Wasza drużyna
-
- Marynarz
- Posty: 166
- Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 01:23
- Numer GG: 5951765
- Lokalizacja: Drawsko Pom/Wrocław
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 17
- Rejestracja: środa, 6 września 2006, 16:23
- Lokalizacja: z wiesi;)
Moja drużyna tylko hałaśliwa bywa czasem, Dwóch pierwszych graczy gra cały rok, pozostsale dwie graczki raczej tylko w wakacje i ferie (lub inne tym podobne święta). a w skrócie wygląda mniej więcej tak:
Gracz1- jedyny stały męski rodzynek w tej wesołej ekipie, nie ważne w co gra musi to być wojownik, lub łowca. Kompletnie szurniety na punkcie wszelkich mieczy( z kataną na czele), wibroostrzy, lub czołgów, a przy tym niezaprzeczalny kapitan i mózg drużyny, uwielbia wyzwania szczególnie gdy na drodze stanie podobny mu BN. No co tu mówić chłopak sie wczuwa
Gracz2- dziewcze niepozorne, bo zwykle trzyma sie z tyłu, łasa na wszystko co sie świeci, zawsze ładuje sie w tarapaty i zawsze to nie jest jej wina ma awersje do "obrzydliwie dobrych postaci" i razem z graczką 4 tępi ich niemiłosiernie(chyba że Gracz 1 zabroni..). Przeraża ją wiecej niż jeden wątek w fabule, chociaż umie nieświadomie naprowadzić gracza1 na jej rozwiązanie. Ulubione profesje to oczywiście złodziej, druid, nekromanta i wszystko psionikopodobne. Nie lubi SF, ale tylko do czasu..
Gracz3- niezaprzeczalnie kobieta, nieustannie podrywa przystojnych BNów, a morduje brzydkich i złych, miewa problemy z wczuciem się w swoje postacie, chyba że gra wojowniczką lub kapłanką. Zawsze jest dobra, i jest przynajmniej pólelfem. Wiecznie rywalizuje z graczką 4, i średnio jeden na 100 jej pomysłów jest genialny (reszta szkoda gadać..). Ku mojemu zdumieniu, ma doskonałą intuicje, szczególnie gdy chodzi o jakąś intryge (albo moje intrygi mają taką głębię jak kałuża w czasie suszy).
Graczka4-lubi chadzać własnymi drogami, miewa szalone, ale skuteczne pomysły. Każda jej postać to indywiduum i kopalnia tekstów, ale gra chyba najgorzej z całej czwórki.
Gracz1- jedyny stały męski rodzynek w tej wesołej ekipie, nie ważne w co gra musi to być wojownik, lub łowca. Kompletnie szurniety na punkcie wszelkich mieczy( z kataną na czele), wibroostrzy, lub czołgów, a przy tym niezaprzeczalny kapitan i mózg drużyny, uwielbia wyzwania szczególnie gdy na drodze stanie podobny mu BN. No co tu mówić chłopak sie wczuwa
Gracz2- dziewcze niepozorne, bo zwykle trzyma sie z tyłu, łasa na wszystko co sie świeci, zawsze ładuje sie w tarapaty i zawsze to nie jest jej wina ma awersje do "obrzydliwie dobrych postaci" i razem z graczką 4 tępi ich niemiłosiernie(chyba że Gracz 1 zabroni..). Przeraża ją wiecej niż jeden wątek w fabule, chociaż umie nieświadomie naprowadzić gracza1 na jej rozwiązanie. Ulubione profesje to oczywiście złodziej, druid, nekromanta i wszystko psionikopodobne. Nie lubi SF, ale tylko do czasu..
Gracz3- niezaprzeczalnie kobieta, nieustannie podrywa przystojnych BNów, a morduje brzydkich i złych, miewa problemy z wczuciem się w swoje postacie, chyba że gra wojowniczką lub kapłanką. Zawsze jest dobra, i jest przynajmniej pólelfem. Wiecznie rywalizuje z graczką 4, i średnio jeden na 100 jej pomysłów jest genialny (reszta szkoda gadać..). Ku mojemu zdumieniu, ma doskonałą intuicje, szczególnie gdy chodzi o jakąś intryge (albo moje intrygi mają taką głębię jak kałuża w czasie suszy).
Graczka4-lubi chadzać własnymi drogami, miewa szalone, ale skuteczne pomysły. Każda jej postać to indywiduum i kopalnia tekstów, ale gra chyba najgorzej z całej czwórki.
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
W skład mojej drużyny wchodzi 4 (czasami 3) graczy i MG. Od czasu do czasu gra z nami jeszcze 5 gracz ale to dopiero od niedawna. Rozumiemy się dosyć dobrze, zawsze potrafimy wymyśleć 666 koniec przygody, który w ogóle nie był przewidywany nawet w najlepiej zroboinych scenariuszach. Często robimy "balangi" w mieście i miasto zmniejsza się o co najmniej polowę mieszkańców xD. MG ma już nas dość ale w szkole nas jeszcze lubi
btw: 4000 post na KFG:O
btw: 4000 post na KFG:O
.
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Ostatnio gram co mięsiąc...z przyczyn technicznych ;p...ale gdzy zaczynałem grę w RpG to miałem 6 graczy..potem 4, a teraz w porywach mam 3...no więc opiszę tych 3:
1.Spoko gość, tylko coś mało się z nim dzieje...zawsze gra żeglażem, człowiekiem, i zawsze umie chocby troche czarować. Nie wiem co on widzi w mieczach półtoraręcznych...
2. Też spoko, choć prawie wcale się nie udziela, u niego przeważnie Elfy, kapłani...(bo leczą ), a jak gra to jakoś osłupiale np. przy tworzeniu postaci zapytał mnie: -Co to znaczy obsługa tarczy? (cała reszta graczy ROTFl), zachłanny.
3. A ten jest nabardziej denerwujący...jak graliśmy w NS to obejrzał film Spider-Man 2 i chciał zostać Doc Ock'iem(Octopusem), później obejrzał kilka odcinków Dragon ball...o od razu chciał zostać Saiyanem...a późniez zagrał w Diablo i chciał być Demonem...nie lubie w nim tego że zawsze się kłuci...(ale dlaczego złamałem nogę? - Przecierz nie mówiłeś mi że to czwarte piętro! [a mówiłem że jest za wysoko na skok ])...arogancki i zachłanny.
4. Noi jest jeszcze moja Kuzynka, kóra czasami wpadnie pograć...ogólnie nic nie przeszkadza mi w niej...tylko jedno mnie ścieło z nóg...zamiast Niziołek zawsze mówi Miziołek!...
1.Spoko gość, tylko coś mało się z nim dzieje...zawsze gra żeglażem, człowiekiem, i zawsze umie chocby troche czarować. Nie wiem co on widzi w mieczach półtoraręcznych...
2. Też spoko, choć prawie wcale się nie udziela, u niego przeważnie Elfy, kapłani...(bo leczą ), a jak gra to jakoś osłupiale np. przy tworzeniu postaci zapytał mnie: -Co to znaczy obsługa tarczy? (cała reszta graczy ROTFl), zachłanny.
3. A ten jest nabardziej denerwujący...jak graliśmy w NS to obejrzał film Spider-Man 2 i chciał zostać Doc Ock'iem(Octopusem), później obejrzał kilka odcinków Dragon ball...o od razu chciał zostać Saiyanem...a późniez zagrał w Diablo i chciał być Demonem...nie lubie w nim tego że zawsze się kłuci...(ale dlaczego złamałem nogę? - Przecierz nie mówiłeś mi że to czwarte piętro! [a mówiłem że jest za wysoko na skok ])...arogancki i zachłanny.
4. Noi jest jeszcze moja Kuzynka, kóra czasami wpadnie pograć...ogólnie nic nie przeszkadza mi w niej...tylko jedno mnie ścieło z nóg...zamiast Niziołek zawsze mówi Miziołek!...
Prosiak (PrQ)
-
- Pomywacz
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 14:33
- Kontakt:
Gracz
1. czyli ja mag elementalista od ognia czasami udaje mi się zrobić z chłopa dymiące sandały
2. normalny gracz -człowiek wojownik który lubi akrobacje
3. Największy komik w poprzedniej oraz tej szkole, gra raz na 3 miesiące a jeśli już gra to trzeba zatkać uszy żeby nie turlać sie ze śmiechu przez 5 minut
1. czyli ja mag elementalista od ognia czasami udaje mi się zrobić z chłopa dymiące sandały
2. normalny gracz -człowiek wojownik który lubi akrobacje
3. Największy komik w poprzedniej oraz tej szkole, gra raz na 3 miesiące a jeśli już gra to trzeba zatkać uszy żeby nie turlać sie ze śmiechu przez 5 minut
-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Ostatnio moi byli gracze przyszli do mnie z wesołymi minami, i mówią do mnie: "Ej, ale my musimy grac..." No i znowu na nowo gramy, tyle ze troche innymi zasadami. Gracze teraz zachowują się całkiem inaczej jak wcześniej, lepiej oczywiście, dobraliśmy kilku nowych graczy... Może dzięki kodeksowi który zrobiliśmy wspólnie na TRPG, poskładałem go do kupy wydrukowałem na czerwono i jest... Pokazałem graczą i cisza, wszyscy przystosowują się do niego...
pozdrawiam...
pozdrawiam...
-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 12:24
- Lokalizacja: z piekła rodem
Moja drużyna w porywach liczy od 1 do 4 graczy ale zazwyczaj tylko jednego bo 2 dwóch nigdy nie ma czasu więc od dobrych 3 miesięcy nie graliśmy a teraz doszedł ktoś nowy kto by chciał grac podobno więc może pogram A gracze prezentują sie tak mniej więcej:
1 - zawsze mroczny i zły czarodziej , nekromanta itp. ostatnio wampir:)
2 - Gracz który nigdy nie ma czasu ale jak już gramy to jest barbazyncą orkiem o imienu"Grog"
3- złodziej, zachłanny, o wszystko się kłuci szczególnie kiedy obrywa:P
A i czasem zarazie 2 razy grał z nami gracz numer 5- mnich który wszystko wie lepiej a nawet podręcznika w rekach nie trzymał
Ogólnie gra nam się dobrze ale rzadko Więc wszystkich Słubiczan grających lub siedzących w temacie proszę o kontakt na gg 1596331
1 - zawsze mroczny i zły czarodziej , nekromanta itp. ostatnio wampir:)
2 - Gracz który nigdy nie ma czasu ale jak już gramy to jest barbazyncą orkiem o imienu"Grog"
3- złodziej, zachłanny, o wszystko się kłuci szczególnie kiedy obrywa:P
A i czasem zarazie 2 razy grał z nami gracz numer 5- mnich który wszystko wie lepiej a nawet podręcznika w rekach nie trzymał
Ogólnie gra nam się dobrze ale rzadko Więc wszystkich Słubiczan grających lub siedzących w temacie proszę o kontakt na gg 1596331
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 8
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 20:53
- Numer GG: 9217397
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp / Szczecin
Ja aktualnie mam świetną drużyne! Ich poglądy na życie doskonale się zgadzają, wszyscy się kochają i zawsze współpracują! Panie i Panowie... oto oni!! :
Siegfrid! - arcykapłan Sigmara, wiecznie walczący z siłami chaosu, gorliwy, uczynny, zawsze broniący dobrego imienia swojego boga! (a tak naprawde: do dziś niewiem jakim cudem został arcykapłanem - chyba sprawka zbyt dobrego MG ;]) gracz ten kocha swoje cyferki, uczy się podręczników na pamięć i zawsze tłumaczy GMowi, że na tej i tej stronie pisze tak a nie inaczej! xywa: "cyferkowy głupek"
Gilbert! - nekromanta! puki co jeszcze sie ukrywa, ale i tak wszyscy wiedzą (łącznie z arcykapłanem Sigmara:P) ze uwielbia stosunki ze zwłokami! chciał zostać liczem, ale wystraszył się konsekwencji, jeśli rytuał sie nie uda:D Gracz pod koniec sesji wymawia słowa w języku tajemnym demonicznym (czyt. nie potrafi sie wysłowić, cos jakby ślinotok w połączeniu ze zbyt szybką mową - efekt? "fblbefleblebflefebfelfe")
Amandil! - elf z łukiem bez cięciwy!! zachowuje się jak człowiek, ale tłumaczy to tym, że bardzo długo przebywał w ich towarzystwie! jego marzeniem jest ..... hmm..... cholera wie! jako gracz bardzo lubi wykłócać się z mistrzem gry o to, że "ten cios go nie trafił" ;]
Gottri! - wspaniały krasnolud, noszący zwyczajną, szarą toge! jego celem jest znalezienie dzika, na którym mógłby sobie jeździć (3 szybkości boli ) Wszyscy uważają go za krasnoluda chaosu, bo jest zbyt tajemniczy! W sumie to mają racje ale cichosza, nikt nic nie słyszał
Jak więc łątwo się zorientować, gracze się uwielbiają ;] Sigmaryta - nekromanta i Elf - Krasnolud
kocham te sesje
Siegfrid! - arcykapłan Sigmara, wiecznie walczący z siłami chaosu, gorliwy, uczynny, zawsze broniący dobrego imienia swojego boga! (a tak naprawde: do dziś niewiem jakim cudem został arcykapłanem - chyba sprawka zbyt dobrego MG ;]) gracz ten kocha swoje cyferki, uczy się podręczników na pamięć i zawsze tłumaczy GMowi, że na tej i tej stronie pisze tak a nie inaczej! xywa: "cyferkowy głupek"
Gilbert! - nekromanta! puki co jeszcze sie ukrywa, ale i tak wszyscy wiedzą (łącznie z arcykapłanem Sigmara:P) ze uwielbia stosunki ze zwłokami! chciał zostać liczem, ale wystraszył się konsekwencji, jeśli rytuał sie nie uda:D Gracz pod koniec sesji wymawia słowa w języku tajemnym demonicznym (czyt. nie potrafi sie wysłowić, cos jakby ślinotok w połączeniu ze zbyt szybką mową - efekt? "fblbefleblebflefebfelfe")
Amandil! - elf z łukiem bez cięciwy!! zachowuje się jak człowiek, ale tłumaczy to tym, że bardzo długo przebywał w ich towarzystwie! jego marzeniem jest ..... hmm..... cholera wie! jako gracz bardzo lubi wykłócać się z mistrzem gry o to, że "ten cios go nie trafił" ;]
Gottri! - wspaniały krasnolud, noszący zwyczajną, szarą toge! jego celem jest znalezienie dzika, na którym mógłby sobie jeździć (3 szybkości boli ) Wszyscy uważają go za krasnoluda chaosu, bo jest zbyt tajemniczy! W sumie to mają racje ale cichosza, nikt nic nie słyszał
Jak więc łątwo się zorientować, gracze się uwielbiają ;] Sigmaryta - nekromanta i Elf - Krasnolud
kocham te sesje
-
- Pomywacz
- Posty: 23
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 11:10
- Lokalizacja: Poznań
Jako że najczęściej grałem w SW:
- pilot transportowców i dobry mechanik (do YT domontował dwa turbolasery;-)
- zabójca
- strzelec wyborowy
- ja - mechanik/programista
Dobry to był skład. Generalnie nasz MG juz nie miał jak nas załamać. Zawsze naszym priorytetem było wyciągnąć hjak najwięcej informacji o celu, misji itd itp. Potem obmyślanie strategii. Na samym końcu była dobrze przygotowana akcja gdzie nie było miejsca na błąd.
- pilot transportowców i dobry mechanik (do YT domontował dwa turbolasery;-)
- zabójca
- strzelec wyborowy
- ja - mechanik/programista
Dobry to był skład. Generalnie nasz MG juz nie miał jak nas załamać. Zawsze naszym priorytetem było wyciągnąć hjak najwięcej informacji o celu, misji itd itp. Potem obmyślanie strategii. Na samym końcu była dobrze przygotowana akcja gdzie nie było miejsca na błąd.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Graczka nr 1 - Elfka lub ludzka kobieta, zawsze mag-wojownik. Ubolewam nad tym, że nie potrafi wyczuć klimatu, bo mogłaby być naprawdę świetną graczką... Zawsze znajduje sobie partnera spośród licznych NPC'ów. Ma hopla na punkcie wykonywania questów, nie umie grać dla samej gry - musi być zadanie do wykonania i konkretna droga do osiągnięcia celu. Szkoda, że tak słabo stawia na odgrywanie postaci...
Graczka nr 2 - Przeważnie ludzka kobieta choć czasem zdarzają się wariacje. Gra zwykle postaciami kapłanek lub druidek czasem magów... Szczerze mówiąc jeszcze nie widziałam jej w innej roli. Rzadko się udziela i przejmuje inicjatywę. Najczęściej po prostu jest na sesji i na tym jej gra sie kończy. Nigdy nie potrafi zapamiętać czarów i umiejętności - zwykle z nich nie korzysta.
Gracz nr 3 - Przeważnie gra przytępawym mięśniakiem, miłośnikiem bójek i duuuużeeeeej broni (zawsze topór). Zwykle półork lub krasnal. Drużynowy śmieciarz - zbiera wszystko co wpadnie mu w łapy stając się skarbnicą naprawdę dziwnych przedmiotów. Odgrywanie swoich postaci nie sprawia mu najmniejszych problemów Często wpada na najlepsze pomysły w całej drużynie. Stanowi chyba dowód na to, że braki intelektualne nie zwalniają od myślenia. Skarbnica kfiatków.
Gracz nr 4 - Maniak kombinowania. Co kampania to inna postać. Jego bohaterowie mają jednak pewne cechy wspólne. Zwykle są zlepkiem jego chorych pomysłów. Zawsze odstaje będąc przeciwieństwem tego czym powinna być jego postać według danych spisanych na karcie... Ciężko mu idzie odgrywanie postaci o dobrym charakterze. Rozrzutny choć łasy na kasę. Uwielbia skrajny realizm. Zdecydowanie najinteligentniejszy - zawsze trafia w sedno sprawy.
Gracz nr 5 - Tak jak gracz nr 4 co kampanię ma inną postać choć zwykle widuję go w roli krasnala. Całkiem dobrze idzie mu gra brodaczem dużo gorzej radzi sobie np. z ludzkim złodziejem. Zawsze czepia się słów MG, wykłóca się i psuje sesję. Irytuje wtrącaniem do wszystkiego swoich trzech groszy, przedrzeźnianiem MG itp. Wielokrotnie już usuwany z drużyny... Tym razem ma zapowiedziane, że już na stałe. Co prawda był autorem wielu zabawnych kfiatków, ale cierpliwość MG ma swoje granice...
Gracz nr 6 - Zwolennik dziwnych postaci. Bardzo dziwnych niekiedy. Doskonale umie wykorzystać wszelkie wady i zalety swoich bohaterów. Zawsze wymyśla postać, która jest skrajnie odmienna od wszystkich poprzednich i da się to odczuć. Dobrze się wczuwa. Bardzo pomaga MG swoim entuzjastycznym nastawieniem. Nigdy się nie kłóci. Wręcz idealny gracz lubiący chwilowe przerwy w rozwiązywaniu questów czy mordowaniu smoków na rzecz odgrywania postaci i wczuwania się w nią.
Gracze ci jednak nie mogą grać wszyscy na raz w jednej drużynie dlatego czesto dzielę ich na dwie ekipy lub więcej... Nie wiem dlaczego, ale wszystko się zaczyna sypać, gdy są wszyscy razem. Po podziale jakoś to wszystko zaczyna wyglądać.
Graczka nr 2 - Przeważnie ludzka kobieta choć czasem zdarzają się wariacje. Gra zwykle postaciami kapłanek lub druidek czasem magów... Szczerze mówiąc jeszcze nie widziałam jej w innej roli. Rzadko się udziela i przejmuje inicjatywę. Najczęściej po prostu jest na sesji i na tym jej gra sie kończy. Nigdy nie potrafi zapamiętać czarów i umiejętności - zwykle z nich nie korzysta.
Gracz nr 3 - Przeważnie gra przytępawym mięśniakiem, miłośnikiem bójek i duuuużeeeeej broni (zawsze topór). Zwykle półork lub krasnal. Drużynowy śmieciarz - zbiera wszystko co wpadnie mu w łapy stając się skarbnicą naprawdę dziwnych przedmiotów. Odgrywanie swoich postaci nie sprawia mu najmniejszych problemów Często wpada na najlepsze pomysły w całej drużynie. Stanowi chyba dowód na to, że braki intelektualne nie zwalniają od myślenia. Skarbnica kfiatków.
Gracz nr 4 - Maniak kombinowania. Co kampania to inna postać. Jego bohaterowie mają jednak pewne cechy wspólne. Zwykle są zlepkiem jego chorych pomysłów. Zawsze odstaje będąc przeciwieństwem tego czym powinna być jego postać według danych spisanych na karcie... Ciężko mu idzie odgrywanie postaci o dobrym charakterze. Rozrzutny choć łasy na kasę. Uwielbia skrajny realizm. Zdecydowanie najinteligentniejszy - zawsze trafia w sedno sprawy.
Gracz nr 5 - Tak jak gracz nr 4 co kampanię ma inną postać choć zwykle widuję go w roli krasnala. Całkiem dobrze idzie mu gra brodaczem dużo gorzej radzi sobie np. z ludzkim złodziejem. Zawsze czepia się słów MG, wykłóca się i psuje sesję. Irytuje wtrącaniem do wszystkiego swoich trzech groszy, przedrzeźnianiem MG itp. Wielokrotnie już usuwany z drużyny... Tym razem ma zapowiedziane, że już na stałe. Co prawda był autorem wielu zabawnych kfiatków, ale cierpliwość MG ma swoje granice...
Gracz nr 6 - Zwolennik dziwnych postaci. Bardzo dziwnych niekiedy. Doskonale umie wykorzystać wszelkie wady i zalety swoich bohaterów. Zawsze wymyśla postać, która jest skrajnie odmienna od wszystkich poprzednich i da się to odczuć. Dobrze się wczuwa. Bardzo pomaga MG swoim entuzjastycznym nastawieniem. Nigdy się nie kłóci. Wręcz idealny gracz lubiący chwilowe przerwy w rozwiązywaniu questów czy mordowaniu smoków na rzecz odgrywania postaci i wczuwania się w nią.
Gracze ci jednak nie mogą grać wszyscy na raz w jednej drużynie dlatego czesto dzielę ich na dwie ekipy lub więcej... Nie wiem dlaczego, ale wszystko się zaczyna sypać, gdy są wszyscy razem. Po podziale jakoś to wszystko zaczyna wyglądać.
-
- Mat
- Posty: 517
- Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
- Numer GG: 8174525
- Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się
Przez moje MG-owskie łapska przewinęło się już tyle drużyn na przestrzeni dziesięciu lat, że wszystkich nie spamiętam. Aktualnie czasu na prowadzenie mam niewiele Spotykamy się w 3-4 osobowym teamie (nie licząc mnie). Drużyna jest diabelsko wymagająca, a prowadzenie im sesji to nie lada wyzwanie. Z drugiej strony przygody w takim gronie dostarczają świetnych wrażeń i tematów do dyskusji przy kufelku piwa.
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine
Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
wasz drużyna
Moja pierwsza, najwierniejsza i najstarsza (około 6 lat) drużyna z którą grywam bardzo ale to bardzo rzadko bo się po Polsce na studia lub za robotą rozjechaliśmy często grywa w wojennego młotka. Musze przyznać, że nie pamiętam początków ale po zdobyciu pewnego doświadczenia zaczęliśmy robić postaci od przedstawienia historii a potem dobieraliśmy profesje lub jak ktoś wolał losował mniej więcej odrobinkę modyfikując swą historię.
Obecni gracze a jest ich 3 (2 z roku jeden z innej uczelni) są wesołą mieszanką jeden kolega odkrył w sobie wielkie zamiłowanie do magii (po tym jak zawsze grał osiłkiem), natomiast drugi do kapłaństwa i co naprawde żadko mi sie zdażało do kapłaństwa Shalyi.
Obecni gracze a jest ich 3 (2 z roku jeden z innej uczelni) są wesołą mieszanką jeden kolega odkrył w sobie wielkie zamiłowanie do magii (po tym jak zawsze grał osiłkiem), natomiast drugi do kapłaństwa i co naprawde żadko mi sie zdażało do kapłaństwa Shalyi.
-
- Majtek
- Posty: 110
- Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Thorris
Moja drużyna jest godna podziwu
Kiedy im coś opisuje patrzą na mnie wszyscy z pootwiranymi otworami gębowymi, wyglądając mniej-więcej tak:
Ich poziom intelektualny może nie jest zbyt wysoki ale radzą sobie z moimi zagadkami (oczywiście musze przygotowywać zagadki specjalne dla nich )
Jednak ich największym plusem jest to, że nie sprzeczają się ze mną i zawsze zgadzają się z moimi zasadami, a poza tym preferują zasadę dobrego opisywania wydarzeń co mi się bardzo podoba.
Kiedy im coś opisuje patrzą na mnie wszyscy z pootwiranymi otworami gębowymi, wyglądając mniej-więcej tak:
Ich poziom intelektualny może nie jest zbyt wysoki ale radzą sobie z moimi zagadkami (oczywiście musze przygotowywać zagadki specjalne dla nich )
Jednak ich największym plusem jest to, że nie sprzeczają się ze mną i zawsze zgadzają się z moimi zasadami, a poza tym preferują zasadę dobrego opisywania wydarzeń co mi się bardzo podoba.
"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."