Filmy vs. Książki

Biblioteka Światów
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Eglarest pisze:... zauważ o czym on pisał i kiedy to pisał niekazdego było stac na tak odwazną i daleko posuniętą fantastykę naukową. ...
krucaFuks pisze:Ciekawa koncepcja... o ile z filmem się zgadzam, to oceniając sluchowisko trzeba pamiętać, kiedy ono powstało - a było to niemal 70 lat temu, w świecie na skraju wybuchu konfliktu na niespotykaną przedtem skalę, zafascynowanym technologią i postępem (tu polecam np rozważania Zygmunta Baumana o technicyzacji zabijania na przykładzie m.in. Holocaustu); Wojny Światów nie można rozpatrywać tylko jako dzieła literackiego. W istocie był to rodzaj performance'u, happeningu, z nieświadomą swej roli publicznością jako głównymi aktorami. Histeria jaką słuchowisko wywołało, to piękny przyczynek do roli mass-mediów i tego, jak niebezpiecznym mogą stać się narzędziem. W tym aspekcie eksperyment Wellsa powiódł się aż nadto - quod est demonstratum. Razz
Nieważne o czym pisał, ale jak pisał. Mógłby nawet pisać o kwiatkach rosnących na łące. Ważne jest, żeby potrafił napisać to w ten sposób, żeby zainteresować czytelnika. A według mnie Wells nie potrafił tak pisać, jako pisarz był do bani. To może nie zostało udowodnione ale i tak się trzymam tej wersji :wink:

Jeśli chodzi o "Zieloną Milę" to wolę książkę. Nie oznacza to, że film uważam za nędzny. Wręcz przeciwnie, film jest bardzo dobry. Jednak książka dużo lepsza.

Film "Missery" mnie się nie podobał. Książka nawet nawet, ale film w ogóle.

Co do władcy to się zgadzam, że trudno by było najkręcić lepszy film. Mnie się bardzo podoba i oglądałem go już parę razy. Jednak wolę książkę.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

FDS
alez to bardzoi ważne oczym chce napisać autor !! to wrecz podstawa jesli anwet ów neipotrafi pisac to i tak przesłanie ejst neizwykle waznym elementem ielz to jzu było Cohelcowych i tego typu Ksiazek z kwiecistą mową a bezsensownym przesłaniem.
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Eglarest
Nie chodzi mi o kwiecistą mowę, bo jej nie lubię. Ale książki, które się z przyjemnością czyta i potem do nich często wraca, nie koniecznie muszą nieść jakieś przesłanie. Często książki np. fantastyczne czy sensacyjne nie mają żadnego przesłania. Pomimo tego czytaj je się z przyjemnością. A to dlatego, że autor potrafi pisać. A według mnie Wells nie potrafi pisać. Koniec.

PS: Nie pisz mojego nick'a z dużej litery. Powinno być "fds" a nie "FDS". Dużymi to głupio wygląda. Poprawna forma jest "fds".

PPS: Ale walisz literówek, jak piszesz. :shock:
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Luke76
Majtek
Majtek
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2006, 21:02
Lokalizacja: Ashenvale, ew. California Petrykozy :)
Kontakt:

Post autor: Luke76 »

Książki zawsze będą lepsze od filmów, chociaż pewne rzeczy łatwiej przekazać obrazem. Ale ekranizacje nigdy nie będą idealne lub perfekcyjne. Jeżeli chcemy obejrzeć film, to najpierw zajrzyjmy do książki, na której podstawie został napisany ;) Jedynym wyjątkiem moim jest Władca Pierścieni, bo na książkę sie nie mogę zdobyć, ale to się zmienia :D

Co się tyczy Pottera - filmy absolutnie spaprane. Postawiono na efektywność i nazwisko Pottera

Napomknę jeszcze, że na sprawę starałę się spojrzeć z ob stron barykady, mianowicie zarówno coś niecoś napisałem i nakręciłem i taka uniwersalna działalność czasem może pomóc...

btw, miłość do książek rozpalił we mnie mój homie BearClaw, za co serdecznie dziękuję ;)
per aspera ad astra... *Seneca*
BochN
Majtek
Majtek
Posty: 126
Rejestracja: poniedziałek, 14 listopada 2005, 10:50
Numer GG: 12017892
Lokalizacja: Zimny dołek zwany Jelenią Górą

Post autor: BochN »

Co do tego, że książki są lepsze niz filmy wątpliwości nie ma, martwię się raczej o to jak długo przetrwają (skoro znam ludzi którzy chwalili sie tym, że z własnej woli przeczytali tylko program telewizyjny oraz masę takich którzy uznawali mnie z dziwaka bo czytam książki dla przyjemności. W takiej sytuacji moje obawy są niestety dość uzasadnione :( ).
De gustibus non est disputandum, no nie?
Rodic
Mat
Mat
Posty: 452
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
Lokalizacja: Żywiec
Kontakt:

Post autor: Rodic »

Witam.

Ja z pewnością wolę książki. Książki są dużo ciekawsze od nudnych filmów. Książkę można sobie np. wyobraźić, i wczuć się w klimat, a film przeleci jak strzała i nie ma z niego tyle emocji, wyobraćni itp. Ale co do filmów to jak ktoś nie ma czasu przeczytać jakieś książki a musi ją przeczytać to może sobie oglądnąć uważnie film i już wie o co chodziło (oczywiście jak jest film do tej książki).
Obrazek
Forum w pełni o komputerach...
Falandar
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 01:23
Numer GG: 5951765
Lokalizacja: Drawsko Pom/Wrocław

Post autor: Falandar »

Rodic pisze: film przeleci jak strzała i nie ma z niego tyle emocji, wyobraćni itp.
W tym miejscu się nie zgodzę. Owszem wiele jest filmów takiego pokroju, ale większość kina jakie dzisiaj oglądamy niech nie spycha całej produkcji filmowej na rynsztok. Bo przecież istnieją filmy wybijające się poprzez poruszenie emocji i wyobraźni widza ("Symetria", "Krótki film o zabijaniu"). Film jest odrębnym środkiem wyrazu od literatury dlatego rozprawa pt. "Co jest lepsze film czy książka?" jest dosyć trudnym zadaniem. Niektóre tematy nadają się wyłącznie do napisania książki (osobiście nie wyobrażam sobie filmowej wersji "Pielgrzyma"), natomiast pewne wątki świetnie sobie radząc w środowisku filmowym ("Pulp Fiction"). W filmie udostępnione są takie urozmaicenia jak muzyka, dźwięk, co potrafi wspólnie z obrazem świetnie oddziaływać na widza. A spór "Książka vs Film"?, no cóż wg. Mnie jest on nie do rozstrzygnięcia.
Falka
Tawerniana Wiewiórka
Tawerniana Wiewiórka
Posty: 2008
Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
Numer GG: 1087314
Lokalizacja: dziupla ^^
Kontakt:

Post autor: Falka »

fds pisze:Nie chodzi mi o kwiecistą mowę, bo jej nie lubię. Ale książki, które się z przyjemnością czyta i potem do nich często wraca, nie koniecznie muszą nieść jakieś przesłanie.
Tak się wtrącę do sprzeczki Elgaresta i fdsa, będzie cytat:

Feliks W. Kres "Galeria złamanych piór":

Otóż, najogólniej rzec biorąc, zwykłem przypisać autorów do dwóch szkół: pierwsza to Szkoła Artystów; druga to Szkoła Rzemieślników.
Przedstawiając rzec najkrócej: pierwsi twierdzą, że w utworze najważniejsze jest przesłanie (treść), a więc to, co autorowi w duszy gra i czym zechciał się podzielić z Czytelnikami, a słowa są tylko nośnikiem różnych duchowych melodii. Rzemieślnicy inaczej - uważają, że najważniejsza jest forma, autorowi niekoniecznie musi grać cokolwiek, może pisać zgoła o niczym, byle robił to zajmująco.


Osobiście wolę Rzemieślników. Pisarz może pisać o czymkolwiek, najważniejsze żeby opisał to tak, aby nie można się było oderwać , aby nie przestawało się o tym myśleć...
Podam przykład: "Nigdziebądź" Gaimana. Fabuła mało oryginalna: zwykły nieudacznik dostaje się do magicznego świata (Londynu pod Londynem), gdzie zostaje bohaterem, zabija bestię etc. etc. Ot takie zwyczajne "Od zera do bohatera", takich książek są tysiące. Ale Gaiman tak świetnie to wszystko opisał, że nie mogłam się oderwać. Biegałam w pracy co chwilę do toalety, aby móc przeczytać choć kilka linijek... ;)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
Arvani
Pomywacz
Posty: 60
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 13:44
Lokalizacja: Chełm

Post autor: Arvani »

Ewidentnie wolę czytać książki, ale filmami również nie gardzę. Możecie mnie wziąść za bluźniercę, jednak ekranizacja Władcy Pierścieni bardziej mi się podobała niż powieść Tolkiena ;/
Falka
Tawerniana Wiewiórka
Tawerniana Wiewiórka
Posty: 2008
Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
Numer GG: 1087314
Lokalizacja: dziupla ^^
Kontakt:

Post autor: Falka »

Arvani pisze:Możecie mnie wziąść za bluźniercę, jednak ekranizacja Władcy Pierścieni bardziej mi się podobała niż powieść Tolkiena ;/
Nie martw się, nie jesteś sam. Przeczytalam WP kilka razy, obejrzałam film, zaczęłam czytać znowu i... nie da rady. Jednak film jest ciekawszy ;)

Gdybym miała wybierać, czy wolę coś poczytać, czy obejrzeć film, byłoby ciężko - lubię i jedno, i drugie.
A gdy mam do wyboru książkę i jej ekranizację/adaptację, to wolę najpierw to przczytać, a później obejrzeć.
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Falka pisze:
Arvani pisze:Możecie mnie wziąść za bluźniercę, jednak ekranizacja Władcy Pierścieni bardziej mi się podobała niż powieść Tolkiena ;/
Nie martw się, nie jesteś sam. Przeczytalam WP kilka razy, obejrzałam film, zaczęłam czytać znowu i... nie da rady. Jednak film jest ciekawszy ;)

Gdybym miała wybierać, czy wolę coś poczytać, czy obejrzeć film, byłoby ciężko - lubię i jedno, i drugie.
A gdy mam do wyboru książkę i jej ekranizację/adaptację, to wolę najpierw to przczytać, a później obejrzeć.
Bo można sie naciąć np. przy takim "Wiedzminie" (Ja sie ciesze ze najpierw przeczytalem książke tą bo gdyby najpierw był film.. ergh... nie byłbym fanem białowłosego zabójcy :P)
Arvani
Pomywacz
Posty: 60
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 13:44
Lokalizacja: Chełm

Post autor: Arvani »

Dokładnie. Książki o Wiedźminie są extra, jednak film, no cóż. Najbardziej boli obsadzenie roli Yen...
Rodic
Mat
Mat
Posty: 452
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
Lokalizacja: Żywiec
Kontakt:

Post autor: Rodic »

Symetria :D:D:D

Mój szwagier grał w tym filmie, jako "Hej świeżak, z Młokotowa jesteś, tak?" Przyznam, godny film, ale akcji w nim nie było, a tym bardziej o zabijaniu!!! Zabili jedną osobę, ale to w więzieniach zdarza sie codziennie...

pozdrawiam...
Obrazek
Forum w pełni o komputerach...
Arvani
Pomywacz
Posty: 60
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 13:44
Lokalizacja: Chełm

Post autor: Arvani »

Nauczyciela Geralta z tego filmu znam osobiście ;> naprawdę.
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Zabili jedną osobę, ale to w więzieniach zdarza sie codziennie...
W Polsce mamy 86 zakładów karnych (według Wikipedii). 365x86=31.390. Teraz proszę o źródła, które wskazują na to, że w więzieniach codziennie kogoś się zabija.
A co do Wiedźmina - znakomity film. Trzeba tylko na niego spojrzeć jako na parodię/komedię, nie adaptację książki.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Arvani
Pomywacz
Posty: 60
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 13:44
Lokalizacja: Chełm

Post autor: Arvani »

No w sumie takie podejście, też nie jest złe. Czyli, gdy widzę w tm filmie Grażynę Wolszczak w roli Yenneefer, to mam się śmiać?? Ciężko mi będzie się jednak powstrzymać od łez =/
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

Akurat Wolszczak w tym filmie byla OK. Jedna z najmniej mnie oburzajacych decyzji castingowych w Wiedzminie :) No, ale ja nie jestem fanem...
ODPOWIEDZ