz trochę się przystosował. Mógłbyś przywalić we mnie kilkoma różnymi zaklęciami? Tylko nie przesadź!- zakończył. nie czekał na odpowiedź maga - niech się namyśli... no ale potem - już podczas marszu, gdy Darkan ciciał wreszcie "wyciagnać od maga kilka zaklęć" - pojawił się ten feniks... *Trzeba będzie mu przypomnieć później* pomyslał.
Czarny Strażnik zdecydował się przeczytać tekst listu przez ramię Anthara.
-Hej, Norlen! Mam propozyjcę...- Darkan zwrócił się od nieśpiącego już maga. -Chcę, żeby mój pancerz trochę się przystosował. Mógłbyś przywalić we mnie kilkoma różnymi zaklęciami? Tylko nie przesadź!- zakończył. nie czekał na odpowiedź maga - niech się namyśli... no ale potem - już podczas marszu, gdy Darkan ciciał wreszcie "wyciagnać od maga kilka zaklęć" - pojawił się ten feniks... *Trzeba będzie mu przypomnieć później* pomyslał.
Czarny Strażnik zdecydował się przeczytać tekst listu przez ramię Anthara.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Silmathiel
Dziewczyna przez całą drogę snuła się trochę z boku grupy. Gdy dostrzegła dziwacznego ptaka przez chwilę się mu przyglądła. Zafascynował ją. Zdziwilo ją nieco to, że ktoś użył stworzenia jako posłańca. Zamiast jednak analizować sprawę odrzuciła na bok kamyk, który właśnie trzymała w dłoni i podeszła do Anthara i Darkana. Pochyliła się elfowi nad drugim ramieniem również odczytując tekst ze zwoju. Przy okazji przypomniała sobie o swoim zwoju który miała od Rahu. Nie do końca świadomie włożyła dłoń do kieszeni i sprawdziła czy zwój nadal tam jest. Poczuła pod palcami szorstki pergamin. Drgnęła zastanawiając się nad przeczytaniem go przy najbliższej nadażającej się okazji. Znów skierowała uwagę na tekst który wertowali wspólnie Anthar i Darkan.
Dziewczyna przez całą drogę snuła się trochę z boku grupy. Gdy dostrzegła dziwacznego ptaka przez chwilę się mu przyglądła. Zafascynował ją. Zdziwilo ją nieco to, że ktoś użył stworzenia jako posłańca. Zamiast jednak analizować sprawę odrzuciła na bok kamyk, który właśnie trzymała w dłoni i podeszła do Anthara i Darkana. Pochyliła się elfowi nad drugim ramieniem również odczytując tekst ze zwoju. Przy okazji przypomniała sobie o swoim zwoju który miała od Rahu. Nie do końca świadomie włożyła dłoń do kieszeni i sprawdziła czy zwój nadal tam jest. Poczuła pod palcami szorstki pergamin. Drgnęła zastanawiając się nad przeczytaniem go przy najbliższej nadażającej się okazji. Znów skierowała uwagę na tekst który wertowali wspólnie Anthar i Darkan.