[Warhammer] Chłód Mego Serca

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
Bjorn
Krasnolud warknął. -Możesz zabić i tuzin koboldów, a ja jednego trolla. Nie liczy się ilośc ale jakość-burknął krasnolud, wspominająć ostatnią walkę, jak pokonał przywódce stada.
"Oby wilk się ruszył. Ten Kislevidczyk myśli, że jest najlepszy. Co prawda dziwi mnie fakt, że jest obeznany w zwyczajach dworskich i we wszystkim. Uczony Kiselvidczyk? Niee... niemożliwe".
Krasnolud uspokojił zmysły i pochylił topór delikatnie do przodu, jakby wyczekując tylko na nadbiegającego wilka.
Krasnolud warknął. -Możesz zabić i tuzin koboldów, a ja jednego trolla. Nie liczy się ilośc ale jakość-burknął krasnolud, wspominająć ostatnią walkę, jak pokonał przywódce stada.
"Oby wilk się ruszył. Ten Kislevidczyk myśli, że jest najlepszy. Co prawda dziwi mnie fakt, że jest obeznany w zwyczajach dworskich i we wszystkim. Uczony Kiselvidczyk? Niee... niemożliwe".
Krasnolud uspokojił zmysły i pochylił topór delikatnie do przodu, jakby wyczekując tylko na nadbiegającego wilka.
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
- Lokalizacja: Ałów
Berengar
Najemnik pomimo piekacych ran zsiadł z konia i dobył miecza. Podszedł do krasnoluda i stanal obok niego z brzeszczotem ułożonym w odpowiedniej i wycwiczonej przez lata pozycji. Usmiechnał sie do Bjorna porozumiewawaczo
i czekał na atak wilków.
"Dziewczyne trzeba wyciagnac z tej kabały" - pomyslal patrzac na Uli - "Przede wszystkim dla informacji..."
Najemnik pomimo piekacych ran zsiadł z konia i dobył miecza. Podszedł do krasnoluda i stanal obok niego z brzeszczotem ułożonym w odpowiedniej i wycwiczonej przez lata pozycji. Usmiechnał sie do Bjorna porozumiewawaczo
i czekał na atak wilków.
"Dziewczyne trzeba wyciagnac z tej kabały" - pomyslal patrzac na Uli - "Przede wszystkim dla informacji..."
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!

-
- Majtek
- Posty: 75
- Rejestracja: środa, 9 sierpnia 2006, 17:05
- Kontakt:
Gareth
-... Spierać się bedziecie poźniej! Teraz trzeba ją uratować - rzucił szorstko elf.
Zeskoczył z konia napiął łuk i wymierzył w wilka stojącego najbliżej dziewczyny. Dało się słyszeć tlyko świst i dżwiek przebijanego ciała. Elf rzucił łuk na bok i dobył miecza. Stał ramię w ramię z Ditri. Tak jak w poprzedniej walce, bardziej uważał na nią, niż na siebie. Ciął zamaszyście, lecz rozważnie. Walka obok ukochanej dostarczała mu takiej ilości adrenaliny, że w ogóle nie czuł swych ran....[/i]
-... Spierać się bedziecie poźniej! Teraz trzeba ją uratować - rzucił szorstko elf.
Zeskoczył z konia napiął łuk i wymierzył w wilka stojącego najbliżej dziewczyny. Dało się słyszeć tlyko świst i dżwiek przebijanego ciała. Elf rzucił łuk na bok i dobył miecza. Stał ramię w ramię z Ditri. Tak jak w poprzedniej walce, bardziej uważał na nią, niż na siebie. Ciął zamaszyście, lecz rozważnie. Walka obok ukochanej dostarczała mu takiej ilości adrenaliny, że w ogóle nie czuł swych ran....[/i]
Alinoe -> Sesja Bobasa (DnD)
Gareth -> Sesja Evandrila (Warhammer)
Stature (Cassie Lang) -> sesja Serge'a (Marvel)
Gareth -> Sesja Evandrila (Warhammer)
Stature (Cassie Lang) -> sesja Serge'a (Marvel)

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Nim szarżująca na swej klaczy Ditri dojechała do wilków czekających pod drzewem, dwa z nich leżały już martwe. Jeden z bełtem w głowie, drugi ze strzałą w tułowiu. Dwa żywe osobniki rzuciły ostatnie spojrzenie na nadjeżdżającą półelfkę, po czym uciekły przed przybyszem. Podjechaliście pod drzewo i pomogliście zejść Uli z gałęzi. Wpadła w ramiona Pyotra i obejmując go mocno zanosiła się płaczem. Widać spotkanie z czterema wielkimi bestiami wpędziło ją w ogromny strach, który odreagowywała teraz w ramionach łowcy czarownic.

-
- Majtek
- Posty: 75
- Rejestracja: środa, 9 sierpnia 2006, 17:05
- Kontakt:
Gareth
-Gdy jest ich mniej, są to poprostu tchórzliwe psy.. - powiedział elf patrząc z pogardą na dwa uciekające wilki. Spojrzał na Uli, ale nic nie powiedział. Podszedł do Ditri i ją przytulił. Potrzebował jej w takich chwilach, ona jego też.
-Dajmy jej czas.. niech się wypłacze. W takim stanie nic nam nie powie- rzucił i mocniej przyległ do półelfki. Pomimo futra, czuł ciepło i gibkośc jej ciała.
- Jesteś wspaniała - szepnął....
-Gdy jest ich mniej, są to poprostu tchórzliwe psy.. - powiedział elf patrząc z pogardą na dwa uciekające wilki. Spojrzał na Uli, ale nic nie powiedział. Podszedł do Ditri i ją przytulił. Potrzebował jej w takich chwilach, ona jego też.
-Dajmy jej czas.. niech się wypłacze. W takim stanie nic nam nie powie- rzucił i mocniej przyległ do półelfki. Pomimo futra, czuł ciepło i gibkośc jej ciała.
- Jesteś wspaniała - szepnął....
Alinoe -> Sesja Bobasa (DnD)
Gareth -> Sesja Evandrila (Warhammer)
Stature (Cassie Lang) -> sesja Serge'a (Marvel)
Gareth -> Sesja Evandrila (Warhammer)
Stature (Cassie Lang) -> sesja Serge'a (Marvel)

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Ditri Casirim
- Na Solkana, dziewucho, co ty tutaj robiłaś?? Nie przypominam sobie abyś wyruszała z nami na tę wyprawę... - Ditri mówiła podniesionym głosem. Widząc jednak że Uli zanosi się płaczem, postanowiła dać jej chwilę na dojście do siebie. Ale tylko krótką. Potrzebowała informacji. Wszyscy z drużyny ich potrzebowali.
Spojrzała na Garetha. Uśmiechnęła się do niego po czym jej plecy przeszyło zimno krainy w której się znajdowała.
- Na Solkana, dziewucho, co ty tutaj robiłaś?? Nie przypominam sobie abyś wyruszała z nami na tę wyprawę... - Ditri mówiła podniesionym głosem. Widząc jednak że Uli zanosi się płaczem, postanowiła dać jej chwilę na dojście do siebie. Ale tylko krótką. Potrzebowała informacji. Wszyscy z drużyny ich potrzebowali.
Spojrzała na Garetha. Uśmiechnęła się do niego po czym jej plecy przeszyło zimno krainy w której się znajdowała.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Pyotr Antonov
Kislevczyk długo stał w bezruchu, pozwalajac aby dziewczyna uspokoiła sie po pierwszym wstrząsie. Oczy jego były obojętnie, utkwione daleko w bezruchu. Gdy już udało sie jej opanować płacz powiedział do niej opanowanym, spokojnym i miłym głosem.
- Uli co tutaj się stało, skąd tutaj się wzięłaś i gdzie twój ojciec?- dopiero teraz niektórzy zrozumieli że w głosie jego nie było współczucia, że jedynie chciał w ten sposób wydobyć od niej informacje. Tak samo jak czynił to podczas swych przesłuchań, tylko że teraz dostosował swój głos i minę do osoby z którą rozmawiał.
Kislevczyk długo stał w bezruchu, pozwalajac aby dziewczyna uspokoiła sie po pierwszym wstrząsie. Oczy jego były obojętnie, utkwione daleko w bezruchu. Gdy już udało sie jej opanować płacz powiedział do niej opanowanym, spokojnym i miłym głosem.
- Uli co tutaj się stało, skąd tutaj się wzięłaś i gdzie twój ojciec?- dopiero teraz niektórzy zrozumieli że w głosie jego nie było współczucia, że jedynie chciał w ten sposób wydobyć od niej informacje. Tak samo jak czynił to podczas swych przesłuchań, tylko że teraz dostosował swój głos i minę do osoby z którą rozmawiał.

-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
- Lokalizacja: Ałów
Berengar
Najemnik schował miecz do pochwy i cicho odetchnał. Po ostatnim spotakniu z tymi wilkami mial kilka pamiatek, ale jakos nie spieszylo mu sie do kolejnych.
- Problem z głowy, ale zachowajmy ostroznosc - powiedział rozgladajac sie - Moze byc ich wiecej, włóczą sie po calej okolicy.
Berengar podszedł do Pyotra i czekał az Uli przestanie plakac. Wtedy bedzie mozna wiecej sie od niej dowiedziec...
Najemnik schował miecz do pochwy i cicho odetchnał. Po ostatnim spotakniu z tymi wilkami mial kilka pamiatek, ale jakos nie spieszylo mu sie do kolejnych.
- Problem z głowy, ale zachowajmy ostroznosc - powiedział rozgladajac sie - Moze byc ich wiecej, włóczą sie po calej okolicy.
Berengar podszedł do Pyotra i czekał az Uli przestanie plakac. Wtedy bedzie mozna wiecej sie od niej dowiedziec...
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Kilka chwil minęło nim Uli przestała łkać. Przetarła oczy i spoglądając po twarzy każdego z was powiedziała:
- Chciałam brać udział w polowaniu, ale ojciec nie pozwoliłby mi z powodu tej opowieści o wilkach. Chciałam trochę wyrwać się stamtąd i zobaczyć, jak wygląda las po zamieci. Osiodłałam konia i pogalopowałam za wami. Odźwierny wypuścił mnie, ponieważ mam nad nim władzę, powiedziałam tylko, że wybieram się na przejażdżkę dookoła murów. Tylko że chciałam dołączyć do was. No, a ojciec byłby zbyt zaprzątnięty polowaniem by odsyłać mnie z powrotem. I tak się tu znalazłam. Wtedy znienacka zaczęło ścigać mnie stado wilków. Wiedziałam, że nie mogę ich wyprzedzić w lesie, więc kiedy mój koń przebiegał pod tym niskim drzewem, zwolniłam biegu na tyle, by uchwycić się gałęzi i wyskoczyłam z siodła - pociągnęła nosem - Czułam się, jakby wyrywano mi ramiona, ale wiedziałam, że muszę sie utrzymać. Jeden z wilków o mało nie chwycił mnie za nogę. Większość podążyła za moim koniem. Zdaje się, że chyba go dostały, ale nie widziałam tego, a te cztery czekały aż zejdę. Więc krzyczałam, żywiąc nadzieję, że ktoś z orszaku usłyszy moje wołanie i przybędzie. No i zjawiliście się wy. Na szczęście...
- Chciałam brać udział w polowaniu, ale ojciec nie pozwoliłby mi z powodu tej opowieści o wilkach. Chciałam trochę wyrwać się stamtąd i zobaczyć, jak wygląda las po zamieci. Osiodłałam konia i pogalopowałam za wami. Odźwierny wypuścił mnie, ponieważ mam nad nim władzę, powiedziałam tylko, że wybieram się na przejażdżkę dookoła murów. Tylko że chciałam dołączyć do was. No, a ojciec byłby zbyt zaprzątnięty polowaniem by odsyłać mnie z powrotem. I tak się tu znalazłam. Wtedy znienacka zaczęło ścigać mnie stado wilków. Wiedziałam, że nie mogę ich wyprzedzić w lesie, więc kiedy mój koń przebiegał pod tym niskim drzewem, zwolniłam biegu na tyle, by uchwycić się gałęzi i wyskoczyłam z siodła - pociągnęła nosem - Czułam się, jakby wyrywano mi ramiona, ale wiedziałam, że muszę sie utrzymać. Jeden z wilków o mało nie chwycił mnie za nogę. Większość podążyła za moim koniem. Zdaje się, że chyba go dostały, ale nie widziałam tego, a te cztery czekały aż zejdę. Więc krzyczałam, żywiąc nadzieję, że ktoś z orszaku usłyszy moje wołanie i przybędzie. No i zjawiliście się wy. Na szczęście...

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Ditri Casirim
Półelfka była zaskoczona jej zimną krwią. Większość zwykłych, dwrskich kobiet nie stać byłoby na to z powodu doznanego szoku, słabości albo tępoty. Niemniej Uli poradziła sobie i już nie dawała po sobie poznać strachu. To było niesamowite.
- Dobrze, że byliśmy w pobliżu... - powiedziała dziewczyna i spojrzała na Garetha. Puszczając mu oczko rzuciła do elfa:
- Jak wrócimy do zamku to zrobisz mi masaż, mój drogi...A teraz warto chyba poszukać Ludviga...Na pewno kręci się gdzieś tutaj za swoim ŁOSIEM...
Ditri chwyciła Garetha za dłoń i oczekiwała na rozwój zdarzeń.
Półelfka była zaskoczona jej zimną krwią. Większość zwykłych, dwrskich kobiet nie stać byłoby na to z powodu doznanego szoku, słabości albo tępoty. Niemniej Uli poradziła sobie i już nie dawała po sobie poznać strachu. To było niesamowite.
- Dobrze, że byliśmy w pobliżu... - powiedziała dziewczyna i spojrzała na Garetha. Puszczając mu oczko rzuciła do elfa:
- Jak wrócimy do zamku to zrobisz mi masaż, mój drogi...A teraz warto chyba poszukać Ludviga...Na pewno kręci się gdzieś tutaj za swoim ŁOSIEM...
Ditri chwyciła Garetha za dłoń i oczekiwała na rozwój zdarzeń.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.

-
- Majtek
- Posty: 75
- Rejestracja: środa, 9 sierpnia 2006, 17:05
- Kontakt:
Gareth
*Niezła jest.. niewiele dworskich kobiet by przeżyło w takiej sytuacji*
- Miałaś szczęście .. i to niemałe..
Elf spojrzał na swój największy skarb.
- Nie ma sprawy Kotku, ale mam nadzieję, że nie zostaniesz mi dłużna? - odpowiedział odpuszając zalotnie oczko.
- Masz rację Ditri -dobrze by było znależc pana barona *pssss* i jego łosia...
Widząc dłon półelfki podążającą w kierunku jego dłoni, pochwycił ją. Stali tak razem czekając na to co powie reszta...
*Niezła jest.. niewiele dworskich kobiet by przeżyło w takiej sytuacji*
- Miałaś szczęście .. i to niemałe..
Elf spojrzał na swój największy skarb.
- Nie ma sprawy Kotku, ale mam nadzieję, że nie zostaniesz mi dłużna? - odpowiedział odpuszając zalotnie oczko.
- Masz rację Ditri -dobrze by było znależc pana barona *pssss* i jego łosia...
Widząc dłon półelfki podążającą w kierunku jego dłoni, pochwycił ją. Stali tak razem czekając na to co powie reszta...
Alinoe -> Sesja Bobasa (DnD)
Gareth -> Sesja Evandrila (Warhammer)
Stature (Cassie Lang) -> sesja Serge'a (Marvel)
Gareth -> Sesja Evandrila (Warhammer)
Stature (Cassie Lang) -> sesja Serge'a (Marvel)

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Pyotr Antonov
Kislevczyk spojrzał na konia niosącego martwego wilka.
- Trudno bedzie trzeba pozostawić tutaj trofeum naszego krasnoluda- uśmiechnął się do Uli, jednak jakoś tak zimnie. Podszedł po chwili do wierzchowca i zrzucił z niego wilka po czym złapał za uzdę i podprowadził go do córki barona.- Między nami będziesz bezpieczna, droga Uli.- spojrzał na elfy, które jak zwykle nie zdawały sobie powagę sytucji.
Kislevczyk spojrzał na konia niosącego martwego wilka.
- Trudno bedzie trzeba pozostawić tutaj trofeum naszego krasnoluda- uśmiechnął się do Uli, jednak jakoś tak zimnie. Podszedł po chwili do wierzchowca i zrzucił z niego wilka po czym złapał za uzdę i podprowadził go do córki barona.- Między nami będziesz bezpieczna, droga Uli.- spojrzał na elfy, które jak zwykle nie zdawały sobie powagę sytucji.

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
Bjorn
Krasnolud spojrzał na dwie przytulające się pary.
-Ble. Obrzydliwość. Może przytule się do swego topora?- Krasnolud uśmiechnął się pod nosem widząc obściskującą dziewczynę na szyji Kislevidczyka.
Niemniej dziwiło go zachowanie młodej dziewczyny, jeszcze bardziej by go zdziwiło, gdyby dziewczyna zaczęła walczyć z wilkami.
"Za mądra to ona też nie jest... jechać na polowanie bez broni". Krasnolud spojrzał na Pytora.
-Dla mnie nie liczą się trofea. Taki wilk przegnije i co z niego zostaną? Kości? Z których ktoś potem zrobi domek, albo coś. Najważniejesze jest to co zostaje w Tobie po bitwie, i nie mówie tu o bełtach. Wspomnień nikt nie zamaże.- burknął i wskoczył na swego kuca Sory ze nie pisalem kuca od poczatku
jakos sobie nie wyobrażam, żeby krasnolud wskakiwał na konia....
Krasnolud pomału zaczął marzyc o pięknym momencie, gdy Kislevdczyk zacznie być zbyt pewny siebie... a jakiś wilk wygryzie mu krtań.
Krasnolud spojrzał na dwie przytulające się pary.
-Ble. Obrzydliwość. Może przytule się do swego topora?- Krasnolud uśmiechnął się pod nosem widząc obściskującą dziewczynę na szyji Kislevidczyka.
Niemniej dziwiło go zachowanie młodej dziewczyny, jeszcze bardziej by go zdziwiło, gdyby dziewczyna zaczęła walczyć z wilkami.
"Za mądra to ona też nie jest... jechać na polowanie bez broni". Krasnolud spojrzał na Pytora.
-Dla mnie nie liczą się trofea. Taki wilk przegnije i co z niego zostaną? Kości? Z których ktoś potem zrobi domek, albo coś. Najważniejesze jest to co zostaje w Tobie po bitwie, i nie mówie tu o bełtach. Wspomnień nikt nie zamaże.- burknął i wskoczył na swego kuca Sory ze nie pisalem kuca od poczatku

Krasnolud pomału zaczął marzyc o pięknym momencie, gdy Kislevdczyk zacznie być zbyt pewny siebie... a jakiś wilk wygryzie mu krtań.
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
- Lokalizacja: Ałów
Berengar
Najemnik wrócil do swojego wierzchowca. Zwinnie na niego wskoczył i obrócil sie w strone drogi ktora przybyli. Rzucil okiem na Uli która wsiadała na podanego jej przez Pyotra konia. Rany na ramionach znowu zapiekły.
- Jedźmy - rzucil - Dziewczyne trzeba odprowadzic do Ludviga, to nie jest zbyt bezpieczne miejsce dla kogos bezbronnego. Berengar powoli zaczal oddalac sie w strone z której przyjechali...
Najemnik wrócil do swojego wierzchowca. Zwinnie na niego wskoczył i obrócil sie w strone drogi ktora przybyli. Rzucil okiem na Uli która wsiadała na podanego jej przez Pyotra konia. Rany na ramionach znowu zapiekły.
- Jedźmy - rzucil - Dziewczyne trzeba odprowadzic do Ludviga, to nie jest zbyt bezpieczne miejsce dla kogos bezbronnego. Berengar powoli zaczal oddalac sie w strone z której przyjechali...
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Skierowaliście swe konie ku polanie z której podażyliście za łosiami. Z ulgą dostrzegliście, że Ludvig i jego orszak czekali już tam. Niestety, na jego twarzy malowała sie złośc, a ubranie poplamione miał krwią. Gdy podjechaliście, popatrzył na zakrwawioną odzież Berengara i Garetha po czym rzekł:
- Czyżbyscie rownież spotkali się z hordą wściekłych wilków? - spytał - Nas dopadły na przełęczy za wzgórzem. Ze dwadzieścia wielkich sztuk. Z trudem udało nam sie je odegnać. Trzech moich ludzi zginęło..
Wtem dojrzał nagle swą córkę siedzącą na koniu wraz z Pyotrem. Uli wyjaśniła mu, dlaczego podążyła za nimi, po czym baron zasępił się i spytał:
- Gdzie dwaj łowczy którzy pojechali z wami? Czyżby również polegli?
- Czyżbyscie rownież spotkali się z hordą wściekłych wilków? - spytał - Nas dopadły na przełęczy za wzgórzem. Ze dwadzieścia wielkich sztuk. Z trudem udało nam sie je odegnać. Trzech moich ludzi zginęło..
Wtem dojrzał nagle swą córkę siedzącą na koniu wraz z Pyotrem. Uli wyjaśniła mu, dlaczego podążyła za nimi, po czym baron zasępił się i spytał:
- Gdzie dwaj łowczy którzy pojechali z wami? Czyżby również polegli?

-
- Majtek
- Posty: 75
- Rejestracja: środa, 9 sierpnia 2006, 17:05
- Kontakt:
Gareth
Elfa ździwił nieco fakt, że baron także napadły wilkii. Nie potwierdzało to żadnego z jego założeń. Odpowiedział posępnym tonem:
- Tak.. napadła nas swora, Twoi ludzie polegli w walce. Przykro mi. A jak się udało polowanie ?... Macie tego ŁOSIA ? - dodał po chwili pogardliwym głosem . *Mogliśmy wszyscy zginąć, cholera jasna. Przez głupie polowanie. * pomyślał i spojrzał na Ditri. To własnie o jej zdrowie chodziło mu najbardziej.
- Może tak tu nie stójmy ? Bo zamarzniemy - rzucił głucho - myślami był gdzie indziej.
-Niedługo będziemy w zamku .. Dostaniesz swój wymarzony masaż - szepnął przyjaznym tonem do ukochanej...
Elfa ździwił nieco fakt, że baron także napadły wilkii. Nie potwierdzało to żadnego z jego założeń. Odpowiedział posępnym tonem:
- Tak.. napadła nas swora, Twoi ludzie polegli w walce. Przykro mi. A jak się udało polowanie ?... Macie tego ŁOSIA ? - dodał po chwili pogardliwym głosem . *Mogliśmy wszyscy zginąć, cholera jasna. Przez głupie polowanie. * pomyślał i spojrzał na Ditri. To własnie o jej zdrowie chodziło mu najbardziej.
- Może tak tu nie stójmy ? Bo zamarzniemy - rzucił głucho - myślami był gdzie indziej.
-Niedługo będziemy w zamku .. Dostaniesz swój wymarzony masaż - szepnął przyjaznym tonem do ukochanej...
Alinoe -> Sesja Bobasa (DnD)
Gareth -> Sesja Evandrila (Warhammer)
Stature (Cassie Lang) -> sesja Serge'a (Marvel)
Gareth -> Sesja Evandrila (Warhammer)
Stature (Cassie Lang) -> sesja Serge'a (Marvel)

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Ditri Casirim
- Mam nadzieję, kotku - powiedziała do Garetha i usmiechnęła się.
Spojrzała na Ludviga. rzeczywiście, fakt iż wilki zaatakowały równiez i ich, nieco odsunął na inny tor jej domysły. Poza tym baron wyglądął na zbyt zaskoczonego całą sytuacją by mieć z tym coś wspólnego. Chyba że był dobrym aktorem. Na razie jednak Ditri wolała nie mowić o swoich przypuszczeniach i podejrzeniach. Tak jak powiedział Pyotr - trzeba mieć jeszcz dowody. Liczyła na to, że wraz z towarzyszami odnajdzie je na zamku
- Wracajmy do twej posiadłosci, Ludvigu...Jeśli dalej tutaj zostaniemy, to wkrótce możemy dołączyć do twoich ludzi poległych na tym mrozie...Wszak wilki kręcą się wokół... O mało nie dopadły twej córki....
Spięła konia i powoli ruszyła szlakiem prowadzącym do zamku.
- Mam nadzieję, kotku - powiedziała do Garetha i usmiechnęła się.
Spojrzała na Ludviga. rzeczywiście, fakt iż wilki zaatakowały równiez i ich, nieco odsunął na inny tor jej domysły. Poza tym baron wyglądął na zbyt zaskoczonego całą sytuacją by mieć z tym coś wspólnego. Chyba że był dobrym aktorem. Na razie jednak Ditri wolała nie mowić o swoich przypuszczeniach i podejrzeniach. Tak jak powiedział Pyotr - trzeba mieć jeszcz dowody. Liczyła na to, że wraz z towarzyszami odnajdzie je na zamku
- Wracajmy do twej posiadłosci, Ludvigu...Jeśli dalej tutaj zostaniemy, to wkrótce możemy dołączyć do twoich ludzi poległych na tym mrozie...Wszak wilki kręcą się wokół... O mało nie dopadły twej córki....
Spięła konia i powoli ruszyła szlakiem prowadzącym do zamku.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
