W 2005 roku w Tawernie RPG pojawiły się okładki. Była to odpowedź na deklaracje czytelników wyrażoną w ankiecie z numeru 50. Niedługo kończy się rok 2006 i jesteśmy ciekawi jak odbieracie nasze okladki, które najbardziej zapadły Wam w pamięć i dlaczego. Głosujcie i wyraźcie swoje opinie - na początek o okłądkach z roku 2005:
Mi najbardziej podobała się okładka z nr 65, fajna była także ta z 68. Ta pierwsza, głównie dlatego, ze to był mój pierwszy numer Tawerny, jaki przeczytałem, poza tym okładka ta jest bardzo klimatyczna i trochę mroczna.
Okładka z jednorożcem podoba mi się, bo dzięki kostkom od razu wiadomo jaka jest tematyka zinu, sam jednorożec taż ładnie się prezentuje.
Okladki ze smokami też zwykle są ładne, z tym że na żadną z nich nie zagłosowałem, bo, moim zdaniem, zbyt często się pojawiają.
Fajne są 73 i 64, ale jednak to nie mój styl... Poza tym mam zastrzeżenia do budowy 64
Okładka 66 jest fajna ale średnio narysowane nogi psują całosć.
69 też jest fajna ale zbroja ma dziwny połysk (czepiam się?)
NALEPSZE SĄ OKŁADKI 63, 68, 70
Powinna wygrać 68
Mimo to zagłosowałem na 70 (kocham manipulację czernią, mój głos to hołd dla wczesnych prac Wayna Reynoldsa )
No to 65 narazie wygrywa. I bardzo dobrze. Ale jak się tak namyśliłem, to 68 jest chyba jednak lepsza. No ale już zagłosowałem i głosu nie cofnę . Ale napiszę, które mi się nie podobają:64 (za bardzo silikonowa ), 62 (jakaś taka nijaka), 69 (przebajerowana).
Ja oddałem głos na 63. Ten Wilk łapie za serce... I wyrywa. Może to jakieś wewnętrzne skojarzenie, ale mi się podoba. Brak zbędnych bajerów, a jaki wyraz.
"-Tylko słaby duch łakoci potrzebuje, by urosnąć w siłe."
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Heimdall pisze:Bo w tym roku Tawerna ma już doświadczenie z okładkami, fajna jest ta, którą ma Szelmon na avatarze, czyli z numeru 83.
Nie Tawerna ma doswiadczenie z okladkami, a grafik z Photoshopem
A rysunek z nr. 83 mam jako avatara, bo jest to autoportret
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.