[Nieważne] - Lacho Kalad

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Czy wszystko co umiera w Śródziemiu rodzi się tu na nowo? Szłam spoglądając na przyjaciela i wysokie, rozgałęzione drzewa. Tealiamme też się im przyglądał bacznie. Stąpaliśmy po miękkim mchu nie czyniąc najmniejszego hałasu. Czy wszystkie zwierzęta tutaj mówią naszym językiem Olorinie? – zwróciłam się do Lwa, który kroczył dostojnie naprzodzie. Sądząc po tym jak pewnie szedł znał tu chyba każdy zakątek.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

nie zwieżeta niepotrafia mówić, a to co umeira w srodziemiu albo sie tu rodzi albo czeka na swoja chwilę w pałacu Namo. jesli tu zginął by elf tez by tam czekał wlasnie tam, ale jeszcze zaden z elfow tu nie zginął.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Ty jednak potrafisz mówić w naszym języku Olorinie. Czy wiesz jak jest w pałacu Namo? Czy tam też jest tak idealnie jak tutaj? Jaki jest Namo?
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Widzials namo neiraz podczas festynu, aja neijestem Lwem przybralem tylko taka postac byscie mogli mnie zobaczyc i uslyszec i pojac, tak ajk robia to valarowie. Ja jestem Majarem moje dzieci
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Stanęłam nie mogąc wydobyć słowa z siebie i otworzyłam usta ze zdumienia. Nie wiedziałam, że Majarowie mogą zmieniać aż tak swoją postać. Tealiamme tez był zdumiony. Dokąd nas prowadzisz Olorinie?
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

- na polanę lorien, -odrzekł Olorin, po dluzszym marszu wprowadzil was na polanę byla rozlegla a rosly tu rozne poskrecane dzrewa o bialych lisciach trawa byla zas koloru złocistego, byly tez tu drzewa jabloni wisni a wszystkie w chwi rozkwitu. -Napawajcie sie pieknem badzcie sumienni a... -Olorin przerwał pozcym zaczal znow mowic- wybaczcie ale musze odejsc cos pilneg mnei wzywa.- powiedziawszy tuo sklonil sie i rozmyl w powietrzu rozszarpany przez wiatr.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Pokłoniliśmy się jemu również. Olorin jeszcze rozprysnął się swoją energią o podłoże na złocistej trawie, gdzie lśniła rosa. Majarowie uwielbiali to robić. Uśmiechnęliśmy się serdecznie z przyjacielem do siebie. Zapomnieliśmy o rozmowie i podziwialiśmy ten niecodzienny obraz jaki się przed nami roztaczał. W powietrzu unosił się eteryczny zapach kwitnących drzew owocowych, który wprost oszałamiał nas. Ubrania mieliśmy już suche. Biegaliśmy wesoło, śpiewaliśmy i tańczyliśmy wśród korowanych filarów. Trawa pod naszymi stopami była bardzo przyjemna przy każdym dotyku stóp. Zwierzęta były bardzo ufne, nie bały się nas. Drozdy i słowiki nuciły swe melodie. Był tam nieduży pagórek, na który wchodziliśmy i beztrosko zbiegaliśmy z niego.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Bawiąc się tak zastał was zcas ponownego meiszania sie świateł dżew był to zcas wktorym należało wracac do Domu do codziennych obowizkow- oboje mieliście nadzieje ze jeszcze kiedyś tu wrocici ei ze spotkacie Olorina.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Światła drzew znów zaczęły się mieszać. Pora wracać do domu drogi Tealiammie - rzekłam do przyjaciela. Czas ten nie był stracony dla nas, dowiedzieliśmy się interesujących rzeczy i spędziliśmy go też radośnie. Mam nadzieję, że spotkamy jeszcze Olorina tutaj i powrócimy tu niebawem. Wychodząc z polany zobaczyłam piękne niebieskie kwiatki, których wcześniej nie spotkałam. W lesie kwiaty takiego koloru nie rosną, bo ich owady nie widzą, ale na skraju polany było ich pełno. Przechodząc przez strumyk śmialiśmy się z Tealiammem wspominając jak ze strachu wpadliśmy do wody.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Do wielkiego festynu było jeszcze kilka dobrych tygodni, Elfy pracowały na Polach w sadach i ogrodach.
Czas płynął a Egis znow zateskniła za ogrodmai loren chciala odszukac przyjaciela i znim sie tam udac wiedziała ze bedzie na wzgozu patrzył n amieszajace sie znow swiatła drzew, Teraz to Laurelin miał być panem przez kolejne godziny.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Pomagałam rodzicom w pracy i cieszyłam się ze zbliżającego się festynu, ale jeszcze bardziej chciałam znaleźć się w ogrodach Lorien. Bardzo dłużyły mi sie godziny, gdy Laurelin był panem. Chciałam jak najprędziej spotkać się z Tealiamem. Uwielbiałam mieszające się światła, a jeszcze bardziej rozmowy z przyjacielem, którego nie widziałam już spory czas. Gdy blask drzew zaczął się mieszać udałam się na wzgórze. Faktycznie był tam mój przyjaciel. Bardzo się ucieszyłam, że go zastałam.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Witaj Egis- powiedział- wiem czego pragniesz, ja tez chce tam wrocić tam było pięknie.. ale czy Olorin nas tam znowu wposci.. nei sadzis zze powinnismy sie spytac...- Telliamme wstał chwycił egis za rękę i pognał w strone ogrodów- Chodź moze zanim Laurelin całkiem się rozpromieni dotrzemy na miejsce.
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Witaj przyjacielu - odpowiedziałam. Tealiamme mocno chwycił mnie za rękę. Pędziłam za nim, że aż się potykałam. Mimo sporego wzniesienia biegliśmy szybko. Dotarliśmy do ogrodów Lorien nad strumyk, gdzie ostatnio spotkaliśmy Olorina. Zdyszani przystanęliśmy i zacząliśmy się rozglądać za Lwem, bo nie chcieliśmy sami wchodzić do jego Królestwa.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

- Niema go- Powiedział Telliamme, moze go zawołajmy- Olorin ! Olorin !
niestety echo tylko odbijało się od pni a jego niebyło...
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Wołanie Olorina nie dawało rezultatu. Skoro go nie ma, to możemy sami przekroczyć granicę jego królestwa? Myślisz, że miałby coś przeciwko temu?- zwróciłam się do Tealiamma.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

- mysle że nie-poczym ruszyliscie do przodu ledwo przesziscie rzekę a jzu poczuliscie sie lepiej.. nagle zauwazyliscie ze drzewo przed wami sie poruszylo a na jego pniu widoczne zaczely byc oczy a nawet nos i usta...
Egisahieb
Marynarz
Marynarz
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00

Post autor: Egisahieb »

Przestraszyłam się, chociaż Olorin wspominal o takich drzewach. Było ono duże i mocno rozgałęzione. Poruszyły się także korzenie. Drzewo przemówiło do nas - Co robicie w tym królestwie? Rzadko kto zapuszcza się tutaj.
Zablokowany