[Neuroshima] Hardcore version (zamknięta)

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

[Neuroshima] Hardcore version (zamknięta)

Post autor: Deep »

Oto rekrutacja dla gości o mocnych nerwach. Będzie dużo krwi, prochu, huku i wybuchów. Będzie dużo chromu ;)

Otórz to! Sesja NS w klimatach Chromu. Chodzi mniej więcej o to aby jak najdłużej przetrwać w postapokaliptycznym świecie. Będą strzelaniny z gangersami, będą wyścigi, będą ucieczki przed wściekłymi maszynami Molocha, będą głodne Croats, słowem - będzie się działo!

Przyjmę od 3 do 5 graczy dobrze zaznajomionych z systemem i potrafiących dobrze grać. Rekrutację chciałbym zakończyć jak najszybciej więc nie dajcie się konkurencji i bądźcie pierwszymi!

Karta:

Imię: Starczy imię, bez nazwiska (chyba, że ktoś będzie chciał)
Pseudonim: Nie jest obowiązkowy (możecie też dać tylko pseudonim zamiast imienia)
Profesja oraz cecha z profesji:
Pochodzenie oraz cecha z pochodzenia:
Umiejętności: na zasadzie opisu a nie punktowo
Wygląd oraz cechy szczególne: wzrost, waga, budowa ciała, twarz, jakieś blizny/rany, jak się ubiera i tym podobne
Historia: jakaś nie za długa ale nie za krótka (ma wszytsko wyjaśniać)
Zachowanie:
Ekwipunek: tutaj daję wam całkowitą dowolność, możecie sobie nawet załatwić 10 kałachów i 3 pick-upy. Jak przesadzicie dowiecie się o tym na sesji :twisted:

Karty w temacie zostawiamy.
Powodzenia!
Ostatnio zmieniony środa, 22 listopada 2006, 18:44 przez Deep, łącznie zmieniany 1 raz.
.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Jak chrom to się zaklepuję ;) BLACKSoul narobił afery, że będzie sesja, chrom, opisowe pisanie postów i sesja nie wypaliła. Cóż... I jeszcze pytanko, profesje całkowicie dowolne? Czy jakieś uwarunkowania?
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Profesje z Neuro 1.5 najlepiej by było. Chyba, że jeszcze z Wyścigu (bo mam). No a jak znajdziesz jakąś ciekawą w necie to wyślij link to powiem czy możesz czy nie.
.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Dobra, ale mi chodziło czy mamy wybierać między fighterami, myślicielami, pomocnikamy ludzkości czy innymi kierunkami.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

A tutaj to macie całkowitą dowolność. Nie będę się czepiał. Chociaż radziłbym fightera myślę, że myślicielami też będzie się dobrze grało. Chcę, żeby każdy grał tym czym lubi najbardziej.
.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Te a może byc moja karteczka Ameli tylko z drobnymi zmianami?
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Niedługo wyślę kartę tylko musze wygrzebać podręcznik...
GeSiNh
Szczur Lądowy
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 15:15

Post autor: GeSiNh »

Jeszcze dziś ew. jutro spróbuję zrobić kartę postaci. Ahhh... sesja Neuro w klimie Chormu tego szukałem :twisted:
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Imię: Thomas

Profesja: Sędzia (Jeden z Nas)

Pochodzenie: Missipi (Kwas w żyłach, chlor w płucach)

Umiejętności: Jest wybitnie zwinny i zręczny, dość silny i spostrzegawszy. Nie ma za grosz umiejętności technicznych, a z ludźmi nie dogaduje się nawet odrobinkę, ale za to mało kto jest w stanie wytrzymać jego spojrzenie. Umie jeździć konno, bo się nauczył w Teksasie, ale nie umie prowadzić niczego mechanicznego. Na pustyni znalazłby wodę, umie też strzelać (doskonale, to jego specjalność) i walczyć wręcz (trochę).

Ekwpipunek: zapas żarcia na jakieś dwa dni, zapas leków na tydzień (paranoja nie wybiera), karabinek szturmowy Groza i 30 naboi kal. 7,62mm, do tego dwuręczny młot.

Historia:
Thomas urodził się nad Missisipi. Tutaj oddychał chlorem, tutaj jego serce pompowało kwas w żyły, i to przez dobre piętnaście lat... A potem przyszły mutki. Krótka walka jego ojca z mutantami skończyła się tym, że jego rodzice zginęli, a jego samego mutki postanowiły utopić. Młody od zawsze trenował oddychanie pod wodą, więc mutki były pewne, że utonął, i poszły sobie, a Thomas wylazł z rzeki. Od tego czasu ma paranoję - boi się że każdy dookoła to mutant i będzie chciał go zabić. Na szczęście zawsze ma przy sobie leki.
Gdy wylazł z rzeki i uciekł mutantom, stwierdził, że z pewnością nasłał ich tu sąsiad który ich nie lubił. Thomas nie miał pojęcia, jak on mógłby to zrobić, ale postanowił się na nim zemścić. Ukradł karabin i zastrzelił gada, gdy ten wychodził z domu. A potem wyjechał do Teksasu.
W Teksasie wciąż było zapotrzebowanie na szeryfów. Zabijali koniokradów, polowali na zbiegłych niewolników, szukali przestępców. Został jednym z nich. Dostał odznakę, założył karabin na ramię... I przez następne dwa miesiące uczył się jeździć konno. Z czasem opanawał i tę umiejętność. Przez następne cztery lata polował na bandytów, ćwicząc celne oko i zmieniając broń by znaleźć jakąś, która będzie mu pasowała. W końcu dorwał u jakiegoś gangera sprowadzony z Kuby ruski karabinek Groza, z który odtąd się nie rozstawał.
W końcu stwierdził, że w Teksasie jest za mało mętów, których mógłby zabijać i wyruszył na północ. Ostatnio trafił w okolice Vegas.

Wygląd:
Średniego wzrostu, czarne włosy ścięte na krótko, ale szybko odrastające, szare oczy. Twarz wyróżniająca się głównie straszliwie zniszczoną skórą (tak jak reszta ciała, ale tego nie widać) - to efekt wymuszonego przez mutki nurkowania w Missisipi. Nosi się jak każdy znad Rzeki - długi, gumowany płaszcz, kalosze, kapelusz na oczach, skórzane rękawiczki.

Zachowanie:
Aż bije od niego spokój. Chodzi wyprostowany, wprawdzie ciągle oglądając się za siebie, ale nie rzuca się to w oczy. Kiedy dochodzi do walki w zwarciu, zrzuca kapelusz i patrzy przeciwnikowi prosto w oczy. Gdy walczy na dystans, pada tylko jeden strzał. Nigdy jeszcze nie był potrzebny drugi. Jest zimnym profesjonalistą, przypomina raczej zabójcę niż sędziego. Ale zauroczy go każda piękna dziewczyna. Nie traci też nadziei że kiedyś zakocha się naprawdę, tak na całe życie.

http://www.neuroshima.elixir.int.pl/articles.php?id=431 - link do opisu Grozy
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 20 listopada 2006, 18:45 przez BlindKitty, łącznie zmieniany 1 raz.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

To się nazywa "Jeden z nas" ;)
Od dziś płacę Eurogąbkami.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Karta:
Imię: Aron
Pseudonim: Świrus
Profesja oraz cecha z profesji: Wojownik autostrady (Drzwi w dzrwi)
Pochodzenie oraz cecha z pochodzenia: Detroit (ale jazda)
Umiejętności: Jest w miarę silny i bardzo zwinny, co czyni z niego „ślusarza”, potrafi otworzyć wiele zamków w tym samochodowych. Wiele lat na pustkowiu sprawiło że świetnie orientuje się w terenie a także potrafi się wspinać. Praca najemnika nauczyła go walczyć, zna się na każdej broni palnej a także umie walczyć wręcz. Jak każde dziecko Detroit jest wyśmienitym kierowcą, potrafi prowadzić każdy pojazd spalinowy od motocykla po ciężarówkę a nawet pojazdy gąsienicowe.

Wygląd oraz cechy szczególne: Wzrost ok. 180, włosy czarne i długie, zawsze rozwiane w nieładzie, widać po nich, że koleś ma nie po kolei w głowie. Dosyć ostre rysy twarzy, broda niedbale ogolona, oczy brązowe. Ma mizerną sylwetką, co nie znaczy, że jest słaby, maść dobrze rozwinięte mięśnie by jednym ruchem ręki połamać komuś żuchwę. Zawsze się ubiera tak samo dżinsy, skórzana czarna kurtka, glany, skórzane rękawiczki, czarny podkoszulek z napisem dżihad i kabury na jego orzełki i obrzyna.

Historia: Aron urodził się w Detroit. Był niechcianym dzieckiem, więc bardzo szybko wylądował na ulicy w wieku (8 lat). Tam chcąc przetrwać musiał wstąpić do gangu nieletnich złodziei. Nie podobało mu się, że znajdował się na samym dnie hierarchii, więc odszedł w wieku 12 lat. Przez 4 lata zajmował się kradzieżami. W wieku 16 lat ukradł pewnemu gangsterowi porszaka, wtedy to pewien mężczyzna, Grand, organizator ulicznych wyścigów odkrył w Aronie talent. Chłopak zaczął uczestniczyć w wyścigach a Grand stał się jego mentorem. Aron ścigał się i wygrywał aż w końcu zrobiło się o nim tak głośno, że zwrócił na siebie uwagę gangstera, którego okradł. Grand został zabity przez goryli mafiosa a Aron uciekł z miasta. Rozbijał się samochodem po Stanach odwiedzając wiele miast i zaciągając się do różnych gangów i organizacji. Wtedy to nauczył się walczyć i przez pewien czas pracował jako najemnik. W wieku 20 lat wrócił do Detroit by pomścić śmierć Granda. Walczył na ulicach miasta z ludźmi swojego oprawcy, zyskał w tej wojnie wielu sojuszników, lecz w ostatniej godzinie został zdradzony prawie unikną śmierci sztyletu wbitego w plecy. Znów musiał uciekać na pustkowia i tamtejsze autostrady gdzie żyje do dziś. Niedawno zetkną się z jednym z robotów bojowych molocha i niestety przez swoją głupotę stracił samochód...

Zachowanie: Aron to typowy nadpobudliwy mieszczuch, nie wie, co to krowa a jak już jakąś spotykał to zazwyczaj kończyła pod kołami jego maszyny. Nie trudno go zdenerwować, wystarczy powiedzieć coś nie tak lub krzywo się spojrzeć a można był przy odrobinie szczęścia dostać tylko w zęby. Aron nie lubi przebywać w jednym miejscu, uwielbia przygody i puste bezkresne drogi. Ma cięty język, gdy jest nakręcony klnie niemiłosiernie, mógłby tak bluzgać nawet przy królowej. Jest nieustępliwy dla niego autostrada jest zbyt mała dal dwóch, dlatego większość samochodów kończyła na poboczu po kontakcie z nim. Aron to po prostu totalny świr, jeden z, wielu jakich spłodziły ulice Detroit.

Ekwipunek: Wytrych, łom, flaszeczka dobrego bimbru własnej roboty, paczka fajek, 2l butelka z wodą, maczeta, obrzyn (30 naboi), lornetka, i dwa podrasowane Desert Eagle-y z celownikami laserowymi i magazynkami na 12 naboi (14 magazynków).
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 listopada 2006, 19:04 przez shade, łącznie zmieniany 1 raz.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Imię: Tłok

Pochodzenie: Hegemonia (urodzony morderca)

Profesja: Gladiator (nie do zdarcia)

Umiejętności: z reguły kiedy patrzysz na niego to najpierw przeszywa cię dreszcz a potem czujesz że masz pełne gacie, jego atuty to Budowa, Charakter i Spryt, następna jest zręcznośc ale ludzie tacy jak on nie mają spokojnego życia więc troche ciężko u niego z percepcją mimo iż nad nią pracuje, jego dwie ulubione umiejętności to walka wręcz i bronią białą, od niedawna uczy się strzelac z karabinu i nie idzie mu to najlepiej ale zółtodziobem jakmś nie jest, lubi jeżdzic na motorze i jest jakimś cholernym piromanem, może ci pokazac jak zbudowac prawie każdy przedmiot w którym używa się ognia i który powoduje wybuchy, ludzie mówia że kiedyś taki ładunek przemycił na arene i że w pół minuty cała była usmarowana w wnętrznościach!a co jest najlepsze - potrafi rysowac i grac na gitarze! wyobraź to sobie! facet który mógłby cię przerobic na baleron za pomocą noża w 10 sekund gra, śpiewa i rysuje! no niemoge przypał jakiś chyba...

Wygląd: Wielki i cholernie dobrze zbudowany, tak go można określic na początku, na twarzy ma bliznę od lewego ucha do podbródka, a na wszystko patrzy tak jakby wszystko dookoła rozwalił tak dla zabawy, ubiera się na wojskowo - jakieś moro, kurtka skórzana na styl takich jak kiedyś mieli piloci wojskowi, buty pełne blachy.

Historia: poznałem paru ludzi którzy go kiedyś znali, mówili że kiedyś nazywał się Robert i że żył normalnie w okolicach N.J, ale udało mu się zabic człowieka jak się bronił, ale jego starzy nie hchcieli słuchac nic o tym że się bronił i że to był ganger, byli tak przesiąknieci ideałami i innym patriotycznym gównem że ywobraź sobie - dali mu ciężarówkę zapasów i wygonili na pustynię, wtedy się zmienił, przestał przedstawiac sie jako Robert tylko jako Tłok bo myli że to bardziej twardo brzmi, jak był juz gdzieś w okolicach Hegemonii i konczyły mu się zapasy naktnął się na paru mutasów bez broni, pozabijał ich wszystkich ale sam o mało nie zginął, uratowała go akurat karawana która przyjeżdżała do Hegemonii, nowy zapas broni, wiesz o co mi chodzi? jak juz przybyli to tam go wyleczyli a Hegemonia tak mu się spodobała ze tam został, pare miesięcy później został wygoniony z Areny za przypadek z bombą o którym mówiłem, no ale cóż, narobił sobie wrogów i miał załatwic 5 mutantów z najróżniejszymi zabawkami do mordowania i ich po prostu wysadził, tu powtórzył się numer z wygonieniem, następne pare miesięcy później jakis kurier wręczył mu ulotkę że w jakiejś mieścinie organizują grupe do walki z przestępcami i że dobrze płacą, nie miał nic do roboty wieć postanowił przyłączyc się, teraz zmierza do miasteczka o dziwnej nazwie "Metro Village" połozonego niedaleko Vegas i tam zamierza sie przyłaczyc do grupy mordujacej szumowiny tym razem bez żadnych zasad...

Zachowanie: impulsywny i agresywny, dodatkowo szybko traci nerwy a jak już straci to nie chcesz wiedziec co... dośc mało kontaktowy ale rozmawia z ludźmi jak chce

Ekwipunek: Miecz (o wdziecznym imieniu Rozp*erdalacz), dwa noże, pałka, młot dwuręczny, Springfield, 20 pocisków 7.62, Motor typu Harley (oczywiscie nie w plecaku :P)
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
GeSiNh
Szczur Lądowy
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 15:15

Post autor: GeSiNh »

Oops nic mi nie wyjdzie z sesją ("małe" problemy), przepraszam za zbędne gadanie :P
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Tori pisze:Jak chrom to się zaklepuję ;) BLACKSoul narobił afery, że będzie sesja, chrom, opisowe pisanie postów i sesja nie wypaliła. Cóż... I jeszcze pytanko, profesje całkowicie dowolne? Czy jakieś uwarunkowania?
Sesja wypaliła - ale jest w zawieszeniu z powodu nieustannego dokształcania się jej Mistrza Gry przed próbnymi testami trzecich klas gimnazjum.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Arxel pisze:Te a może byc moja karteczka Ameli tylko z drobnymi zmianami?
Wal.
Im szybciej będzie tym szybciej się sesja zaczyna.

Więcej kart nie przyjmuję, wszyscy dostali angaż (ale żeście krótkie te historie dali). Zacznę jak tylko dostanę kartę Arxel
.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Dałbym głowę, że wysyłałem kartę... Ahhh, piszę jeszcz raz.

Szybki Orzeł

Człowiek Pustynii (Towarzysz [jeden zwierzak])

Treser Bestii (Bestia [drugi zwierzak])


Szybki Orzeł jest jakimś pieprzonym biegaczem. Jak ma dobry dzień, to potrafi dotrzymać tępo galopującego konia przez jakiś kilometr, może dwa. Ma przy sobie dwa potwory, które zjedzą Cię gdy tylko odwrócisz wzrok, oraz maczetę, którą sam sobie wykuł u jakiegoś kowala na Pustkowiach. Nigdy nie lekceważ tego brudnego, ostrego, lecz ząbkowanego ostrza. Jak nie zginiesz od ciosu, to zejdziesz z zakażenia. Potrafi też rzucać. Czymkolwiek. Kamień, butelka z benzyną, nóż, bumerang, włócznia, granat... Kiedyś założyłem się, że nie trafi kamieniem z trzydziestu metrów w mój mały palec. Jak widzisz, nie mam go. Felczer stwierdził że jest zmiażdżony, i odrąbał mi go siekierką. Czaisz? Z trzydziestu metrów zmiażdżył mi palec! Rzutnik pieprzony...
Ma dosłownie rdzawą skórę, zamiast normalnej fryzury ma irokez, który płynnie przechodzi w kucyk. Jak to indianiec, miłe rysy twarzy, brązowe oczy, jest umięśniony, przy wzroście 1.75m waży jakieś 60kg. A ubrany jest tylko w skórzaną przepaskę na biodrach, i kamizelkę taktyczną z napisem S W A T na plecach. Poza tym ma pełno różnego rodzaju pokrowców bądź pochw na noże poprzyczepianych paskami do nóg, rąk, i czego tam jeszcze. Na lewej piersi ma cztery długie, szarpane blizny. To pamiątka po niedźwiedziu.

Szybki Orzeł urodził się w dniu, kiedy Dwa Potwory Pokonały Najedźców. A mianowicie na rodzinną wioskę napadło kilku gangersów, liczących na sporo gambli, a jako ich nie znaleźli, to zajeli się kobietami. Gdy zamierzali wejść do namiotu, gdzie Smukła Żmija rodziła dziecko, z ziemi wypełzł Wielki Wąż, a z niebios spadł Olbrzymi Ptak. Stwory te szybko pokonały najeźdźców, a później starszy wioski uznał, że te zwierzęta są darem bogów dla nowonarodzonego. Szybki Orzeł dorastał, i wraz z wiekiem coraz szybciej biegał i coraz lepiej rzucał. No i cały czas opiekował się tymi zwierzętami. Koniec końców i reagują na każde jego skinienie.

Ekwipunek(przy sobie): Osiem granatów obronnych, osiem zaczepnych, 20 małych noży do rzucania (12cm razem z ostrzem), maczeta własnej roboty(cuś jak "Polegam tylko na sobie") Cztery wielkie noże do rzucanie (ostrze 20cm), dwa noże rtęciowe, dwa zwierzaki:

Olbrzmi Ptak jest wielki jak cholera, bo jak rozłoży skrzydła to mają rozpiętość 10m! Ptaszek ten ma zrobione przez swojego pana szelki, do których jest poprzyczepiane ze czterdzieści granatów, z czego połowa ma zapalnik uderzeniowy. A po co to? A po to, że jak trzeba coś zniszczyć z powietrza, to Szybki Orzeł wskakuje na to bydle, a to jak niby nic odlatuje. Nadlatuje nad cel, i zaczyna się bombardowanie. Nie ma to jak pomysłowość, nie? A to bydle jest lepsze od samolotu, bo lata bezszelestnie, i tylko cień zdradzi ci, że zginiesz za jakieś dwie sekundy. Zestrzelić? Haha! Chłopie, cały ten biologiczno-chmiczny syf pozmieniał zwierzęta w potwory. Orzełek, ma skórę twardą jak kamień, bez jaj, z dwudziestu metrów 9mm nic mu nie robi. A dzikus nazywa go Eagle. Krótko i na temat, nie?

Wielki Wąż, jak to stwierdził jeden jajogłowy, jest anakondą. Ten wąż to dusiciel. Wiesz co to znaczy? Nie? Otóż takie bydle owija się wokół ciebie, i napina mięśnie. Zaczynasz sinieć, a ciśnienie wewnątrz ciała rośnie. W końcu pęka ci łeb albo jakiś bebech. Fajnie, nie? No. Przed wojną te bydlęta miały po 12m długości, a jak łatwo się domyśleć, ten okaz ma trzy razy więcej. Pamiętasz to o skórze orła? No. A ten jest już totalnie zmutowany. Z dziesięciu centymetrów dziewiątki odbijają się jak piłeczka kauczukowa, a 7,62 lekko rysują łuski. Jedyne co go może położyć to tylko jakaś haubica, ponieważ nawet .50 wbijają się na niecałe 10cm, gdzie są wcielane, albo zostają wypchnięte na zewnątrz. Dziwnie to wygląda, jak nagle wielkie cielsko napina się, a z rany, razem z małą rzeką krwi na ziemię wypływają odłamki pocisku. O strzale w głowę zapomnij, tam to bydle dopiero ma twardą skórę. A żeby było śmieszniej, ma dwa małe rogi, które u dusicieli nie występują, ale mówi się trudno, była wojna, musimy żyć dalej. Położyć go może chyba tylko jakaś bomba wsadzona mu do mordy. Zapomniałbym. Ten stwór potrafi kopać w ziemi. Jak pieprzona dżdżownica robi za sobą tunel, przez ptóry można się przeczołgać. Już kilka razy uratowaliśmy tak tyłki. przebije się przez praktycznie wszystko. Sucha, ubita ziemia, piach, drewno, cieńka blacha... No ale o stalowej ścianie bunkra zapomnij. Pamiętasz nazwę orła? A wiesz jak... Skąd wiedziałeś, że Snake? Że niby Szybki Orzeł jest idiotą? Uuu, tu popełniłeś błąd. Patrz, co tam leci! Hahaha, mało się nie posrałeś, nie? No. Szybki teraz podróżuje dalek stąd...
Ostatnio zmieniony wtorek, 21 listopada 2006, 16:34 przez Tori, łącznie zmieniany 4 razy.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Ok. Szybki Orzeł naturalnie się dostał. Tylko jeszcze go trzeba dorobić ;)
Czekam na końcówkę karty oraz kartę Arxel i zaczynamy.
.
Zablokowany